Starym zwyczajem…
Pani się posunie! – burknął z niechęcią Barszcz i łypnął nieprzyjaznym, tłustym okiem w stronę Baby. – Pełno na tym stole, że widelec trudno wetknąć, a pani się rozpycha jak królowa jakaś.
– Królowa? – oburzyła się Baba – Gdybym była królową, miałabym przynajmniej coś do gadania, nie mówiąc już o służbie i biżuterii. A co ja tak naprawdę mam z życia? Gniotą mnie, wpychają w sztywną formę, ograniczają, starając się na dodatek pokryć to wszystko lukrem. Gdybym się nie rozpychała, nikt by mnie nawet nie zauważał.
– Koleżance to nigdy nie można dogodzić! – sapnął Pasztet. – Ja też poniekąd należę do wypieków i z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że ogólnie wcale nie jest tak źle, jak się różnym malkontentom wydaje. Konsumpcja rośnie, a to przecież dla nas sprawa główna. Nie bardzo wiem, czego koleżanka chce.
– Żądam parytetu i wyrównania szans! – krzyknęła Baba, spoglądając znacząco w stronę Sernika. – Dlaczego wypieki męskie mają wśród konsumentów znacznie wyższe notowania? Ja wiele dłużej wyrastałam, a jak co do czego, to zawsze jestem pomijana. Wszyscy tylko mlaskają i prawią komplementy, że niby beze mnie Świąt sobie nie można wyobrazić, a potem ukradkiem nakładają na talerz któregoś z kolegów!
– Parytety! – prychnął z lekceważeniem Marynowany Grzybek. – Emancypantka się znalazła! Co to za bzdura i obraza boska! Naturalną rolą Baby jest ładne wyglądanie i pożywność. Wszelkie inne pomysły są zagrożeniem dla całego stołu.
– Nie stwarzajmy sztucznych problemów – spróbował załagodzić sprawę Sernik. – W końcu kiedy leżymy na paterze z pokrywą, wszyscy mamy nad sobą szklany sufit, bez względu na płeć.
– Nieprawda! Nie wszyscy mają po równo! – zaperzył się Przekładaniec. – Proszę sobie tylko przypomnieć, jak hołubiony jest pan Mazurek. Nie ma dnia, żeby ktoś o nim nie mówił z uwielbieniem.
– Spokojnie, kolego, spokojnie – zmitygowała go Kiełbasa. – To tylko dlatego, że jest Rok Chopinowski. Jak się skończy, to o mazurkach znowu będzie cicho.
Baba, której złość już zaczęła opadać, zirytowała się od nowa.
– Koleżanka Kiełbasa jest rodzaju żeńskiego, ale kształt ma zdecydowanie falliczny, co nasuwa podejrzenie, że leży tu na dwa fronty – oświadczyła. – Nie bez przyczyny zresztą w trawie piszczy, że Kiełbasa ma dwa końce i jak uderza do psa, to on się zaraz znajdzie.
– Chwileczkę, chwileczkę – Schab wziął Kiełbasę w obronę. – Magister Baba powtarza niesprawdzone pogłoski, dyskredytując dobre imię wędlin, a przecież wiadomo, że właśnie z wędlin nasz stół jest znany w świecie. Co sobie pomyśli Europa czy Ameryka, kiedy usłyszą, że nasza Kiełbasa jest pod psem?
– Temu Schabowi niech pani nie ufa – szepnął konfidencjonalnie Baleron do Baby. – Wszyscy tak wychwalają jego dobroć, a ja go znam od surowości, ba, chowaliśmy się razem i mogę pani zaręczyć, że to zwykła świnia.
– Ha! Od początku tak podejrzewałem! Baleron spiskuje z Babą – syknął schowany za gałązką bukszpanu Mazurek. – Nic dziwnego, obydwoje na B. Kto wie, czy nawet Baranka nie wciągnęli.
– No coś ty? – zaprotestował Przekładaniec. – Baleron to by raczej spiskował z Sosem Tatarskim. On jest wprawdzie obcy literowo i genetycznie, ale spryciarz nie z tej ziemi. Każdemu potrafi pójść w smak.
– Do chrzanu te wasze teorie – westchnęła smętnie Szynka. – Aż się płakać chce. Sama nie rozumiem, co ja robię w takim towarzystwie.
– Uwaga! – wrzasnął nagle Marynowany Grzybek. – Gospodarz Pisanki niesie! Zaraz się okaże, że wszyscy jesteśmy nieważni, bo one jak zwykle zgarną dla siebie całą symbolikę.
– To oburzające! – zaszemrał cały stół. – Kto je tu prosił? To już lepsze byłyby zajączki w głowach. Przynajmniej nie rzucałyby się w oczy.
– A państwo czego się spodziewali? – zachichotał Chrzan. – To jest tradycyjna polska Wielkanoc i z góry było wiadomo, że bez jaj się nie obejdzie.
* * *
Kochani, nie dajcie się wiktuałom! Wesołych Świąt! 🙂
Kolejny kamyczek do dziennikarskiego ogródka: ja rozumiem, że jak samolot nazywa się CASA, to tak się nazywa i już. Ale czy nie dałoby się jakoś przeformułować zdań w rodzaju: kasa ze zwłokami prezydenta wyląduje… ? 😯
A mnie się wydaje, że Putinowi będzie zależało na pokazaniu prawdy właśnie ze względu na LK i jego stosunek do Rosji i nie wiem, czy ulegnie. W dyskusjach w TV juz pojawiły się głosy, że to wyłącznie wina pilota. A bardzo bym nie chciała, żeby w imię czegoś tam zrobiono z jednej osoby kozła ofiarnego i zaczęto stawiać od jutra nowe pomniki. Może wcale nie zasłużone!
To z szoku, Piesku…
Nie tylko oszołomstwo, ale i hieny 👿
http://wyborcza.pl/1,75478,7758381,Juz_sie_pojawily_internetowe_hieny.html
I jeszcze:
http://wyborcza.pl/1,75478,7753827,24_zl_za_smierc_prezydenta.html
No właśnie, Bobiku, dobrze, ze odwołałeś. Bo to jest taki Kraj, że gdy w najbardziej ponurej chwili pojawi się nadzieja na coś dobrego, trzeba zajrzeć na Psychiatryk24 i zdumieć się ile osób stoi w bojowej formacji, żeby to zniszczyć.
Czasami zastanawiam się czy dziś ten lud nie jest bardziej podzielony niż w 1918. Jak szybko zaowocowały pędy nienawiści.
No coz, nie moge nawet uczciwie i z czystym sumieniem pooburzac sie na „hieny” albwiem sama jestem, obawiam sie, wspolautorka ksiazki o papiezu, ktora ukazala sie dokladnie 2 tygodnie po zakonczeniu pierwzej pielgrzymki JPII do Polski, zas napsana zostala wraz z Kuma Renatka w ciagu jednego pracowitego weekendu, mocno zakrapianego koniakiem. Dostalysmy za te ksiazke po $400 na lba, zas nasz nie w ciemie bity Szef, ktory to dzelo literatury patriotycznej od nas zamowil, zarobil ze sprzedazy kilkanascie tysiecy – nie liczac tego co na to patriotyczne przedsiewziecie wycyganil od Pani Basi Johnson.
Wiec bede ostatnia, ktora rzucalabym kamieniem w sprzedawcow koszulek z portretem Zmarlego Prezydenta.
Wiecie, złapałem się na tym, że w pewnych momentach sam nie jestem skłonny do zasypywania podziałów. Zatrząsłem się z oburzenia, kiedy po wylądowaniu trumny z ciałem do akcji po pierwsze wkroczyli duchowni. W końcu wyznanie prezydenta jest sprawą prywatną, więc ceremonie religijne powinny być również pozostawione na później, w momencie prywatnym, najlepiej bez kamer. A ceremonia na lotnisku powinna mieć wymiar państwowy, czyli świecki. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że duża część narodu byłaby oburzona właśnie brakiem księdza.
Z tym, że naród jest podzielony bardziej niż w 1918 andsol może mieć rację. Bo wtedy ten podział dotyczył pewnych spraw praktycznych – obyczaju, administracji, szkolnictwa, czasem nawet języka, ale niekoniecznie sposobu widzenia świata, filozofii życiowej. To znaczy, takie podziały też były (niezależnie od granic zaborów), ale „radośc z odzyskanego śmietnika” w pierwszym momencie je łagodziła, niepodległość była najważniejsza. A potem te zasadnicze pęknięcia zaczęły być coraz bardziej widoczne i są do dziś.
Zdumiewające tylko, że ten w gruncie rzeczy jeszcze XIX-wieczny dyskurs światopoglądowy, który gdzie indziej już dawno ustąpił miejsca innej problematyce, u nas jeszcze wciąż trzyma sie mocniej niż Chińcyki.
Generalnie, patrzac na ludzi warszawskich ulicy, cichutko tysiacami skladajacych kwiaty i zapalajacych swiece, widac golym okiem ich reakcje: smutek, szok i respekt. Na peryferiach tych reakcji beda zawsze hieny, niemadre wypowiedzi, haniebnie wypowiedzi, ale to naprawde margines.
Dzisiaj troche jestem ambasadorem Polski: dzwonia i pisza maile znajomi i skladaja wyrazy wspolczucia, a ja dziekuje w imieniu swoim i Polski.
Heleno, Idzie Nowe wielkim krokiem i teraz to nie jest chałtura a Nauka. Mam-ci ja coś tak pięknego w plikach (a i Ty mieć możesz, libo z Sieci, libo ode mnie) co tak się zaczyna:
Józef Rąpała
Wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w diecezji tarnowskiej podczas pielgrzymek do Polski w 1987 i 1999 roku.
Praca magisterska napisana na seminarium:
Religijna kultura muzyczna pod kierunkiem ks. dr hab. Andrzeja Zająca.
Wydział Historii Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, Specjalność: Muzyka Kościelna, rok 2004
Abstrakt
W pracy omówiono zagadnienie organizacji, przebiegu wizyt, beatyfikacji Karoliny Kózkówny w Tarnowie oraz kanonizacji błogosławionej Kingi w Starym Sączu. Praca została napisana w oparciu o dokumenty źródłowe, literaturę oraz relacje świadków. Celem pracy było zebranie i opis wydarzeń, które dokonały się w diecezji tarnowskiej 10 czerwca 1987 r. w Tarnowie, oraz 16 czerwca 1999 roku w Starym Sączu. Przy pisaniu wykorzystano analizę źródeł, opis i relacje świadków. Wykorzystano 43 pozycje źródłowe i 39 opracowań.
A co to ma wspólnego z muzyką? 😯
Bobiku, też mnie zatrzęsło i nadal trzęsie. Od tego jest kaplica w pałacu.
andsol, mie mialabym nic przeciwko temu aby Akdemia Teologiczna w Krakowie wydala mi jakis doktorat za Dzielo. W ostatecznosci nie wzgrdze tez tytulem magistra. Boh, jak wiadomo, troicu lubit i przydaloby mi sie do dotychczasewej poboznej kolekcji: medalu od ksiedza Jankowskiego za ogolny patriotyzm i Nagrody od Telewizji Niepokalanow za kreacje aktorska stowrzona w sluchowusku Radia Lublin.
Trójcę lubi, no szczęścia jej nie daje ponoć…
http://wachmistrz.blog.onet.pl/Hipokryta-bylbym,2,ID404320427,n
Z muzyką związek oczywisty. Jak człowiek widzi taką polszczyznę: Celem pracy było zebranie i opis wydarzeń to coś w nim samo wyje.
Muszę powiedzieć, że ta ceremonia na polskim lotnisku była w moim odczuciu żenująca. Zaczynając od tych śpiewających wojskowych księży, kończąc na przedstawicielach rządu klękających przed trumną. Rozumiem rodzinę, ale ci inni to oficjele. Czy przystanięcie przed trumną, pokłon głową, dotknięcie trumny byłoby uchybieniem? Przecież to nie było miejsce przygotowane do modlitwy, to było miejsce przygotowane do pożegnania. I w dodatku ten majaczący ciągle w tle czerwony kapelusz Nelli Rokity! Za to pełne uznanie dla mieszkańców Warszawy. I dla Rosjan!!!
andsol, nie ma się czemu dziwić. Ja znam niejedną instytucję, w której celem pracy są zebrania. 🙄
Wiesz, Kroliku, ja to bardzo podobnie odczuwam, patrzac na zwyklych warszawiakow, i takze pelnie dzis podobna funkcje, przyjmowania szczerych kondolencji. Jakos nie chce mi sie przejmowac nie tylko peryferiami, ale nawet pisac recenzji z roznych wpadek poszczegolnych osob, albo calych scen publicznego teatru, ktory teraz sie odgrywa. Sama pewnie wiele rzeczy zrobilabym inaczej, ale tez nie moge sie spodziewac, ze osoby, ktore dotad nie mialy innych, lespzych pomyslow na organizowanie wydarzen publicznych, doznaja nagle olsnienia w momencie, gdy wszyscy sa zaskoczeni, zszokowani, i lapia sie formy, ktora akurat znaja najlepiej. To jest jednak jakos zrozumiale.
A swoja droga, to lepszej formy, przynajmnie oficjalnej, mozna szukac, jak sie wszystko troche uspokoi, niekoniecznie tylko w odniesieniu do niespodziewanych tragedii. Tymczasem zas trudno – dalekie to wszystko od perfekcji. I tez mimo wszystko jakos to sie da przezyc…
Moniko, mnie się zdaje, że jak chodzi o formułę ceremonii na lotnisku, to jednak nie jest czepianie się drobnej wpadki, tylko jedna z tych bardzo zasadniczych różnic w pojmowaniu świata, o których wcześniej pisałem. Jeżeli trumnę z ciałem prezydenta państwa przyjmują w pierwszym rzędzie duchowni, nie władze państwowe, to widać w tym bardzo wyraźne przyznanie, że to państwo ma charakter religijny. Po pierwsze jest to chyba sprzeczne z konstytucją, a po drugie ma symboliczny charakter wykluczenia niekatolików, co już daleko wykracza poza zwykłą niezręczność wynikającą z wyjątkowości sytuacji. A przy tym wszyscy dobrze wiemy, że takie symboliczne wykluczenie i lekceważenie rozdziału kościoła od państwa ma miejsce nie po raz pierwszy, że nie jest to przypadek. Tylko że w sytuacjach, kiedy oczekuje się jedności narodu i zapomnienia o podziałach należałoby zwrócić szczególną uwagę, żeby oddawać cesarzowi co cesarskie.
Czyżby jedną z przyczyn katastrofy mogła być nieznajomość języków? 😯
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7759742,Media__piloci_rozmawiali_z_wieza_po_rosyjsku__Mieli.html
Sądząc po wczorajszej konferencji prasowej z lokalnym szefem dochodzenia na miejscu katastrofy, gdzie polskie tłumaczenie składało się głównie z „yyyy, yyyyyyy….”, to by mnie wcale nie zdziwiło, że piloci nie dogadali się z obsługą lotniska. W końcu było wojskowe i rosyjskie, więc angielski nie był tam urzędowy.
Pewnie dorobimy sie, i to w niedalekiej przyszlosci, swieckich ceremonii. Na razie coz… Mnie tez obecnosc ksiezy w pierwszym szeregu wszedzie raczej drazni, ale akurat ten Prezydent i jego rodzina chyba by tak chcieli.
KK wciaz sie identifikuje z Panstwem… wydaje mi, ze jedzie jeszcze na pewnosci siebie z czasow, nie tak dawnych, kiedy Sejm debatowal nad obwolaniem Jezusa Krolem Polski. Te czasy juz mamy je za soba.
Nieznajomosc jezyka jako przyczyna katastrofy nie wydaje mi sie prawdopodobna. Wyskosc mierzy sie w tysiacach a po rosyjsku w tysiacziach. Rosyjski to nie japonski, no i pilot rzadowego samolotu to nie jakis lotniczy gringo. Poczekajmy na wyniki badan i zobaczymy.
Sluchalam teraz przez dwie godziny radia TokFM -zenujaca niepooradnosc, brk profesjonalizmu, tasiemcowe opowiesci jakichs staruszkow-sluchazy nie wiadomo o czym, glownie o sobie, dziennik na poziomie radiowezla ze swietlicy w Pcimiu Dolnym – wspomnienia sasiadow z klatki schodowej z Szopenem w tle. Kurcze, przeciez jak cos takiego sie dzieje, to cala redakcja stawia sie do pracy i wymysla czym wypelnic program specjalny. Okropne. Jest mi przykro za kolegow z radia.
Jest to zalosne, bo radio jedmak ma informowac, a nie wypelniac eter jakos tandetno-sentymentalna sieczka.
Fakty i Mity podają, że matka Jarosława i Lecha Kaczyńskich nie żyje. W tv ani słowa.
Teresko, moga sprawdzac zanim podadza.
Normy narodowe, Heleno. Jak patryotyzm to Chopin, jak sprzedaż tkanin kolorowych to Vivaldi, a jak reportaż z Kazachstanu to Chaczaturian. To bardzo uwalnia od myślenia.
andsolu, ale to wciaz lepiej niz: jak tkaniny to Chaczturian, Kazachstan to Chopin a patryjotyzm to Vivaldi…
A teraz na powietrze z psami, przewietrzyc glowe i pomyslec o ulotnosci rzeczy ziemskich, jedynych rzeczy jakie sa.
Bobiku, ja nie mowie, ze sie z Toba nie zgadzam. Ja tylko mowie, ze ja jakos mam dzisiaj wiecej tolerancji dla tego calego zamieszania i nieporadnosci, w tym mieszania tego co wyznaniowe z tym, co panstwowe (bardziej mnie to zreszta drazni nie na pogrzebach, bo to szczegolna okolicznosc, a na rocznicach i innych oficjalnych uroczystosciach). Zapewne w sumie jest to raczej roznica w strukturze naszych osobowosci, niz w podejsciu do meritum… 😉 No i jak Krolik rozumiem, ze dla rodziny zmarlego akurat taki sposob witania trumny moze miec znaczenie, wiec to jakos tez biore pod uwage. Podobnie zreszta jest z TokFM. Nie uderzali mnie oni nigdy wysoka jakoscia dziennikarstwa, mowiac delikatnie, wiec i nie dziwi mnie teraz, ze nie wiedza, jak sie zachowac na antenie. Nie oczekuje, ze w szczegolnych momentach ludzie nagle przeskocza samych siebie… Czasem moze sie i to zdarza, ale nie ma co na to liczyc.
Piloci, koledzy tych, co zginęli, twierdzą, że tamci znali dobrze rosyjski. I że znali też to lotnisko, ale jednak z innych warunków pogodowych.
Moniko, może ja jestem szczególnie uczulony na mieszanie religijnego i świeckiego przez mieszkanie w kraju, gdzie jednak rozdział tych sfer jest bardzo pilnie przestrzegany? Po prostu pewnych odruchów się nabiera, np. – no nie, tego się absolutnie nie robi. Odbieram rózne rzeczy trochę jak naruszenie etykiety, z niesmakiem. Ale na pewno nie dlatego, że mam ochotę komuś dołożyć, tylko dlatego, że mnie to porusza, zwłaszcza w momentach podniosłych, kiedy etykieta nagle nabiera innego znaczenia.
A z całkiem innego podwórka – nareszcie udało mi się pocztę otworzyć, chociaż maile w niej mam chyba dopiero od dzisiejszych poczynając, bo wiem od taty, że na niemieckim kompie jest jakaś korespondencja, której tu nie znalazłem. Ale mam nadzieję, że maile wysyłane do mnie od teraz, będą juz docierać w miarę normalnie.
Nie jestem pewna, czy istnieją przygotowane scenariusze ceremonii związanych ze śmiercią głowy państwa. Polska to nie Wielka Brytania 😉 Mam wrażenie, że wszystko było przygotowane trochę na łapu capu, korzystając z ceremoniału, który jest najbardziej pod ręką, gotowy i najlepiej znany. Czyli katolickiego.
Moze, Bobiku… A ja z kolei zyje w kraju o wiele bardziej wielokulturowym niz Niemcy, i juz osobiscie w domu mam tego tez bardzo duzo. A czesc to jednak osobowosc, i osobiste doswiadczenia, nie oszukujmy sie – obie czytalysmy chociazby Pinkera… A etykieta to jeszcze odrebna historia (jak wiesz, lezaca takze w sferze mych zainteresowan). 😉
Podrzucam krotki wywiadzik z Krista Tippett dla Heleny, choc moze zaciekawic i innych, bo kiedys wyrazila tu podziw dla klasy jej dziennikarstwa, a akurat dzisiaj sie na to natknelam. Taka odtrutka na TokFM.
http://www.washingtonexaminer.com/local/people/Credo_-Krista-Tippett-90367204.html
Errata: mialo byc „oboje czytalismy” – pewnie juz mi myls przskoczyla ku Helenie… 😉
Od paru lat ogladam nieustannie w telewizji uroczyste transporty cial zolnierzy poleglych w Iraku czy Afganistanie. Ostatnio nie bylo tygodnia abysmy tych scen nie ogladali. Najpierw pokazuja wynoszenie tych trumien z samolotu i honory wojskowe na lotnisku, potem czasami niesienie cial ulicami roznych malych miasteczek gdzie maja byc pochowane. I czasami – na samym koncu widzimy jakas msze w kosciele lub innej swiatyni. Jest wlasciwie nie do pomyslenia aby oficjalna czesc odbywala sie z czynnym udzialem duchowienstwa.
Wiecie, to nie jest chyba tak, ze polskie wladze zostaly nagle zaskoczone sytuacja i siegnely po znajome formuly takich urozystosci. Nie. One naprawde nie widza powodu aby rozdzidlac panstwo i kosciol. One nie rozumieja nawet KONCEPCJI oddzielenia Panstwa od Kosciola.
Pamietam jak na otwarcie synagogi bodaj w Poznaniu (pierwszej odrestaurowanej i odzyskanej ) zaproszony zostal premier Buzek. Ktory wyglosil przemowienie. Kompletnie w moim przekonaniu skandaliczne, poniewaz pare zdan zaczynal od slow, „bo my chrzescijanie…” Nie przyszlo mu nawet do glowy, ze on w tym miejscu przebywa nie jako chrzescijanin, ale jako premier rzadu Rzeczypospolitej. Wiem, ze „chcial dobrze”. Ale wyszlo skandalicznie. Dla mnie. Bo obecni nawet tego tak nie odebrali. Rozmawialam wkrotce potem z kims kto byl tam obecny, pytajac czy nikogo to nie razilo tak jak mnie gdy przeczytalam to przemowinie. W odowiedzi uslyszalam machniecie reka z rezygnacja : Polska taka jest. Dobrze, ze przyjal zaproszenie.
Dorotko, zablokowaly sie komentarze, czy co? Pisze jeszcze raz:
No, kochani, wlasnie przed sekunda wrocilam z kolacji w restauracji hinduskiej. Najpierw zlozono mi dlugie i wylewne kondolencje, zakonczylo sie 20% rabatem. Oniemialam. Ja tak bede z nadsekwanskiego punktu widzenia. Na poziomie podstawowym.
Bardzo mnie to podnioslo na duchu, bo jednak moze i nie nadaremno.
A tak swoja droga, wolalabym kondukt skladajacy sie z 96 tryumien, nie z jednej. Nawet jezeli pozostale symboliczne…
Juz przeczytalam gdzies o bohaterskiej smierci LK. Tu naduzyje wielokropkow i zamilkne.
Komentarze uderzające w te bohaterskie i martyrologiczne tony będą prowokowały do komentarzy zgoła odmiennych, może nawet nieeleganckich i małostkowych. Ja już jeden taki z siebie wysączyłam, dziś rano w kuchni, z mężem jako jedynym świadkiem. Tutaj powielać nie będę, ale przyznam, że mi się ciśnie.
O to mi właśnie chodziło, co Helena podkreśliła – że polskie władze (i nie tylko władze) w ogóle chyba nie rozumieją koncepcji rozdziału kościoła od państwa. Bo przecież ja nie mam nic przeciwko temu, żeby w części prywatnej jakiejkolwiek ceremonii pojawił się ksiądz. Ale część państwowa w żadnym wypadku nie powinna być rytuałem religijnym. Nie tylko w tej sytuacji. A jest notorycznie.
Oj, jak dobrze to rozumiem…
Teresko, nie mam pojęcia, dlaczego Twój komentarz nie wszedł, bo i w poczekalni go nie ma, a na innych blogach wchodzą.
Tereso, czy jest taka możliwość, że te 20% rabatu wprowadziło Cie w kompletne osłupienie, wskutek którego pomyliłas blogi? 😉
Pewne nieprzystojne komentarze i mnie się chwilami cisnęły, dziś głównie zresztą pod adresem dziennikarzy, rzadziej nawet polityków, ale faktycznie publicznie wypada zmilczeć, na razie przynajmniej.
A ja muszę zamilknąć w ogóle, bo mnie od kompa przeganiają. 🙁 Ale rano wszystko przeczytam. 😉
Wybacz, Bobiku, nie pomylilam, tylko Dorotka mnie nie chciala 4 razy, musialam dac znac. Zreszta tekst ogolnoprzyjacielskoblogowy
A tak w ogole to ja jestem coraz bardziej zniesmaczona.
Bo rozdzial kosciola od panstwa to jedno, a robic z LK bohatera to drugie. A tak w ogole to przeciez tam byli ludzie o wiele (tu wielokropek nieograniczony, bo etcetera)
Odnosze wrazenie, ze polityczne przywlaszczenie sobie ludzkiej tragedii odgrywa sie na naszych oczach.
Nie martw sie Vesper. Ja juz wcziraj wysaczylam (z braku meza) jeden na prywie do Bobika , ale Pan Bog zablokowal mu maila.
A czego sie ten Kot w domu naslucha, to szkoda gadac. Na szczescie jest wzorem dyskrecji.
Ceremonia na lotnisku rosyjskim była organizacyjnie absolutnie perfekcyjna. Można z szacunkiem i honorami, choć też mieli z taką sytuacją do czynienia po raz pierwszy.
Natomiast ceremonia na lotnisku w Moskwie była doskonała. Taktowna, pełna szacunku i wrażliwości na uczucia Polaków. Byłam pod wrażeniem.
Łajza z Haneczką. To pocieszające, Heleno. W gromadzie raźniej.
No to poczytałyśmy sobie w myślach, vesper.
A czy macie jakas linke do tej ceremonii? Przesledzilam w szczegolach Warszawe, ale nie moge przeciez caly czas siedziec przy kompie.
Łajza się rozbestwiła.
Ceremonia miała miejsce w Smoleńsku. Pomyliło mi się z tą Moskwą. Znalazłam ten film:
http://www.tvn24.pl/2326664,0,0,1,1,ceremonia-pozegnalna-na-lotnisku-w-smolensku-tvp–fot-pap,wideo.html
tak Tereso masz racje,na naszych oczach /22:58/
moja zona placze juz dwa dni,a dzisiejszy spedzilismy przed ekranem ogladajac na przemian TVinfo,TVN24 i niemieckie
stacje.
nie mozemy uwierzyc jak szybko z Lecha Kaczynskiego zrobiono bohatera narodowego i zapomniano jakim slabym
i nieskutecznym byl politykiem
komentatorzy,zaproszeni do studia goscie,gadali czesto takie
dyrdymaly,ze strach
dobre wystapienie Tuska (wczoraj) i rewelacyjne zachowanie
Rosjan
a co do KK to jak Bobik zainfekowany jestem i zniemczony,
wiara prywatna sprawa jest,chyba ze panstwo religijne
dzisiaj po glowie chodzil mi wspomniany tu przed kilku dniami
/ja i andsol/ A.Bobkowski i jego „Szkice piorkiem”, jakby
dzisiaj pisane
Dzieki najserdeczniejsze!!!!
rysberlinie, mnie to nawet publiczne zegnanie sie mierzi okrutnie jako bezwstydne. A do Composteli samotnie pokopytkowalam przecie.
bardzo duzo o katastrofie w niemieckich mediach,cieplo,
ze zrozumieniem, ale bez hipokryzji, lewicowy „taz”
zauwazyl, ze Lech Kaczynski zostal prawdziwym( tak przez
niego podziwianym) tragicznym bohaterem
tak, Tereso,wiara to cos wiecej niz tylko glosne i widoczne nawolywanie:wierze!!!
dobrych snow 🙂
Tragedia bohatera zawiera sie tu w symbolice wydarzen. Ale przeciez – czyzby zapomniano o tych parudziesieciu osobach, ktore mialy zaslugi o wiele, wiele, wiele itd
Moze przestanmy gloryfikowac hasla, a zacznijmy naprawde doceniac, co wartosciowe. Tak na co dzien.
Tona poranne czytanie, rysberlinie
glosne nawolywanie z wiara nie ma nic wspolnego. Jeszcze jako nastolatka uwazalam manifestacje wiary za rodzaj zabobonu. Teraz jestem do tego przekonana w 100%
A ta hegemonia instytucji zwanej KK doprowadza mnie do warczenia (w stylu Bobika, gdy sprzata mu sie sprzed nosa pasztetowke)
Przepadl moj krotki wpis z podziekowaniem dla Moniki za sliczny wywiad z Krista Tippett.
No wlasnie, Moniko!
No wiec ja nie wiem czy wytrzymam w tym zalewie obludy do konca nowego tygodnia. Nie obiecuje. Uprzedzam, ze moge wyjsc z szafy w ciagu najblizszych 24 godzin i wtedy za siebie nie odpowiadam.
To futerko, heleno, i nad Sekwane.
Futerko, bo chlodno, a nad Sekwane, bo przy winie i serach ni wdu ni slychu ob etom
Przeczytałam wszystkie wieczorne wpisy i cieszę się, że w moich odczuciach nie jestem osamotniona. Bo tak się złożyło, że nie miałam dzisiaj z kim o tym podyskutować, więc siedziałam tylko przed telewizorem i zużywałam chusteczki higieniczne. Helena ma rację, też o tym pomyślałam. Przecież ciągle odbywają sie pogrzeby wojskowe, w Polsce też, więc chyba wiedzą, jak się to robi. Rosjanie zrobili to naprawdę bez zarzutu.
A teraz jeszcze tylko parę stron Kutza na dobranoc i spać!!!
@rysberlin: masz rację, Bobkowski to idealna odtrutka, by wytrwać przy wymogach dobrego wychowania lecz nie pozwalając walcowi hipokryzji na przetaczanie się po głowie.
Trudności w przedzieraniu się przez publiczną galaretkę fałszu biorą się chyba z tych samych niedostatków w pojmowaniu etyki zachowań publicznych, o których mówią Bobik i Helena, że władze (bez „chyba”, z największą pewnością) nie rozumieją koncepcji rozdziału kościoła od państwa. Spokrewnionym aspektem nierozumienia jak ma działać nowoczesne społeczeństwo jest identyfikacja adwersarza z wrogiem, a szacunku z lubieniem. Rozwój pojęć zatrzymany w plemiennej chacie.
W czym to pokrewieństwo zjawisk? W trudności przyjęcia, że ludzie są różni, ale nie czyni ich to mniej Polakami. Rozdęte do absurdy walki przeciw moherom (należało często zwalczać swe babcie czy ciocie), przeciw lewakom (cenił tanie bilety do kina i autobusowe? Komuch!) walki o rodzaje ołtarzy, do których ktoś ośmieli się modlić (tu odwieczny szlak żydożerczych nastawień), o rodzaj umowy małżeńskiej, o narodowość któregoś z pradziadków, wszystko co mogło dzielić, miało dzielić i wykluczać. Jak to jest możliwe, że w społeczeństwie, w którym z tych czy innych przyczyn parę milionów osób podpisało papiery na folksdojcza wini się polityka, że mu dziadka na siłę wcielono do Wehrmachtu? Chory, chory kraj i nieskłonny do rozmowy z lekarzem. No i w gorszej pogodzie przychodzi paroksyzm.
To, co Teresa nazywa politycznym przywlaszczeniem sobie ludzkiej tragedii to odrębna i wieloaktowa tragedia. Jasne, że KK pod atakiem jakiego nie znał chyba od czasu rewolucji francuskiej potrzebuje wszystkiego co mu Bóg podeśle do obrony, ale nie na chama, nie na odlew! Ten sam szacunek dla śmierci, potrzebny adwersarzom politycznym, wymagany jest od przedstawicieli religii – bez tego łatwo się zatrze różnica między nimi a handlarzami sms-ów do wpisu w księdze pamiątkowej.
Ironia Historii, o której mówi wachmistrz w końcu swego wpisu (linka Teresy Stachurskiej z 17:01), z generałem lotnictwa Andrzejem Błasikiem, jeszcze ostrzej przejawia się w liście posła Przemysława Gosiewskiego sprzed półtora roku. Aż zdębiałem gdy mi przyjaciel to podesłał.
U Pawła Wimmera Aleksander Dolski śpiewa po rosyjsku.
O, Boze, andsol… ten list Gosiewskiego 😯 😯 😯
Rzadki to mój sukces, Heleno, w jednym zdaniu stanąć razem z Gosiewskim i z PB.
Jestem tak wstrzasnieta tym listem, ze trzeie sie jak osika i pewnie nie zasne.
Bo jedno to wierzyc nawet bardzo gleboko jak moglo dojsc do katasrofy w Smolensku, ale zobaczyc na wlasne oczy ten list sprzed poltora roku!
Zanim jeczcze raz uslysze, ze de mortuis nil bla bla, ludzie musza wiedziec.
. Dlatego nie pytajac Cie o zgode wrzucilam link dp listu na dwa blogi Polityki. Juz przeciez slyszalam i czytalam u powaznych publicystow, ze mogla to byc „pomylka pilota”. Teraz wszystko sie bedzie zwalalao na pilota, aby ochronic „dobra pamiec” i godnosc jednego pier..ego samodura, ktory nie zawahal sie narazic zycia bez malo stu osob.
Sorry, uprzedzalam.
Rozeslalam tez do WSZYSTKICH znajomych dziennikarzy w Polsce.
Moja zgoda? Ależ gdzie moja zasługa, to Niesamowity Michał, który ma tyle zalet, że powinien dla równowagi przynajmniej bić żonę, a wcale tego nie robi, znajduje nie wiem jak i kiedy takie skarby trzy razy dziennie. Ja tylko udaję mądrego, a naprawdę to jestem dość szybki w kopiowaniu paru takich jak on przyjaciół.
To dobrze.
Chyba sobie strzele kieliszek walerianki czy o ta znajde w kredensie.
o ta = co tam. Niektore literki trzeba wciskac na sile.
Tragic fools – tak sie takie pstaci nazywa w dramatach Szekspira… I ta malostkowowsc przy przyznawaniu medalu pilotowi.
Ale musze jednak dorzucic, ze Anglii nie dawalabym jednak za wzor rozdzialu kosciola od panstwa, bo CofE jest kosciolem panstwowym (the established church), i ma swoje przywileje (miejsca w Izbie Lordow, udzial w koronacjach, slubach i pogrzebach wlasnie glowy panstwa i jej rodziny, zwlaszcza, ze glowa panstwa jest takze glowa Kosciola Anglikanskiego). Tyle tylko, ze po paru wiekach, powoli wszystko sie rozmydlilo, i teraz jest to kosciol panstwowy na codzien malo wtracajacy sie w codzienne funkcjonowanie panstwa, a poza tym od poczatku niepodlegly Watykanowi, wiec nie ma problemow z wtracaniem sie z zewnatrz. Ale na przyklad dopiero pod koniec XIX wieku tzw. nonkonformisci (czyli wszyscy nieanglikanie) mogli studiowac w Oxfordzie lub Cambridge, gdyz wymagano podpisywania lojalki wobec wlasnie obecnie tak szacownej i delikatnej Church of England. Swego czasu Karol zreszta sie narazil, twierdzac, ze chcialby, gdy zostanie krolem, byc „defender of faith”, zeby w ten sposob jako glowa panstwa reprezentowac wszystkich swoich poddanych (bo w sumie mozna w koncu wierzyc w cokolwiek), zamiast obecnego tytulu monarchy „defender of the faith”, czyli wlasnie obronca panstwowej religii anglikanskiej.
I pogrzeby zolnierzy w Anglii mimo wszystko porownywalabym do pogrzebow zolnierzy, a nie – urzedujacej glowy panstwa, bo jak umiera tragicznie (chocby w wyniku wlasnego okropnego bledu) glowa panstwa, to zwykle wymaga to jeszcze innego protokolu.
To wszystko oczywiscie w niczym nie umniejsza polskiego problemu z rozdzialem kosciola i panstwa. I choc raczej nie nalezy liczyc, ze sie z tym poradzi w trakcie obecnej zaloby narodowej, i ogolnego szoku, u wielu osob wcale nieudawanego, to jest to zadanie na najblizsza przyszlosc. A wszystko dlatego, ze nie odrobiono tego zadania wczesniej…
berlin sloncem wita !!!
Gosiewski wierny „piesek”(przepraszam Bobiku) Kaczynskich
a tutaj odpowiedz ministra Klicha
idziemy z zona w miasto kupic nowe torebki i buty
to podobno cuda czyni
Waleriany potrzebnej w tym momencie, jeszcze nie wynaleziono.
Preludium. Ciąg dalszy z pewnością nastąpi
http://wyborcza.pl/1,105743,7761160,O__Rydzyk__Uwazajmy__Wrogowie_wygrywaja.html
Helenko, obawiam się, że wrzucając link zadziałałaś psychologicznie niewystarczająco. Mało komu zaczepi się oko o post złożony z jednego linku bez paru słów komentarza, co to jest, lub wręcz cytatu ze środka.
Pisze Helena:
„Wiecie, to nie jest chyba tak, ze polskie wladze zostaly nagle zaskoczone sytuacja i siegnely po znajome formuly takich urozystosci. Nie. One naprawde nie widza powodu aby rozdzidlac panstwo i kosciol. One nie rozumieja nawet KONCEPCJI oddzielenia Panstwa od Kosciola.”
Niestety, tak to dokładnie wyglada. I nie tylko władze państwowe tego nie rozumieją, nie rozumieją tego również władze samorządowe, nawet w podobno bardziej „oswieconej” Wielkopolsce.
Tak wygladał przebieg „Uroczystego posiedzenia Rady Gminy” w grudniu, w którym wzięło udział około 100 osób:
1. Powitanie
2. Przedstawienie, przez szkolne dzieci, pod kierunkiem pań nauczycielek, historii narodzenia Jezusa, w której to historii pojawił się również JP II
3. „Pokrzepienie zebranych Słowem Bożym”, czyli odczytanie fragmentu Ewangelii przez jednego z licznie zebranych księży
4. Podzielenie się opłatkiem
5. Konsumpcja ciast
6. Pożegnanie
Jestem osobą wierzącą, praktykujacą, ale bardzo krytyczną wobec instytucji i hierarchii koscielnej. W tamtym momencie nie wiedziałam czy mam kląć czy płakać.
Gnuśne jest, w znacznej mierze, społeczeństwo, które idzie po najmniejszej linii oporu i powiela „stare, sprawdzone” wzorce, zasłaniając się tradycją i wiernością narodowej tożsamości.
Kięża wcale się tam nie pchali.
Nie potrafię załączać linków. Na Onecie jest informacja o wywiadzie posła PiS dla „Naszego Dziennika” – „Rosjanie kręcą”. Bez komentarza.
tutaj link jotki
Grunt to zajmujące problemy praktyczne: którą barwę przy drzewcu powinna mieć pionowo zorientowana flaga państwowa? Szast-prast-bum, trochę ustawodawstwa, trochę heraldyki, a ile przyjemności ze znalezienia odpowiedzi.
jotko,czy jestes pewna ze byla to „impreza” swiecka?
mocny program!!!
Rysiu,
zaproszenie jakie dostałam mówiło o „uroczystej sesji Rady Gminy”, z tego co mi wiadomo Rada Gminy jest „organem świeckim”.
Jeżeli możesz, „wrzuć” jeszcze z Onetu link do informacji o odmowie JK spotkania się w Smoleńsku z Tuskiem i Putinem. To dopełnia całosci obrazu tego, czego możemy się spodziewać w najblizszej kampanii wyborczej. Słów brak
Magrud – http://passent.blog.polityka.pl/?p=684#comment-157111
Dzień dobry. 🙂 Wiecie, ja też muszę powtórzyć za Panną Kotą, że trudno by mi było, gdybym nie mógł z Wami pogadać, bo jakoś szczególnie tu, w kraju, mam momenty poczucia, że ludzie nie bardzo wiedzą, o czym ja właściwie mówie i czemu się czepiam rzeczy w ich pojęciu całkiem naturalnych. Nie wszyscy, oczywiście ale zdarza się to stosunkowo często.
List Gosiewskiego przerażający, ale nie powiem, żeby zaskakujący. Raczej typowy. Wyższość „autorytetu” nad procedurami, tromtadracja (zarzut tchórzostwa wobec pilota), szukanie spisku… Mieliśmy, niestety, czas, żeby się do tego wszystkiego przyzwyczaić. 🙁
Ale przynajmniej pogoda dziś odrobine lepsza, więc zaraz pójdę pooglądać sobie Kraków, całkiem niepolitycznie. 😉
Dzien dobry, kochani. Zasnelam dopiero w okolicach szostej, bo trzeslo nieustannie po zapoznaniu sie z tym listem zlinkowanym przez andsola. Myslalam o bezsilnosci rodzin zabitych i o tym, ze nigdy prawdy nie dojda. Bo nie dojda. Wszystko bedzie zachachmecone, odpowiedzialnosc rozmyta, bo tego „wymaga racja stani”, kalkulacje polityczne, mozna jeszcze do tego dorzucic „spokoj spoleczny”. Winnych nie mozna oczywoscie juz ukarac, ale mozna potraktowac to co sie stalo jako bardzo bolesna ale nieslychanie cenna lekcje, jako Palec Bozy, wskazujacy co nalezy w panstwie zmienic, ktoredy isc.
Cos dobrego MUSI z tego wyjsc.
Po przebudzeniu powital mnie ogromny naglowek na portalu GW, sugerujacy samodzielna decyzje pilota i jego „pomylke”.
Nie daje krztyny wiary tym doniesiniom. Wiem z przeszlosi ze Naczelny GW czesto mowi rzeczy, ktore uwaza, ze sa „potrzebne” spoleczenstwu w imie jakichs wyzszych racji. Sama go ostro napadlam w zeszlym roku, kiedy rozmawialismy w przerwie tej londynskiej konferencji nt 68 r., bo w swym wystapieniu klamal, nie liczac sie z tym, ze sala byla wypelniona ludzmi, ktorzy pamietali az nadto dobrze tamted epizod. Mysmy go wtedy wygwizdali. Zmienil temat.
Teraz te wersje o „pomylce” i „samodzielnej decyzji” pilota podchwyca inni. Mam nadzieje jednak, ze nie wszyscy i po stosownym okresie otrzasania sie z szoku, pytania beda powracaly. Rodzinom sie to nalezy (jak sie nalezy solidne odszkodowanie), spoleczenstwu sie to nalezy aby sie wystrzegalo w wyborarh psycholi z ustami pelnymi fazesow i niepohamowanymi ambicjami w sercu.
Wolalam zamescic ten link na blogach bez swojego komentarza. Bo ten dokuemt jest dostatecznie wymowny. On bardzo dokladnie ilustruje tlo ptzedwczorajszej tragedii. Nieh sie tam wypowiadaja inni.
Jotko, przeczytałam ten link z Górskim. Słów brakuje!!! Gdy sie cos takiego czyta, człowiek zaczyna tęsknić za cenzurą. Powinno się takiego sądzić z paragrafu o podjudzanie i sianie nienawiści. W Niemczech jest taki paragraf i nie wiem, czy tutaj uszłoby mu coś takiego płazem!!!
Ja nawet jestem w stanie zrozumieć, tak po ludzku, dlaczego JK nie miał ochoty na spotkania z Tuskiem i Putinem, i w ogóle z nikim.
drugi link jotki
Ale zauważmy, kiedy Górski bredził o Obamie czy o Chrystusie Królu, to traktowaliśmy to jako humorystyczny przerywnik, jako folklor, a teraz wsłuchujemy się, jakby to był głos większości…
Link bez komentarza – OK. Ale przynajmniej trzeba było podać przed nim, co to jest. Albo skopiować wymowny fragment z tego listu, np. o tchórzostwie…
Bobiku! Pamiętaj! Gdy będziesz na Rynku, koniecznie pogłaszcz ode mnie Piotrusia Skrzyneckiego.
Już ktoś przekopiował Gosiewskiego u Passenta.
Mozna przyjac, ze JK byl w szoku i nie mial glowy do ogladania nikogo, procz tej trumny z bratem. To akurat jestem w stanie zrozumiec.
zyciorys pana Gorskiego
Panno Kota, jak myslisz czy taki „oszolom” moglby doradzac
pani Merkel ???
A ja pamiętam tego pana Górskiego z wizyty w moim liceum. Namawiał mnie do wstąpienia do jakiejś partii monarchistycznej 😆 Najpierw taktownie sugerowałam, że mi światopoglądowo z nimi nie po drodze, ale namolny był i odpuścił dopiero, kiedy obśmiałam całą tę ideę. Uznał widocznie, że jestem nieoświecona 🙂
Teraz już wiemy, co za monarchia chodziła mu po głowie…
No, patrz, nawet taki sakramencki matol jak posel Gorski ma doktorat z Akademii Teologicznej…
Co by im szkodzilo?…
Przeczytałam ten życiorys Górskiego. ZGROZA!!!!!!!!!
I taki dupek ma w polityce do powiedzenia! Przepraszam, że się wyrażam, ale mnie ponosi. Czy ktoś może mnie uświadomić, co facet w wieku 30 lat może doradzać Prezesowi Rady Ministrów i który ma takie wykształcenie jakie ma?
Rysiu! Broń Boże, mamy wystarczająco dużo tutejszych głupoli, w dodatku Górski mógłby robić za pięciu. Chyba nawet Merkel by się na nim poznała.
Heleno, ten doktorat to pewnie wymodlony.
Musze dzis zwrocic honor Radiu Tok FM , gdzie wysluchalam bardzo kompetentnie preprowadzonej rozmowy z jakims chyba majorem rezerwy lotnictwa na temat procedur.
POdkreslil przede wszystkim odpowiadajac na pytanie, ze na pokladzie pierwszym po Bogu jest kapitan zalogi, pierwszy pilot. Nawet kiedy pierwszy pilot jest kapitanem lub majorem , a drugi generalem, drugi pilot musi sie podporzadkowac pierwszemu i zaden pasazer nie ma nic do powiedzenia -nawet jesli jest prezydentem kraju, jak powiedzil dobitnie. Jednoczesnie jednak mowil o „niezmienionej mentalnosci” pokutujacej jeszcze w POlsce – rozumiem, ze chodzilo mu o to ze nie kazdy pilot nie oprze sie presji, badz nie kazdy pasazer rozumie gdzie jego miejsce na pokladzie. Albo jedno i drugie.
Teraz zaczela sie po dzienniku druga czesc tej rozmowy Cezarego Lasiczki z majorem Fiszerem/Fischerem.
Major: zdrowy rozsadk mowi, ze jesli nie udalo sie wyladowac za drugim razem, tio nie nalezy probowac trzeci, nie znizac sie, tylko szukac innego miejsca do ladowania.
Bardzo ciekawy punkt podnoszony przez major Fischera – kwestia wieku pilotow i ich doswiadczenia. Zazwyczaj do obslugi samolotow przewozacych glowy panstw kieriowani sa najbardziej doswiadczeni fachowcy, z okreslona iloscia wylatanych godzin, ci sie osaga mniej wiecej okolo piecdziesiatki lub po piecdziesiatce. „Niestety my, w latatch 90-tych bardzo lekka reka pozbylismy sie tych doswiadzonych, bo zarzucano im ze nalezeli do Partii, a przynaleznosc do partii byla czesto wymagana w tym zawodzie – zarzucano im niewlasciwe poglady polityczne i za sterami lotnictwa wojskowego zasiadla mlodziez… A mlodzi piloci martwia sie o swoje kariery, sa czesto podatni na presji”.
Teraz mowi o piloie z Gruzji, „ktorego prezydent nazwal tchorzem. Bylo to…. bardzo….. eee… niesprawiedliwe” – powiedzial major. I jeszcze: „Rosjanie (piloci) takim presjom nie ulegaja, Polacy ulegaja”.
Michal Fischer, ekpert wojskowy. Rozmowa sie skonzyla.
Już jest jeden apel o dostrzeżenie różnic światopoglądowych. Można zawsze zapytać, dlaczego dopiero jeden, ale cieszmy się, że chociaż ten:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7762578,_To_luka_nie_do_wypelnienia___Wanda_Nowicka_o_kobietach_.html
Nie wiem, Heleno, moze tak, moze nie. Wlasciwie to im wiecej tych analiz, tym silniejsze odnosze wrazenie, ze na obraz calosci sklada sie splot rozmaitych okolicznosci, z ktorych kazda miala znaczenie.
A jak czytam ciagle o najlepszych, odnosze wrazenie, ze ci, ktorzy nie polecieli, wiec ci, ktorzy zyja, to jakis drugi gatunek.
Wpadam tylko na chwilę, bo po bieganinie w celu odwalenia kawałka tzw. prozy życia pobiegnę zaraz pławić się w szaleństwach towarzyskich. Ale przejdę przy tym przez Rynek, więc Piotruś S. dostanie zamówioną porcję głasków. 🙂
Tereso Cz. (muszę odróżnić od Teresy S.) – prywać sobie tu ile zechcesz. Ja Cię nie upominałem, tylko żartowałem, nie będąc przy tym pewnym, czy rzeczywiscie się nie pomyliłaś i nie zdziwisz się potem, że Ci się komentarz u Pani Kierowniczki nie pokazał. 😉
Skończyłem dziś czytać Domosławskiego, ale już nie zdążę napisać, co o tym myślę. Tak tylko zawiązuję publicznie supełek, żebym nie zapomniał na ten temat czegoś bąknąć przy następnej okazji.
To na razie! 🙂
No właśnie 🙁 Zginął kwiat, elita, najważniejsze osoby w państwie ORAZ para prezydencka 😯
Do elity dodalabym bez wahan Pania Marie K., osobe, ktora nadzwyczajnie szanuje za integrite, za godnosc z jaka pelnila funkcje Pierwszej Damy, za rozum. I za zachowania bez zarzutu. Mysle, ze bez Niej, Jej Maz bylby znacznie gorszym prezydentem 🙁
Heleno,
niechybnie masz rację. Ja cytuję po prostu nagłówki, tak a propos komentarza Tereski.
W tym TokFM zapraszają całkiem sensownych ludzi, np. tę antropolog kultury…
Tak, to byla ladna rozmowa z ta pania. Wyslalam krotki list do Lasiczki, bo naleza mu sie slowa uznania za caly dzisiejszy blok.
Rosjanie mili do bólu 😯
Jak Polacy to zniosą?
Tymczasen przezywaja t.zw. dysonans poznawczy 🙂
No, nie wiem, ja sie chyba wypisze do reszty
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7763307,Szokujaca_homilia_w_Archikatedrze_Przemyskiej__POSLUCHAJ_.html
Niezle!
vesper 14:23 dziekuje !
Cubalibre 16:04
Helena 16:09
😀
Wara wam klęczeć niechlujnie 👿
Teresa 16:22
tylko przeczytalem,darowalem sobie 16 min chorego gledzenia
Horror!
rysberlinie, radze posluchac, on sie chyba nakreca wlasnym slowem.
A swoja droga, dlaczego takich oszolomow nie pociaga sie do odpowiedzialnosci karnej za najwieksza zbrodnie, jaka mozna popelnic – za dzielenie ludzi.
slucham wiec
to jest chore i to w kosciele i to w imieniu PB
wstretne
No, chore, dlatego powinna byc jakas instancja, ktora tego typu interwencje, pelne jadu i pelne ohydy sankcjonuje.
teoretycznie jest,Tereso,prokuratura
moze nalezy zlozyc doniesienie ?
Magrud – http://passent.blog.polityka.pl/?p=685#comment-157247
No, faktycznie, prokuratura. Teoretycznie.
http://www.sueddeutsche.de/,tt2m1/politik/202/508347/text/
pytania lewicowej gazety
Teresa Stachurska(mamy dzisiaj dwie Teresy 🙂 )
przeczytalem Magrud i sam nie mam tej odwagi postawic
tak daleko idacej tezy greckiego dramatu,ale…..
Tereso, moim zdaniem taka instancja istnieje. Ona sie nazywa wierni tego pasterza dusz.
tez ciekawe
http://taz.de/1/politik/europa/artikel/1/polen-ruehrt-russischer-beistand/
http://www.spiegel.de/international/europe/0,1518,688470,00.html
troche po angielsku 🙂
Rysiu, dzieki. Bardzo ciekawy, moim zdaniem jest ten glos Süddeutsche Zeitung – jak widza to z perspektywy.
Zgroza 😕 , ta homilia.
Tereso S – zgroza zgroza, ale to znaczy tylko, ze wojna polityczna juz sie rozpoczela.
Zgineli wszyscy prawdziwi Polacy, zostaly tylko szuje. To jakas patologia. Ludzie, do urn!
rysberlinie, teksty bardzo ciekawe, dzieki serdeczne.
A tu rozumny i spokojny glos Anne Applebaum:
http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2010/04/12/AR2010041201831.html?hpid=opinionsbox1
Tereso Cz., ależ wiem aż nadto. Do końca tygodnia PiS będzie święty, po nim zaś długo nic, potem nieistotne blotki. W ciągu 60 dni do wyborów ten stan będzie się ugruntowywać i da PiS nowego prezydenta. Kto nim będzie? Może Kluzik – Rostkowska?
Zastanawiałem się nad uwagą Dory (z 11:08, przepraszam za opóźnienie, poniedziałek nie jest u mnie lekki):
kiedy Górski bredził o Obamie czy o Chrystusie Królu, to traktowaliśmy to jako humorystyczny przerywnik, jako folklor, a teraz wsłuchujemy się, jakby to był głos większości…
i myślę, że jednak nie ma tu sprzeczności. Czasami zależy od ubocznych okoliczności czy urodiwyj uchodzi za pośmiewisko wsi czy za powiatowego proroka. Niestety.
A tak w ogóle chcę złożyć deklarację miłosną, do piesków, kotków, żyrafek i vsevo żivotnovo i progressivnovo z tej areny: zespołowy wkład uwag, refleksji, informacji czyni to miejsce zupełnie wyjątkowym. Oczywiście gonię czytać i słuchać gdzie każecie (Mein Gott, nawet po niemiecku), ale pozostając tylko tu już można się obronić przeciw ogłupieniu.
Krolik, dzieki. Ladny tekst tej Anne A.
Teresko, akurt Kluzik-Rosktwska! Pewne Ziobre wystawia.
Albo postanowia popelnic zbiorowe samobojstwo i wypuszcza Jarka aby pomscil Brata jako Prezydent…
Ciekawe czy „sympathy vote” poprawi im znaczaco notowania?
Helenko, nie kracz, prosze… Sadzac po homilii (tu wielokropki bardzo wielokropne)
„… Kto nim będzie? Może Kluzik – Rostkowska? …”
The best PiS-man … Nelli Rokita-Arnold for President, sorry … the best PiS-women!
Nie wierzycie? …. No to się zdziwicie!
Ja po namysle uwazam jednak, ze Jarek stanie w szranki – chyba ze w tej chwile w PiSie trwa goraczkowe spiskowanie przeciwko Bratu Umilowanego Meczennika Poleglego na Nieludzkiej Zemi. Co jest bardzo mozliwe. Wiec nie wykluczam, ze wtedy zechca wystawic Zebra. Byloby to bolesnym ciosem dla JK. Mysle, ze wolalby np Zyte, ktora daje szanse na wygrana znacznie wieksze niz on sam.
Ja jeszcze bez namysłu uważałam, że kandydatura JK jest bardzo prawdopodobna i że prędzej czy później zacznie się granie na antyrosyjskich resentymentach. Pisanie i głoszenie nasączonych nienawiścią bredni już się zaczęło, a to dopiero początek. Ogarnia mnie coraz większe przerażenie.
To moze chociaz my nie kraczmy.
Na razie to widzę, że ci najostrzejsi pisowcy to są chwilowo zdewastowani. Co który się wypowiada, to ryczy jak bóbr, a to Brudziński w Tok FM, a to – w „Kropce nad i” – Michał Kamiński. Bielan nie ryczał, ale też na granicy beku wydusił wczoraj z siebie, że nie wyobraża sobie powrotu do tego, co było. Jarosław też, myślę, przeżywa, ale charakterologicznie dedukując to on się najszybciej podniesie.
Czy będzie chciał przejąć rolę brata? Któż to wie, nie wykluczone, ale nikt z nas nie jest jasnowidzem.
vesper, powiedz lepiej, czy wirusy już pognane w siną dal
Dzięki, foma. Prawdę mówiąc, tak sobie. Jakieś niedobitki jeszcze walczą, ale twarda jestem i się nie daję 🙂 Najgorsze, że właśnie od Zosi złapałam jakiegoś nowego bakcyla i on teraz próbuje mnie rozłożyć. Trochę czasu upłynie, zanim wrócę do normy po tej grypie. Straszne paskudztwo to było.
hmmm, czym by to paskudztwo postraszyć, żeby sobie poszło? Rubikiem? 🙄
To raczej nie jest dobry pomysł. Bakcyl mógłby przetrwać, ale nosicielka nie.
http://wyborcza.pl/1,75477,7764783,Ten_przeklety_rosyjski_las.html
Podrzucam Wam reportaz Kolesnikowa z „Kommersanta” – to powazna liberalna gazeta. Nie w calosci i tak sobie przetlumaczony, ale dobry.
No tak, to było ryzykowne…
No, wreszcie ten tekst w całości. Od rana wybijano tylko fragmencik o tym, że JK nie chciał się spotkać z Tuskiem i Putinem. W kontekście te zdania brzmią zupełnie inaczej.
Dzieki Heleno za link.
Najwazniejsze to nie wpadac w panike, o co latwo jak sie czyta OjcaDyrektoraProfesoraDoktora. Nie czytac! Poparcie tam oraz dla JK, bedzie sie zmniejszac. JK moze bedzie musial kandydowac , bo PIS bez JK to jak Samoobrona bez Leppera (i poof! juz jej nie ma, a niedawno L. to byl wicepremier!). Ale, ale, ale, sila kandydatury JK bedzie wypadkowa sily kandydatury z PO, moze tez innych. Naprawde beda kontrkandydaci na poziomie.
Przed teoriami konspiracyjnymi sie nie uchowamy, jak zwykle, im mniej dowodow tym sprytniejsza konspiracja. Nie spodziewalabym sie po Gorski i OjDyrProfDoktorze nic mniej…
Kazdy narod ma swojego Zyrynowskiego. Tez patrzcie kogo to wybrali sobie Austriacy czy, ostatno, Wegrzy.
Osobiscie uwazam, ze Anne Applebaum bylaby swietna na Prezydenta.
Dostalam list od kolegi z Polski, znanego doswiadczonegp dziennikarza, w ktorym pisze, ze tez przez moment nie wierzy, ze calosc zapisu z czarnych skrzynek zostanie upubliczniona 🙁
No tak. Jesli zawieraja to co wielu obserwatorow mysli, ze zawieraja, to bylby to straszny wstyd przed swiatem.
A mnie przemknął przez głowę taki scenariusz: PiS wystawia JK, a wtedy SLD apeluje do Cimoszewicza, który powiedział, że będzie kandydował tylko wtedy, gdy trzeba będzie zagrodzić drogę Kaczyńskiemu (choć miał na myśli innego, ten jest groźniejszy)… I robi się ciekawie 😉
Tak, wtedy rzeczywiście byłoby ciekawie. Tylko czy my tu w Polsce ciągle musimy zgłębiać znaczenie chińskiego przekleństwa „obyś żył w ciekawych czasach”? 🙄
Poza tym, bardzo bym chciała (i nie jestem chyba odosobniona w tym pragnieniu), żeby już nie było więcej kandydatów, którzy nie chcom ale muszom. Wolałabym takich, którzy nie tylko Chcą, nie tylko Nie Muszą, ale Potrafią i się Nadają.
Ha! Czy się taki w tym kraju narodził? 🙄
Doczytałam.
Cały dzień ryłam w ogrodzie zakopując linki Rysia (zapytanie Gosiewskiego i wstrząsającą odpowiedź Klicha). Zakopywałam wielbiący medialny amok. Chyba mam za mały ogród.
Przynajmniej, Haneczko, cos pozyteznego z tego zrobilas. A mnie tylko trzesie i miota w kierunku lodowki. 🙁
@haneczka: oprócz łopaty użyteczny jest bukowy kołek i srebrna kula. A ogrodu szkoda, nie wszystko jest dobre na kompost.
Na kołek tylko osika 😎
mgliscie
chlodno
wtorek
pozwolicie? male brykanko przez tereny zielone
male fikanko na odtrucie
S-Bahn (ogrzany),swieza prasa,przeglad pozycji
tak trzymac 🙂 🙂 🙂
Dzień dobry.
andsol, robiłam co mogłam, żeby jak najlepiej rosło 🙂 Siałam i sadziłam różne. Nie jabłonkę, bo już mam.
Heleno, lodówkę odwiedzam, ale coraz bardziej potrzebuję ochraniacza na zęby.
Na powitanie dnia , z radia (TOK FM) :
Do widzenia panstwu w imieniu X, Y, Z. Spotkamy sie za tydzien, kiedy bedziemy mowic o… eeee … tym co bedzie z tydzien… eee… bedzimy mowic do przodu…. Tak! do przodu bedziemy mowic!
Z dziennika:
Przyjaciele cieplo wspominaja pania marszalek Bochenek.
Glos (niezidenrtyfikowany): Na wielu imprezach nosilem za nia torebke. Bylem dumny, ze nosilem za nia torebke.
Jingle.
Glos: Radio TOK FM. Posluchaj zeby zrozumiec.
Lena – http://passent.blog.polityka.pl/?p=685#comment-157329
To jest wzięte stąd:
http://glosrydzyka.blox.pl/html
A kot ich drapal. 👿
A teraz coś lepszego:
http://wyborcza.pl/1,75478,7765658,Para_Prezydencka_spocznie_na_Wawelu.html
O, Boze.
„Rodzina decyduje”?????
Muszę mojemu mężowi powiedzieć, że też bym chciała tam spocząć, kiedy polegnę
Qrva! Czy „Rodzina” jest wlascicielem jakiejs dzialki na Wawelu? Czy decyzja w tej sprawie nie nalezy do rzadu i Parlamentu?
Czy wszyscy juz rozum postradali z tej zalosci?
Zaproponowano rodzinie trzy miejsca. Ani Powązki, ani krypta w kościele św. Jana, obok Narutowicza, nie zaspakajają widocznie pychy Rodziny. Bardzo bym chciała powstrzymać się od tych nieładnych komentarzy, ale mnie po prostu rzuca. Czy wszyscy już zapomnieli, jak nieskutecznym i nieudolnym prezydentem był LK?
vesper 10:40 – miałam dokładnie tę samą myśl. To co, gdyby tak każdego rodzina zechciała, to by mógł się położyć na Wawelu?
Nie mam slow.
A raczej – mam, ale nie nadaja sie one do powtorzenia.
Proponuje aby w trybie natychmiastowym odwolac Psa Bobika z Krakowa. Po pierwsze nie powinien uczestniczyc w tym zgorszeniu.
Po drugie – i jest to jeszcze wazniejsze – musi wrocic na blog i zaczac pisac kuplety – najzlosliwsze jakie mu spod piora sie wykluja. W przeciwnym razie grozi nam, ze udusimy sie tu ze zlosci i gniewu i caly blog diabli wezma – opanuje go Radio Maryja i ich nadworny poeta, jak mu tam.
Jestem gotow zrzucic sie na bilet powrotny dla Bobika.
👿 👿 👿
PS Wszystkie literowki w powyzszym sa wynikiem tego, ze zolc zalewa mi oczy.
A co z pozostałymi 94 rodzinami? Pytano je o życzenia co do pochówku?
Dzień dobry. 🙂 Po wczorajszym wieczornym bezkomputerzu mam teraz okazję z przyjemnością przekonać się, że nie ma psów niezastąpionych. Blog świetnie sobie radzi i bez psa, więc może jednak obejdzie się bez odwoływania z Krakowa. 😉
Tyle linków ciekawych nawrzucaliście, że chyba następnych kilka godzin spędzę na doczytywaniu. Ale od razu, z marszu, mogę dorzucić, ze znakomitą kandydatkę na prezydenta to kraj ma od wielu lat, ale ona niestety ani nie musi, ani nie chce. 🙁 Myślę oczywiście o profesor Łętowskiej.
Niby na Wawelu już leży Piłsudski… A skoro właściciel cmentarza, ups, krypty, ma wolne miejsce i wyraża zainteresowanie, to aż tak bym się nie oburzał. W sumie zbyt wielu prezydentów ostatnio śmy nie chowali, żeby móc odwołać się do istniejącej tradycji.
Posluze sie poetyka Alicji z Krainy Czarow i powiem tak.
Im bardziej bedzie lezal L. Kaczynski na Wawelu, tym mniejsze sa szanse na ujawnienie CALEJ zawartosci czarnych skrzynek.
Bo prosze sobie wypbrazic sytuacje, ze po pogrzebie okaze sie, ze na pilota TU154 byly wywierane presje. I wlasnie te presje spowodowaly, ze pilot wbrew zdrowemu rozsadkowi zmuszony zostal do ladowania.
Jak to wszystko wyglada przed swiatem, ktory sie nad Polska i jej dramatem pochylil? Ze powodem tego dramatu byla argonacja wladzy?
Piesku wracaj!
All’s forgiven!
Heleno, a co ma jedno do drugiego? Że niby każda koronowana polska głowa spoczywająca na Wawelu to świętoszek?
Co prawda trochę się dziwię, że nikt nie przejmuje się odległością między miejscem zamieszkania rodziny odwiedzającej a miejscem spoczynku, ale widać nie uznają tego za niedogodność.
To samo mi przyszło dogłowy, Heleno. Co będzie, jeśli z zapisów wyjda jakieś kwiatki? Przecież pary prezydenckiej z Wawelu nie eksmitują, ale większość społeczeństwa będzie miała absmak.
Na Wawelu nikt mu nie dopisze „Spieprzaj dziadu” 🙄
No, na Wawelu przeleguje sie za zaslugi. Jezeli LK byl prezydentem zasluzonym (i tu sie powstrzymuje jak zwykle)
Heleno, w zapisach z czarnych skrzynek moze nie byc najmniejszego dowodu. Presja to nie tylko slowa, to takze atmosfera. Nawet moze przede wszystkim to powietrze.
fomo, tamte koronowane glowy przeleguja za zasiedzialosc, ups, zalezalosc. Przeciez nikt ich nie bedzie eksmitowac.
Od rana obserwuję akcje wznoszenia ołtarzyka przed instytucją. Sztalugi z portretem. Znicze zdobione sztuk trzy. Wiązanka, róże narodowe. Czekam na klęcznik.
Nie, foma, rzecz w tym, że dobrze by było się wstrzymać z takimi gestami. Skoro na podstawie precedensu sprzed blisko dwóch lat wiemy, że śp. prezydent miał skłonność do kwestionowania zdania pilota, a jego otoczenie posuwało się do oficjalnych wystąpień w tej sprawie, to możemy z jakimś prawdopodobieństwem przypuszczać, że podobna sytuacja miała miejsce i tym razem. Oznaczałoby to, że lekceważenie dla obowiązujących procedur pociągnęło za sobą śmierć blisko setki osób. Osoba, która swoją postawą byłaby odpowiedzialna za tę tragedię, nie mogłaby być uznana za narodowego bohatera, niezależnie od tego, czy sama poniosła w niej śmierć czy nie. To chyba jest jasne.
😯 😯 😯 😯 😯 itd….
Właśnie zapoznałem się z przemyską homilią prałata Suchego (to nazwisko nie powinno zostać zapomniane!) i na pewno jeszcze długo nie wyjdę ze stuporu. Można by mnie teraz poprowadzić na rzeź jak niemowlę aborcyjne, a ja nawet bym nie szczeknął.
Mowie w tej chwili o czyms innym. Mowie o tym, ze gdy Kaczynski spocznie na Wawelu niemozliwe stanie sie ani wyjasnienie tragedii, w ktorej zginelo bez mala sto osob, ani nie bedzie tez mozliwa rzetelna ocena Jego prezydentury i wyciagniecia z niej jakichs wnioskow na przyszlosc.
A byla to prezydentura szkodliwa. Chowanie Go na Wawelu w tej chwili grozi kontynuacja tej kandydatury.
Polski elektorat jest wciaz czesto niedojrzaly i czesto infantylny (kto inny moglby wybrac Gorskiego czy Orzechowskiego, ktory nie wierzy rownie zarliwie w dizozaurow co w teorie ewolucji – czy pare innych egzotycznych postaci w Parlamencie?)
Za tę homilię to chyba powinien być prokurator. Albo oficjalne żółte papiery i zakaz publicznych wystąpień (chyba że z ławki w parku, ale nie z ambony)
Lajza minelli z Vesper.
Bobik, wez sie w garsc.
Stopień zasłużenia określa historia, nie współczesność, że taką tezę założę.
Nie powiem, że nie wkurza mnie to obecne santo subito, ale czy Powązki czy Wawel, czy znicze proste czy wygibaśne, czy goździki czy róże, to bez większego znaczenia, serio. LK na urzędzie miał ciągoty monarsze, jeśli chodzi o otoczkę, niech mu na siłę fałszywego umiarkowania nie serwują po śmierci, niczyim kosztem kawałka krypty nie zajmuje. Zygmunt i tak zabrzmi, czy kondukt przejdzie po Warszawie czy po Krakowie, a uzależnianie miejsca pochówku Prezydenta RP od tego co przyniesie jakieś tam śledztwo wydaje mi się nie mniej małostkowe od wypominanych wpadek.
Boobik, pieseczku, mlodziutki jestes i niewiele slyszales. Ja, kobieta doswiadczona jasnogorskimi homiliami dla pielgrzymek (uciekam, ale czasem cos sie o uszy obije) musze przyznac, ze to wyjatkowo perfekcyjnie wszystko w forme ubrane. Bo tresc jest dokladnie taka sama, jaka mozesz uslyszec na JG na co dzien.
Wyniki sledztwa nie sa sprawa malostkowa dla rodzin Zmarlych, ani nie sa dla spoleczenstwa.
Heleno, owa parlamentarna egzotyka jest reprezentacją egzotyki istniejącej w społeczeństwie. A ponieważ nie ma cenzusu wykształcenia, zdrowego rozsądku, krytycyzmu i czego tam jeszcze, to grupa wyborców wierząca w dinozaury pod Wawelem, kreacjonizm, monarchię dwóch światów itd ma okazję znaleźć swojego przedstawiciela. Bo jakoś zaczynam wyczuwać założenie, że ktoś wie lepiej niż inni.
Może i małostkowe, ale przecież gdyby nie śmierć w katastrofie, tylko powiedzmy za dobrych 30 lat, to poważnie nie sądzę, by komukolwiek przyszło do głowy chować na Wawelu w uznaniu zasług. Okrutnie to zabrzmi, ale jedyną zasługą, ze względu na którą w ogóle się o Wawelu mówi, jest właśnie ta heroiczna (?) śmierć. A co jeśli nie tylko sam się o nią prosił, ale pociągnął za sobą prawie setkę innych ludzi? Czy powód do tego santo subito nie staje się cokolwiek mniejszy?
Posądzenie o sprowokowanie śmierci iluś tam osób to bardzo ciężki zarzut, którym lepiej nie szafować pochopnie.
A foma – masz racje – „ktos” uwaza, ze ponizej pewnego poziomu sprawnosci szarych komorek, uczestniczenie w procesie demokratycznym moze przyniesc innym same klopoty, a nawet narazic na powazna katastrofe w powietrzu i utrate zycia 🙂 😉 🙂
Ową zasługą jest sprawowanie urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Jako obywatel RP, niezależnie od swoich sympatii lub antypatii co do osoby, nie chciałbym, żeby głowa państwa chodziła w butach po iluś tam szewskich naprawach, nosiła garnitury 50% poliester, latała 40-letnim wrakiem i spoczęła na cmentarzu komunalnym w mieście powiatowym, gdzie droga dojazdowa jest wiosną nieprzejezdna ze względu na roztopy.
Ktoś jeszcze niedawno uważał, że kobiety są zbyt niedojrzałe, by móc wybierać parlamentarzystów, podobnie jak osoba bez tytułu szlacheckiego lub fabryki po rodzicach.
I może, kreując nowy klasowy ustrój warto pomyśleć, że się w nim znajdzie akurat po tej gorszej stronie granicy.
Rozumiem jednak, ze nikt Mu takiego cmentarza ze zlym dojazdem nie proponowal? Proponowano calkiem ladny Cmentarz Powazkowski i katedre?
No tak, moje doświadczenie pielgrzymkowe jest nader mizerne. Z osiągnięciami kazalnictwa polskiego też nie mam zbyt wiele do czynienia, więc może prałat Suchy miał w moim przypadku stosunkowo łatwe zadanie. Ale przyznajmy, że nie tylko młodą, naiwną psinę udało mu się zaszokować. 🙄
Z Wawelem to ja nawet rozumiem, że kiedy pada taka propozycja, zarówno władzom kościelnym, jak i państwowym w obecnej sytuacji dość niezręcznie byłoby ją odrzucić. Sęk tylko w tym, że ta propozycja absolutnie nie od rodziny powinna wyjść, bo to jakby odbiera Wawelowi rangę narodowej nekropolii, sprowadza go do roli najzwyklejszego w świecie cmentarza, gdzie rodzina może pochować zmarłego o ile tylko jest miejsce. Ale z drugiej strony wykłócanie się nad trumną o miejsce pochówku też mi, jak fomie, niezbyt leży.
A co do butow latanych u szewca…
Sluchalam dzis rano rozmowy z jakims poslem, ktory opowiadal, ze z kilkoma innymi kolegami z Parlamentu udal sie do Izraela rzadowym Jakiem. „I – powida – ladujemy na lotnisku, a tak takie piekne, nowoczesne maszyny stoja, a my tu takim jakiem… Wstyd bylo, no po prostu wstyd!”
Ja sie skrecalam ze wstydu sluchajac posla.
Ten samolot, ktory sie rozbil nie byl wrakiem. Mowil o tym wczoraj jeden pilot – mial przelatane 5 tysiecy godzin. Jest to jednba szosta z tego co gwarantuje producent. Byl zreszta, jak wszyscy to podkreslajam w b. dobrym stanie technicznym. Ale nie na tyle dobrym aby leciec osiem metrow nad ziemia (wysokosc drzew). Zaden samolot tej wielkosci nie jest do tego dobry.
A to dlaczego de Gaulle moze lezec sobie spokojnie w Colombay-des-deux-Eglises, Pompidou w Orvilliers, a Miterrand à Jarnac?
Kto wie, gdzie to jest nie zagladajac do Wiki?
Dlatego wolałabym, żeby decyzja nie była podjęta zbyt emocjonalnie, bo jestem ostatnią osobą, która będzie kwestinować, czy miejsce jest należna, czy nie, gdy już prezent tam spocznie. Zarzutem nie szafuję. Formułuję wątpliwości, które nie tylko mnie nachodzą. Chciałabym, żeby zostały rozwiane.
Prezydent, miało być.
I zapewne doczekamy się odpowiedzi jak było i jaki splot wypadków doprowadził do takiego końca. Ale czekać do tego czasu z pogrzebem byłoby głupio. Gdzieś ludzi trzeba pochować z założeniem, że jest to miejsce docelowe, a nie poczekalnia przed drzwiami do nieba lub piekła.
Oczywiście wolałbym skandynawską skromność w sprawowaniu urzędu, ale jak już wspomniałem, nie było jej w LK za życia, nie będę jej zatem domagał się po śmierci. Tym bardziej, że LK nie jest adresatem zarzutu wpychania się na Wawel.
W tvn24 właśnie podano, że rodzina chce pochować parę prezydencką na Powązkach.
Glos rozsadku
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7766250,Mitologizowanie_tej_tragedii_jest_bardzo_niebezpieczne.html
I było się tak nakręcać…? 🙄
No ale dziennikarze przeciez tez musza zarobic.
Mitologizacji w przypadku naglej dramatycznej smierci osoboistpsci zycia publicznego nie da sie uniknac – ksiezna Diana, prezydent Kennedy, Narutowicz, XII-wieczny biskup Tomasz Becket w katedrze.
Ale na ewentualnie miejsce na Wawelu bym poczekala. Zwlaszcza, ze w Polsce wykopywanie nieboszczykow i przerzucanie ich z grobu do grobu na dluga tradycje. Nawet serce potrafia z ciala wydlubac i umiescic gdzie indziej.
Foma, nie było. A może było. Okaże się.
Właśnie miałem relację z uroczystości żałobnych w jednej z krakowskich szkół. Pani dyrektorka zarządziła minutę ciszy, po czym na podium wszedł ksiądz i przez 3 kwadranse przemawiał tonem pełnym pretensji pod niewyjaśnionym adresem (Jak to się mogło stać?! Jak mogło dojść do takiej tragedii?!), a następnie kazał się modlić. Komentarze sobie daruję.
A w telewizorni harcerka, która w niedzielę pełniła wartę przed Pałacem Prezydenckim, opowiada, że zadaniem harcerzy tamże było „nie dopuścić do agresji”. Na pytanie dziennikarza, czy rzeczywiście groził jakiś wybuch agresji, harcerka mówi, że oczywiście, ludzie cały czas się kłócili, kto ma stać z przodu, kto z tyłu, kto komu zasłania, itp. Ale najbardziej podobał mi się koniec jej wypowiedzi: „trzeba pomagać, nawet jak się nie wie, w co jest grane”. 🙂
Kurde, dzieciaki wystawili aby nie dopuscic do agresji?
„Wawel jest przygotowany na WIZYTY głów koronowanych i państwowych” – rzeczniczka Zamku Wawelskiego
Przejąłbym się, gdyby nie był przygotowany.
Patos zwycięża. Paranoja.
Decyzja polityczna i niewłaściwa. Teraz się zacznie dyskusja o zasługach tej prezydentury. Koniec żałoby 🙁
Bohater narodowy Lech I Smoleński.
Nic nowego. Patos w polskiej sferze publicznej zwycięża praktycznie zawsze. A i paranoja całkiem nieźle jest w niej zadomowiona.
Czy Pani Kierowniczka nie moglaby zaproponowac polskiemu Parlametowi jakichs bezplatnych korepetycji z Mazurka Dabrowskiego? I zeby tez nauczyli sie drugiej zwrotki? Moga sobie darowac ojca Basi i tarabany, ale przynajmniej dwie pierwsze?
Nie musza spiewac absolutnie czysto, ani na glosy, bo to taki trudny utwor, ale niech przynajmniej bedzie mozna rozpoznac linie melodyczna.
Mordechaju, Ty byś chciał, żeby Polacy darowali sobie tarabany? 😯
Z dwojga złego już prędzej potrafię sobie wyobrazić, że zrezygnowaliby z odbierania szablą. Chociaż tak naprawdę najlepiej by było, żeby z niczego nie rezygnowali. Tak świetnie się odbiera szablą przy dźwięku plemiennych tarabanów.
Bobik, wracasz do formy, co?! To dobrze.
Skonczyla sie czesc swiecka i wszyscy zostali zaproszeni do archikatedry.
A gdzie była część świecka? Aaaa, przypominam sobie. W Smoleńsku. Rosjanie ładnie ją przygotowali.
Część świecka zawarta jest w formule: świeć Panie nad ich duszami.
No, dajcie spokój. Chyba nie wymagacie, żeby po części warszawskiej wszyscy żałobnicy jechali do Świecia. 🙄
Jestem na najlepszej drodze do rozdwojenia jaźni.
Z jednej strony czuję ogromny żal i smutek, że odeszło wiele wspaniałych osób. Ogromne współczucie dla tych, którzy pozostali i przez lata będa składać na nowo swoje rozbite życie. Tak bardzo żal mi osieroconych dzieci.
Z drugiej strony dostaję szału z powodów, które już tutaj zostały opisane. To się po prostu nie mieści w głowie.
Podzielam Twoje schizofreniczne odczucia, Jotko.
Blog schizofrenikow?
Musze sie przyznac, ze ja juz zalobe zakonczylem, bo nie widze powodu abym poswiecal wiecej mysli rodzinom zabitych niz poswiecam swoim wlasnym Zmarlym. Swieczke cala wypalilem, dobre mysli poslalem, och, ach powiedzialem kiedy bylo to stosowne. Odtad zamierzam wylacznie obserwowac i komentowac co sie bedzie dzialo.
Zaloba bedzie sie pewnie jeszcze od czasu do czasu odzywala przy jakichs sczegolnie rzewnych kawalkach w radiu czy prasie, ale generalnie biore sie w garsc i ide dalej. Nie moge dzwigac bolu calego swiata na swych watlych barkach.
Zreszta nie jest to w charakterze Kota.
W charakterze Kota jest gryzc, draopac, prychac i sie odzywiac w sposob cywilizowany i o nalezytej porze. .
Przeczytałam trochę do tyłu, na więcej nie mam teraz czasu, ale widzę, że dyskusja o Wawelu w toku. Zdążyłam przeczytać, dlaczego rząd nie uwzględnia odległości od rodziny do Wawelu, i w tym samym momencie usłyszałam w tv Dziwisza, który mówi dziennikarzom, że to Jarosław wystąpił z tą propozycją. I chyba już klamka zapadła. Czy Komorowski, Tusk nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia? Przecież to jakaś paranoja! Bobiku! Jesteś w Krakowie. Zrób coś! Chociaż w proteście zaszczekaj!
Wiadomo już, kto rządzi w Polsce 😎
A jakby tak serca w Warszawie, a reszta do wawelskiej krypty? Tradycja dzielenia zwłok w Polsce dobrze zakorzeniona…
Tv robi z nas kompletnych głupków. Na pasku właśnie leci, ze rodzina zadecyduje o miejscu pochówku, tak jakby ten Wawel im duch święty zaproponował, a nie sam JK. Mącą jak mogą!
Zaczynam żałować, że ten samolot nie spadł do morza!!!
Panno Koto, wtedy byśmy się dodatkowo wykosztowali na wyławianie z dna.
Jestem właśnie w towarzystwie trójki Krakusów, którzy gotują się na samą myśl o pochówku na Wawelu. Ale nie sądzę, żeby ktokolwiek był skłonny ich opiniami się przejmować. 🙄
Uważam, że rodzina powinna sama z Wawelu zrezygnować właśnie ze względu na pamięć zmarłego. Żeby uniknać dyskusji na temat „zasłuzył – nie zasłużył”.
Pamietaj Piesku, ze ci co uwazaja iz nie zasluzyl stoja tak gdzie stalo ZOMO. Wiec Rodzina sie nimi przejmowac nie bedzie.
Ja zreszta mam nieco inne wytlunaczenie tego gestu ze striny rzadu w kwestii wawelskiej.
Chodzi o to, ze bedzie na pogrzebie wielu mezow i zon stanu z calego swiata. I nalezy ich olsnic i rzucic na kolana. Warszawa dostanie bardzo duzo punktow w swiatowej prasie i telewizjach: oto Tusk i Narod chowaja najbardziej zneinawidzonego prezydenta od czasu zakonczenia zaborow, ale chowaja z prawdziwym sarmackim gestem, wielkodusznie..
Toz to zupelnie inmaczej wyglada niz Powazki czy Archikatedra!
Call me cynical, ale tak to widze z Zchiodniego Londynu.
Wrażliwi nie czytać 😎
Danie dnia: Kaczka po smoleńsku
Coś mi skrzeczy w tych londyńskich założeniach:
– narzekanie i owszem, było, ale o jakim znienawidzeniu mowa?
– nawet jeśli niechęć była większa niż standard przewiduje, to nie naj, bo naj było w przypadku Gabriela Narutowicza;
– stawiam dobre whisky jeśli jakaś międzynarodowa sonda wykaże choćby 10% świadomość sarmackości i z czym się to wiąże.
Znienawidzony? Też nie uważam. Uczucia części elektoratu były ciepłe, części chłodne lub letnie, ale znienawidzony nie był. Nie budził raczej takich skrajnych emocji.
A ja myślę, że to zadufanie, mega- megalomania i bezczelność do n-tej potęgi Jarosława zapędziła znowu rząd do kącika. Zobaczycie, on będzie jeszcze kandydował na prezydenta, aby kontynuować dzieło i bohaterskie (wy-)czyny brata!!!
Narutowicz byl prezydentem przez piec dni.
Znienawidzenie jest tak, na koci nos, choc nie ma pod lapa danych statystycznych, ale mignelo mi cos, ze ostatnio dobrze ocenialo prace prezydenta kilkanascie procent ankietowanych. A Narutowicz byl swiezo po wyborarch, ktore wygral.
Oczywiscie „swiadomosc sarmacka” nie funkcjonuje w swiadomosci zachodniej jako pojecie, ale we wschodniej – owszem.
Natomiast animozje miedyz „konserwatywnym nacjonalista” Kaczynskim a „liberalnym proeuropejskim centrowcem” Tuskiem sa bardzo dobrze na Zachodzie znane – zwlaszcza w tych dniach, kiedy dziennikarze ani brytyjscy ani francuzscy, ani niemieccy, ani amerykascy nie zaniedbuja aby o nich przypomniec. POczytaj sobie co pisal linkowany wczoraj przez Rysia Sueddeuschte Zeitung.
Vesper, masz rację. To nie była nienawiść, myśmy się go po prostu wstydzili.
Nie czytajac o czym dzis mowa podsylam link do NYT:
http://www.nytimes.com/2010/04/13/opinion/13iht-edcohen.html?src=me&ref=opinion
Ladny tekst. Ciut na wyrost , ale ladny.
Hehe.
Jaroslaw Kaczynski „jeszcze sie namysla” i decyzja bedzie wieczorem (czytaj jest pod ostra presja aby sie wycofal.
Pieronek: pochopna decyzja, nic nie powiem, bo sie roznym naraze, ale wiem swoje, decyzje powinien podjac Narod .
Za Gazeta Wyborcza.
Kard. Dziwisz o LK: Bohaterska smierc…
Zaraz się porzygam albo uszkodzę telewizor. To co w tej chwili wygadują na Polonii, to niby przypadkowe wyciąganie z tłumu młodego człowieka, któy wygłasza na zawołanie referat na temat prezydenta-bohatera , jest tak obrzydliwe, że potrzebuję zaraz, natychmiast jakiejś odtrutki. Chyba poczytam sobie trochę Kutza, jeśli ktoś też ma ochotę, tutaj link do jego felietonów: http://katowice.gazeta.pl/katowice/0,35068.html
Już przechlapane:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7768399,Maria_i_Lech_Kaczynscy_spoczna_na_Wawelu.html
Pan Daniel właśnie odważnie się wypowiada w „Skanerze politycznym”.
Z tych felietonów godny polecenia „Wtórny kanibalizm”
Przed pochówkiem dobrze wyciąć parę kosteczek na relikwie, żeby nie niepokoić Bohatera ekshumacjami.
Andsol! Nie bądź taki miłosierny! Przypomnij sobie, jak bohater grzebał innym w trumnach! Właśnie na ten temat mówi Kutz.
nie jestem wierzacym
mimo to mam czasami potrzebe posiedzenia przy grobach bliskich,tak postawic znicz,kwiaty…..wtedy kiedy chce
wspolczuje corce Panstwa Kaczynskich ze wladza nad grobem jej rodzicow dostala sie w rece KK
No to Kraków zostanie ubogacony 🙄
Po namyśle stwierdzam, że jeśli jest potrzeba mitu prezydenta bohatera, to niech i tak będzie. Jestem gotowa przełknąć ten Wawel, jako akcent wzmacniający dla budowania symbolu. Ok. Każdy naród potrzebuje swoich mitów, a historyczne mity częściej powstają luźno na motywach autentycznych wydarzeń, niż na ich podstawie. Jeśli Polska i Rosja będą w stanie po tej katastrofie wykonać pierwszy krok w kierunku pojednania, to cały ten korowód nie jest pozbawiony sensu. Z zewnątrz i tak patrzy się tylko na fasadę. Za jakiś czas nikt nie będzie pytał o jakość tej prezydentury, tylko na skutki ostatnich wydarzeń (oby pozytywne). Samo wydarzenie zaś jak moało co nadaje się, by na nim zbudowac legendę. Skoro nasze społeczeństwo tak bardoz tej legendy potrzebuje, to niech ją ma, tylko niech ją buduje mądrze. Nie ma sensu duchac balonu, jeśli wiadomo, że jedna mała szpilka może go zachwilę przekłuć. Dlatego uważam, że powinno się poczekać na choćby wstępne ustalenia, co zawierają zapisy z czarnych skrzynek. Lepiej na początku zachować odrobinę rezerwy, żeby potem nie świecić oczami.
Osobiście narodowych mitów nie lubię i do niczego ich nie potrzebuję. Ale gdyby ten miał posłużyć czemuś dobremu, to jestem w stanie się z nim pogodzić. Irytujące to wszystko, uwłacza ludzkiej inteligencji, ale co robić 🙁
Dziennikarz RMF bardzo przyjemnie się przejęzyczył mówiąc, że to powinno jeszcze bardziej podzielić niż połączyć Polaków.
Choć jeśli wybiec myślami w przyszłość, co to będzie oznaczać dla polityki wewnętrznej, to zgroza ogarnia 🙁
Społeczeństwa nikt nie pytał. Nic nie wiem o jego potrzebach za to sporo o ambicjach JK. Będzie startował i potrzebuje mocnego startu. Zrobi z brata kamień rzucony na szaniec i wystąpi w roli Hektora Kamienieckiego.
Chyba muszę się przeprosić z czystą…
Dzień dobry wieczór!
Tutaj niesamowity happening:
http://wyborcza.pl/1,75478,7768236,Krzyczal__To_spisek_Putina_i_Tuska__Musial_przepraszac.html
Wrzucam, choć może nie wypada….
http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1505114,1,prezydencka-para-pochowana-na-wawelu.read
Z całą pewnością ten pogrzeb jeszcze bardziej podzieli społeczeńtwo. Jest też pytanie o cenę jaką JK zobowiązał się zapłacić KK, który niczego nie robi za przysłowiowe „Bóg zapłać”.
Żono,
dziękuję
Swietny ten Adam Szostkiewicz, znakomity! Dokladnie tak. Bez owijania w bawelne.
To sa te momenty kiedy wraca wiara w polskie dziennikarstwo.
Ale takich jak Adam nie ma wielu 🙂
Żono, nie tylko wypada, ale koniecznie trzeba. Ukłony dla Sąsiada.
Adam to odważny człowiek 😀
Adam Szostkiewicz ma rzadka integrite, masz racje, Doro.
Moze to osmieli innych.
Trzeba przyznać, że Bobik trafił w wyjątkowy czas i miejsce 🙄
Zono,dziekuje,dziekuje tez Sasiadowi
dziekuje tez Tobie, Doroto,jestes tez odwazna,dziekuje
teraz mam czas poczytac 🙂
Też uważam, że to świetnie i odważnie napisane. Wprawdzie z góry można przewidzieć, że się na Sąsiada rzucą różni tacy, ale niech tam sobie szczekają. Dobrze, że padł publicznie taki głos rozsądku i miejmy nadzieję, że nie będzie osamotniony.
biedna haneczka,uradowany ogrod .)
Faktycznie, haneczko, takiego przebiegu mojej z założenia rodzinnej i wypoczynkowej wizyty w kraju nie przewidziałem. 🙄
Do przemyślenia:
http://www.youtube.com/watch?v=KLul4MIyy0E&feature=PlayList&p=0E213CA0086E4862&playnext_from=PL&playnext=1&index=3
Kojaku, w tym happeningu zaniepokoilo mnie troche zmuszanie do odmawiania pacierza pod grozba pobicia.
Bede musial w razie czego unikac tej trasy 👿
Cubalibre 11:41 😀 😀
teresa czekaj:
” Presja to nie tylko slowa, to takze atmosfera. Nawet moze przede wszystkim to powietrze.”
” swieta ” prawda
No sluchajcie, to jak z jakiegos Bobikowo-zeenowego kabaretu!
Wieie dlaczego Jaroslaw K „zgodzil sie” (tak, zgodzil sie!) na Wawel, a nie na Powazki?
No, za sto punktow?
😈 😈 😈 😈 😈
Bo na Powazkach pochowany jest Boleslaw Bierut!
😈 😈 😈 😈 😈 😈
Heleno, ja raczej unikam i będę unikał takich „uroczystości”….
😉
Polityka historyczna zza grobu?
W TVN24 pokazują demonstrację młodzieży w Krakowie przed kurią przeciwko pochowaniu Kaczyńskich na Wawelu. Nawet nie spodziewałam się, że pokażą 😯
no no no, chyba żaden tekst nie miał na fb tylu komentarzy, i do tego sensownych. aż zastanawiające, że też sieć, a dyskusja zupełnie inna niż na przysłowiowym onecie, jakby prezentowane przy słowach nazwisko do czegoś zobowiązywało.
No właśnie, usiłowałem się przed chwilą dodzwonić do znajomej studenterii i nikt nie odbierał. Zaraz sobie pomyślałem, że pewnie wszyscy pod kurię pomaszerowali.
Panna Kota:
„Zobaczycie, on będzie jeszcze kandydował na prezydenta, aby kontynuować dzieło i bohaterskie (wy-)czyny brata!!!”
odwolaj,odwolaj to proroctwo
w tvp na pewno nie pokażą…
foma 20:50, dokładnie to samo dziś mówiliśmy w redakcji 🙂
Ciekawe jak z Warszawy do Krakowa?
Samolotem, czy może pociągiem? Dobry by był pancerny, ale chyba nie ma w asortymencie 🙄 Na lawecie…
andsol: 18:52
pare kosteczek? wszystkie !!!!
to się nazywa Politykowe pranie mózgu, nic już samodzielnie nie można, od razu się okazuje, że redakcja Polityki już to powiedziała 😉
Właśnie ogłoszono, że Obama przyjedzie… 😯
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Swiatowe-telewizje-zainteresowane-emisja-filmu-Katyn,wid,12169066,wiadomosc.html
Ależ zrobiło na mnie wrażenie ostatnie zdanie.
Od patosu do blazenstwa jest bardzo blisko – powiedzial antropolog kultury w radiu.
http://www.tvn24.pl/-1,1652092,0,1,nie-na-wawel-powazki,wiadomosc.html
Wykopac tego Bieruta!
Odkryto nowy typ hieny, filozoficznej