Kto wie?
Im dłużej główkowałem, tym bardziej byłem niepewny. No bo z jednej strony, niby oczywiste, ale jednak, jeżeli wziąć pod uwagę… Druga strona też zresztą wcale nie była taka jednoznaczna. A należało jeszcze pomyśleć o racjach trzeciej strony, która niespodziewanie mogła się wyłonić zza węgła. Nie mówiąc już o tym, że przecież zawsze są jakieś argumenty, których się nie zna i wskutek tego szalenie trudno na nie wpaść.
Zapadał wieczór, przechodziła noc, wstawał ranek, na oko wszystko robiło się jasne, a ja wciąż nie mogłem się zdecydować. Tak, czy może inaczej? Tędy czy owędy? Słuszność taka, czy słuszność owaka?
Płynęły dni, tygodnie, miesiące. Mądrzejsze psy mówiły mi: mały, ty przestań wreszcie kombinować. Bierz to, co smaczniejsze i w nogi!
A ja nie mogłem. Stałem na rozdrożu w charakterze sosny rozdartej i usiłowałem obejrzeć kość z każdej możliwej strony.
Jak będziecie w okolicy tego rozdroża, to sprawdźcie, czy przypadkiem dalej tam nie stoję.
Co rusz w życiu wpada się na sytuacje,
że nie wie ni mędrzec, kto ma w nich mieć rację
i staje bezradny jak szczeniak we mgle.
Czy mędrcem przestaje być przez to? Kto wie…
Gdy z moją sąsiadką szczekamy przy płocie,
to ona wygląda jak jakie sto pociech.
No, przyznam, nie bardzo podoba się mnie,
lecz innym? Hmm… Różne są gusta. Kto wie…
Psu czasem i befsztyk potrafi zaszkodzić
(dlaczego, w to bliżej nie będę tu wchodzić),
czy źle więc, gdy befsztyk z rozkoszą pies je?
Zależy jak leży, gdzie leży. Kto wie…
Człek jeden uwielbia ścisk, tołpę i magiel,
a drugi samotny jest jak biały żagiel.
Czy dobre zjawisko jest to, czy też nie?
Oceńmy to jasno, bez złudzeń: kto wie…
A gdy ktoś tak stale w rozterkach się topi,
że nie wie już, czy jest Apaczem, czy Hopi,
czy to aby zawsze na pewno jest złe
i świadczy że głupi ten ktoś jest? Kto wie…
dzien dobry !!!!!!!!!
dodaj komentarz,prosze o 6:35
zimno,ciemno woda gulgocze zycie jest cudne !!!!
niuniu,Amigo,Emi w las przez pola hola hola
Amigo,pieknie zalatwiles te poduszke tak trzymaj tj.wgryzaj
Amigo the best! 😀
😀 😀 😀 😀 😀
Staram sie jak mogę Rysiu! 😀 Szkoda , że ludzka część domowników nie zawsze docenia mój zapał w reorganizacji mieszkania 🙄
Muszę sobie Bobiku wszystko przemyśleć i też spróbować poukładać w moim łebku. Na razie wiem tylko tyle, że piękna pogoda. Brak wiaterku, koło zera temperatura i piękny , nowy snieżek. Cudnie w nim się ryje i wygrzebuje trawę 😎
Koleżanki, koledzy- do hasania godowi ? Start! 😀
Koniec biegania czas przygotować śniadanko
Rysiu o wodę zadbał
Amigo próbował się wgryżć w bułeczki
Emi troszkę zawstydzona z boku na befsztyk Bobika patrzyła
ale wszystko poszło nam jak spłatka
Kawa , herbatka czeka
rogale dziś tylko z wiśnią
są do tego bułeczki maślane i rogale dmuchane
pyszności mówię Wam
masełko obok , dla łasuchów miód
Rysiu
gdzie pasztetówka , mieliśmy po kawałeczku z zapasiku dostać 😀
Na dworze śnieg , szamiemy śniadanko i wracamy
Amigo , Emi w drogę
Ryś będzie pilnował by coś jeszcze dla nas zostało gdy wrócimy OLE 😀
Bobik menuastycznie rozdarty, a tu nowe pokusy, które rozdarcie tylko pogłębiają! No jak można…
vitajcie! Wczoraj zauważyłam że dzień jakby trochę dłuższy. To doprawdy napawa optymizmem.
Czy wstać dziś z kanapy, czy w kłębek się zwinąć?
Ten problem nie może Bobiczka ominąć,
Gdy śnieg cicho prószy, a siusiu się chce –
Nastawia pies uszy: co robić? Kto wie? 😀
grać w zielone..
Wybor jest oczywisty: po pierwsze siusiu, dospac mozna pozniej.
Chyba ze polaczyc siusiu i spanie w jedno. Co zdarza sie nawet najlepszym sposrod nas z nadejsciem okreslonego wieku …. Nie ma tragedii.
Dora,siusiu
😀
jarzebinko,optymizm uzasadniony
cieple brykanie z zimnego berlina 😀
Mordko,moze tak pampers!
😀
Powoli pies lewe otwiera swe oko…
Już leci na Kaukaz! A prawe w Maroko…
Czy lepsza jest Gruzja, gdzie Kaczor się rwie?
Czy piasek pustyni gorącej? Kto wie? 😉
Pani Kierowniczko!Najpierw … sikać!! 😉
To podstawa egzystencji w ciagu dnia, szczególnie dla mnie, kiedy ostatnio mam ograniczona swobodę!
Gdyby nie niunia, pewnie bym nie wytrzymywała tak dlugo!
Babka mnie uspakaja: jeszcze trochę psinko !
A narazie poganiaj z Niunią, Bobikiem, Amigo i psami Królika!
Jakoś to znoszę, ale wczoraj było mi smutno! 😡
Heleno, Rysiu !
Bardzo realne, ale i okrutne!Nie jest mi do żartów.
Latem pojechałam na Jej życzenie pożegnac się na zawsze z moją bardzo bliską licealną przyjaciółką od 30 lat w Holandii.Do hotelu „Gdynia”.
Nie bardzo umiałam się zachować.Była w pampersach i powiedziała mi:
– Nie przyjadę już do Gdyni!
-Wiesz, najgorsze ze wszystkiego jest to upodlenie!
_
Jarzębinko
pewnie ,ze optymizm
spójrz na brykajacego Rysia
a zielono niedługo będzie wszędzie
jeszcze chwilkę
Emi
dasz radę ❗ Babka jeszcze tylko troszkę i będzie brykać z Rysiem razem 😀
Dziendobry wszystkim,
Bobiku, ten wpis oddaje bardzo dobrze rozne moje dylematy rowniez. Dodatkowo, przemyslenia to jedno, a czasem doslownie trzeba postapic wbrew… bo mysli sie latwo, a w czynie czasem sluszna mysl wyglada coraz mniej slusznie…
Nie bede juz wiecej gmatwac.
Króliku
jak noga ??? co u Dobrych Piesów słychać ???
Dzień dobry. 🙂 Wcale nie spałem tak długo, tylko w domu Sodoma z Gomorą, mój ludzki brat robi jakąś straszną akcję i do żadnego komputera nie mogłem się dorwać. Powiedział mi, że blogi są mniej ważne! 😯
Teraz też mnie wpuścił tylko na moment, ale podobno najpóźniej za pół godziny ma być lepiej.
niuniu,
dzieki za troske. Sprawniej juz podskakuje na jednej nodze o dwoch kulach i nie potrzebuje proszkow przeciwbolowych. Jest wiec postep. Chociaz wciaz trudno mi sie siedzi, bo niesprawna usztywniona noga lubi lezec.
Dobre Piesy maja zycie jak w Madrycie, bo leza zwykle ze mna w lozku i sa zaglaskiwane do upojenia.
Bobiku… blogi mniej wazne? Od czego? Moze twoj Brat zajmuje sie ratowaniem zycia? Aaaa… chyba ze tak, no to pewnie, ze to wazniejsze.
Kwestię poruszoną wcześniej rozstrzygnął jeszcze przed wojną Wojciech Dzieduszycki, zawiadamiając delegację, o ile dobrze pomnę, nauczycielek, „za chwilę z paniami porozmawiam, ale najpierw – siusiu!” 😀
Trzeba przy tym pamiętać, że w tych czasach otwarte zahaczenie o sprawy fizjologii, i to w dodatku przy damach, było rzeczą wręcz niewyobrażalną. Moi rodzice pamiętają takie krakowskie domy, gdzie jeszcze w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych prośba o skorzystanie z toalety była dużym faux pas. No, ale hrabia Dzieduszycki był znany ekscentryk i na różne rzeczy mógł sobie pozwolić. 🙂
Bobiku, hrabiowie i hrabiny sa czesto duzo bardziej bezposredni, niz klasy srednie. Nie tylko hrabiowie ekscentrycy, choc tez czesciej moga sobie na ekscentrycznosc pozwolic. Bardzo to ladnie lapie program o Hiacyncie Bucket („Keeping Up Appearances”, nie znam polskiego tytulu), gdzie Hiacynta, snobka z middle class czesto sie o tej bezposredniosci „lepiej urodzonych” przekonuje. Bardzo to prawdziwe… 🙂
A co do wahan, Bobiku, to dobrze je miec, to wrecz objaw zdrowia. Na niektore pytania, zeby z glodu nie zginac, jak osiolek Fredry, najlepiej odpowiadac praktycznie, jak Puchatek na pytanie egzystencjalne zadane przez Krolika: BOTH. Gorzej jednak, jesli mimo wszystko dorosniesz (choc zarzekasz sie, ze nie), bo jako pies pasterski mozesz strasznie zmeczyc owce pod Twoja opieka, jak je bedziesz w swoich rozterkach co chwila przeganial z jednej strony pastwiska na druga… 😉 Ale Ty sie zarzekasz, ze dorastania nie masz w planie. 😀
Jeślibym nagle zmienił zdanie
i takiej chwili zechciał dożyć,
że miałbym dorastanie w planie,
musiałbym inny blog założyć. 😀
Króliku, 13.48 – mój brat zajął się w pewnym sensie ratowaniem życia, bo przecież żeby żyć, trzeba zarabiać. Nie chcę mu przeszkadzać w tym zbożnym dziele, a nawet jak mam okazję, to pomagam. Może kiedyś coś odpali? 😀
A ja pamietam swoj szok – nawet opowiadalam o tym w licznych pisanych wtedy listach, kiedy wkrotce po przyjezdzie do Ameryki, rok czy dwa, uslyszalam od kolegi ze studiow, ze spoznil sie na spotkanie, bo… dopadla go biegunka. Moje zdumienie i zgorszenie bylo bezgraniczne. Pare lat mi zajelo, zanim uznalam to za smieszne i sie wyluzowalam.
Ale pierwszy szok pamietam.
To potem byl bliski przyjaciel, ktory pojechal na rok na stypendium Fulbrighta aby wykladac w Bydghoszczy w jakiejs wyzszej szkole pedagogicznej czy cos takiego i przysylal mi w listach kawalki polskiego papieru toaletowego, zawierajacego drzazgi drzewne, bo wiedzial jaki to deficytowy towar i jak bardzo tesknie za Polska.
A kiedys w Lublinie wszedl do sklepu z kawa i domagal sie aby z witryny sklepowej usunac automatona reklamujacego kawe „Murzynek” : byla to naga czarnoskora pieknosc z wylupiastymi oczami i wargami na pol twarzy ktorej piersi krecily sie jak karuzela. Oczywiscie nikt nie mogl zrozumiec o co temu Amerykaninowi chodzi 😆 i wogole dlaczego uwaza to za rasistowska reklame skoro sam jest bialy. 😆
U mnie też Sodoma z Gomora, a nawet chyba Sodomia,bo koty odłączyły jakiś kabel od komputera, przypuszczam,ze od drukarki, portu nie umiem znaleźć .
Monika porszona jest o cierpliwe czekanie na kolejne strony”Smoków” .
Skanuje na szaro. 👿
Wszystkich pozdrawiam.
Jeszcze na temat ktowiedzenia i skąd mi się to wzięło. Będąc całkiem małym szczenięciem podziwiałem dorosłe psy, które wydawały się wszystko wiedzieć i na każde pytanie mieć jednoznaczną odpowiedź. To rób, a tego nie rób. Tak jest dobrze, a tak jest źle. Białe jest białe, a czarne jest… No, jakoś tak.
Myślałem, że z biegiem lat, z biegiem dni sam dojdę do tego błogosławionego stan umysłu, w którym wszystko jest jasne i można udzielać prostych odpowiedzi. Tymczasem jest dokładnie na odwrót – im dłużej żyję, tym więcej stron ma dla mnie kość i tym trudniej mi oglądać ją tylko z jednej strony. Nawet nieśmiałe przekonanie, że rzeki płyną od źródeł do ujścia, a nie odwrotnie, potrafi mi się zachwiać. A już wygłaszając sądy kategoryczne (najczęściej na użytek jeszcze młodszej ode mnie młodzieży) czuję się wręcz oszustem, bo przecież wiem, że już jutro, pojutrze, może pojawić się jakaś informacja, która moją dzisiejszą kategoryczność na pośmiewisko wystawi.
I czasem ogarnia mnie zazdrość, kiedy widzę, o ile łatwiej się żyje besserwisserom, wyznawcom prawd absolutnych i pogromcom wątpliwości. Ech, gdybym ja tak potrafił… 🙄
Babko, nie przejmuj sie trudnosciami technicznymi – czekamy radosnie, bo dzieci bardzo polubily Smoki. W koncu ten skaner przestanie Cie robic na szaro. 😀
Niuniu, Twoje rogaliki juz zjedzone, bardzo pasowaly do jajecznicy (Hermes zwrotny). 😀
Bobiku, bo zostales wychowany w cieniu poszukiwaczy jednej, jedynej prawdy o wszystkim. Moze ona i jest, ale dla smiertelnikow chyba jednak nie jest osiagalna. Filozofie i religie, ktore daja miejsce wielosci i watpliwosci, produkuja psy mniej sfrustrowane tym, ze nie wszystko wiedza. I to nie znaczy, ze z samym pojeciem prawdy trzeba od razu sie rozstac, tylko ze nie jest ona koniecznie podana na talerzu w otoczeniu pieczonych ziemniakow. Mnie sie podobaja dlatego zagadki buddystow, albo opowiesci z Ramayany, bo stawiaja wiekszy nacisk na wlasne dochodzenie do prawd, niz na sztywne i gotowe odpowiedzi. I dzieci tez wcale nie lubia na poczatku gotowcow, a potem to juz roznie bywa…
Zapewne nie bez powodu uwielbiam pewną buddyjską przypowieść, która – też zapewne nie bez powodu 😉 – nie ma żadnego końca. Z grubsza leci to tak, że wieśniakowi uciekł koń. Wszyscy mu współczuli, a wieśniak mówił „ja tam nie wiem, czy to dobrze, czy to źle”. Za kilka dni koń wrócił i przyprowadził ze sobą stado klaczy. Tym razem wszyscy wmawiali wieśniakowi, że miał wielkie szczęście, a on dalej twierdził „ja tam nie wiem, czy to dobrze, czy to źle”. Podczas ujeżdżania jednej z klaczy syn wieśniaka, za przeproszeniem Babki i Królika, złamał nogę. Na ogólne biadania wieśniak znowu odpowiadał – „ja tam nie wiem, czy to dobrze, czy to źle”. Za kilka dni w wiosce zjawili się żołnierze i wzięli wszystkich zdrowych, młodych mężczyzn do wojska. Synowi wieśniaka się upiekło, bo miał złamaną nogę. Tym razem otoczenie było przekonane, że wieśniak wreszcie się ucieszy, a ten uparciuch dalej powtarzał swoje: „ja tam nie wiem…”
I tak dalej. 😀
Ja tez, Bobiku, uwielbiam opowiesci buddyjskie, a takze hinduskie (oczywiscie!), w ktorych odslaniaja sie kolejne rzeczywistosci, bo w zalozeniu nie istnieje tylko jedna… Pamietasz, jak tu kiedys opowiadalam o Dharmie (tym, co nie chcial isc do nieba bez psa), ktory, jak juz byl w koncu byl w niebie (z psem), to zrezygnowal, bo nie wszystko mu pasowalo (brak ukochanych osob) – i wtedy okazalo sie, ze to jeszcze nie niebo, tylko kolejne zludzenie… Rzeczywistosc obierana warstwa po warstwie, jak cebula. Jak sie z czyms takim obcuje od dziecinstwa, to sie nie ma tak wielkich dylematow rozdarcia i niedorastania do jednej wielkiej wszechogarniajacej prawdy.
a w niemieckiej tv podali ,ze w ameryce snieg i mroz okropny
milion ludzi bez pradu
Wy tam za woda badzcie ostrozni
dbajcie osiebie prosze
Zasypały mnie trochę takie różne. Jutro, pojutrze może się odkopię i doczytam 🙂
Wstał Bobik z kanapy, lecz wciąż się namyśla:
Aktualnie nad tym, gdzie płynąć ma Wisła.
Czy hen do Bałtyku, czy też wcale nie,
Na Górze Baraniej ma ujście… Kto wie?
Skaner jakoś sama zainstalowałam, to teraz ekran miga , jak obłąkany.Chyba mnie macie ” ż głowy” czyli z blogu przestanę pisać i wywalę to ustrojstwo, bo „zięć” pożyczony ma dziś imieniny i zaraz jedzie do Włoch, więc nie będę Go dziś maltretować.Mam dół najgorszy z najgorszych.
A co mnie jeszcze czeka?
Bobik aktualnie po głowie się drapie:
myśleć to by można także na kanapie…
Czy warto z niej wstawać zanim się coś zje,
po to, żeby Wiśle dać ujście? Kto wie?
Babko, na to tylko Nietoperzyca. O migajacym ekranie jeszcze nie slyszalam, ale ona na pewno tak. Trzymaj sie i nie daj sie zadnym skanerom zdolowac. 🙂
No tak rysiu bo okazalo sie, ze Ameryka sie sypie: mosty, drogi, instalacje elektryczne… i nie wiem co jeszcze.
Sie ponoc szykowalismy na ataki terrorystow co to mieli kraj sparalizowac a tu zima zdarzajaca sie co roku i latwa do przewidzenia zalatwia ten paraliz latwo.
A teraz czytam w cnn, ze 2012 ma byc jakims „strasznym” rokiem. Pierwsze slysze a ponoc az huczy, bo to jakis kalendarz Mayow i spekulacje i nie wiadomo co.
Moniko – Hyacinth Bucket („bukiet” ) mozemy ogladac w te i wewte na okraglo 🙂 jak i pare innych tez
Babko:
„kroliczek” na ratunek ( jesli nie w sprawie komputera to chocby na wywolanie usmiechu)
http://picasaweb.google.com/WandaTX/Kroliczek?authkey=w2To3qKsqCg#slideshow
Rysiu, u nas bardzo snieznie, zimno, i okropnie slisko. Wczoraj jechalam przez miasto w srodku dnia, i samochod lekko sie slizgal na bocznych drogach (mimo napedu na cztery kola, bez ktorego w Nowej Anglii nie sposob zyc). Minelo mnie kilka karetek na sygnale, ani chybi do kolejnych ofiar lodu, ktore wlasnie dolaczyly w nieszczesciu do Babki i Krolika.
Moniko,
ja rowniez jestem wielbicielka Hyacinth Bucket.
Moim ulubionym charakterem byl Onslow.
Rozszczepiaqnie wlosa na czworo to niekoniecznie nieumiejetnosc podejmowania decyzji. Co nagle to po diable, prawda?
Kroliku, ja tez bardzo lubie Onslow. Zauwazylas, co on czytuje w lozku? Kiedys wytropilismy z mezem jakas bardzo trudna ksiazke chyba o czarnych dziurach, raz chyba Hawking’a. Tak, Onslow to postac calkowicie niezalezna, z wdziekiem wylawiajaca chrupki z siersci psa, ktory czesto na nim siedzi, gdy oglada mecze i kryminaly w telewizji. I ten podkoszulek! 😀
Dzięki Wando TX, podtrzymujecie mnie na duchu.
Nietoperzyca zajęta i przecież nie będę Jej gnębić na odległość.
Jutro przyjdą zaprzyjaźnieni młodzi ludzie, może coś poradzą, a na dziś chyba mnie już nie ma.
Wiedziałam,że można człowieka wykończyć na różne sposoby li tylko” dla przyjemnośći”, ale żeby własna noga ?
To prawie, jak własne dziecko! 👿
Króliku przynajmniej Ty się nie daj!!
Moniko, mam nadzieję,że dotarły do Ciebie ostatnio wysłane dwa Smoki,reszta, jak się polepszy.Bywajcie!!
Zapomniałam dodać,że Powolniak to moja ogromna sympatia i też mogę Jego szwagierkę oglądać godzinami.
Moniko, tez swietne charaktery, ktorych nigdy nie widac jak Sheridan i Violet (has a Mercedes and room for a pony).
Sniegu u nas po pas, ale mroz nie taki wielki.
Babko i ty sie nie daj. Mialam wczoraj krotkie zalamanie nerwowe siedzac na krzesle pod prysznicem, ale mam to juz za soba. Teraz tylko do przodu.
Króliku Kochany, tylko ja już z tej desperacji nie wiem, gdzie mam przód,a gdzie tył…:mrgreen:
Znam ten bol, Kroliku (na krzesle pod prysznicem itp.), ale potem jednak powolutku, krok po kroczku, robi sie coraz lepiej. I tego sie lepiej trzymac, oraz mysli o Onslow, Sheridanie i Violet („has mercedes and room for a pony” uzywamy bardzo czesto, bo to naprawde przednie powiedzenie). Violet chyba w koncu sie pokazuje, i z daleka tez jej maz, Bruce (transwestyta) ale Sheridan zajmujacy sie haftem i dekoracja wnetrz, oraz wyludzaniem pieniedzy od ojca, pozostaje chyba do konca chyba niewidoczny?
Babko, nie dawaj sie, z Ciebie za twarda sztuka na byle skaner, i nawet na atak wlasnej nogi. 🙂 Smoki dotarly (zajrzyj do poczty).
Co się dzieje w sieci? U Pani Kierowniczki latają samokoty, a tutaj Smoki. 😯 Istny Sajgon… A, nie, przepraszam, to z kolei u Komisarza. Czy jest gdzieś w blogosferze miejsce, gdzie można spokojnie zjeść befsztyk?
Bo wszystko może sobie być kolejnym złudzeniem, ale mój wirtualny befsztyk ma być realny i przeznaczony do natychmiastowej konsumpcji! 🙄
„Smoki” latają na trasie Gdynia -Concord, a teraz poleciały do żony sąsiada i wszystkich innych Krakusów.
Bobiku nie mamy dziś befsztyków tylko knedle ze śliwkami, a tego chyba pies nie lubi?
Miało mnie dawno nie być.
Siedzieć- nie, chodzić- nie, zostało mi tylko fruwanie, to znów nie mam skrzydeł.
Pamiętam, jak w dzieciństwie pokazywałam wszystkim moje wystające chude łopatki i wmawiałam,że będę aniołem, bo mi już skrzydła rosną,Nie z tych rzeczy:evil: Opadają!
http://picasaweb.google.pl/terkon11/Smoki02?authkey=9erMR-2ou8o#5297133028323538962
Babko
Moja jutro skoro świt wraca , więc śniadanko jutro wcześnie i spacerek też . Jak tylko odeśpi choć godzinkę każe jej poczytać o Twoim monitorze 🙂
Dzięki Niuniu.Nie angażuj Swojej, myślę,że jutro ok.10.30 przyjdzie młody sąsiad i poczyni próby, a gdyby nie dał rady odezwiemy się wtedy do Twojej.Niech odpoczywa.
Skaner działa, tylko monitor miga i dostaję oczopląsu.
W skanerze ewidentnie Vitek majstrował, lubi się zakraść do pokoju, gdzie kotom wchodzić nie wolno.Kabel wyrwał.
Ciekawe: jest to najbardziej przez koty pożądane miejsce.
Pies w zyciu by na to nie wpadł. 👿
Oj, taki całkiem pewien to ja bym nie był. To znaczy, samo wyrywanie kabli mnie interesuje średnio, ale ich żucie i memłanie jak najbardziej. 😆
Moi sobie w związku z tym pozwalają na bezczelne gierki słowne. Mówią, że jestem Kabeljadł. A trzeba Wam wiedzieć, że Kabeljau to jest po niemiecku dorsz! 👿
Ja tez kocham Onslowa, ale takze Daisy i Pastora i jego zone, niezly byl takze tatus kwietnych dziewczynek, a ulubiencem mojej Mamy jest long-suffering maz Hiacynty, ktory doprowadza ja do paroksyzmow smiechu, ale przemeiszanego z glebokim wspolczuciem. Najmniej przekonujaca chyba jest rozpustnica Rose (umarla na raka jakis czas temu).
Aktor grajacy Onslowa dosc czesto pokazuje sie w telewizji, ale ja nigdy nie moge zapomniec, ze to Onslow, a nie np komisarz policji.
Moniko, mysle, ze Violet nigdy sie nie objawila – podobnie jak Sheridan.
Onslow i Rose:
http://uk.youtube.com/watch?v=xQGszHZHyzk
U nas się Bibiku mawia:”Zjadają Abel i Kabel” 😉
A moze Violet pojawila sie na chrzest dziecka siostrzenicy? Pamietacie jak Hyacinth zajechala do kosciola na ten chrzest karawanem hippisowskim? A moze cos mi sie pokrecilo.
Jakos sie te cztery siostry trzymaly, pomagaly sobie i wspieraly.
Onslow i jego „bacon butty” na sniadanie, „bacon flavoured chips” i piwo do ogladania TV… Ja tez zawsze widze tego swietnego aktora w jego Onslowskim podkoszulku.
Heleno:
z wikipedii
Violet and Bruce are only briefly seen in a few episodes in the first four series. However, in the fifth series they become recurring characters.
Ojejku, to ja nigdy nie widzialam Violet!!!! Hurra! Jeszcze mi sie moga zdarzyc nie ogladane odcinki! Myslalam, ze juz wszystko widzialam po kilka razy!
Bruce raz biega po centrum miasta przebrany za Maid Marian z Robin Hooda. No a Richard rzeczywiscie zasluguje na miano „long suffering”. Ciekawe, jak po polsku to dobrze ujac, tez od razu mi wpada do glowy angielski… Violet sobie przypominam przy chrzcie dziecka, i chyba jeszcze jak Hyacinth organizuje „piknik nadrzeczny” (riparian entertainment). Raz chyba wyglada na chwile przez okno ze swojej „rezydencji”, podczas gdy niewidoczny Bruce nie chce zejsc z drzewa. Ale moglo mi sie cos pomylic…
Sheridana nigdy nie pokazali, ale go sobie wyobrazam w jego jedwabnej pizamie, wyszywajacego kwiateczki…
Tak z tym drzewem i piknikiem pamietam tez 🙂 ale ona Violet jest lepsza niewidoczna
W Polsce troche podobna tematyke podejmuje chyba serial komediowy „Bulionerzy”, choc to jednak nie ta klasa. Ale jak na to, o czym mowilismy tu przez pare ostatnich dni, to zadziwiajace, jak niewiele jest takich seriali komediowych, celnie podpatrujacych nowe i stare snobizmy.
Zgadzam sie z Toba, Wando – to swietny zabieg dramatyczny, trzymac te postaci w wersji niewidocznej. Zreszta, jako osoba zyjaca z niewidocznym psem, wiem, ze ci niewidoczni tez sa bardzo wazni. 😀
MOniko
niewidoczni , głodni i stęsknieni też są ważni .Całe szczęście ,że Moja wraca bo stałabym się niewidoczna:-(
BYl takie zabieg znacznie wczesniejszy -w latach siedemdziesoatych w serialu Rhoda (odprysk z Mary Tyler Moore Show) w ktorej w kazdym odcinku pojawial sie jedynie monotonny glos w domofonie: This is Carlton, the Doorman.
Glos podobno nalezal do autora albo rezysera serialu.
dobranoc
do kiedys 😀 😀 😀
No, udało mi się dzisiaj posunąć do przodu z moją robotą na tyle, że jutro będę wreszcie mógł mieć prawdziwy weekend. Czyli zakupy, odkurzanie, pranie, ugotowanie przyzwoitego obiadu itp. Czyż życie nie jest piękne? 😆
To jest granda, Bobik, zeby Twoi zaganiali Cie do tych wszystkich robot. Czy jestes Family Pet, czy jakich niewolnik z odkurzaczem w lapie?
Zaiste zaczynam rozumiec powiedzenie: to twoj psi obowiazek
Nie wolno Ci tak sie pozwoilic wykorzystywac, chocby nawet, zeby nie zaszczepiac zadnych kretynskich pomyslow mojej Starej, ktora gotwoa jest zazadac zebym sie przykladal do robot, ktore do niej naleza i np robil porzadki w szafie albo w papierach. .
Proponuje inaczej urzadzic sobie weekend – rano do poludnia: kanapa, potem sniadanie i godzinny spacer, potem ogladanie flmow na youtubie i 10 sesji „pajaka”. Kanapa. Spacer dlugi. Zabawa w domu (przynies sobie te donizcki plastikowe z ogrodu). Telewizja – np Attenborough o jakichs malych zwierzetach. Kanapa. Cos przegryzc i czyms popic. Zajrzec na blog, Cos wypic. Spacer przed snem. Jeszcze cos wypic i ew, przegryzc. Kanapa.
Takie sa psie obowiazki.
Mordechaju, Twoja wizja psich obowiązków wydaje się być znacznie bardziej interesująca, niż ta przyjęta w mojej rodzinie. Muszę się bardzo poważnie zastanowić, jak ją mogę zrealizować w praktyce, nie powodując nadmiernych domowych zadrażnień.
Ale na moją korzyść trzeba zapisać, że do pewnych rzeczy zaganiać się nie dam. Takich jak porządki w papierach i szafach, ale również prasowanie albo mycie okien. 👿 Gdzieś są w końcu granice brawury, nawet w rodzinie. 😉
Mordechaja wizja sklania do oglaszania sie (od czasu do czasu) weekendowym psem…
Ponieważ mamy już sobotę, to tak czy owak mogę się ogłosić weekendowym psem. Ciekawe, jaki to będzie miało na mnie wpływ? 😆
Kto wie, Bobiku? Wracamy do Twoich (i moich) ulubionych rozterek. W wersji weekendowej widze to jako „Kielbasa czy pasztetowka?” A moja ulubiona odpowiedz juz znasz… 😆
Już weekend nadciągnął, pies cały szczęśliwy,
Lecz cała rodzina nań rzuca wzrok krzywy:
Porządki, odkurzyć, zakupy… O nie!
Lecz może mnie zmuszą potwory? Kto wie? 🙁
z podobnych rozterek dzis zrodzil sie bardzo mily spacer po dawniej juz wspominanej „preserve”, sloneczny, cieply i mily.
Dzień dobry śpiochom, dziś jestem zajęta polecam więc
http://www.youtube.com/watch?v=UcXiJibBloU
Moja wróciła 😀 😀 😀
niuniu,wysciskaj Twoja/uwaga na skrzydelka/
robie sniadanie wrzatek w czajniku
pieczywo w koszyku
mleko w dzbanku
konfitura,wedliny,sery
maselko
i DDOBRY HUMOR 😀
brykam dalej
niuniu,lubie ten „meski”film 😀
spacerek,Emi,Amigo,niuniu,piesy Krolika,piesy Wandy
fiku fiku bryku bryku
a pies PA dolaczy tez ?
😀
Rysiu
ja wiedziałam ,ze na Ciebie można liczyć
lsnisz na niebie Lynx-ie
żeby Cię dostrzec
już sam mistrz Heweliusz
mawiał :trzeba mieć oczy Rysia
pilnujesz nas wszystkich psiaków jak
gwiazdy w gwiazdozbiorze 😀 😀 😀
Jak się już upewnie ,że Moja nigdzie nie wyjeżdza
muszę jej popatrzeć w oczy
pobiegnę zaraz schować
dla Ciebie ogóreczki pyszne 😆 😆
ch, polecam, polecam….
http://www.dziennik.pl/opinie/article308540/Marcinkiewicz_Lubie_sie_bawic.html
Niezle tez sa pod spodem komentarze czytelnikow.
Jeśli chodzi o Marcinkiewicza- totalna załamka 🙁 🙁 🙁 🙁 Podpisałabym się chętnie pod wieloma komentarzami spod wywiadu….Przeraza, ze tacy ludzie maja w rekach swoich aż taką decyzyjność…..
Dzień dobry. 🙂 Cieszę się razem z Niunią, że Nietoperzyca wróciła (mam nadzieję, że w znakomitej formie). Zjadłem blogowe śniadanie i teraz zaczynam się zastanawiać, co zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem:
Już weekend u pieska w ogonie i w oczach,
ach, jakże go kręci ta wizja urocza!
Pogonić? Poszczekać? Popalić dać pchle?
Pomysły się mnożą… Co wybrać, kto wie? 😉
Bobiku
moze tą fotkę należy podeslać Marcinkiewiczowi , pierwsza strona wszystkich gazet byłaby jego i popularość może by mu wzrosła 😀 szkoda facet się marnuje nie w polityce powinien się spełniać ❗
http://www.dziennik.pl/files/archive/00078/A_Puli_dog_named__Fe_78929g.jpg
Niunia, chyba nie można porównać jakiegokolwiek psa z byłym, prywatnym premierem. Owszem, bywają psy niezbyt mądre, ale jeszcze nie spotkałem psa, który byłby durniem żałosnym. A przy tym zachowywał świetne samopoczucie. 🙄
Bobik, posylam Ci pare pomyslow jak tworczo zorganizowac sobie weekend:
http://uk.youtube.com/watch?v=rIqXhOn1NsY&feature=related
Bobiku
durniem nie , ale elegancikiem tak 😉 gdzieś tam słyszałam ,ze pies wyje do księżyca, człowiek do mikrofonu , sprawdza się oj sprawdza .Tylko my wyjemy z gracją , wdziękiem i sensem , a oni widać , slychać i czuć 😳 idę dalej szamać kapustkę , gdzie Kama mam dla niej jeden listek
Bobiku
Ty pewnie nie , ale moze Kama do mnie dołaczy , dla Ciebie mam pyszną marchewkę 🙂
http://picasaweb.google.pl/biala.niunia/NiuniaIKapusta#5297414458075573570
Mordechaju, szczególnie przypadło mi do gustu huśtanie na żyrandolu. Zyrandol jeden mamy, tylko jak to obliczyć, czy mnie utrzyma? Czy jest pod ręką jakiś inżynier od żyrandoli? 😀
Niunia, ja mam wielkie serce, więc marchewki zrzekam się wspaniałomyślnie na rzecz innych jej wielbicieli. Gdyby mieli jakieś do niczego im nieprzydatne resztki wędlin, to mogę się nimi zająć. 😀
Mordechaju uśmiałam się z kotków. Prawdę mówiąc Twój plan na sobotę bardzo mi odpowiada i właśnie go realizuję w wersji okrojonej. Problem polega tylko na tym, że mam potem poczucie winy.
W związku z sobotnim lenistwem pooglądałam trochę tv. m.in tvn gdzie Magda.M zapytała dwie aktorki, które grały w popularnym filmie Lejdis, czy kobiety są niezależne czy też postępują w taki sposób aby zadowolić panów. / To nie są dokładnie Jej słowa ale sens pytania oddają./ I cóż ja słyszę,………. No, tego się nie spodziewałam. Na usilne pytania redaktora czy też sugestie o przerysowanie cech roli kobiety, która gra w nowym filmie jedna z aktorek, usłyszałam odowiedz; że pewnie takie osoby istnieją ale druga temu zaprzeczyła. Reasumując, podoba mi się postawa M. M która w delikatny sposób dawała do zrozumienia obu Paniom aby coś sensownego powiedziały o kobietach , jednak pomimo usilnych starań z Jej strony, Panie nie miały nic do powiedzenia.
tak czy owak film jest beznadziejny ale są różne gusta.
Magda Mołek jest fajna )
wybacz Bobiku że nie o pasztetówce. Idę leniuchować dalej pa
jeszcze coś, na jednym z blogów przeczytałam jak blogowiczka krytykuje jednego z polityków, że wprasza się na kongres. Myślę sobie że w dobie kryzysu jaki obecnie panuje, będzie to dobrze widziane. Dyskusja zawsze daje jakąś szansę na znalezienie wyjścia z trudnej sytuacji.
za dobrą rada Rysia Brysia rok 2009 będzie dla mnie rokiem szukania przyjacielskich rozwiązań problemów bez polityki.
Jarzębino, nie przejmuj się. Na blogach stale ktoś kogoś krytykuje, ale rzadko coś z tego wynika. 😉
Bobiku
nie ma sprawy , zapraszam co prawda nie na resztki kielbasy , ale na gołabki , zrobimy tak :ja szamie kapuste Ty srodek a Moja niech obliczy czy zyrandol wytrzyma 😉
Dziendobry,
Jeszcze sniadaniowa u mnie pora a mnie sie marzy goracy rosol z kluseczkami. Mistrzynia rosolu jest moja Mama w Warszawie. Zadzwonie do niej i chociaz sobie o rosole porozmawiamy.
Witajcie!
Króliku , możesz sobie pomarzyć o rosole u mnie, właśnie skoczyłam i kluseczki są!
Jak noga?Siostro w nieszczęściu?Pozdrawiam.
Babko
Moja pyta :
jak noga
jak monitor
a ja cichutko pytam czy to lane kluseczki 🙂
Witaj Niuniu, monitor nadal śnieży, co bardzo męczy oczy
trzeba będzie szukać trzeciego „fachowca”.
Kluski nitki, bo nic mi się nie chce i chyba ju naprawde na nic nie czekam
.Pada śnieg, jest zimno i gołoledż. Miała taki plan wyjśc z Emi, ale chyba nie zaryzykuję,Noga boli tylko porzy nieodpowiednim stąpnięciu.Tyle pociechy.
Przy okazji nagle nabyłam nowego rodzaju empatii: bardzo współczuję wszystkim nie wolonym, nawet więźniom z uzasadnionym wyrokiem : mad:
Nie powinnam takimi sprawami zaśmiecać bloga Bobikowi.
Babko
Moja troszkę jeszcze zaspana , ale mówi bys sprawdziła rozdzielczość
panel sterowania>ekran >ustawienia >zmień rozdzielczość >zastosuj> ok
nie wiem jaki masz monitor czy rozdzielczość jest 1280×800
1024×700 spróbuj zmienić moze na 800×600
Nie sądze by Bobik nazwał to zaśmiecaniem OLE 🙂
Babko, nie masz pojęcia o zaśmiecaniu 😉
Jarzębinko,
ja też lubię Magdę M. Za inteligencję i poziom szeroko rozumiany.
Niuniu, gdy Nietoperzyca wróciła to i kapusta od razu lepiej smakuje, prawda? 🙂
Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział http://www.tychy.pl/News/exeConcrete/?mid=2&id=4436
Kama dziekuje za kapuste, dopiero przeciera oczy. Teraz musi jeszcze troche na nas poczekac az bedziemy gotowi do dnia 🙂
O zaśmiecaniu nie ma pojęcia nikt, kto nie widział pokoju mojego ludzkiego brata. 😉
A tutaj – kot na miejscu, psy na miejscu, kapusta i kiełbasa na miejscu – gdzie tu kto widzi jakieś zaśmiecanie? 😯 😆
Dzisiaj u mnie pozne sniadanie (dziekuje bardzo Niuniu – wszystko mi bardzo pasuje, pamietaj o mnie przy golabkach 🙂 ), a przy sniadaniu – wywiad z Liza Minelli na NPR. Dziennikarz sie pyta o dwie operacje biodra, a ona z szorstkim nowojorskim akcentem, ktory kojarzy mi sie bardzo z paroma zaprzyjaznionymi osobami, i na przydechu, odpowiada wesolo „No, tak rozpadadam sie, ale ogolnie czuje sie swietnie”. Smutna sie zrobila dopiero pod koniec wywiadu (jeszcze nim nazwala dziennikarza „honey”), kiedy ja spytano o to, czy slucha pieknych nagran Judy Garland, jako pewnego wzorca amerykanskiego spiewu. Przelknela sline (mikrofon to zlapal) i powiedziala: „A nie, prawie nie slucham, bo dla mnie to jednak mama, i im wiecej jej slucham, tym bardziej czuje, jak mi jej brak.” W czasie calego wywiadu walczylam z nowa puszka herbaty, ktora miala jakis feler i nie chciala sie za nic otworzyc, az do wlasnie tego momentu w tej radiowej rozmowie. A teraz ide pic te herbate. 🙂
Tak, to brzmi bardzo prawdziwie, co LM powiedziala o sluchaniu plyt „Mamy”. Ja tez nigdy nie zagladam do listow Ojca, Jego zdjec i dwu pieknych ksiazek o Nim, takze ksiegi pamiatkowej wydanej po Jego smierci, bo jest to zbyt bolesne.
A to stwierdzenie Lizy, ze czuje sie swietnie po operacji, jest tez takie anglosaskie, takie jakies … cywilizowane. W tej chwili moja E. odwiedza strasza para – on umeirajacy na raka pluc partenr brydzowy E., ona prawie kompletnie slepa (macular degeneration). Kiedy wpuszczalam ich do domu E. i zapytalam: How are you John? How are you Joan? odpowiedz brzmiala entuzjastycznym glosem wypowiedziane chorem: Very well, thank you, Helenka! Excellent!
Podziwiam i probuje nasladowac, ale slowianskosc-zydowskosc jest w genach i nie zawsze mi to wychodzi. Czesciej raczej nie wychodzi. 😆
To nie byl Kot Mordechaj, to ja, Stara.
No, tak, Heleno, dobrze jednak, ze jest ta roznorodnosc, zeby Bobik mial nad czym sie zastanawiac. Samej naturalnie wychodzi mi raczej po anglosasku (cecha rodzinna), i tez sa z tym czasem klopoty. Tu mi sie przypomina moja Babcia, w podobnej sytuacji, co opisana przez Ciebie para, i jakas jej znajoma, ktora prawie z wyrzutem mowila do niej „Wcale pani nie wyglada na taka chora”. Bo rzeczywiscie, choc byla bardzo chora, trzymala sie po anglosasku…
Moniko, to jak Wy to, kurcze blade, robicie?
Nature czy nurture?
Chyba oba, Heleno, jak u Puchatka. I w mojej mieszance sa tez geny nieslowianskie… Kuzyni i kuzynki podobni, wiec musi to byc cecha dominujaca, podobnie jak uczulenie w dziecinstwie na mleko krowie.
To smutne, bo mialam troche nadzieje, ze sie jeszcze z latami przyucze…
A w ramach anglosaskiego zachowania tez sa gradacje. Tak mi sie przypomnial zabawny film z Chevy Chase, „European Vacation”, i zetkniecie przerysowanej postaci pelnokrwistego Amerykanina z Chicago z przypadkowym angielskim przechodniem (tez, oczywiscie, przerysowanym – gra go Eric Idle). Amerykanin wjezdza samochodem na Anglika na rowerze, krew tetnicza tryska, a Anglik zapewnia, ze to tylko drobnostka…
Heleno, nie przyuczaj sie – szkoda roznorodnosci…
Niuniu na ratunek ekran przestał migać, ale prorobiły sie na pulpicie monstrualne ikony , a miałam dość małe, wszystko mi gdzieś przy tem pouciekało.Bez anglossaskiej godoniści, ale mam to w nosie!!Jest weekend wieć o pomoc zyczlkiwych trudno.
Moniko
gołabki zwrotnym Hermesem .Co się tyczy LM Moja mowi ,że jej wypowiedż jest bardzo stonowana i pastelowa .W innych wypowiedziach LM swoją matkę nie obdarzała aż takim zrozumieniem i ciepłem .
Co do nature czy nurture to pewnie masz słuszność .Zarówno jedno i drugie gdy wystepuje to najlepsza kompozycja ( tak jak kapusta i miesko w gołąbkach ).Czy to nasza specjalnośc narzekanie , czy mamy ja zakodowaną ?Moja mówi ,ze nie , a ja jej wierzę .Znam taka jedną osobę , która nawet gdy już nie może rękę i nogą ciagle się usmiecha i mowi :jest dobrze , a ma w swoich żyłach słowiańską krew .
W moich zyłach tez słowiańska krew a pyszczek zawsze ( no prawie zawsze )się 😆 😆
Babko
panel sterowania > ekran >ustawienia>zaawansowane>ogólne > rozmiar czcionki: zaznacz normalny> zastosuj> ok >teraz trzeba wylaczyć i właczyć kompa zeby ustawienia się zapisały
Babko usmiechnij się jestes na najlepszej drodze żeby monitor był ok 😀
Moniko, musze! To moja najwieksza zyciowa ambicja, aby zachowywac sie jak urodzona angielska dama, nawet z najbiedniejszego proletariatu. Jak Joan.
Niestety, nature silniejsza.
Niuniu, dziekuje Ci bardzo, golabki jak z nieba. 🙂 Nalesniki juz leca do Ciebie. Masz racje, ze duzo moze zrobic nurture, oczywiscie. Ale mnie ta roznorodnosc w ekspresji bardzo pociaga, i nie chcialabym wszystkich na zupelnie jedna modle, tym bardziej na moja. W kazdym sposobie cos sie zyskuje, i cos sie traci…
A Minelli tez moze sie zmienia, potwierdzajac role czasu, oprocz nature i nurture (dziecinstwo miala nielatwe, acz „gwiezdne”, wiec jest duzo do poustawiania w sobie).
A tu znalazlam ten fragment z Erikiem Idle i Chevu Chase:
http://www.youtube.com/watch?v=hsM0CwqGrBs&feature=related
Sluchajcie , nie wytrzymalam i musze dac linka. Z wypiekami na twarzy sledze kongres programowy PiSu i jak dotad towarzysze mnie nie zawiedli:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6222158,PiS__Wprowadzic_wychowanie_patriotyczne_od_przedszkola.html
POd spodem wywiazala sie ciekawa wymiana zdan. Ktos zacytowal wypwiedz posla, postulujacego, aby dzieci zabierac na cmentarze Orlat Lwowskich i temu podobne nekrofilie.
Ktos inny, natychmiast wpadl na pomysl, aby wycieczki odbywaly sie pod okiem IPN.
Zas trzeci komentator ( nie byla to abgielska dama) zawarl to w dobitnym stwierdzeniu : Mieliscie juz swoja szanse, kacze h…
Mniejsza o ortografie. Mysl jest ze wszech miar sluszna.
Heleno, the grass is greener on the other side…Nie warto, lepsza roznorodnosc. 😆
Moniko, genialny ten fragment z „Europjskieich wakacji”.
Samo zycie.
PS A Pies chyba padl pod ciezarem ciezkich robot domowych?
w związku z linkiem , który wstawiła Helena
POSZUKIWANY JEST WYSOKIEJ KLASY PROGRAMISTA I NEUROCHIRURG
proponuje naszym posłom ( czytaj oslom ) zainstalować dodatkowe wspomaganie szarych komórek , mam nadzieję ,ze ofiarne społeczeństwo nie poskapi datkow na ten zbożny cel :schock:
Dobrze rozpoczęty dzień trzeba jak najszybciej skończyć, żeby się nie popsuł…
Tak mnie rozbawila sugestia aby IPN uczyl dzieci na cemntarzach ekshumacji zwlok, ze nie moge sie przestac smiac, troche porzez lzy.
A mnie dziś rozwalił ten jegomość:
http://palikot.blog.onet.pl/
Wszystko jedno, czy był na tym kongresie, czy nie, czy miał wtykę – nawet si non e vero, e ben trovato 😆
Heleno, mnie tez ujely zajecia dla przedszkolakow z ekshumacji… I zostawanie na drugi rok za (jak sie domyslam) niedostateczny patriotyzm. Nie wiem czy samo wspomaganie szarych komorek wystarczy, Niuniu, tu chyba trzeba bardziej drastycznych sposobow. Ci ludzie maja juz mocno ustalone polaczenia w mozgu, niestety tylko w jednym kierunku.
pfff – a jak dlugo jeszcze do nastepnych wyborow? bo sie pogubilam? i czy nie mozna by kogos za cos „impicznac”?
a jesli chodzi o to well, thank you — Heleno, mozna sie przyzwyczaic przynajmniej ja sie poduczylam. TX nie dosc, ze amerykanski to jeszcze poludniowy, sloneczny i tu rzeczywiscie ludzie sie wiecej usmiechaja i czesciej mowia ze wszystko jest dobrze z takim na dodatek szerokim usmiechem. Na poczatku bylo drazniace. Teraz jak naprawde cos dla mnie nie jest calkiem ok i znam osobe to przeciez nie udaje, ale pierwszy odruch jak najbardziej – well thank you, ok quite fine itd
No wiec u nas dzis piekne slonce, temperatura okolo 20C, wszystkie psy i dzieci na spacerach – cudnie, ide zaraz do ogrodka ciac nasze krzaki. Dwa zonkile przetrwaly jednak mrozy i sie podniosly, pozostale maja duze paki. Na trawnikach kwitna mlecze. Wiosna!!!
Swietny ten dziennik Palikota z Nowej Huty. Wcale bym sie nie zdziwila, gdyby faktycznie tam byl na kongresie.
Dzieki Doro. Sama bym nie zajrzala.
WandoTX, jeszcze 690 dni do spieprzaj dziadu.
O 690 dni za dużo 🙁
Ja nie jestem bezwzględną wielbicielką Palikota – uważam, że np. ostatnia jego heca z Gęsicką była bezsensowna, bo przysłoniła meritum – że ona kłamała jak najęta. Ale ten numer z kongresem naprawdę był super! 🙂
Jak ja lubię przekłuwanie nadętych balonów…
Moniko
drastycznych , drastycznych dlatego poszukuję wybitnych specjalistów .Moja mówi ,ze nie tak dawno w naszej klinice wszczepili czip do mózgu ktory ma uwalniac seratoninę , ma to być alternatywna metoda leczenia depresji .Moze uda sie wszczepiać coś co odwróci bieg mysli w niektórych mózgownicach .Co nam pozostaje jak zyć nadzieją ,że nauka dokona postepu w tej dziedzinie .Na drugi „cud nad wisłą”raczej liczyć nie ma co by naród opamietał sie i nie wybierał kaczych kuprów
Moja mówi ,ze musi poszukać na razie ma w kompie tylko jedno zdjecie wykonane bylo w 82 podobno wywiozla negatywy schowane w nieprzyzwoitym miejscu
http://picasaweb.google.pl/biala.niunia/Katyn#5297540654594114690
Jeżeli ktoś o mnie pytał, to thank you, I’m fine. 😀 Wskutek udanej własnej akcji ratowniczej wygrzebałem się spod góry obowiązków, którą sam się przysypałem. Nie każdemu się taka sztuka udaje, więc chyba mam zasłużone prawo do dumy i znakomitego samopoczucia, nieprawdaż? 😉
Zaraz poczytam dokładniej, co było jak mnie nie było.
No, Niuniu – pelna zgoda, tylko drastyczne srodki tu wchodza w gre. W koncu czas to i tak rozwiaze, ale dlugo trzeba czekac (wiem, ze Haneczka dokladnie liczy: 690 dni jeszcze zostalo).
O, Bobiku, wracasz po angielsku. 😀
No bo kto powiedział, że tylko wychodzić można po angielsku? 🙂
a,ja po angielsku zegnam 😀
jutro bedzie jeszcze lepiej i ciekawiej
😀 😀 😀
a,ja zegnam po angielsku 😀
dobranoc
jutro bedzie ciekawiej
😀
Ooo, Bobciu, welcome back.
Usilowalam namowic Mordke, zeby chchiaz brudne gary wsadzil do maszyny, ale gdzie tam!
Ogladalismy razem przedostatni odcinek Johna Adamsa i bardzo dobry odcinek serii z historii Szkocji. Ten akurat poswiecony Marii Stewart i wejsciu na tron Jakuba I – jej syna, po smierci Elzbiety. Historia jest opowiadana z punktu widzenia Szkotow, prowadzacy jest Szkot – swietne!
No wlasnie, mozna miec symetrie. 😀
a,ja zegnam po niemiecku 😀
Gute Nacht !
jutro bedzie lepiej,ciekawiej
brykam
Takie mi się teraz zrodziło podejrzenie, że jakiś czip to PP może już mieć wszczepiony. Czy Wam się takie rzeczy jakoś nie kojarzą: jednotorowość myślenia, niemożność wyjścia poza zaprogramowane schematy, skłonność do traktowania ludzi wyłącznie jako środków do celu, sztywność w ruchach i w ogóle, misja do spełnienia…
Terminator? 😯
Sorry, Bobik, ale bramka mnie rzekomo nie chciala wpuszczac, wiec kopiowalam i kopiowalam.
rysiu mniej alkoholu!
szuru-buru w oczach 😀
Nic podobnego, Bobiku. Teraz wstretny Mr Hyde zamieni sie w przemilego dra Jekylla i wszystko bedzie dobrze.
Właściwie szkoda. Już zacząłem mieć piękną wizję dwóch bliźniaczych Terminatorów o wzroście… no, pomińmy, którzy spuszczając Palikota w otchłanie wykopów geotermalnych Rydzyka, z kamiennymi minami pokerzystów wygłaszają unisono: hasta la vista, dziadu!
Ale przyznaję, że do roli mistera i doktora tych dwóch ma pewne naturalne predyspozycje. 😆 Zawsze w razie czego mogą twierdzić: to nie byłem ja, to był ten drugi.
U Palikota podsumowanie dnia:
http://palikot.blog.onet.pl/2,ID362307403,index.html
Mnie się widzi, że Palikot nawet nie musiał mieć żadnej wtyki na Kongresie, bo to wszystko było przewidywalne aż do bólu. A pic to był tak czy owak od samego początku.
Nawet nie wiem, czy ten zapowiadany doktor Jekyll to nie za duży honor. Zwykły transwestytyzm i tyla.
Dopoki na starszym samoopalacz sie nie zmyje mozna zawsze bedzie rozpoznac. Chyba ze prezydent tez sie posmaruje.
Prezesowi ktos chyba powiedzial, ze jak bedzie ciemniejszy na pysku, to powodzenie ma zapewnione jak Obama.
Eee, nie. Ja jednak myślę, że cywilizowany biały człowiek stylizuje się raczej na Leppera. W końcu kudy Obamie do takiego bożyszcza. 🙄
Chyba masz racje, Piesku. Nie wpadlam na to sama. Gdyby chcial stylizowac sie na Obame, to by sobie przed Kongresem poszedl do dentysty.
Gdyby chciał się stylizować na Obamę, to musiałby zrobić jeszcze trochę innych rzeczy, ale nie będę wyliczać, bo bajka byłaby dłuuuuuga… 😉
No nie wiem, nie wiem. Nasz Naród, ma zdumiewający talent do zapominania. Pamiętacie Tymińskiego? Albo Leppera w nowych, „cywilizowanych” szatkach ochoczo kupionego przez media? Marcinkiewicza z wysokimi notowaniami w sondażach?Ja jestem ciągle w strachu. I mam wielką nadzieję, że pozłotka nie utrzyma się długo i zwycięży charakter obu panów K.
Na Obame to PP sie nie moze stylizowac, bo to nie jego narracja. On sie opiera na tzw. narracji strachu (to jest pojecie z psychologii spolecznej, acz mile ludziom lubiacym literature), a Obama wprost przeciwnie. Narracja strachu jest potrzebna, zeby jak najwieksza czesc elektoratu wepchnac w ramiona polityka-wybawiciela, ktory ich przed strasznymi rzeczami obroni, pod warunkiem, ze nikt go sie nie bedzie pytal jak to robi i dlaczego. Stosowal to GWB po 11 wrzesnia, i dosc dlugo niezle mu przeciez szlo. Kaczynski, zamiast 11 wrzesnia ma cala polityke historyczna, sluzaca do straszenia. A z tym patriotyzmem w przedszkolu liczy na ksztaltowanie przyszlego elektoratu w ramach tej samej narracji strachu i osaczenia przez wrogow…
Ja nawet nie wiem, czy naród ma talent do zapominania, czy część narodu po prostu przez cały czas ten kit kupuje i nie ma potrzeby zapominania. Choć przyznaję, to jest jeszcze przeraźliwsza wizja. 🙁
dzien dobry !!!!!!
niuniu,woda zabezpieczona
zimno mimo to do brykania
bryku bryku 😀
Rysiu
troszkę zimno , ale brykać można
specjalnie dla Ciebie mam sok pomarańczowy z kilkoma kropelkami cytryny , pytałam Moją mówi,ze pyszny
Za wodę dziękuję , już biorę się do pracy
Dziś niedziela Monika narzekała ,ze nie ma czasu
postanowiłam upiec naleśniki
dla łasuchów z twarozkiem i dzemem truskawkowym
dla mięsozernych z mięskim ,groszkiem i marchewką.
Kawa i herbatka jak zwykle
Dla Zosi i Matyldy specjalnie kakao z kozim mlekiem Udało mi się upiec pancakes ,sos klonowy stoi obok
Rysiu zapomnial o pasztetówce dla nas , ale może jak pobryka przypomni sobie .Tymczasem Amigo , Emi lecimy śnieg i przygoda czekają na nas 😀
Moniko
popatrz gdzie przjezdża Boss , zamiast do nas
http://muzyka.onet.pl/10174,1908029,newsy.html
a do nas droga i przereklamowana Madonna i jak tu się wnerwiać , nawet do Berlina nie przyjeżdza Moja młoda miała by blisko , no cóż wracam do pancakes , chyba mi sie udały i z sosem czekoladowym tez są dobre
Witajcie!
Nie brałam udziału w dyskusji, czuję się bowiem mało pewna w tym temacie.Jak Haneczka- boję się!
Ale taka refleksja mi się nasunęła:
Przeprosił !Głównie inteligencję!
Pięknie,że przeprosił!W tonie pobrzmiewała nutka naturalności.
(To by pewnie Panie Kierowniczka rozczytała, jako specjalista od fałszywych tonów).:wink:
Ludzkie panisko!
Pytnie tylko: Na ile są to bezinteresowne przeprosiny?
Znam takie, jak również inne, wymuszone sytuacją, przez kogoś itd.Zazwyczaj są bardziej obraźliwe, niż uprzednia obraza!!
Co do ew. rozdziału zacytuję pewna panią (nie moje zaznaczam), która w dyskusji nad kurtyzowaniem u psów ogonów powiedziała :
„ Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozłącza!! !!”
Nie odetniemy Głowy Państwa od Prezia!
Dzień dobry. 🙂 Madonna – nie! W każdym razie dla mnie. Nigdy nie mogłem zrozumieć, skąd się wzięła ta niebywała kariera całkiem przeciętnej piosenkarki. Może z nieprzeciętnego talentu do autoreklamy? 😉
Bobik
to jest nas dwoje , którzy mamy takie zdanie 😉
Babko
jak monitor ??
Niuniu, powiedz Swojej,że babka Jej dziękuje!!
Przywróciła system po licznym grzebaniu przez innych w jej komputerze i ekran lekko mruży, ale ikony wróciły na swoje miejsce.Chyba nie wierzy we własne umiejętności.
Dziękuje ci za zabranie mnie na spacer.
Dzięki temu miałam dwa i byłam dziś na ” slonecznej górce”
Babka obiecuje,że jak tylko śnieg się stopi, pójdziemy wreszcie razem.
Posyłam Wam duuuże skrzydło z indyka z kością. 😉
Moniko, jak się zeskanuje nast.część Smoków podeslewy zaraz.
Babka mówi,że pewnie Stryj Twojej Mamy z jej Tatą budowali Gdynię!Dojdziemy tego !Gdynia jest tego warta !
Słuszna racja, Babko, papużki nierozłączki nie bez powodu tak się nazywają. 😉
Jeden z Terminatorów po prostu włączył kolejny program, tym razem pod tytułem „ludzkie panisko”. Ale widzowie, którzy oglądali film od początku, już tam dobrze wiedzą, kto jest kim. 🙄
Emi, tylko nie mów, że Gdynia jest warta mszy. Ten greps się chyba w ostatnich czasach dosyć zdewaluował. 🙁
Skrzydło z indyka jest na szczęście wystarczająco duże, żeby kilka psów naraz mogło je obgryzać. 😀
Bobiku
wstyd myslałeś ,ze się nie podzielę 🙁
Bobiku !
1926 to chyba mówi za siebie !
14 lat póżniej broniła swoich nowoczesnych portów wojennego i handlowego.
Mszy może nie, bo wszystko dziś”mszy warte” ,( biedny Paryż!)
Ale powstanie Gdyni ( mówi babka ) to był naprawdę obywatelski zryw!!!
„Miasto z morza”.
Przedtem to była piaszczysta wiocha.!
Ale Bobiku moja babka kocha Kraków na równi z Gdynią, choć uważa,że Kraków ma malaryczny klimat i smocze wyziewy .
Pozdrawiamy żonę z Krakowa!Sąsiada oczywiście też.
ps.
Wczoraj nasz sąsiad w ramach samopomocy obywatelskiej psuł babce komputer i nerwy.Ale miał dobre chęci!Piekło! 👿
Niunia, każdego bym mógł podejrzewać o niepodzielenie, tylko nie Ciebie! Moje podejrzenia szły raczej w kierunku samego siebie, dlatego publicznie obwieściłem podział skrzydła, żeby potem już głupio mi było się wycofać. 😀
Nie mam teraz czasu, ale czytajacym polecam ksiazke Camille Paglii „Vamps and Tramps”, ktora sporo miejsca poswieca Madoonie i pisze o niej z wielkim szacunkiem, jako wielkiej postmodernistycznej, postfeministycznej ikonie feminizmu, ktora jest produktem buntu przeciwko „amerykanskiej suburbii”. Powraca tez do tego watku w swej najbardziej znanej ksiazce (a moze byla ona przed Wampami i trampami) Sexual Personae: Art and Decadence from Nefretiti to Emily Dickinson. Obie czytalam dosc dawno temu, wiec musialabym zajrzec jeszcze raz, ale od tego czasu innymi oczami patrze na Madonne.
Chłe, chłe…
http://palikot.blog.onet.pl/2,ID362388986,index.html
Wy tu o Madonnie, a ja o czym innym.
Bobiku wracając do „Gdynia warta mszy” posyłam ostatnie wiadomości:
http://wiadomosci.onet.pl/2701,1907738,rocznica_zatoniecia_statkow_wilhelm_gustloff__a_takzegoya_i_steuben,wydarzenie_lokalne.html
Gdynianie, starzy,żyjący jeszcze pamiętają te czasy. Może forma uczczenia jest najprostsza z najprostszych i nie wszystkim odpowiada, ale Gdynianie to najlepszy wzór miasta, które może się uznać za europejskie.
Wymieniła bym może jeszcze Wrocław, Poznań.
Doro, to nie jest fair! Ja mam sprztac mieszkanie, niewysprzatane, odkad Pani Dochodzaca samolubniue sie rozchrowala, a nie rechotac nad Palikotem.
Nigdy na jego blog nie zagladalam przedtem i nie mialam pojecia, ze to tak swietne pioro.
Wlacze chyba do Ulubionach.
A teraz – DOSC! Ide zgarniac bielizne i popielniczki z podlogi.
Pani Kierowniczko, śliczne 😆 Jakbym słyszał Prezesunia. 😀
Heleno, ja wiem, jak łatwo jest dorobić teorię do czegokolwiek, bo sam to mnóstwo razy w życiu robiłem. 😀 Nie wątpię, że Camille Paglia jest zdolna baba i też to potrafi. Ale mnie do Madonny raczej nie przekona, a to z dwóch powodów. Po pierwsze, kiedyś czytałem, jak ta „buntowszczyca”, chcąc dostać rolę Evity, nagle odłożyła na bok wszystkie swoje rewolucyjne akcesoria, przyczesała gładko fryzurkę, ręce w małdrzyk, buzia w ciup i – jaki tam bunt? Zawsze byłam grzeczną dziewczynką. 😉 To mnie ostatecznie przekonało, że u Madonny wszystko jest na sprzedaż i ona sama swoich buntów nie traktuje poważnie. Po drugie, zupełnie mnie ona nie przekonuje od strony muzycznej. Mnie chowali na woodstockowych ikonach, takich jak Dylan, Morrison, Hendrix czy Joplin i był to oprócz buntu kawał dobrej muzyki. Chyba zostałem przez to skrzywiony i na Madonnę się nie załapałem. 😀
Bobiku
ja mam o Tobie jak najlepsze zdanie , nie musisz w to wątpić ❗ choć oczywiście z kościami róznie bywa 😉
Babko
Moja Młoda nic dobrego o Madonnie nie pisała , jej szkoda ,ze Boss do nas nie przyjeżdza . By zakonczyć temat Madonny Młoda mówi tak : przęcietny głos ,zeby nie powiedzieć słabiutki ale PR jak u Kaczorów , posłuchaj nie trzeba krzyzy plonacych anie bikini , samo się broni
http://www.youtube.com/watch?v=9L9_8vwx2w8&feature=channel
Bobiku,ja też wychowana na tych samych wzorcach.
Nie krzywduj sobie !O Madonnie już się zapomnia!!stąd aproszenie do nas- kupujemy drugi, lub trzeci sort z braku kasy.Zamiast pierwszy , niekoniecznie zbyt często.
O tych, których wymieniłeś się pamięta .
Dla mnie to taka :”Madoda” 😡
Pamietam taki moment z telewizyjnego Dziennika BBC: w Londynie na Leicester Sq. odbywa sie premiera Evity, przed kinem Madonne zaczepia nasz reporter i z miejsca zarzuca jej dokladnie wlasnie to, co jej zarzucasz Bobiku. Madonna wysluchuje go uwaznie, patrzy na niego dosyc rozbawionym wzrokiem i odpowiada lagodnie jak choremu dziecku: ja w tym filmie nie gram „postaci historycznej”, tylko pewien mit jakim obrosla, ja gram marzenie o Evicie…
Widzialam ja w tym kilka lat pozniej w telewizji. I mysle, ze zagrala to marzenie doskonale. A w dodatku jest to bardzo czytelne na ekranie.
Zawsze slucham jej z zainteresowanie, Ujela mnie czyms do czego sama z latami doszlam, ale nie sadzilam, ze sa inni kto to rozumieja to tak dokladnie jak ja zaczelam rozumiec. Powiedziala: milosc to nie seks, a seks to nie milosc. Mozna przezywac wielka milosc bez seksu i wielki seks bez milosci. I polaczenie jednego z drugim zabija bardzo czesto albo milosc, albo seks.
Dokladnie.
Dzięki Niuniu, to mi przypomniało,że właśnie kilka dni temu w Filadelfii urodził się Jakub, wnuczek mojego przyjaciela
i pewnie latem zjedzie tu na wakacje, a „tam” będzie szczęśliwy !
Tu głoszę pochwałe sieci: miałam tę wiadomość 10 minut po urodzeniu się Kuby!!Duża radość. 🙂
Bobiku
nareszcie udało mi się pozbyc Niuni , zawladnelam krolestwem niepodzielnie , ale kośc ja na jakiś czas odciągnela 😀
Powiem tylko tyle ja też taka skrzywiona jak Ty , a na Madonne szkoda czasu wiec powspominać mozna tylko
http://www.youtube.com/watch?v=JjD4eWEUgMM&feature=related
Babko
o gdyni mówili kiedys z jednej strony morze z drugiej kartoflisko , a widzisz jak piekie wyrosła.Tragedia statku WG to jedna z najwiekszych i dobrze ,ze ludzie pamietaja choc w potocznej opini to na Titanicu najwiecej zginęlo , czyżby tu też dzialał PR
Precz z wzorcami na jakich sie wychowalo!
Ja sie wychowalam na Tani z Oniegina, ktora czytala Russeau i byla idealna bohaterka romantyczna i wzorcem.
Nie mige zliczyc nieszczesc jakie to na mnie sprowadzilo, zanim sie opamietalam.
👿
Heleno, ale mnie nie chodzi o to, jak Madonna zagrała Evitę, tylko z grubsza o to, że dla dostania roli nagle odcięła się od wszystkiego, co prezentowała wcześniej. A jak chodzi o relacje między miłością i seksem, to wolę sobie poczytać np. Tołstoja, Flauberta albo biologiczne książki Vitusa Dröschera, który od lat pisze o tym, że w świecie zwierzęcym pociąg sympatii i pociąg seksualny to są dwie różne sprawy. 😉
tez jestem starym prykiem i lubie to:
http://de.youtube.com/watch?v=C-GFqhCq2HA&feature=related
albo to:
http://de.youtube.com/watch?v=mzNEgcqWDG4&feature=related
bardzo nawet 😳
palikot tez „boss”
kto mowi jeszcze o programie pis?
nikt
palikot BOSS
😀
Ja sie zgadzam jednak z Bobikiem, jeszcze z dodatkiem, ze istotnie, w ramach post-modernizmu mozna miec wiele ciekawych pojedynczych spostrzezen, byleby tylko nie starac sie z tego robic teorii… No i jednak po jakims czasie wylacznie bunt staje sie nuzacy. A odkrycie Madonny co do seksu i milosci to juz znali co najmniej Eloiza i Abelard…Paglia i Madonna maja podobne pochodzenie (bardzo skromna wloska working class), i ja osobiscie na te wszystkie koncerty zapraszalabym Paglie, bo mimo wszystko – ciekawsza, i mocno wygadana (nawet rzeklabym, ze lubi sie wsluchiwac w swoj glos).
Niuniu, dziekuje za przesylke, wszystko doszlo, ide sie nia zajac. 🙂
Babko – no widzisz, jaki swiat jest maly. 🙂
No, fakt, że nie do wszystkich wzorców warto się przywiązywać na stałe gordyjskim węzłem. 😆 Ale są i takie wzorce, które nie powodują nadmiernych szkód życiowych. Tu warto zastosować fragment znanego westchnienia z programu AA – Panie, daj mi mądrość, żebym umiał odróżnić jedne od drugich. 😉
tego sluchalismy jak wariaci plastikowa pocztowka z tym
nagraniem stracila rowki
http://de.youtube.com/watch?v=TGjHTEi6rgI
sasiedzi byli wsciekli,to gorsze niz ten Niemen mowili
takie czasy 😀
Bobiku,alkohol,sex i takie inne podobne to te dobre,
przyjemne, szkody zyciowe
chyba ze w butelce paskudnik czycha/jak u zony/
😀
Przed programem AA to chyba podobnie wzdychał Marek Aureliusz 😉
Rysiu, te rowki chyba się do mózgu przeniosły. 😀 Z tych wszystkich kawałków wystarczy mi usłyszeć dwa, trzy takty i już dalej mi samo w głowie leci. Nawet mi czasem trudno słuchać innych wersji niż te wgrane w mózg, bo coś mi się nie zgadza.
Mama mówi, że w tamtych czasach sąsiedzi, rodzice i nauczyciele mieli na ogół jedno określenie: nie śpiewa, tylko drze się! 🙄
albo to:
http://de.youtube.com/watch?v=Ekta6EKhb2g&feature=related
„… i pozwól, abym myślał o sobie tak dobrze, jak myśli o mnie mój pies”(L.Wiśniewski)
Bobiku ta dyskusja sprowadza się powoli do Twojego ” Kto wie”?.Albo do kunktatorskiego twierdzenia Tewje Mleczarza: ” ale z drugiej strony”…przyznam,że okropnie mnie to irytowało w „Skrzypku”, ale nie znm tamtych czasów przeto nie oceniam zbyt surowo.
Pani Kierowniczko, ale w kontekście uzależnienia od wzorców bardziej mi pasowali AA niż MA 😀
Rysiu
Niunia pyta jak smakował sok pomidorowy z cytrynką ,ale Bossa wole w orginale , co Ty na to młodość się przypomina
http://www.youtube.com/watch?v=Pk8VZgJkpe
Heleno
to starsze niz Madonna
Tak przed ciosami śmierci wciąż uciekam,
Lecz nie tak szybko, aby pożądanie
Za mną nie biegło, wierny cień człowieka
Bobiku
moj profesor mawiał opakować g…w pazłotkoa ludzie pomyślą ,ze cudo
mozna bez konca wiec koniec
http://de.youtube.com/watch?v=tHw9b4BBV9Y
idziemy do syna na obiad rodzinny/on gotuje/
bedzie milo i smacznie
😀
nietoperzyco,wysmienicie lubie te miesiste soki pomidorowe z
nutka cytrynowa
dziekuje 😀
prosze o wiecej 😐
Bobiku, tak naprawde nie wiemy czy ona „odciela sie” od wszystkiego co prezentowala wczesniej. Jesli cos wiemy na ten temat to od dziennikarzy zajmujacych sie dziedzina masowej rozrywki, a nie dociekaniem psychologicznych motywacji. Ja wole wierzyc Camille P., ktora zabiegala o to by ja poznac, obie panie sie zaprzyznily, nie wiem czy nie mialy romansu, Camille przeprowadzila z nia mase rozmow i ma lepsze kwalifikacje niz reporter ktory Madonne rzekomo „rozgryzl”.
Wiemy, ze Madonna potrafi swietnie manipulowac otoczeniem i smiac sie all the way to the bank. Dla aktorki to nie jest zly talent. I w moim przekonaniu warto bylo zasznurowac sie na chwilke aby te role zdobyc – w swiecie w jakim zyjemy.
Ale jednoczesnie ta kbieta, ilekroc otwiera usta, jest bardzo swiadoma tego co mowi i nie mowi glupio.
Zas opinie, ze „ona sie konczy” i jest trzecim garniturem, nie maja najmniejszego pokrycia w rzeczywistosci. Jej niedawny rozwod z GR byl na pierwszych stronach powaznej prasy. Jej koncerty sa wyprzedawane na rok wczesniej. Jej plyty w dalszym ciagu rozchodza sie w wielomiliponowych nakladach i jej wielbiciele niecioerpliwie czekaja na kazda nastepna – nagrywa ich teraz mniej, gdyz poswieca wiecej czasu dzieciom.
I wciaz wyglada fenomenalnie – majac 51 lat, z czym sie nie kryje.
No właśnie, Nietoperzyco, mniej więcej w tym kierunku myślałem i niekoniecznie tylko o Madonnie. Niektórzy ludzie są mistrzami opakowywania i wmawiania innym, że to w środku to cukierek. Ale psy, jak wiadomo, wolą się kierować zapachem, niż wyglądem opakowania. 😉
Rysiu !Żyją jeszcze ci sąsiedzi? Dawaj ich!!
Nie dam gadać na Niemena!
W 92 roku w czasie Op-Sail 92 -wystąpił na tle „Daru Pomorza” z własnym wykonaniem i podkładem muzycznym do „Kolumbusa”, zaskoczył mnie zupełnie, chyba dopiero wtedy Go naprawdę doceniłam!!
To było przeżycie!!
Zabawna anegdota: pewien aktor z Wybrzeża doprosil się niewielkiej roli w tej sztuce, gdzie grało sporo znanych aktorów w tym D.Olbrychski.
Poprzedniego dnia żalił mi się,że zapomnial tekstu na próbie generalnej.
Aa, bo jesteś” kameralny”, albo tremiarz- zlekceważyłam Go.
Bardzo był niepocieszony.A głos miał, jak dzwon.
Na premierze: jest taka scena, ów aktor gra rozbitka, wyciągniętego z wody i mówi taka kwestię:
człowieku!Zostaw !Człowieku , !! 😯
I to wszystko!!
Zastanawiam się co mi się porobiło,że pamiętam to jeszcze dziś? 😉
Heleno
ja tez podobno wygladam fenomenalnie i do wieku się przyznaję , czy to mnie nobilituje 😉
Moniko
Niunia cieszy się,ze przesyłka doszła , czeka na swoim ulubionym krześle i wygląda Hermesa:-D
Heleno, ale intelektualisci, do jakich Paglia niewatpliwie nalezy, czesto dopisuja ciekawsze wytlumaczenia, niz sami zainteresowani. Totez ja wolalabym chodzic na koncerty/wyklady Pagli…Muzycznie mnie Madonna nie pociaga. A powazne gazety w ogole ostatnio duzo pisza o ludziach famous for being famous (prasa ostatnio dosc cienko przedzie). Britney Spears tez bywa wymieniana w powaznej prasie, i Paris Hilton takze (ta przynajmniej w pewnym momencie dowcipnie zaangazowala sie w kampanie na rzecz Obamy).
Heleno, ja nie odmawiam Madonnie talentu do sprzedawania się, wręcz przeciwnie – uważam, że w tym jest klasą samą dla siebie. 😉 Nie twierdzę też, że jest głupia, bo jej nie znam i nie mogę tego oceniać. No i nie zaprzeczam, że wygląda świetnie. Mówię tylko, że mnie nie przekonuje ani jako ikona feministyczna czy postfeministyczna, ani muzycznie. Jedyne przesłanie, jakie mogę przypisać z tej ikonie, brzmi: zrób cokolwiek, powiedz cokolwiek i sprzedaj cokolwiek, żeby zbić szmal i dobrze żyć. No, takich ikon to ja wokół siebie widzę na pęczki.
Ale fakt, że Madonna jest od większości z nich zręczniejsza i ma mniej oporów przed sprzedawaniem czegokolwiek. 😉
Ale Madonna nie jest famous for being famous, jak Paris Hilton, o ktorej wiele slyszalam, a nie bardzo wiem co i dlaczego. Ona jest liczacym sie na rynku artysta i producentem muzyki.
Mozna jej nie lubic, ale moj absolutny sprzeciw budzi stwierzdenie, ze jest ona tylko opakowaniem. Bo nie jest.
A co do tego, ze inteletualisci dopisuja ciekawsze wytlumaczenia, niz znalezliby na to sami artysci, no to sorry, ale tak Pan Bog przykazal. Od czego innego sa inteletualisci, a od czego innego artysci. Amen.
A ja jestem od sprzatania kuchni i sypialni, natychmiast!
Bobiku
kaczory mogły by sie uczyć PR od Madonny , jak dla mnie to trochę przybrać pseudo „madonna” podpalić krzyż , pokażać co nieco
Przeciwienstwo , obie Panie mają sie czym pochwalić bez gadzetów , a Barbra jest aktorką , piosenkarka , scenarzystką i rezyserką czyli można
http://www.youtube.com/watch?v=aSxt7BNYYZc
aha Moja Młoda mowi ,że klasą jest Susan Sarandon : madra ,inteligentna ,zdolna i jaka figurka w wieku 62 lat i nie potrzebuje przekonywać nikogo ,ze jest wspaniala matka i dba o dzieci 🙂
Madonna nie jest tylko famous for being famous, ale to bylo w odpowiedzi na argument, ze o niej pisza w powaznych gazetach…Mimo to, wole Paglie, o ktorej pisza mniej. 🙂
A historia Paris Hilton jest o tyle ciekawa, ze to dziedziczka fortuny Hiltonow (tych od sieci hoteli), probujaca swych talentow w telewizji, ze srednim sukcesem (mowiac delikatnie), a jednak ogladana – ze wzgledu na te pieniadze. W czasie kampanii prezydenckiej McCain, zapytany ile ma domow, nie umial natychmiast na to pytanie odpowiedziec, po czym stwierdzil, ze ma (chyba) siedem albo osiem. I porownal wlasnie Obame do Paris Hilton, za niezasluzona slawe. I wtedy Paris Hilton zrobila swietny maly filmik na YouTube, wysmiewajacy McCaina i popierajacy Obame. Filmik rozszedl sie jak wirus (nowy zwrot w angielskim „”viral news”) i bardzo pomogl Obamie w rozwianiu watpliwosci, rzucanych przez oboz McCaina, ze nic soba nie reprezentuje. A Hilton pokazala, ze umie sie z siebie smiac, co jest rzadka cecha.
Liczącą się na rynku artystką jest również Doda. 😀 Zastępy facetów do niej wzdychają, zastępy panienek usiłują wyglądać jak ona… Gdzieś nawet czytałem, że ma ponoć bardzo wysoki IQ 😯 No i programową skandalistką też jest. Czy w związku z tym…
A, daruję sobie to pytanie, które chciałem zadać. Chyba i tak wszyscy już wiedzą, o co mi chodziło. 😉
Nietoperzyco, ja tez lubie Sarandon. Podobnie podoba mi sie Meryl Streep – swietna aktorka, aktywistka ekologiczna, i – w zyciu prywatnym – bardzo dobra matka, nie wystawiajaca swoich dzieci na widok publiczny, wiedzac, ze to moze im wyrzadzic szkode. Napisala kiedys swietna ksiazke o zabawkach, zywnosci i ubraniu dla dzieci, ciagle jeszcze zawierajacych wiele bardzo szkodliwych skladnikow (tu odslaniajac slabosc FDA, i jej powiazan z przemyslem te wyroby wytwarzajacym).
No wlasnie, Bobiku, zapomnialam, ze Doda jakoby tez ma wysokie IQ (i pewnie to prawda). Swoja droga, tak mi po glowie chodzi, ze Paglia, Madonna, i Doda, istnieja w kulturze uksztaltowanej przez wieki katolicyzmu, ktoremu czesto sie zarzuca, ze albo stawia kobiete na piedestale (Madonna, ta oryginalna), albo zarzuca jej, ze do idealu nie dorasta i jest zwierzeca pokusa dla prawych mlodziankow i doroslych ojcow rodzin (jednym slowem, powiedzmy: „najstarszy zawod swiata”). Jak sie na to tak spojrzy, to Madonna (ta dobrze zarabiajaca), wcale dalej nie przekroczyla swoim buntem tego paradygmatu, tylko przeszla w druga jego skrajnosc. Podejrzewam, ze dlatego nie przekonuje wielu kobiet, bo ten bunt jest jakby potwierdzeniem, ze sa tylko dwie mozliwosci, co sie nie zgadza z ich wlasnym doswiadczeniem.
Przeciera Madonna
spuchnięte oczęta:
o Boże, wyglądam
jakby z krzyża zdjęta!
Całą noc gówniarzom
podcierałam tyłki,
nawet makijażem
nie zrobię dziś zmyłki.
Jak się przed kamerą
pokazać w tym stanie?
Seksapilu zero…
O, niedoczekanie!
Publika chce widzieć,
żem jest wiecznie młoda!
Może mnie w tej bidzie
poratuje Doda?
Z Warszawy czy z Gdyni,
niech tu przylatuje.
Zastąpi mnie i nikt
się nie zorientuje. 😀
POniewaz dalej nie mam czasu, jak juz tu parokrotnie wspominalam, posylam w jednym opakowaniu moje trzy ulubione ikony postmodernizmu: Jonathan Ross (ostatnio byl w tarapatach w BBC, ale juz fatwa zostala zdjeta) , Madonna no i niezrownany, ukochany Sacha Baron Cohen odbierajacy nagrode dla najwybitniejszego komika roku za „Borata” – wielki film!
http://uk.youtube.com/watch?v=gpkxSwzS_dY
Moniko
na poczatek miło z Wami wszystkimi znowu być 🙂
co do Meryl Streep , jest fantastyczna .Jej podejscie do rodziny i dzieci podobne jak Susan Sarandon .Madonna ma prawo wychowaywać swoje dzieci jak chce .Tylko czy ta jej postawa : z jednej strony wydaje ckliwą ksiązke dla dzieci a z drugiej ubieranie dzieci w ciuchy od najlepszych kreatorow i makijaz w wieku kilku lat jakoś to dla mnie nie pasuje
Wracając do Meryl Streep zawsze kojarzylam ja z poważnymi filmami a to co pokazała w „Mama mia ” bezbłedne , od razu się lepiej poczułam 😀
http://www.youtube.com/watch?v=0XtNRnzSRmw&feature=related
Bobiku
nastepnym razem przed wierszykiem powinno być ostrzezenie załuz kobieto pampersa:lol:
Haleno
z tych trzech osob Moje Maleństwo mówi ,ze na zainteresownie zasługuje jedynie Jonathan Ross
Nietoperzyco, mysle, ze raczej nie czytalas ksiazki Madonny dla dzieci, gdyz nie jest ona ckliwa. Madonna nie ma w sobie jednej kosteczjki, ktora bylaby ckliwa. I nie jest tez dokladnie zgodne ze stanem faktycznym, ze robi swym dzieciom makijaz. Jedyne kiedy im zrobila makijaz,- pamietam takie zdjecie w gazecie – to kiedy sie wybieraly na zabawe z okazji Haloween. Wtedy wszystkie dzieci maja makijaz, takze te z mojej dzielnicy: na trupy, czarownice, upiory. Widzi sie wtedy pelno takich dzieci w metrze i w centrach handlowych.
Zapewne ubiera je w drogie ciuchy. Ale co niby z tego wynika? Ja swoim kotom zawsze kupowalam obrozki w Selfridges’ – jednym z najdrozszych sklepow w Londynie. Niestety zlikwidowali tam dzial dla zwierzat i musze kupowac byle jakie.
Zdumiewa mnie ten purytanizm, ktory sie ujawnia w trakcie tej dyskusji o Madonnie. Ktos, kto ma takie pieniadze jak Madonna, daje zarobic tysiacom innych ludzi, sprowadza wielotysieczne tlumy na kazdy swoj wystep, wspiera dobroczynnosc, uczestniczy w wielu akcjach spolecznych i benefisowych koncertach, jak ten ostatni w sprawie globalnego ocieplenia, chyba ma prawo ubierac swoje dzieci u drogich projektantow, a nie z drugiej reki?
Nieoperzyco!
Zasatanawia mnie,przecież jesteśmy każda z innego pokolenia.Dka mnie i S.Sarandon i M.Streepbto też największe aktorki.A i w życiu publicznym dają wyraz temu,że nie idą na tanią popularność.Widocznie są wartości, które się przechowuje niezaleznie od wieku.
Bobiku!
O przepraszam!!Nie jestem fanką Dody, ale nawet ja wiem,że mieszka w Gdańsku i proszę Gdyni do tego nie mieszać!! 😡
To sa jednak trzy odrebne osoby, chocby w jednym klipie. Ross i Sacha Baron Cohen – dla mnie jak najbardziej. 🙂
Nietoperzyco – milo, ze jestes po wojazach. To dobra wiadomosc pod wieloma szerokosciami geograficznymi. 🙂
Bobiku, wierszyk cudny. Zwlaszcza ujela mnie zamiennosc tych osob, i te spuchniete oczeta…Na to nawet najwieksze inwestycje w operacje plastyczne niewiele poradza. 😀
No właśnie, Moniko, Madonna na początku próbowała te paradygmaty madonny i ladacznicy połączyć w jedno, równocześnie od obu się dystansując przy pomocy przymrużenia oka i w tym był nawet jakiś pomysł, ale potem całe te finezje zdominował paradygmat „wszystko na sprzedaż” i zrobiło się to z gruba ciosane. A spod spodu wylazło, że właściwie nijakiego specjalnego przełamywania tu nie było, tylko zręczny marketing. Na dodatek mnie osobiście Madonna nie przekonuje, bo nie mam żadnego powodu buntować się przeciwko amerykańskim suburbiom. 😆
Babko, to jesteś lepsza ode mnie, bo ja nie miałem pojęcia, że Doda mieszka w Gdańsku. Gdynia mi tylko do rymu spasowała. 😀
Heleno, ja na pewno purytaninem ubraniowym nie jestem, w końcu sam noszę futro (i to nawet nie sztuczne!) i gdzie Madonna ubiera swoje dzieci, prawdę mówiąc, nie bardzo mnie interesuje. Dla mnie tylko ona nie jest żadną ikoną, bo jak chodzi o swobodę obyczajową i przełamywanie tabu, to my ze śwagrem po pijanemu nie takie rzeczy robili 😉 a jej model kariery na feministycznej części mojej duszy też specjalnego wrażenia nie robi. To już raczej rzeczywiście Meryl Streep, jak koniecznie jakaś ikona musi być. 😉
Ake wyscie, Bibiku, ze śwagrem nie robili takich rzeczy w blasku kamer, zaloze sie? I nie prowokowaliscie potepienia ze strony Watykanu i ekumenicznej spolki? I nie rozbudzaliscie dyskusji w prasie o granicach artystycznej ekspresji z przywolaniem Duchampa i innych prowokatorow, takich jak Oscar Wilde, lord Byron czy Quentin Crisp?
Hear, hear, Bobik! Tak samo to widze, zwlaszcza, ze nie takie rzeczy ze swagrem po pijanemu (i nie) 😉 to nie jest tylko odkrycie Madonny, i ostatnich pokolen. Wystarczy tylko troche pogrzebac w historii. 🙂
Heleno
by skonczyć temat , bo tak naprawdę Madonna nie zasługuje na tyle czasu , dla kązdego z nas co innego jest ckliwe (odrobine zła, dobra i do tego wróżka ).Co do jednego masz słusznośc ( Bobik juz to napisał ) nie obchodzi mnie gdzie ubiera dzieci tylko jak je wychowuje dając przykład .Nie slyszałam ( wszak ja z malej mieścinki) by o dzieciach innych ludzi tyle szumu było .Zaś słowo :ikona, kultowe słyszę w każdej stacji tv gdy reklamuja jakis „kultowy ” film .
Tysiącą ludzi daje zarabiać wielu ludzi jak choćby Warren Buffett i nie słyszalam by z tego powodu reklamował się .Jego wspieranie fundacji na rózne cele też jest znane , ale on chyba by sie chyba nie zle uśmiał gdyby o nim powiedziano np.ikona lub guru biznesu .Jak wszystko to kwestia odczuć .
Z tego co wiem Susan Sarndon wraz z Timem też mnóstwo ciekawych rzeczy robią , ale swoja prywatnośc cenia „nie wszystko jest na sprzedaż ”
Moniko
Moje malenstwo prosi bym Ci przekazała ,że Borat ją zniesmaczył woli starych barci Marx
Niunka zaś mówi ,ze woli być wolna niz kultowa i obrozki nie nosi , mówi to dopiero szpan :bez obrozki paradować
😉
Heleno, jak Madonna osiagnie jednoczesnie finezje Wilde’a, to sie do niej przekonam… Jak na razie tego nie widze. A prowokowanie Watykanu przez wpisywanie sie w ten zmeczony paradygmat skrajnosci aniol i ladacznica, jest dalszym jego popychaniem do przodu. Cala porn industry dzielnie od lat to robi… 😉
Bobik nie robil w blasku kamer , najpierw ze mną strzelal z procy w te kamery , ale ubaw był 😆 😆
?Widokówka z tego świata?
St. Barańczak 1988
Ta bezbrzeżna, zalana, lirycznie-bokserska
pogarda w oczach artysty J., gdy się przysiadał w ?Smakoszu?,
zionąc nieogolonym, trzydniowym podmuchem:
jak to, ja pod krawatem, kiedy on pod muchą,
ja skrępowany, zapięty, gdy on ostatnią z koszul
rozrywa jak krwawiącą pierś! Filisterski brak serca!
Drobnomieszczańskie cnoty. Ja wiem, ja się ich wstydzę,
od lat poniżej poziomu: co za blamaż, nie mieć w biografii
ani jednego rozwodu, dewiacji, większego nałogu,
kuracji psychiatrycznej, burzliwego romansu na boku,
pełnokrwistego podcięcia żył; jakieś szare gafy
zamiast tęczowych skandali; chandry trwające z tydzień,
zamiast żeby z szacunkiem szeptano: ?B. ma potworne
wielomiesięczne kryzysy?; żadnego dzwonienia po nocy
do przyjaciół z żądaniem wysłuchania nowego wiersza,
pożyczki na heroinę czy kaucję, znalezienia w ich życiu miejsca
na mnie, całego; nic ? czasem list, lecz bez krzyku ?Pomocy!?,
najwyżej z aluzją typu: ?Ostatnio jestem w złej formie?.
Ja wiem, to nie materiał na mit, kult, legendę,
film z Robertem De Niro, tłuczeniem szkła i scenami.
W którym momencie zszedłem, nieuleczalny prymus,
na tę złą drogę? Skąd ten chorobliwy przymus,
aby udawać zdrowie, ustawiać przed zniszczeniami
barierki i makiety? Z pewności, że nie będę
i tak słyszany ze swoją zdławioną supliką do nikąd
w chórze profesjonalnie dźwięcznych koloratur
skowytu? Z nieśmiałości? Z nie do zniesienia jaskrawej
świadomości, że trzeba by, na dobrą sprawę,
w każdej sekundzie życia powtarzać to samo ?ratuj??
Z niechęci do zakłócania spokoju ratownikom
czy z krańcowej niewiary w ich ratownicze talenty?
Z pychy: że dam sobie radę z upchniętym do wnętrza złem?
Czy z innej pychy: kogoś, kto jest tak niedościgłym mistrzem
własnych braków i mroków, że nie wciąga w ich system zamknięty
nikogo, igrając z myślą: och, gdybym tak zdradził, co wiem;
gdybym chciał wam powiedzieć to wszystko, o czym milczę?
My ze śwagrem robili bez kamer nie dlatego, że my się Watykanu bali, tylko dlatego, że cenimy sobie swoją prywatność i nie mamy jej zamiaru spylać za największy nawet szmalec. Natomiast nie mamy żadnych oporów, żeby w blasku kamer powiedzieć, co myślimy o Watykanie, ryzykując potępienie z jego strony. Nawet żeśmy chyba już kiedyś mówili, ale nie pamiętamy kiedy, bo nam się film urwał. 😉
A dyskusje na temat granic artystycznej ekspresji zaczęli wywoływać właśnie wymienieni powyżej i inni prowokatorzy i obecnie to już nihil novi i kotlecik częściowo odgrzewany. A może nawet całkiem odgrzewany? 😉
Moniko
znowu się dorwalam , ale nic za darmo .Moja mówi ,ze Madonna z Wilde wziela tylko jedno there is only one thing in the world worse than being talked about, and that is not being talked about
Pomiedzy Baranczakiem (dzieki, Tereso), a Bobikiem – juz wszystko zostalo powiedziane. Mocno odgrzewany kotlecik, i moda teraz przychodzi na cos innego, bo sie odgrzewanie znudzilo (ku mojej uldze). 🙂
Moze i odgrzewany, ale emocje z tym zwiazane sa jak najbardziej surowe, tryskajace coraz to swiezsza krwia!
No to ja poprowokuje, choc z trzeciej reki.
Tu wywiad jaki Sacha Baron Cohen, jako Ali G przepriowadzil z profesorem Chomskym, niczego nie podejrzewajacym. Ali konsekwentnie zwraca sie do niego per Norman i pyta go m.in, o roznice miedzy „multilingual” and „cunnilingual” co mnie od lat doprowadza do paroksyzmow smiechu. Ale Noam Chomsky trakruje go ze staroswiecka uprzejmoscia i przekonaniem, ze do „prostego czlowierka” nalezy mowic prostym jezykiem.
http://uk.youtube.com/watch?v=fOIM1_xOSro&feature=related
Wlasnie, Niuniu – dla mnie troche za malo…
Zaczelam dzien ab ovo (na miekko), a tu dyskusja o Madonnie. Nie po zeby sie wzajem przekonac, ze jest wielka i wspaniala/bez glosu krolowa marketingu, mam nadzieje, ale po prostu wymienic poglady. Ktore tez nie koniecznie sa sluszniejsze podparte autorytetem. Jest wiele autoryteteow podpierajacych przeciwny poglad.
Dodam tylko, ze z okazji roli Evity Madonna przearanzowala sobie takze twarz. Zauwazcie, ze z owalno/migdalowej buzi, twarz jej stala sie zapadnieta z wystajacymi kosciami policzkowymi a la Greta Garbo. Nie oskarzam jej o to, sama bym chciala wygladac raczej jak Greta Garbo niz mloda Madonna. Material Girl nowsza muzyka przesladuje mnie w salach gimnastycznych i windach. Wydaje mi sie, ze to jest jakas jedna bardzo dluga piosenka bardzo dobrze zaranzowana. Moze jest to swietna muzyka, ale nie posiadam jej ani jednej plyty w domu.
Dodam jeszcze, ze dzisiaj jest niedziela. Dzien Rosolu. Nie moge sie doczekac.
Bobiku !Są dwa kotlety!Trzeba by jeden wywalić,Przepraszam.
Babo, jak sie udal twoj wczorajszy rosol? Czy mozesz zdradzic co dodajesz do rosolu? Sorry, wiem, ze to nie ten blog, ale garnek gotowy do nastawienia.
znow sorry, mialo byc Babko, a nie co wyszlo zamiast.
Kroliku
ja wybredna nie jestem , moze być rosół z ryzem , może z makaronem , ale najbardziej lubie z lanymi kluseczkami , tylko lubie jak rosołek tak wolniutko się gotuje , taki smaczniutki wtedy mniam .Dobre Piesy też pewnie lubią
😀 😀
Kroliku
dowiedziałam się :
Składniki:
– 2 jajka,
– łyżka wody,
– 4-5 łyżki mąki pszennej
– troszkę soli
wszystko wymieszać , ciasto nie moze być za lejące.Moja wylewa kluseczki od razu do rosołu , ale można też najpierw ugotować osobno na wodzie .Wtedy nie soli ciasta tylko wodą .Smacznego ❗ i koniecznie pietruszak do rosołku 🙂
Moze Cnota lubienia swej prywatnosci wywodzi sie z Cnoty dziewiczej skromnosci, nie zwracania na siebie zbytniej uwagi, dyskrecji i powsciagliwosci – cnota, tak na oko, bardziej ceniona wsrod kobiet niz mezczyzn?
Ale vita jest tak okrutnie brevis i moze nalezy wykrzyczec swoje „Ja, Ja, Ja” zanim wszyscy o nas zapomna?
Króliku, kulinaria są na tym blogu jak najmilej widziane. 🙂 Nie ma chyba psa, który by nie lubił zjeść, albo chociaż popatrzyć, jak inni jedzą.
Dla mnie rosół najchętniej mięszany, tzn. najpierw wołowe , trochę pogotować, byle powoli, jak Niunia słusznie wskazuje, potem dołożyć jarzyn, a na końcu kurzyny – najlepiej od strony skrzydeł. A potem najlepiej z makaronem, chociaż i z lanymi nie odmówię.
Przez kilka godzin dom pachnie jakoś tak… domowo. 🙂
Jak dobrze,że mnie nasze koło ratunkowe – niunia -króliku wyratowało.Nagle mi komentarz wcięło!!
Dużo pietruszki, a jak rosół zostanie robię na nim barszcz czerwony itp.
Do rosołu co tam masz, makaron, lane kluseczki, ryż albo czasem, kiedy mam poprzedniego dnia naleśniki zostawiam jeden i robię” po chińsku” drobno krojąc pseudo makaronik.
Jeden lubi rybki, a drugiemu się nogi pocą… Jeden w sobie ma żyłkę ekshibicjonistyczną, a drugi jej nie ma. Ja nie mówię, że jedno jest dobre, a drugie złe, albo na odwrót, ale nie wydaje mi się, żeby przypadkowe posiadanie tej żyłki należało podnosić do rzędu feministycznych cnót.
Ja lubię rybki i co z tego? 😀
Dzieki Babko, Bobiku. Moja siostra namawia do dodania pod koniec kilku plasterkow korzenia imbiru, ale sie waham. Troche to dla mnie za rewolucyjnie. Czy to jeszcze wtedy jest Rosol, czy juz Tajska zupa z kury?
babą się króliczku nie przejmuj, zawsze sie trafi literówka, a jak i zamierzone to w czym problem?
O zamiarze zmiany płci wczesniej zawiadomię.
Nie sądzę,żeby mnie taka fantazja nachodziła.
Pozbywać się cnoty, o której wpomina Helena? : evil:
Nic dziwnego, ze na blogu pachnie rosolem, bo u mnie pyrkocze od rana (tako, jako rzecze Bobik). 🙂 Lane kluseczki za chwile, na makaron nie mam czasu i narzedzi, bo Zosia buduje wielki namiot z wszystkiego, w tym walka do ciasta i stolnicy. Podobno to ma byc jaskinia Smoka od Babki. 😀 Troche sie martwie, ze zastanawia sie jak ten Smok ma ziac realistycznie. Schowalam juz wszystkie zapalki.
Ja daję szczyptę pieprzu kajeńskiego, bo lubimy ostry!!
Och, Króliku, jest cudowna wersja rosołu, którą można nazwać z chińska Uśmiechem Popołudnia, Skarbcem Z Tysiącem Kosztowności, albo jakoś tak. Dokłada się nie tylko imbiru, ale drobno posiekanych jarzyn (marchewka, papryka, bambus, kiełki, czarne grzyby, itd,), przysmacza nieco sosem sojowym, cytryną i cukrem, to wszystko się zagotowuje tylko przez minutę, żeby jarzyny nie sflaczały, a następnie oddaje się niepohamowanej konsumpcji. Ponieważ to chińskie, wolno mlaskać. 🙂
Moniko może jakiś stary rozpylacz bez benzyny i zapałek?
Moje zaprzyjaźnione dzieci zrobiły z wełny ogień z pyska!Ale najlepiej się zionie (Króiku!!) ogniem z pyska właśnie po pieprzu kajeńskim, choć Monice nie polecam. 🙂
Bobiku
jak to co to jest nas dwoje , ale coś mi sie przypomnialo ,ze Babka dobre rybki robi też , moze Emi równiez za rybkami przepada .Nie jestem wybredna moze być wedzona , moze być swirzutki filecik też w paszczę chwycę , a solą z patelni nie pogardzę .Kto ma dziś rybki bo pocących się nog nie lubię 😉
aha , ja też chętnie mówię :Ja, ja ale zaraz dodaję chętnie sie podzielę czy to cnota czy przyjażn ?? zaczynam jak ten no jak mu było Hamlet .Wracam do pizzy , czy ktos chce dołaczyć 😀
Widzę z tej dyskusji,że największą ekshibicjonistką na tym blogu jestem ja!Naturalnie Barańczak zaraz po mnie (co za eksclusywne towarzystwo!), potem długo, długo nic i dopiero gdzieś tam daleko tym razem …Helena. 🙂
Ja jadam rybkę raz w tygodniu.Flądrę, pangę, a jak jest sezon to halibuta.Mam wtedy wyżerkę ho, ho to i Wam zostawię.
Nalezy to podnosic do rango feministycznych cnot, wtedy kiedy po jednej stronie mamy mile i kulturalne powiedzenie „cenie swoja prywatnosc” i po drugiej podejrzane i raczej nie budzace milych uczuc okreslenie „ekshibicjonizm”. I kiedy mowia to glownie (na oko 95%, ale nie dam glowy) kobiety.
Bo zauwazmy na ten tu przyklad, ze kiedy Michael Jackson – postac dla mnnie znacznie bardziej kontrowersyjna od Madonny, choc niewatpliwie zjawiskowa – za przeproszeniem masturbuje sie na scenie, to nikt mu ekshibicjonizmu nie zarzuca. Ale niech sprobuje Madonna!
Nikt go tez nie rozlicza z tego jak wychowuje swoje dziecko i czy „daje doby przyklad” – no chyba, ze macha niemowleciem znad balkonu, co mu sie zdarza….
Zgdza się Heleno, żeby pociągnąć ten wątek” i poboczne”
Nie piszę o innych, bo nigdy się nikogo nie zna od środka dokładne.
A oprócz tego są „sytuacje” zmieniające nagle wszystko z punktem siedzenia i widzenia włącznie.
Mam dość ograniczone grono przyjaciół, ale chyba znamy się, jak łyse konie.Jest to rodzaj rękojmi.Oni tolerują moje wady, ja ich !
Ale na ogół jestem otwarta , do czasu, gdy ta „otwartość” nie posłuży komuś trzeciemu i moje sprawy wywleka dalej.Tego nienawidzę.
Myślę,że artystyczny świat, szczegółnie ten medialny przyswoił ekshibicjonism jako rodzaj magnesu.
Jak spotkasz exhibicjonistę w krzakach, ku jego radości uciekasz, lub wołasz ratunku, albo dzwonisz po policję, co uważam za znęcanie się nad biedakiem.
Ale na scenie to jest ok.Tylko,jak nie masz ochoty „tego” oglądać to już po ptakach!!Widzisz ptaka czy chcesz, czy nie chcesz…:smile:
Ja nie przepadam za Madonna, ale nie sadze, ze to dlatego, ze nie rozrozniam odwagi tego co ona robi od perwersji tego co robi Michel Jackson. To chyba by bylo na tyle.
Oj, Heleno, to my inne media czytamy/ogladamy, bo dyskusje o Jakcsonie jako ojcu, i jako Afro-Amerykaninie tutaj przynajmniej ciagna sie w nieskonczonosc. Nie mowiac o jego pozach, i o procesach o molestowanie nieletnich… 😉
Niuniu, chetna jestem do tej pizzy. 🙂 I do rybek tez, Babko. 🙂 A z kajenskim to my przeciez bardzo czesto jadamy – w hinduskich potrawach. Jak bede je robic, chetnie wszystkim zainteresowanym w celu ziajania podesle. A propos, na nadmierne ziajanie najlepsza jest nie woda, a naturalny jogurt, czesto podawany obok, albo pod koniec hinduskich posilkow. Bardzo dobra jest raita (rodzaj mizerii). Jogurt wymieszac z odrobina soli, szczodra szczypta mielonego kminu rzymskiego i odrobina garam masala (jak jest w domu). Do tego dodac pokrojone w drobna kosteczke ogorki. Calosc chlodzi jezyk i podniebienie, gdy zieje sie nazbyt intensywnie. 😀
Michaelowi Jacksonowi ekshibicjonizmu i różnych innych rzeczy nikt nie zarzucał? 😯 A i jak jeszcze! Wielu innym facetom też zarzucano.
Oczywiście, że w większości kultur domagano się od kobiet większej powściągliwości, ale akurat w kulturze zachodniej od wielu już lat kobiety, które chcą się zrealizować w „byciu niegrzeczną” mają ku temu wiele możliwości. OK, może nie w małych mieścinach, ale z nich można wyjechać i uprawiać seks w wielkim mieście, cosmopolitaniąc się do upadu. Zresztą w końcu kariera Madonny jest najlepszym dowodem na to, że nikt dziś za bycie niegrzeczną nie kamienuje, wręcz przeciwnie. Ale według mnie postfeminizm to nie jest walka o prawo do niegrzeczności, tylko świadomość, że kobiety mają równe prawa do niegrzeczności jak mężczyźni, ale nie muszą koniecznie z nich korzystać, żeby sobie lub innym coś udowodnić. Postfeministką można być z mężem, piątką dzieci, zapiętym stanikiem i zachowaną prywatnością. Wystarczy, że to wszystko jest z wyboru, a nie dlatego, że się nie zna lub boi innych możliwości. 😉
Jak mi dacie trochę czasu, to wam tu bardzo zabawne wydarzenie opiszę,żeby nieco rozładować powagę dyskusji.
Jest listopad spadł pierwszy śnieg.
Moja siostra wraca z psami z Bulwaru w Gdyni i opowiada mi z przejęciem, że ze stojącego nas klifem hotelu”Antracyt”, ktoś wystawił naturalnej wielkości gipsową rzeżbę .
Rzeżba akt męski naturalnej wielkości stoi w krzakach i jak to opowiada siostra, dla draki ubrana jest w…skarpety.
-ee mówię czymś tam zajęta,pewnie jakiś exhibicjonista, miałam tych aktów tyle na studiach,że mnie nie szokuje.
– Ale jest zimno!powiada siostra.To rzeźba!
Parę godzin później spotykam pania wracającą ze spaceru z jamnikiem i ta pani z przejęciem mi opowiada,że nagle z krzaków wyskoczył pan w samych skarpetach przeciął Jej drogę i wskoczył za falochron. : smile:
Zapewne tak jest jak mowisz, Moniko, ale ilekroc czytam o jednym i drugim w polskiej prasie, to Madonnie poswieca sie znacznie wiecej krytycznych uwag jako postaci z zycia publicznego i jako artystce, zarzycajac jej nadmierny marketing tego co robi niz Michaelowi. Pisalo sie oczywiscie sporo o jego procesie w sprawie nieudowodnionej pedofilii, ale znacznie wiecej jadu wylewa sie na Madonne. O nim nigdy nie pisze sie w slowach lekcewazacych, pomniejszajacych jego zaslugi artystyczne, o Madonnie – wylacznie. O tym, ze jest zrujnowany finansowo pisze sie z pewnym podziwem i zafascynowaniem, o Madonnie, ktora ma firme producentska i promuje nowe talenty, robiac przy tym inne pozyteczne rzeczy, raczej sie nie pisze. W Anglii – owszem. Nie zdarzylo mi sie przeczytac tutaj ani jednego pogardliwego artykulu o niej, ani jednej recenzji lekcewazacej caly jej dorobek artystyczny. Niektorzy komentatorzy krytykowali ja kiedy przywiozla sobie zaadoptowane dziecko z Afryki, ale nie wczytywalam sie jakie byly argumenty przeciwko, bo uznalam, ze dobrze sie stalo, ze biedne afrykanskie dziecko wyladuje w zasobnyn domu, gdzie niczego nie bedzie mu brakowalo, lacznie z miloscia nowych rodzicow.
Bobiku
muszę 'zapracować ” na ciacho Moja mówi ,ze Twoja wypowiedż z 18:45 to sama kwintesencja jak powolne gotowanie się rosulu , ostatni wyraz zrozumiałam 😀
Wazna informacja dla Moniki: czy u Was juz pokazuja ( u nas drugi sezon, made by BBC) Lark Rise to Candelford?
Jest to strasznie mila seria i Matyldzie sie tez bedzie podobala, wg trylogii nieznaej mi autorki XIX -wiecznej Flory Thompson, wszystko dzieje sie w malej ubogiej wiosce (Lark Rose) i pobliskim zamozniejszym miasteczku Candelford. Ta druga 10-odcinkowa seria jest nawet sporo lepsza od pierwszej zeszlorocznej i my to ogladamy namietnie co niedziela o 8-ej wieczorem.
Wszystko jest do obejrzenia na stronie BBC jesli masz do niej wejscie. Jesli nie – musisz czekac. To jest tak mile jak Upstairs, Downstairs bylo w swoim czasie.
Aaa! I mam nadzieje, ze Mala Dorrit sie Wam spodoba, choc jak sie nie pamieta wszystkich watkow z lektury, to czasami trudno sie polapac. Ale kilka absolutnie genialnych kreacji aktorskich, w tym Pan Dorrit i mlody John.
Heleno, polska prasa to zupelnie odrebny temat rozwazan, i czesto zjawisko irytujace mnie rownie bardzo jak Ciebie. Ale mysle, ze Madonna i Jackson jednak funkcjonuja glownie w relacji prasa amerykanska-oni, a tu nie widze tej dyskryminacji na korzysc Jacksona. A dobroczynnoscia to i on sie zajmuje (stad te klopoty z oskarzeniami o pedofilstwo). Co do reszty, to o post-feminizmie bardzo ladnie napisal Bobik, z ktorym sie calkowicie zgadzam w tej kwestii. A co do adopcji dzieci, to na pewno lepiej, ze nie cierpia glodu tam, skad je adoptowano, ale czy zasobny dom czy to Jakcsona, czy Madonny bedzie dla nich solidnym miejscem do wzrastania – tu mam pewne watpliwosci, bo obie postaci wydaja mi sie emocjonalnie zatrzymane na etapie duzego narcyzmu, ktory przeszkadza w odpowiedzialnym wychowaniu drugiego czlowieka. Ale moge sie mylic, bo nie znam ich osobiscie…
Babko, jeszcze sie smieje z Twojej anegdotki. Rzezba nago, ale w skarpetach! 😆 Moje dziewczynki duzo wiadomosci z biologii, bardzo wczesnie, zawdzieczaja artystom. Ale tez czytalam o wycieczkach evangelical Christians do naszego bostonskiego Muzeum Sztuk Pieknych, gdzie pani kazala dzieciom odwracac wzrok, lub zadala od muzeum przykrywek. Zreszta John Ashcroft, minister sprawiedliwosci w pierszym rzadzie GWB, wslawil sie tym, ze jego pierwszym zarzadzeniem (wykonanym!) bylo pozakrywanie alegorycznych rzezb w ministerstwie…Przypomina mi sie Tartuffe, ktory Antosi (w tlumaczeniu Boya-Zelenskiego), „przykrywa piers, co sterczy nieskromnie”… 😆
Heleno, chyba musisz wziąć inny przykład. Akurat Jackson miał tyle złej prasy, że pułk feministek można by obdzielić. 😉 I jako osoba przez poważne tytuły raczej nie jest traktowany poważnie. Jeżeli się o nim dobrze pisze, to najwyżej od strony muzycznej. Mnie to zresztą egal, bo ani M. ani MJ to nie jest moja muzyczna działka.
Ale coś mi się widzi, że tu, na blogu, nikt nie krytykuje Madonny z pozycji klerykalnych i ciemnogrodzkich. Dla mnie to jest po prostu ktoś, kto mnie ani ziębi, ani grzeje. Nie oburzam się nią, ale i nie podniecam. Wolę po prostu inne ikony i tyle. A że taka czy inna prasa się na nią rzuca? A przecież po to ona skandalizuje, żeby się rzucano. Gdyby prasa tego nie robiła, Madonna być może śpiewałaby dziś do kotleta w podrzędnych knajpach, sprzedawała ciuchy w butiku albo opowiadała bajki wnuczętom. Kto wie? 😉
uech Moniko!Nasza pani cieciowa w uczelni, gdzie stały same akty w niezliczonej ilości, nagłym wstydem zdjęta zakupiwszy krepowej bibułki wszystkie poubierała w spódniczki itp.Nie długo to trwało.
Wiadomiść!!!Znalazłam Wujka twojej Mamy w encyklopedii Gdyni!TO napewno On!Pracował z moim Tatą.
Musisz się uzbroic w cierpliwośc, słaby druk ma ta kniga.Ale postaram się, jak tylko powalczę z nogą wyciągnąć z Muzeum więcej wiadomości.
Wybacz Bobiku, to taka miła wiadomość!
A co mam wybaczać? Miłe wiadomości? 😯 😆
synowa zapiekanka ziemniczana byla WSPANIALA
rodzice wpedzlowali do cna cala brytwanne
dobre dziecko dba o jareckich 😀
kroliku,za Babka polecam Tobie zielona pietruszke/posiekana/
do rosolu
tak Bobiku rosol to byla niedzielna zupa mojego dziecinstwa
wtedy jeszcze tlusta ,mozna bylo lyzka oczka lowic ale
zapach trwal i trwal i trwal
Rys
nastepnym razem syn wpedzluje u Ciebie
bilans musi wyjść na zero 😉
Do dyskusji o M. I MJ sie nie wlaczam, bo sie na tym nie znam i szczerze mówiąc w ogóle takiej muzyki nie słucham. Zawsze sie smiali ze mnie w radiu, ze po tylu latach mimowolnego słuchania i to czesto ze słuchawkami na uszach, nie rozpoznaję , ze to np. Madonna! Mysle jednak, ze jakas osobowośc artystyczna za tymi zjawiskami chyba jednak stoi, bo przez tyle lat ( toz to prawie emeryci) na samym tylko marketingu i PR by nie pociągneli….
W kazdym razie dzis przeczytałam, ze Madonna wybiera się do Polski, a koncert miałby sie odbyć 15 sierpnia. I juz nasi ultrakatolicy protestują bo to swieto Wniebowzięcia.
niuniu,to oczywiscie marzenie zostawionych 🙁 rodzicow
Jackson mial zla parse z powodu swoich wariackich odlotow, wybrykow i niezrozumialej dla wiekszosci obsesji na punkcie mlodych chlopcow – ci, ktorzy go dobrze znaja (Elizabeth Taylor i inni) uwazaja, ze nie jest pedofilem, a wrecz jest kompletnie aseksualny, dla nas sluchajacych doniesien co sie dzieje w jego majatku, wyglada to groznie i bardzo, bardzi niepookojaco. Krytykowany jest za to co wyprawia z walsnym cialem, i rozne odloty. Jest to krytyka absolutnie uprawniona. Nikt go nie krytykuje za to co robi na estradzie i jak promuje swoj wizerunek.
Ale Madonna jest krytykowana za sukcesy, a nie odloty – jej sie to nie nalezy – byc bogata, slawna i sprzedawac tyle plyt. Jest krytykowana za to, ze sama kieruje z duzym powodzeniem swoja kariera i swym medialnym wizerunkiem. Za to ze jest supergwiazda, co jej sie nie nalezy. Nawet za to, ze napisala ksiazeczke dla dzieci.
I wtedy jest to a feminist issue, dla mnie.
Jest w tym takze jakas pogarda dla tych, ktorzy chetnie kupuja jej plyty, ksiazki i chodza na koncerty. Nie ja akurat. Ale dostrzegam to zjawisko.
Ja jej chetniej slucham, kiedy udziela wywiadow niz kiedy spiewa. Jest o niebo madrzejszym czlowiekem niz wiele innych supergwiazd.
A ja do rosołu ( który czesto robie bo Sasiad uwielbia!) obowiazkowo dodaje (calą)cebule uprzednio opieczoną na płytce. I ze dwie trzy kuleczi angielskiego zioła i liśc laurowy.Ale cebula przede wszystkim
zono,jak tam paskudnik,czeka jeszcze na Bobika?
Oczywiscie Rysiu, ze czeka, jakże by mogło byc inaczej. teraz znowu jest samotny, ale jak wróze do Kakowa, to go doglądnę!
Przyznam , że praktycznie nie czytam kolorowych pism. Raczej to co wpadnie do ucha słuchając radia czy ogladając telewizję. Mam wrazenie , ze o M. J. się nie pisze i nie mówi w Polsce bo i niczego wielkiego od b. dawna nie stworzył. Ponoć coś miało wyjść, ale czy wyszło? Nie wiem, nie jest to mój idol. Jesli się pisze o nim to przy okazji jego dziwactw, że nos mu odpada i afery piedofilskiej. No bo niby o czym mają pisać?
Jesli chodzi o Madonnę, to raczej spotkałam się z podziwem dla jej wyczucia rynku, pracowitości , samozaparcia etc bo bez tego kariery by nie zrobiła. Talent wokalny niewielki jak fachowcy mwia.
Tak wiec moje odczucia co do informacji w mediach sa diametralnie różne od Heleny….
Zono, stad sie wlasnie wziela cala nasza ozywiona wymiana pogladow – przyjazdu Madonny, ktora jest zdaniem niektorych prawie skonczona i trzeci garnitur.
Malgos, Jackson podpisal jakis kontrakt na plyte, ktora miala zreszta ratowac jego finanse, dostal pieniadze, ale sie wycofal i grozi mu kolejny proces. Mam wrazenie, ze on juz kompletnie zatracil kontakt z rzeczywistoscia.
Babko,kilka slow o „Wilhelm Gustloff”
to dobrz, ze wspolnie pamieta sie o rocznicy tej tragedii
„WG” to trauma u niemcow do dzisiaj nazisci ktorzy wzieli
cywilna ludnosc za zakladnikow,potem pozwolili na ewakuacje
statkiem i pomieszali kobiety,dzieci,starcow,chorych z
doborowymi jednostkami marynarki wojennej
doskonaly cel dla bezdusznej armii czerwonej
tragedia
trauma
Miałam pisać o cebuli, ale uważałam że to oczywiste bez cebuli się nie obedzie.Daje rosołowi zapach i kolor, dobrze,że żona sąsiada przypomniała, ale pewnie królik już dawna rosół zjadł!!
A swoją droga Bobiku -lingwisto, nie uważasz,że to jakieś dziwne zdanie:’Królik zjadł rosół” ? : shock:
Uważam,że temat na wiersz !!
A przepraszam, widocznie nie doczytałam dokładnie. Kilka miesięcy temu córka mojej przyjaciółki była na koncercie Mandonny w Wiedniu i wróciła zachwycona, muzyka i całym widowiskiem. mysle że polsce, gdzie o ile wiem nigdy Madonny nie bhyło, to bedzie spore wydarzenie.
W Polsce, w Polsce!!!
Już porównują koncert Madonny do wystepu The Rolling Stonnes
madonna to nie moj swiat,nigdy dobrowolnie nie poloze jej cd
do odtwarzacza,jedno mimo to podziwiam u niej to ze
w dzisiejszym swiecie gdzie ludzie,rzeczy,idee trwaja kilka
minut,dni moze on jest od 25(?)lat na topie
to trzeba dopiero powzorzyc
Były jeszcze okręty „Goya” i „Steuben”.Tragedia rysiu!
Zupełnie niewyobrażalna.Z tutejszych wiadomości wiem,że jeszcze latami morze wyrzucało zwłoki!!
Gdynianie podchodzili do tego z dużą dozą skupienia i szacunku.Myślę,że tu jest taka specyfika miasta, jako,że budowane było przez ludność napływową,że nie ma tej zapiekłości, podsycania nienawiści mówienia”dobrze im tak”,
a raczej zaduma nad tą tragedią.
No widzisz, Babko, swiat jest maly, wszyscy jestesmy polaczeni czesto krocej niz przez te 6 stopni oddalenia… 😀
P.S. Oczywiscie, chodzilo mi o to, ze twoj Ojciec i moj stryjeczny dziadek pewnie sie znali, a nie o tragedie okretow…
To znów jakies losu zrządzenie i czytam tutaj,ze może był jakis czas szefem mego Taty.Zadziwiające to wszystko.
Dobranoc Kochani, jesli pisałam nie na temat, weźcie to na karb mojej absolutnej znieczulicy na Madonnę i tego typu wykonawców.Mam inne preferencje, więc nie czuję tematu.
Można mi tylko zalecic bym się.. wyłączyła,
A propos „Królik zjadł rosół”, przypomina mi się podobne nieco zdanie, pisownia tłumaczenia, nie wiem, jak było we francuskim oryginale: „krulig lóbi tymianeg” 😉
(„Słowa” Sartre’a, jakby się kto pytał)
To teraz sobie popatrzcie na PZPR-Bis, a raczej PZPR-Pis:
http://palikot.blog.onet.pl/2,ID362514008,index.html
Doro, swietne – i zdjecia, i tekst. Te puste krzesla i ci dzialacze partyjni z central casting…
Babko, mnie sie takie zrzadzenia losu prawie cale zycie zdarzaja. Jest niezwykle milo, ze jestes, razem ze swoim bardzo zasluzonym Ojcem, w jednym z nich. Piekny prezent na zimowa niedziele. 😀
dobranoc
biore sombrero i spanko
😀
Zdarzają się takie zabawne powiedzonka, które lubię sobie przyswoić.
Kiedyś, we Francji obiecałam zrobić chlodnik dla wszystkich, ale mleko niestety nie chcialo się zsiąść, zbyt pasteryzowane.
Wreszcie ktoś mi poradził,że jest farma, gdzie gospodyni napewno ma odpowiednie bakterie, bo mąż Polak.
Polazłam w 32 st. upale kilka kilometrów na tę farmę, a spotkałam po drodze naszego kolegę, który się szwędał po okolicy i pyta:
-Gdzie idziesz?
Ja: „no idę tam… do baby po bakterie”.
On 😯 i po chwili:
-Jeszcze takiego textu nie słyszałem,żeby ktoś „chodził: do baby po bakterie” .
Okazuje się Doro,że różne cuda się zdarzają ! 🙂
Zdjęcia ze zjazdu PZPR-bis przypomniały mi zaraz bajeczkę o pieprzu i dżemie – jeden pieprzy, drugi drzemie. 😀
A jak już o niezwykłych blogowych zbiegach okoliczności mowa, to Wam jeszcze jeden zdradzę, mając nadzieję, że Żona Sąsiada nie ma nic przeciwko. Odkryliśmy kiedyś, że krakowskie mieszkania Sąsiadów i moje mieszczą się na tej samej ulicy, zaledwie parę domów od siebie. Tak że jak będę w Krakowie, do Paskudnika nie będę miał daleko. 😀
O, to piekne, Bobiku. Jakbysmy te wszystkie zbiegi okolicznosci, blogowe i nie tylko, wstawili do powiesci, to by nam zarzucili nierealistyczne, tanie chwyty literackie. A zycie sie nie przejmuje, i takich chwytow sie chwyta. 😀
Moja już zmeczona więc prosi by Wam wszystkim powiedzieć dla dwóch osób siedzących razem przy dzbanku herbaty i świeżych ciasteczkach wszystkie wielkie problemy świata przestają istnieć. W tej chwili przyjaciele znajdują się we własnym „cudownym ogrodzie”
dobranoc Wszystkim 🙂
Pskudniku ja bym na Twoim miejscu nie bał się Bobika 😆
Wychodze po papierosy, otwieram dzrwi wejsciowe i oczom nie wierze: spadl nam prawdziwy snieg i jeszcze pruszy (proszy?) . Ze trzy centymetry – pierwszy taki od lat bodaj osiemdziesiatych.
Jesli ktos bedzie mogl obejrzec w telewizji Attenbourgha – Darwin and the Tree of Life – to koniecznie. Jest olsniewajacy. Zaczal sie w telewizji BBC Rok Darwina.
Attenborough pewnie do nas dotrze za jakis czas, ale w Radio Four mialo tez swietne programy na ten temat od jakiegos czasu. Moze dlatego tak lubie radio. Znam kogs, kto lubi mowic o „pictures on the radio”, i w dobrym radiu tak rzeczywiscie jest.
Żona nie ma nic przeciwko, Paskudnik też!
Heleno, w czasie naszego pobytu w Londynie na poczatku lat 90-tych tez przez kilka dni było trochę ( jak na polskie warunki sniegu). Bardzo to było zabawne, w telewizji mówili o arktycznej i syberyjskiej pogodzie (- 3 C), po za Londynem zamkneli szkoły, ale prawdziwy horror był na drogach. Co zrozumiałe o zimowych oponach w Londynie nikt nie słyszał, a technika jazdy po sliskim nie jest tam szeroko rozpowszechniona. pamietam że była w duzym starchu, ze ktos staranuje moja Cortinę. To co jednak mnie naprawde zadziwiło, to widok dzieci w szkole w skarpetkach na gołe nogi i szkolnych spódniczach. Oni sa chyba jakos genetycznie zmodyfikowani i receptory na zimno maja jakies inne niz nasze.
„Arctic temperatures” zaczynaja sie w tym kraju od wygloszonego dramatycznym glosem w tv slowa „sub-zero”.
Jesli w Londynie, to miasto staje. Metro nie chodzi, szkoly pozamykane, komunikaty o pogodzie na specjalnych paskach w tv nawet wtedy kiedy leca East Enders.
Jesli „arktyczne temperatury ponizej zera” utrzymaja sie przez 5 dni, to nie tylko my, emeryci dostaniemy doplaty za ogrzewanie, ale jest nadzieja, ze wymrozi mi wszystkie mszyce na rozach i nie bede musiala cale lato walczyc z tabunami tych paskud.
Tak, Moniko, wiem, ze Czworka nadaje tez, bo 12 lutego jest 200-lecie urodzin.
Ale ten Attnborough byl tak olsniewajacy, ze po skonczeniu godzinnego programu mialam ochote klaskac w dlonie.
Jest on mistrzem niezrownanym, co tu duzo gadac.
Mozna tez zamowic przepiekny poster na stronie BBC (Tree of Lige) . Moze sprobujesz dla dziewczynek?
Czy dasz rade to otworzyc? Poster jest na dole strony.
http://www.bbc.co.uk/darwin/
U mnie w telewizji Darwina nie ma, więc chyba sobie poczytam zamiast. Może znajdę coś o Darwinie. 😉
Nie moge powiedziec jak strasznie zaluje, ze takie programy nie byly dostepne w moim dziecinstwie i mlodosci. I w ogole tyle rzeczy wtedy nas ominelo – galerie. ksiazki, genialne podreczniki…
Walcze z bramka, wiec z opoznieniem.
Dziekuje, Heleno, sprobuje zamowic – zobaczymy, czy wysylaja do Ameryki. Czekajac, az do nas dotrze Attenborough, mozemy Ci tylko zazdroscic, ze juz teraz mozesz to ogladac.
A tu ostatnie SNL (jest Blagojevich ze szczotka), ale tez boje sie, ze Ci sie w UK nie otworzy.
http://www.huffingtonpost.com/2009/02/01/snl-jolie-blago-david-pat_n_162888.html
Niestety: the clip you select is not available from your location.
Ale czasami przeciez sie otwieralo?