Wyzwalacz

niedz., 10 listopada 2013, 13:18

Foksterier przybył pod okienko wczesnym rankiem, kiedy Bobik jeszcze leniwie tarzał się po posłaniu. Zastukał w szybę pomalowaną na biało-czerwone kolory lancą i krzyknął:
– Bobik, idziesz z nami wyzwalać Polskę?
– To jeszcze nie jest wyzwolona? – zdziwił się szczeniak, niechętnie gramoląc się z posłania. – A ja myślałem…
– On myślał! – warknął z gryzącą pogardą Foksterier. – Właśnie z myślenia biorą się najgorsze zarazy i miazmaty. Precz z myśleniem! Trzeba czuć, szczuć i działać. Miej ser i patrzaj w ser, jak mówił Wieszcz do kruka. A poza tym jeśli już myśleć i to, za przeproszeniem, logicznie, to należałoby wyciągnąć wniosek z tego, że śpiewamy „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Gdyby już była wolna, oj, my byśmy jej inaczej zaśpiewali!
– Obawiam się, że do śpiewania w tym chórze nie mam wystarczającego talentu – zaczął się dyplomatycznie wykręcać Bobik. – Tam cały czas w wysokie tony trzeba uderzać, a ja jestem pies prosty i trzymający się ziemi.
– Ziemia jęczy! – zawył jak na zawołanie Foksterier. – Prusak Polskie Owczarki Nizinne, a Rusek znowuż Podhalańskie męczy. Władza ma naszą krwawicę na rękach, krzyż jest prześladowany przez obce jednoślady, a najlepsi synowie Narodu przerabiani są przez gender na córki. I nie wolno już nawet Żyda czy pedała za to obwinić, bo zaraz polskojęzyczne media obszczekają. Niewola pełną gębą!
– No widzisz? – westchnął Bobik. -Ja bym tak nie umiał. Do takiej śpiewki potrzeba szczególnych umiejętności.
– Rzeczywiście, tak nie każdy potrafi – przyznał z satysfakcją Foksterier. Ale zaraz przypomniało mu się, że wszelki pozytywizm podejrzanie pachnie zdradą, więc zawył jeszcze głośniej:
– Suwerenność sikania na pochyłą brzozę pogrzebana! Mafia, gdzie tylko powęszyć! Zdrajcy u miski! Najświętsze pieskie wartości w kajdanach! Nawet kiełbasa krakowska za kratkami i nie wolno się do niej dobrać!
– Okropnie smutna rzecz, taka niewola – szczeknął współczująco Bobik. – Ale może jeszcze nie wszystko tak do końca ma ten wasz chór przechlapane? Sam mówiłeś, że przynajmniej od myślenia jesteście wolni.