Sztuczki
Czy innym tylko się wydaje, że my jesteśmy tacy naiwni, czy też nam się tylko wydaje, że jesteśmy tacy mądrzy? Na mój zdrowy, psi rozum wszystkie marketingowe i piarowskie sztuczki powinny przestać funkcjonować najpóźniej w tym momencie, kiedy zdajemy sobie z nich sprawę. Ba, nawet jestem przekonany, że tak jest w istocie, bo udało mi się w ostatnim miesiącu spławić 368 telemarketerów, tudzież nie zakupić 854 rzeczy, o których niezbędności solidarnie zapewniały mnie wszelkie możliwe media, a to głównie dzięki solidnemu obkuciu się w stosowanych przez wciskaczy metodach. Kiedy widzę polityka gładzącego niewinne dziecięce główki, również wiem, że jest to tylko taki trik wizerunkowy, bo prywatnie może on tych wszystkich bachorów nie znosić i głaszcząc je równocześnie rozmyślać nad ustawą nakazującą wszystkie osobniki rodzaju ludzkiego poniżej lat 10 rzucać lwom na pożarcie. A ponieważ nie uważam się za mądrzejszego od innych, to wychodzę z założenia, że duża część ludzkości podziela moje zdanie na temat reklamowo wypracowanych wizerunków rzeczy oraz ludzi. Pic na wodę i fotomontaż, w związku z czym ja tego kupować nie mam zamiaru.
Ale jest również niemała część ludzkości, która najwyraźniej wychodzi z założenia „bujać to my, a nie nas” i uważa, że przy odpowiedniej strategii każdy kit da się wcisnąć – stołki na chwiejnych nogach, idee nie pierwszej świeżości, zalatujące z lekka rocznice, zużyte etosy i potargane zalety ducha. Szczególne przywiązanie do tego rodzaju myślenia daje się zauważyć nie tylko wśród handlowców, ale też, a może przede wszystkim, wśród ludzi w taki czy inny sposób związanych z władzą, lub do niej prących. Nowa strategia ma oznaczać nowe życie dla kanapy, salonu czy poselskiej ławy. Bo przyjdzie głupi i kupi.
Tak się niezobowiązująco zastanawiam: czy rzeczywiście tak dużo jest wśród nas patentowanych frajerów, jak się to wydaje wciskaczom kitu? A może nawet jeszcze więcej? Nie mogę przecież wykluczyć, że naiwny jestem ja, nie doceniając marketingowych chwytów i rzeczywistość jest naprawdę tak prosta, jak w tym wierszyku:
Poszedł Marek na jarmarek,
kupił nową twarz
(stara była w takim stanie,
że choć siądź i strasz).
Postawił ją przed stodołą –
proszę, twarz na schwał!
Każdy wygrałby wybory,
gdyby taką miał.
Oczka u niej się puszczają
w stronę wszystkich stron,
wargi dźwięki zaś wydają
mocne niby dzwon.
Ludność zbiegła się dziwować,
baby zaraz w pisk:
no fakt – jak spod igły nowa,
lub jak strzelił w pysk.
Chłopom w ślepiach błyska zawiść –
nówka, szkoda słów,
sam bym sobie taką sprawił,
bodajbym był zdrów!
Marek w środku się przechadza
dumny jest, że hej:
Czyż nie cudna nasza władza
i oblicze jej?
A jak morda się zużyje
piarowiec nasz
zaraz kupi lub uszyje,
jeszcze jedną twarz.
Ja mam na mysli konto istniejace tylko w sieci. Dlatego oni maja lepsze te konta niz zwykle – bo duzp tansze w obsludze.
Żurawie są, tulipany i inne cebule wyłażą, bez się spręża, słonce jest, niebo niebieskie barankowe, wiatr niestosownie zimny. Wracam do moich baranów.
PS. Byty biologiczno-polityczne – wyprowadzić 👿 Redukują mój język do jednego słowa 👿
A, to ja jednak na razie wolę tradycyjny bank, chociaż oczywiście z sieciową obsługą. A to dlatego, że mój bank (dość konserwatywna niemiecka Sparkasse) pełni różne funkcje doradcze, nie tylko co do lokat kapitałów, ale i ubezpieczeniowe, rentalne, itp., a poza tym podchodzi bardzo indywidualnie do klienta. Da się dogadać w sprawie np. kredytu, okresowego zwiększenia limitu debetowego, innego rozłożenia spłat i w różnych innych rzeczach. I można przy tym wykorzystać twarz wzbudzającą zaufanie. 😀
Haneczko,nie możemy wyprowadzić tych bytów, bo nad kim wtedy mielibyśmy się znęcać? 😉
Chyba że przyjmiemy zasadę ze znanej opowieści Franca Fiszera – jak zabraknie łajdaków, to się z uczciwych dobierze! 😀
W Londynie wczoraj bylo 15 st. C i niebo bezchmurne, Dzis i jutro ma byc to samo.
Ktos z sasiadow zasadzil mi annimowo kilka slicznych prymulek pod rozami – czerwone i niebieskie. Wczoraj rano jeszcze ich nie bylo. Zonkile otworza sie lada moemnt. Maja juz bardzo nabrzmiale zolte glowki. No i wiosna.
Ja tez wole zywego czlwoiieka , a ponadto boje sie wlasnego osielstwa finansowego, a bankowi doradcy sa do takich jak ja przyzwyczajeni, wiec rozmawiaja jak z uposledzonym dzieckiem. Dlatego moje konta sa normalne. Ale czasami mam ochote sprobowac w sieci. Sami doradcy mi to doradzaja.
Bobiku
konto internetowe w Polsce to dodatek do konta w banku po prostu mozliwość korzystania poprzez sieć z róznych usług nie ruszając się z domu jak chocby przelewy ,oczywiscie ,ze mając takie konto mozesz wszystko w realu załatwiać z przedstawicielem banku ,kazdy ci wytłumaczy i pomoze , jak masz dochody przekraczajace 5 tyś miesięcznie to załatwiaja Cię przedstawiciele w osobnym pokoju w ciszy i spokoju i kawke jeszcze dadzą , czy stek tez nie słyszalam 😉
Doro
na deser to ja zdecydowanie cos innego bym prosiła niz Kaczyński , on mi w gardle staje 👿
Nie, niuniu. Mowimy o calkiem roznych rzeczach. Ty mowisz o zwyczajnym koncie z mozliwoscioa robienia przelewow w sieci, ja mowie p koncie istniejacym jedniie w sieci, takim jak konto ING. Takie konta maja wyzsze oprocentowanie, bo nikomu glowy nie zawracacsz w prywatnym pokoju na zapleczu.
To ja właśnie dlatego pytałem, bo miałem wrażenie, że nie wszyscy przez „konto internetowe” to samo rozumieją.
Ale obsługa online wydaje mi się już taką oczywistością, że w ogóle nie ma o czym mówić. Trudno mi sobie wyobrazić, że kiedyś tego nie było. 😉
Natomiast jak chodzi o sposób serwowania Prezesa, to możemy się umówić, że nie podaje się go na deser, tylko jako ser. Sery też czasem mają taki zapaszek…
Słuchajcie, a może Prezes kupił biografię Obamy, bo szuka na niego haka? 😯
Taka tablice porownanwcza wygooglalam jako Best internet savings i ciekawe, ze ING juz nie jest chyba w pierwszej dziesiatce (te rzeczy nalezy ponoc nieustannie sprawdzac i przelewac tam, gdzie daja 3-4% zamiast 0,75%)
http://www.money.co.uk/savings-accounts/internet-savings-accounts.htm
PS A ja mysle, ze nalezy pozostac tradycyjnie przy kartoflach. ,
Sorry, pomylilam sie – ING-Direct jest dalej w pierwszej dziesiatce najlepszych kont internetowych. Na 9-tym miejscu z atrakcyjnymi warunkami.
Heleno
to co Ty podajesz to konto oszczędnościowe , w niektórych bankach mozesz mieć dwa konta zwkłe gdzie oprocentowanie jest znikome i oszczędnosciowe gdzie jest duzo wyzsze , ING w Polsce niestety już nie jest najlepsze , teraz banki dostaja w d… i zaczną obnizac oprocentowanie na kontach
konto o ktorym ja mówię zrobie na nim wszystko :przelewy , dyspozycje , lokaty , kredyty , karty
Haneczko. komu wyłaża, temu wyłażą.Mnie tu nic nie wyłazi, tylko trochę słońca się pokazało.Nawet nie ma śladu po żurawiach nie licząc tych stoczniowych.Nawet dzikie gęsi jeszcze nie wróciły.W sumie smutno..:mad:
Niuniu, w kazdym banku mozesz miec dowolna ilosc kont na roznych warunkach. My tu mowimy o jednym specyficznym rodzaju konta – internetowym, z ktorego nie mozesz podjac pieniedzy idac do banku. I nie mozesz zaniesc do niego gotowki – musiz przelac pieniadze z innego konta. I te konta, ktore dzialaja tylko i wylacznie w internecie maja wlasnie najlepsze oprocentowanie. Byc moze w Polsce sa lepsze konta internetowe niz ING, ktory jest bankiem miedzynarodowym i sadze, ze nie ma roznych stop procentowych w internecie w roznych krajach, bo byloby to kompletnie bez sensu, skoro zamiast „zlego” konta ING w POlsce mozesz z powodzeniem miec „dobre” konto tego samego banku np w Anglii.
http://www.informatorfinansowy.pl/forum/viewtopic/64
Tytaj uzytkownicy ING-Direct pisza o tym koncie w Informatorze Finansowym,pl.
http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=419
A tu Heleno i Kocie Mordechaju pokazują co robią co noc ze mną moi podopieczni, czego i Wam choć raz w życiu życzę, jeśli tego nie zrozumiecie.
Nastrój mam jarzębinowy 😡
Dzieki, Babko, znam to od dlugiego czasu – jest to chyba najpopularniejsza kreskowka na YouTubie. Druga, tego samego rysownika opowiada jak zajac miejsce na kanapie.
Rozczuliłam się, a naiwnie myślałam,że nie wszyscy to znają.Cudowne.
Jestem napewno jak „Ten Cat Man Doo „i tak co noc.
A rysownik moim zdaniem doskonały. 😉
Swietny! Ja caly czas czekam na jego trzeci filmik, ale on jest jakis leniwy.
W jarzębinowym nastroju
nie ruszy Babka do boju,
nie ma pożytku ze strojów,
ni z wyskokowych napojów,
nie cieszą jej antypody… 🙁
Ach, jakiej użyć metody,
by Babka miała dziś z głowy
ten nastrój jarzębinowy?
Bobiku, jak miło,że Twoim wierszykiem- wróciło 🙂
Heleno, są trzy o tym, jak moje życie nocne jest:jak wejść do domu i jak zdobyć kanapę. 🙂
Heleno
w Polsce mamy mnóstwo zagranicznych banków : ING , City , Deutsche Bank ,Cemmerzbank , Fortis , Raiffeisen , jedynie PKO BP jest póki co Ppolski ,oczywiwiście , ze oprocentowanie w każdym kraju jest inne bo zalezy od sytuacji ekonomicznej w danym kraju
Babko
żadnych takich jarzebinowych nastrojów , Ty pasujesz raczej do
http://www.youtube.com/watch?v=zaU32d04hZE&feature=related
dalej do psikusów prosze sie zabrać , Emi przynies Babce buty i na spacerek a jak się dotleni i wypije kawkę będzie
😀
Niuniu, ale to nie dotyczy (rozne oprocentowanie w roznych krajach) wlasnie konta internetowego, poniewaz centrala jest jedna, w jednym kraju. Nie pamietam jakim bankiem jest ING, czy nie holenderskim i oprocentwanie jego konta internetowego nie ma najmniejszego zwiazku z sytuacja finansowa w Polsce. Konto direct nie podlega zadnym delegaturom banku ING w Polsce. Jest to konto INTERNETOWE.
Masz racje, Babko. Zapomnialam o tym z wchodzeniem do domu, Ceekam zatem na czwarty, a nie trzeci filmik.
Znalazłam 1,5 barana! Co ja się tego drania naszukałam!
I wyzwałabym od najgorszych, gdyby nie to, że sama go głupio zgubiłam 😳
Babko, co ma wyleźć – wylezie, co przylecieć – przyleci. Ono tak specjalnie zwleka, żeby Cię nie rwało do galopu, gdy ledwo stępasz 😉
No proszę, haneczko! A było sobie do pilnowania tych baranów wziąć jakieś psa owczarskiego, to na pewno żaden by się nie zgubił! 😀
Już ich pilnuje taka jedna oślica 😆 Owczarskiego byłoby mi serdecznie żal 🙂
heleno
oczywiscie ,ze Holenderskim , poczytaj prosze troszkę
http://www3.ingbank.pl/u235/navi/31237
co jak co ale na ekonomi to Moja się zna , nie ma czegos takiego jak jedno oprocentowanie , po prostu mi uwierz
http://www3.ingbank.pl/u235/navi/59725
A tu sa stopy procentowe na Direct. One sa chyba o kilka tygodni za stare, bo ostatnio troche spadally, ale sa i tak rewelacyjne jak na obecne czasy. Moje konto w Bank of Scoitland , ktore mialo dwa tygodnie temu 3% wlasnie powiadomilo mnie, ze obniozylo na nieco powyzej 2% . Chyba naprawde powinnam sie przeprowadzic do ING.
Tu coś na temat kota i kanapy. Tak się tylko zastanawiam, czy ten Kocurrando to nie jest przypadkiem literacki pseudonim Mordechaja? 😉
Kto mi się na kanapę pcha?
Rrozprrawię się z tą bandą!
Panem kanapy jestem ja –
Kocurro Kocurrando.
Pakować się tu chcą z lekturrą…
Niedoczekanie, neverr!
Nie widzą, że tu tkwi Kocurro
ze swoich trzewi śpiewem,
z porrywającym swym mrruczandem,
co w śrrodku gdzieś się rrodzi
i grra rrytmicznie sarrabandę
trrwożliwy budząc podziw?
Wystarrczy, że rraz spojrzę na nich
gwiazdami swymi dwiema,
a już się rrobią drrobni, słabi
i już ich zarraz nie ma.
Lecą do kuchni, żeby drrób,
daninę z rryb lub serra
u mych pazurrnych złożyć stóp…
No dobrra, to popierram,
ale nie rruszę się stąd! Nada!
A konkurrencja niechaj spada!
Niech brredzą pod nosami, że
humorry mam satrrapy,
gdy rreguł mych trzymają się:
prrecz rręce od kanapy!
Że terror? Że strraszliwy rreżim?
Kocurra to nie wzrrusza,
bo barrdzo dobrze się tu leży,
na kanapowych pluszach.
To jest zdecydowanie o Mordce. Ostanio jednak skolonizowal lozko E i na moj widok, kiedy wchodze do jej sypialni, aby zascielic, dochodzi z niego ostrzegawcze warrrrczenie.
Wychodze teraz aby mu zniesc danine z bazanta, bo jest to jedyne co ostatnio je z apetytem. Moze uda mi sie zdobyc u rzeznika. Starszemu panu trzeba dogadzac, bless’im.
Czytałem właśnie wywiad z Prezesem w GW i słupiałem coraz bardziej. Co ja bym dał za to, żeby mieć tak świetne samopoczucie, bez względu na to jak jakaś tam durna rzeczywistość skrzeczy. No, choćby taki fragmencik:
Podczas krakowskiego kongresu PiS prosił pan, by ludzie panu zapomnieli, że wziął pan na koalicjantów Giertycha i Leppera. Bo to był dla pana najbardziej wstydliwy okres po 1989 r.?
– W moim przekonaniu i świadomości niemałej części Polaków to był najlepszy okres w historii Polski. Ja znam bardzo wielu ludzi, którzy mówili, że tylko wtedy czuli się obywatelami wolnej Rzeczypospolitej.
To dlaczego pan chce, żeby zapomnieć o tych czasach?
– Ci koalicjanci to był ciężar związany z tworzeniem możliwości budowania czegoś dobrego. Winę za to – i to stuprocentową – ponosi PO.
Właściwie cały wywiad z takich kwiatuszków się składa. Słup jestem, słup!
Bobik, towarzyszy Ci pan mąż. Ja odpadłam, ale on doczytał.
A, to pewnie możemy sobie z Panem Mężem porozmawiać jak słup ze słupem 😀
Bobiku, dałam mu ptasiego mleczka na uspokojenie, bardzo bulgotał. I słusznie, bo to już nie sztuczki. To bezczelne, cyniczne, podłe łgarstwo.
No to jeszcze http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,6330055,J__Kaczynski_tlumaczy_zaskakujaca_wypowiedz_o_ciemnosciach.html
Prezes tłumaczy, a ja dalej nic nie rozumiem 😯 Ale może nawet dziwniejsze by było, gdybym rozumiał.
Ale mnie się widzi, że wypowiedzi Prezesa to nawet nie jest bezczelne łgarstwo. Jest chyba jeszcze gorzej. To choroba. On naprawdę wierzy w to, co mówi.
On jest chory na władzę, a brat na niego?
Dosyć, wrzucam na luz 😉
Ku-ku – juz jestem z powrotem z Florydy, wyjazd udany, choc przechorowalam sie i niechcacy gospodarzom tez podrzucilam paskudnego wirusa. Wrr..
a tu dla spragnionych slonca i ciepla plaza oraz roslinnosc.
http://picasaweb.google.com/WandaTX/FloridaOgolne?authkey=Gv1sRgCNHGjo7imN7GLg#5307928384713412930
Welcome back, Wanda. Powiedz jaka mialas pogode i jakie byly temperatury, bo bede musiala za chwile jechac – za dwa- trzy tygodnie. . Nigdy tam o tej porze roku nie bylam.
Wando, super zdjęcia i te palmy. Dla mnie palma jest synonimem prawdziwych wakacji w ciepłym kraju. Jest palma jest dobrze!. A tu ciagle co najwyzej +1 C. Zimno, wieje , a czesem pada snieg z deszczem. Też chce do palm!
Sąsiadko, o ile się nie mylę, w Krakowie w Ogrodzie Botanicznym jest jakaś palmiarnia.
Ja wiem, nie jest to to samo, ale lepszy rydz… niż Rydzyk. 😉
Wando, piękne zdjęcia! 🙂
Heleno, bylo 72-78F w dzien, w nocy okolo 50F (10C). No ale chyba z kazdym dniem teraz coraz cieplej. Ja bylam zaziebiona, miejscowi byli i w kostiumach kapielowych i krotkich spodenkach i lekkich sukienkach. Duzo rowerzystow.
Na moje to pozna wiosna, rano na tarasie dobrze sie czulam w sweterku.
Ja się wciąż jeszcze na tarasie dobrze czuję w futrze… 🙁
Z tą pogodą to naprawdę barzo nierówno pany podzielono. No, ale dobrze przynajmniej, że Wanda skorzystała. 🙂
🙂 oczywiscie tylko te medykamenty…
U nas tez wiosna. Może i mały mróz, w nocy piękne , pełne gwiazd niebo, ale za to ranek słoneczny i słonko dużo wcześniej na niebie. Jeszcze zeby tak co wyszło spod ziemi, jakieś żonkile czy co…. Muszę dziś pójść na inspekcję po okolicy.
Narazie z Niunią, Emi , Rysiem i wszystkimi chętnymi poranna rundka . 🙂
Amigo
obowiązkowo sprawdzimy czy zonkile gdzieś zakwitły . Na stole wszystko przygotowane , bierzemy Emi i w drogę .
Rysiu nas dogoni jak przygotuje wrzatek i wytrzepie porządnie czarodziejska pieżynę Babki , założy sombrero by slonko świecilo caly dzień i bryknie do nas .
Dziś niedziela może na deser będzie cos dobrego a nie kaczka zbzikowana , może pobawimy się
http://www.youtube.com/watch?v=N_bC8Y_lyKw&feature=related
wszak politycy bawią się w tą gre z nami lub graja z nami w durnia .
W droge przyjaciele , o Emi paznokiec odrósł 😉
Zolte zonikle juz sie otworzyly, dorodne kremowe z czerwonym srodkiem potrzebuja jeszcze dwoch-trzech dni.
Prosze laskawie gonic mnie dzis od komputera z cala stanowczoscia. Postanowilam miec dzis pozytywny dzien i zrobic jakies porzadki.
Bazancia zupa dla Mordki ladnie pyka na ogniu roznoszac po calym domu zapach dziczyzny. Synek jeszcze nie wstal na sniadanie.
Dzień dobry 🙂 Ja jeszcze w powietrzu nie czuję niczego takiego, co by mnie zmotywowało do rycia w ziemi. Bo mnie to przeważnie zapach zaczyna motywować – nagle zaczyna coś tak szturchać w nos, że nie da się oprzeć ryciu. No więc tego czegoś jeszcze nie ma.
Ale od dwóch dni okropnie zaczęli świergolić różni tacy. Może oni mają jakieś tajne informacje? 😉
Do egzekwowania abstynencji komputerowej chyba się nie zobowiążę. Zawsze mnie uczono, że nie mogę wymagać od innych tego, czego sam zrobić nie jestem w stanie. 😀
Witjcie !
Bobiku istotnie pazur się zagoił,ja jeszcze nie do końca.
W kwestii wymagań od innych- mam teorię i staram się ją wprowdzić w czyn,ze wymagam od nich- czego sama nie potrafię zrobić( taka wymiana usług: ja umiem to, ty co innego).
Amigo, czy Ty i Twoje dziewczynki mieszkasz w okolicach Wiejskiej w Stolycy?Znamy te strony.
Niuniu, wczoraj Emi była z Babką pod lasem, na szczęście skończył się nastrój ” amoroso” i już może biegać.
Wando TX, jak miło,że wróciłaś, zdjęcia piękne.Następnym razem , jak tam będziesz moze pójdziesz zobaczyć jedną z moich prac (jeśli tam jeszcze wisi?) w Domu Polonii na Florydzie. : roll :
Też bym Ci chciała podesłąć takik wyraz zachwytu nad zdjeciami na picassie, ale prosze napisz, jak to robić.Ostatnio coraz gorzej mi idzie nauka, może wchodzę w wiek klęski?
ŻONO KOCHANA(SĄSIADA)-Nastepnym razem, jak pojedziemy do Warszawy, postoimy sobie pod tą palmą , gdzieś w okolicach obecnej Giełdy(dawne KC), narazie musi nam to wystarczyć.Serdeczności !! 😉
Martwię się, co będzie z pierzyną Rysia, jak się ociepli? mad :
Zapamiętacjie sobie raz na zawsze,żebym się nie powtarzała,że miło mi Was czytać Wszystkich, ale ostatnio ćwiczę powściągliwość komputerową.
Bazancia byla OK. Lepsza niz komercyjne kurczeta, nie da sie ukryc. Jeszcze jest na pozniej, na jutro i piec malych pojemnikow w zamrazalniku.
Wystarczy zastrajkowac jeden dzien i zaraz troche aktywnosci w kuchni. Ucz sie, mlodziezy!
Babko, wymiana usług jest oparta na dobrowolności, a nie na wymaganiu. 😉
W praktyce oczywiście oczekujemy od innych pewnych usług właśnie dlatego, że sami czegoś nie umiemy, ale musimy za to zapłacić, albo zaproponować coś na wymianę. Ale stawianie wymagań, jak się na czymś w ogóle nie zna, prowadzi czasem do absurdu i nierealistycznych oczekiwań. U mojego taty ktoś właśnie zamówił stronę internetową i chce mieć na niej WSZYSTKO i to według wymyślonej przez siebie formuły, nie przejmując się zupełnie tym, że taka strona w sensie programistycznym jest pewnym systemem naczyń połączonych, w którym nie da się pewnych rzeczy całkiem dowolnie wyjmować i przestawiać. Wszelkie tłumaczenia, że jedne z jego żądań kompletnie wykluczają inne, klient kwituje dobrodusznym „och, jakoś już pan to zrobi”. A spróbowałby chociaż raz zrobić to sam, to z góry by wiedział, co nie jest możliwe i wielu zbędnych dyskusji dałoby się uniknąć.
Dla pierzyny Rysia chyba trzeba na lato znaleźć jakieś chłodne i przewiewne miejsce, żeby w dobrym stanie doczekała następnej zimy. Jak ktoś zna takie miejsce, niech od razu daje cynk. 😉
Bobiku , Babko
przecież Ryś juz ma piękne skrzynie na pierzynę , zapomnieliscie , poza tym trzeba do nich cos dorzucic bo Rys bedzie miał urodziny 😀
Z tą stroną internetowa to jest tak jak przychodzi kobieta do karwcowej jej rozmiar garderoby XXL , ale chce mieć sukienke w falbanki 👿
Niunia, gorzej! Pan mąż robi w instalacjach, co się nasłucham o jakosiach, to moje. Najlepiej tłumaczyć przez rzeczy i sytuacje jakosiowi dobrze znane, bardzo pomaga 🙂
Babko, Moja mówi, ze do Wiejskiej będzie jakieś 100 km i kilka 🙄
Są jakosie bardzo uparte i mało kapujące! 👿
O skrzyniach rzeczywiście zapomniałem 😳 Ale trzeba w nich będzie z tyłu wygryźć kilka dziurek, żeby pierzyna nie zatęchła. Przydałaby się nam jakaś mysz. 😀
Haneczko
lepiej mi nie mów o jakosciach , bo ja mam dziś spaprany dzień , Moja nanosi poprawki do kosztorysu który klient dostał z pracowni projektowej , dla Pana Męża ciekawostki na pewno sie zna uchwyty do rynien i rur w kpl (89,4350) , materiałem są tez dla nich płyty pomostowe i hit drzwi zew klepkowe , te klepki oni powinni sobie sami wymienić , 10 lat temu zaprojektowali i nie chce im sie nanieść poprawek , kurcze konczę , UDAŁO mi się jest jednak spacerek 😆
A ile Ryśbrliński kończy lat ?/ to tak na marginesie/
Chwilowo mogę zmienić nicka na Mysza?Odpowiada?
Fachowców naturalnie wykańczają wszyscy.
Mój Tata byl specjalistą od wykańczania hydraulików, tu by sobie mogli podać rękę z Heleną.
A mnie wykończyły cztery starsze panie , które w ramach zrywów 3-go wieku zażyczyły sobie lekcji rysunków, przedtem miałaa być podana kawa i ciasteczka,nie miały czasu na rysowanie.
Po dwóch miesiącach stwierdziły,że wiedzą już wszystko, i za tydzień robią wystawę i wernisaż.
I po co ja 6 lat sudiowałam? 👿
Nie mówię o tem,że jedna , jak ten Portugalczyk Osculati z Kabaretu S,P. nie zpalati..ła 👿
Jarzębinko
witaj 😀
jesli mnie pamięc nie myli to Rys bedzie obchodził + 33 do pełnoletnosci , prawda że pieknie brzmi
Emi
spacerek mi sie udał z kumplem zza ogrodzenia maraton cwiczylismy 😆 😆
Niuniu my też zaraz idziemy, zlożymy sprawozdanie po powrocie.
Ty mi przypomnij o tych rysia urodzinach, bo zapominalska jestem.Zwłaszcza o swoich nie lubię pamiętać, a też podobno bedą w okolicach kwietnia.Chyba sobie raz w życiu sprawię zdrapkę, na dacie urodzenia. 👿
Tego rysia z Berlina, w dodatku Poznaniaka z pochodzenia- wszyscy bardzo rozpieszczają!
Ciekawam co będzie, jak się zbiesi? 😯
Żeby się nie zbiesił należy natychmiast wykluczyć możliwość osobistego, czyli lelem-polelum traktowania sprawy. 💡
Ryś dostaje niniejszym stanowisko młodszego referenta blogowego d/s bycia rozpieszczanym i od tej chwili musi się trzymać przepisów służbowych, a nie tam, panie dzieju, jak kto chce!
Bobiku
czy dla mnie jakieś stanowisko też by sie znalazło 😉
Niunia, Ty przecież już od dawna prowadzisz Zespół Śniadaniowy. To jest bardzo dobre, kierownicze stanowisko i nie wyobrażam sobie, żebyś chciała je opuścić.
Ale o drobnej podwyżce możemy pogadać. Tylko cicho, żeby się inni nie dowiedzieli, bo zaraz będę miał na blogu żądania płacowe, strajki, związki, miasteczka namiotowe, styropiany i transparenty. Załatwimy sprawę pod stołem. Tam się zresztą najlepiej obgryza. 😉
A czy ja moge poprosic by nie dostawać żadnego stanowiska? Do stanowisk mam awersję
Bobiku z tymi palmami w Ogrodzie Botanicznym, to zupelnie nie to. Chodzi o palmę w tle, a nie o palme jako palmę. W zeszłe wakacje były palmy ( dwie) w donicach pod Camleotem na ul.sw Tomasza. mam nadzieje, że z wiosną wrócą. B. to było miłe.
Palmę pod Gieldą czyli na rondzie de Gaulle b. lubię. W zeszlym roku dostała nawet nowe liscie, to był jeden z fajniejszych pomysłów w tym niewesołym mieście. Bylismy dziś w ŁAzienkach na spacerze, ludzi tłum, ale wiosny ani sladu. Stawy skute lodem…
Bobiku
oczywiscie ,że tam sie najlepiej obgryza , moze zaprosimy jeszcze kogoś 😉 czy taka kośc odpowiednia
http://www.youtube.com/watch?v=nBRpm1QgXqU
OK, Żona sąsiada zostaje Główną Niestanowiskową. Zaklepane i żeby mi nikt inny o tę pozycję się nie ubiegał! 😆
Wielkie dzieki Bobiku, bardzo mi to odpowiada
Nieunia Ty ie nie wyrywaj,bo jak dostaniesz stanowisko przy rysiu, to On już nigdy wody nie zagotuje , tylko będzie wołał panno niuniu- dwie kawy poproszę!!.
I Tak, jak na mena to dużo umie ugotować.
Jeszcze sobie nie wybrałam stanowiska, ale też nie wiem co by tu pod stół wstawić,zeby było zgodnie z moimi aspiracjami.
Może zrezygnuję?
Albo: ochroniara żony na trasie Kraków- Wa-wa?Uprzedzam,że jestem tchórzliwa!!
Ale Monika powinna dostać stanowisko głównego homeopaty, a o Helenie nikt nie pomyślał?Chyba muszę wkroczyć propozycjami:
Jarzębina-ogrodnik blogowy.
PA2155-Ordynator j.w.
Skowronek- Sekcja specjalna
Foma- Gł.surviver(?) , niesfinalizowana ofiara tajemniczego uśmieszku (czyli, jak przeżyć do jutra w objęciach anacondy udającej Monę Lisę).
Ewentualnie kordynator kryzysowy.
Helena- Głowny specjalista d/s skomplikowanych konstrucji
grzewczo- hydraulicznych Zjednoczonego Królestwa
(Z tytułem naukowym Prof.dr.)
Haneczka- Dyrektor biura skarg i zażaleń.
Nietoperzyca- jw. Nocna zmiana.
Krolik-Instruktor jazdy na nartach biegowych- chwilowo urlopowany.
W trosce o odpowiedni poziom tekstów i przemyśleń
Dorota- Analityk i Kierownik Analityk i programista d/s wychowania muzycznego.
Zeen- Analityk literatury wszelkiej i (społecznie) trener ping-ponga.
Moge na ochotnika byc Dyrektorem Blogu (z Pensja). Prosze do mnie mowic: Kot Dyrektor.
Kocie Mordko, chyba nie zamierzasz wygryźć Bobika?
Bobiku, tam w tym linku, ktry wysłałam Helenie( co robi mój kot) jest też historyjka pn.”Nie dajcie psu pod stołem”
Polecam 🙂
Ślady wiosny dla szukających (ale dziś znów 0C słońce i zimno)
http://picasaweb.google.com/WandaTX/WiosnaPlano?authkey=Gv1sRgCMjy3JzuuIS9vwE#slideshow
Babko to się robi tak, że jak oglądasz pojedyńcze zdjęcie (ale nie slide show) to pod nim jest Twój nick. I obok prostokąt z szarawym napisem Dodaj komentarz.
Możliwe też, że najpierw jest wezwanie do zalogowania się, a wówczas tak jak do własnego konta picasy. I już.
Dom Polonii na Florydzie? Dla Twojej pracy jak najbardziej! jeśli kiedyś mnie tam znów zawieje. Kto wie. W jakim mieście?
Mordka może sobie objąć dyrekcję, bo ja i tak jestem senatorem. 😀 Tylko musi się wtedy zgodzić, żeby do niego mówić Kociec Dyrektor. Hi, hi! 😉
Dzięki Wando, sprawdzę miasto, bo już dokładnie nie pamiętam.To byl herb „Ogończyk”.
Bobiku 🙂 🙂 🙂
👿 Czarno widzę !!
Grozi nam ZAMORDYZM !!! 👿
Nie przesadzaj, Emi. Zaledwie zamordkizm. 😆
Byłam dzisiaj w lesie z babką i jedna kulą na „słonecznej górce” to takie miejsce, gdzie zawsze świeci słonce!
I umiem już przynosić babce kapcie. 🙄
Oooo, przynoszenie kapci to jest bardzo poważna umiejętność. Uchyliłbym kapelusza, gdybym nosił. 🙂
Kociec Dyrektor to brzmi nawet jeszcze lepiej: jednoczesnie i powazniej i czulej.
Mam Wam przekazac od Starej, ze nie dziala nam centralne ogrzewanie i woda. Jais wiatrak wysiadl czy cos takiego. Ona nie podochodzi do komputera, bo sie upija.
ja ogrodnik? No cóż , powiem prawdę. Potrafię zasuszyć sztuczne kwiaty. A mrachewka Ci u nie maleńńńńkkkka. O pietruszce nie wspominam .
Ja umiem odnosić kapcie. Niektórzy mówią na to „kradzież”…
czekam z utęsknieniem na wiosnę. Jakoś jej nie widać.
Żużlu, czy to jest kradzież, czy nie, to zależy, gdzie te kapcie odnosisz. 🙂
A Jarzębinie dałbym jakieś inne stanowisko, bo ogrodnik nie powinien być równocześnie przedmiotem swojej pracy i na odwrót. 😉 Jarzębino, czy pasowałaby Ci posada Naczelnej Kontrolerki Rozbrykania? Uprzedzam tylko, że to jest stanowisko bardzo odpowiedzialne – trzeba dbać, żeby niepohamowana witalność, bezpodstawna wesołość i nieuzasadnione podwyższenie nastroju nie przekroczyły poziomu przewidzianego ustawą. 😀
Bobiku nie mogę przyjąć tej funkcji. Wolałabym mieć funkcję mniej ważną. np. Rejestratorka motyli cytrynków przysiadających na podbiałach wiosennych.
Bobiku wykasuj moje dwa wczesniejsze wpisy bo to pomyłki , ładnie proszę..
dziękuję. co do funkcji to wolę być tylko dla siebie funkcją. Zle znoszę przynależności. Dobrej nocki .
Nasz serwis równa się z Hiltonem –
wystarczy jeden mach ogonem
i w mgnieniu oka znika błąd.
Chciałby mieć taki serwis rząd… 😉
To masz zupełnie odwrotnie, niż ja Jarzębino!
Ja dobiero naprawdę egzystuję w nielicznej, ale sprawdzonej grupie.Takie społeczne zwierzę.
Ale możemy się dogadać!
Lubię jarzębinę :
– jak kwitnie
-jak owocuje
i do mięsa, więc możemy kiedyś pobiesiadować wespół.
Dwie osoby,pies, kot, to jeszcze nie katastrofa!!
Przestałam wierzyć Helenie!!
Chyba jednak chodzi o wzmożenie efektów, a tego to ja dlużej nie wytrzymam!!Znowu??? 👿
Może Ty Heleno nie mieszkasz w Zachodnim Londynie, tylko w Górkach Zachodnich(taka pipidówka nad Zalewem Wiślanym w Polsce)??? 😯
Heleno na litość boską!!Może Wy z Koćcem Dyrektorem używacie tego wiatraka do robienia mąki? 🙂
Zaczynam mieć wątpliwości, czy ta Bitwa o Anglię była słusznym pomysłem. Od strony hydraulicznej Niemcy mają jednak pewne zalety… 🙄
Muszę zmykać , bo jutro znów ta rehabilitacja.
Dobranoc Wszystkim!
Miłych nocnych szaleństw, zgodnie z tytułem Bobikowego postu „SZTUCZKI!!:wink:
Jeszcze pytanie Bobiku :czy Ci Niemcy więcej… leją? 😯
Zostawcie ja w spokoju. Ona jest w sztywnej rozpaczy hydraulicznej 😥
Babko, nie leją więcej, tylko równo, dokładnie i punktualnie. 😉
Mordko, ale coraz cieplej się robi. To jest w tej sytuacji Dobra Nowina!
No, ja osobiscie to sie juz przeprowadsilem do E. gdzie mam zaklepane miejsce przy kaloryferze na lozku. Ja w tej psiarni, za przeproszeniem ja kogo, nie wytrzumuje.
Stara ogrzewa teraz dom papierosami. E. narzeka, ze smierdze tytoniem.
Choc to Marzec jest u nas slonecznie ale b. zimno. Rozwazam rozne miejsca (tak jak zona sasiada chce zeby byly palmy) o klimacie suchym kontynentalnym pod katem przyszlej emerytury. Kuba? zakladam, ze Fidel & Family juz beda przeszloscia, kiedy ja bede przechodzic na emeryture…
Z malych sukcesow domowych: zrobilam sama kefir. Jest pyszny. Obejrzalam tez film Chaplina Wielki Dyktator. Wspanialy. Co za umysl, chyba niewielu zdawalo sobie sprawe w 1940 roku kim byl naprawde Hitler i do czego prowadzi.
Mordechaju, zimno jest u nas na zewnatrz tylko jednakowoz. Papierosy na pewna grzeja znakomicie, ale i szklaneczka brandy poprawi krazenie. Zrewanzuj sie Jej za bazancia poranna zupke.
O, tak, zupa koniakowa jest bardzo rozgrzewająca. A zupa rumowo-herbaciana jeszcze bardziej. 😉
Bobiku, drogi Przyjacielu!
Twoje wezwanie usłyszałam już za pierwszym razem, ale jako dyplomata i ambasador Myszolandii, nie mogłam tak z nagła i bez niejakich poważnych konsekwencji porzucić moich obowiązków par excellence politycznych, tym bardziej, że tym razem chodziło o zawarcie wiecznego przymierza z Jego Wysokością Keto Filecikiem I-szym, nieszczęsnym banitą, który postanowił osiedlić się w moim kraju. Widzisz więc, że sprawa była nader poważna i o wielkiej wadze dla obu układających się stron. Kiedy tylko traktat o wzajemnej przyjaźni i miłości został zawarty, niezwłocznie i z wielką radością w sercu ruszyłam w drogę. Spieszyłam się tak bardzo, że ledwie dycham, pozwól więc, że najpierw spokojnie i dla jasności sytuacji przypomnę nasze wcześniejsze obustronne deklaracje o przyjaźni, by zaraz potem przejść do spraw bieżących.
BOBIK :
Podejdź myszszo w stronę piesa,
przysuń się tu blisko –
pies uczciwie cię pogłaska,
nie tak, jak kocisko.
Serem z tobą się podzieli,
choć sam nie ma wiela,
może za to go nie spotka
straszny los Popiela?
MYSZszszsz :
Jestem drogi Przyjacielu,
Przybiegłam w lansadach !
Nie mam ja dziś ziomków wielu
W polach ani w sadach?
Ja ci uszko potarmoszę,
Pogłaszczę mordeczkę,
A ty mnie przytulisz czule –
Samotnam troszeczkę.
Ty mi serka okruszynkę :mlask:
dasz, a ja z wdzięczności
Sperkę wędzoną ?zwędzoną?
Dam w dowód miłości.
Przycupniemy sobie razem
Na cieplutkim słonku?
Nie zapomnij też mój piesku
o moim ogonku ! 😆 😆 😆
Skoro już stało się zadość tak miłym obowiązkom, pragnęłabym prosić Cię o zaszczytne stanowisko Naczelnego Dziurkacza tego Blogu. Tuszę, że będę się na nie nadawała, ponieważ robienie wszelkich dziur, to moja specjalność!
A oto moja Pieśń Autoreklamowa :
Ja jestem dziurkacz znany,
podziwiany, szanowany –
przybiegnę gdy mi dacie znak,
że przedmiot cały Wam nie w smak;
Dziurkuję wszelkie garnki,
jam lepsza od wiertarki !
Kto mieć dziś piękną dziurę chce
ten powiadamia mnie.
Uwielbiam tę robotę,
choć zwykle zaraz potem,
kucharzy trafia jasny szlag
gdy piękny rondel to…durszlak.
W patelniach oraz w rynkach
i w puszkach po sardynkach…
Ja robię dziury prima sort
czy to sagan czy też tort !
No to zakasuję rękawy i do roboty !
GDZIE SĄ SKRZYNIE RYSIA ?
A może by tak przy okazji jakiś gustowny, niewielki ażurek w pierzynie, hę ? 😆