Gwiazdkowo
Trudno mi było wejść tak do końca w bożonarodzeniowy nastrój. Myślałem o tym, że w tym roku nie pojadę na Święta do Krakowa. Nie siądę do wigilijnego stołu z oddalonymi, choć najbliższymi. I z tymi, którzy oddalili się już na zawsze, ze wszystkich miejsc poza pamięcią. Myślałem o tych, którzy będą jeść świąteczną kolację próbując choć na chwilę zapomnieć, że zdrowie lub życie ich najbliższych wisi na włosku. I o tych, którzy nie będą mieli nawet do kogo zadzwonić…
A potem pomyślałem o Was wszystkich, zaglądających tu na blog i zrobiło mi się jakoś ciepło i naprawdę świątecznie. Bo dzięki Wam mogę codziennie odsuwać na bok wszelkie kłopoty i smutne myśli, przekreślać wielkopańskim gestem dorosłą część mojej natury i stawać się tym, kogo tutaj oczekujecie – wesołym, rozbrykanym, beztroskim szczeniakiem.
Dziękuję Wam za to i życzę Wam prawdziwie szczeniaczych, wesołych i beztroskich Świąt.
A pod choinkę kładę wierszyk, już bez żadnych smuteczków. Wszystkiego najmilszego! 🙂
Mruganiem mając obrzękłe powieki,
chciała już zasnąć Gwiazdka gdzieś w niebiesiech,
wtem coś ją tknęło, dreszcz ją przeszedł lekki…
– to nie czar dawno minionych uniesień –
mruknęła Gwiazdka – i chyba nie pypeć,
a nie wygląda to także na grypę.
Zerknęła na dół, puknęła się w czoło
– no tak! Gwałtownie zwiększona wesołość
i te jeziorka – czerwone, brązowe,
na białych brzegach się kropla zahaczy,
tu kropla barszczu, tam kropla grzybowej…
Tak, ich zjawienie się wiele tłumaczy.
Przy tym działalność konkurencji żywa –
to może to mnie tak dreszczem przeszywa?
Miliony świateł, światełek i świeczek
opromieniają domostwa człowiecze,
czule oplata pachnące igliwie
lampek na każdej choince wąż długi,
przy tej ofercie, powiedzmy uczciwie,
aż głupio swoje polecać usługi.
Ale… chwileczkę, tam jakaś dziewczyna
mówi do szkraba, co jeść chce zaczynać:
czekaj na Gwiazdkę! Kolacja nie zając!
– Więc sorry, muszę, tam na mnie czekają!
Z prędkością światła tam na dół zasuwam!
Jeśli ta Gwiazdka zjawiła się u Was,
siądźcie do stołu. I dajcie baczenie,
skąd do Was dojdzie serdeczne życzenie.
Bo może szczeknąć ktoś, kto jest pod stołem
– życzę by Święta były… hau, wesołe! 😆
albo wieczorem 🙄
Najlepsze życzenia noworoczne dla całego Koszyczka 🙂
A, dziękujemy i nawzajujemy. 🙂
I o kciukach pamiętać będziemy. Znaczy, pamiętamy, że już teraz trzeba zacząć. 🙂
Słuchajcie, jak myślicie, która ewentualność jest bardziej prawdopodobna?
a) Helena tak świetnie się bawi, że przerwanie tego i danie znaku życia przekracza jej możliwości psychiczne
b) Gość przypadkowo okazał się ludojadem i przyrządził Helenę na dziko z brukselką
Ponieważ ja w b) jakoś nie bardzo wierzę, to pozostaje mi mieć nadzieję, że a) zgadza się w 100 procentach. 😀
c) Helena przyrządziła gościa na dziko z brukselką i świetnie się bawi 😆
Od godziny 19 punkt trzymam kciuki za Jotkę, jej męża i pojazd ❗
Haneczko, jest jeszcze możliwość d), o której nie pomyślałem w porę – Mordechaj pogonił całemu towarzystwu kota, ułożył się na klawiaturze i słuchając żałosnych jęków odstawionej od kompa Heleny bawi się po prostu wyś-mie-ni-cie. 😀
Jak leży to czemu nie stuknie?
Idę oglądać n-ty raz „Walkę o ogień” 🙂
http://www.faz.net/s/RubCD175863466D41BB9A6A93D460B81174/Doc~EF6E528C518174DAEBEA2DA91EED68F94~ATpl~Ecommon~Scontent.html
do poczytania 🙂
pada,ponownie pada
cicho za oknem
powoli czas na sen…………….. 😀
Bobik już gotowy na jutro 🙂