O cieszeniu się
Bobik odstawił torbę z takim rozmachem, że aż jęknęły kilogramy ciasno upchniętego w niej kabanosa. Odczepił z ogona kawałek cumulonimbusa, strząsnął z futra resztki islandzkiego pyłu i szczeknął – jestem!
Przebiegająca wzdłuż listwy podłogowej mysz zatrzymała się koło komody, popatrzyła na Bobika z miernym zainteresowaniem i pobiegła dalej. A komoda nie raczyła obdarzyć szczeniaka nawet przelotnym spojrzeniem.
– Nie to nie! – mruknął Bobik pod nosem. – Wcale nie mam zamiaru wygłaszać pompatycznych przemówień o obojętności świata. Jak ktoś się nie cieszy z mojego powrotu, to jego problem. Zupełnie mi wystarczy, że ja się BARDZO cieszę.
Bobiku, skoroś żądny teorii spiskowych lepszej jakości (choć też wokół Rosjan nawiniętej), chętnie służę jedną, którą przed paru dniami przyjaciel mi podesłał, to się chyba mówi „ku pokrzepieniu serc”
Rosjanie podczas technicznego przeglądu zepsuli Tupolewa, po czym przed lądowaniem Polaków rozpuścili sztuczną mgłę i podstawili drzewo. Wszystko to po to, by zebrać na uroczystościach pogrzebowych przywódców państw świata. Putin, żeby nie wzbudzać podejrzeń, wysłał z Rosji niczego nie spodziewającego się Miedwiediewa. Gdy wszyscy zbiorą się w jednym miejscu, wysadzi Wawel wraz z celebrytami i wraz z Łukaszenką przejmie władzę nad pozbawionym czołowych polityków światem.
Tymczasem plany Putina przejrzał prezydent Islandii, Ólafur Ragnar Grímsson. Wypuścił on ze specjalnego sztucznego wulkanu, który stanowi główną siłę militarną kraju, wielką chmurę pyłu i skierował ją na Polskę, by udaremnić uroczystości.
Czy Islandii uda się uratować świat? Czy Rosja zdoła zawrócić na czas chmurę pyłu, by wypełnić swój niecny plan? Dowiemy się wkrótce…
Ale stek bredni ma też swoją bardzo poważną stronę. Zacytuję coś, co na Makutrynie napisał 15 lat temu mój przyjaciel, Marek Eyal:
Mejsza, Erskin i jeszcze kilku rabinów z Hebronu i z Elon Moreh, dużego osiedla koło Szchemu, wydali na Rabina wyrok śmierci. Zobaczyłem ich w wieczornym serwisie wiadomości stojących w bramie dziedzińca Terra Sancta i recytujących kabalistyczne wersety „Pulsa diNura”. Serce mi zamarło.
Pulsa diNura jest prastarą modlitwą wzywającą piorun w celu szybkiej terminacji życia wroga. Ostatni raz była recytowana publicznie przeciw Hitlerowi, w roku 1944. Pulsa diNura funkcjonuje jak muzułmańska Fatwa. Nie jest ważne, czy wierzy się w magię zaklęć. Ważne jest że zawsze znajdzie się taki co to weźmie poważnie. I znalazł się.
Nie kraczę więcej, teraz do łóżka i na dobre sny parę stron z „Chacharów” J. Musioła.
Dobranoc 🙂
Bobiku, coś mi ta „buźka” nie wyszła, umiesz to poprawić?
@WandaTX: własnych wygłupów nie będę cytował, za dużo by było gadania. Wolę o mojej polonistce. Nawiasem, 4 lata temu widziałem ją i korciło mnie, by spytać czy pamiętała. Ale resztki dobrego wychowania jakoś wypłynęły na powierzchnię. Więc brała się do analizowania Kochanowskiego Wy mię z ziemie wzwodzicie, wy mię wyłączacie, zaczęła stanowczo Wymię!, coś ją zastanowiło, bo mniej pewnie powtórzyła wymię?, ale na trzecią próbę i na Kochanowskiego nie było więcej nastroju, bo klasa turlała się z radości po podłodze.
ja też dostałam parę dni temu taki kwiatek od znajomego: zdjęcie, na którym Stalin i Beria sadzą wspólnie drzewo, podpis po rosyjsku, że to rok 1940 i oni sadzą to drzewo w miejscu, gdzie to lotnisko w Smoleńsku. Najlepsze w tym było to, że znajomy potraktował to poważnie. Wyśmiałam go, i to do niego wreszcie trafiło, po przemyśleniu przyznał mi rację, a po kilku dniach okazało się, że ktoś dorobił podpis do zdjęcia Stalina i Berii na Soczi i puścił w obieg w internecie.
Przeraziło mnie tylko, że normalni ludzie ulegają tej zbiorowej histerii!
A teraz już naprawdę dobranoc!!!
I jeszcze tylko zagadka na dobranoc: co to jest memłona?
Memłona to miejsce, na którym kładzie się głowę 🙂
hi, hi, wygrałaś!!
Memłona jest ze świata małdrzyka…
A co do zdjęcia ze święta lasu, Panno Kota, to jest pewna szansa, że masz tu winnego. Jeśli to się rozprzestrzeniło po wtorku 22-go to może być moja wina. A jeśli przedtem to co za ulga, że ktoś przede mną to wstawił do Sieci. Jeden z moich komentatorów pisał, że to widział w demotywatorach, ale nie podał odniesienia, więc nie wiem kiedy to tam się pojawiło.
To na dzien dobry maly cytat z Ujejskiego:
Jeszcze w mem lonie odblask jego oczu…
Z czego wynika, ze memlon to lustro 😉
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7818078,Wybory_2010___Lech_Kaczynski_chcial__by_Jaroslaw_zostal.html .
Dzień dobry. 🙂 Muszę przyznać, że nie podejrzewałem Lecha Kaczyńskiego o taką dozę realizmu, jak to teraz ujawnia Kluzik-Rostkowska. Zdawał sobie sprawę, jak słabym był prezydentem i już w trakcie kadencji twierdził, że kto inny pełniłby ten urząd znacznie lepiej… No, no! 😯
Za ujrzenie zdjęcia z sadzeniem drzewa w moim osobistym przypadku niewątpliwie odpowiedzialny jest andsol. 😎
A memłon (sorry, ale w moich kręgach od zawsze rodzaju męskiego) dla mnie jednak też do składania głowy, Ujejski nie Ujejski. 🙂
Kluzik Rostowskiej wszystko sie pomylilo. To Josif Wissarionowicz twierdzil, ze Wladimir Iljicz zawsze uwazal, ze JW bylny znacznie lepszym od niego Generalnym Sekretarzem KC KPZR. Dlatego musial wypelnic Testament Wielkiego Lenina. Nie mial wyboru.
Nie chcę krakać (kandydaturę Jarka już zresztą wykrakałam), ale na mój nos to Jarek wygra te wybory i to wcale nie będzie o włos, tylko całkiem mocno 🙁 Oczywiście spluwam natychmiast za lewe ramię i odczyniam wszelkie możliwe uroki, ale to mi właśnie mówi intuicja.
Vesper, wymyj klawiature kwasem solnym 👿
Dzień dobry! Słoneczko świeci, ale tak jakby trochę przysypane popiołem, zza okna słyszę samochody i świergolenie ptaków a zza ściany wiertarkę sąsiada.
Memłonę znam też z kawału:
dziewczyna – połóż głowę……..
chłopak – a gdzie to jest?
A tu bardzo aktualny artykuł z 30 marca. Tak miało być jesienią, jest już teraz
http://alfaomega.webnode.com/news/kogo-bardziej-kochasz-/
Najgorsze, że jedyny kontrkandydat to taka sama konserwa jak JK, tylko nieco bardziej cywilizowana 🙁
Vesper, nie kracz!!!!
Popatrzcie, co się właśnie dzieje na Ukrainie. Gdyby JK wygrał, to teraz ja nie chcę krakać, co by to oznaczało dla Polski w powiązaniu właśnie z Ukrainą. LK zrobił to w Gruzji, JK nawet nie musiałby ryzykować samolotem, bo ma bliżej.
Vesper,
dziś w puli lotto 20 mln zł… Na intuicję jakie liczby warto skreślić? Bo jak już jest ta intuicja to jest?, czy tylko w niektórych sprawach? Swoją mityguję 😉 i dlatego powyższe pytania 🙂
Ponoć jakieś badania wskazują, że gdyby do drugiej tury w wyborach przeszedł JK i Olechowski – wygra Olechowski. Jeśli JK i Napieralski- wygra Napieralski, itd. Badani też na intuicję 🙂 , a w sumie się dowiemy poniewczasie.
Oferta Napieralskiego – http://napieralski.blog.onet.pl/1,AR1_2010-04-25,index.html 🙂
Ja już wczoraj też, jak Vesper, biadałem, że Komorowski to nie mój kandydat i głosować na niego mogę wyłącznie z braku laku, a w ogóle to mam poczucie, że mnie w tych wyborach nikt nie reprezentuje. 🙁 Ale dzięki pani K-R może jednak mam szansę zmienić zdanie, uwierzyć, że mamy charyzmatycznego, pod każdym względem doskonałego kandydata, na którego warto oddać szczeknięcie:
http://wyborcza.pl/1,75478,7817252,Kluzik_Rostkowska__Bo_on_ma_charyzme.html#ixzz0mI8XCb7O
Nie mogę się oprzeć chęci zacytowania in extenso końcówki, która poraża wprost logiką i konsekwencją. Tak trzymać, Joanno K-R!!!
– Dziś Polacy mają wybór pomiędzy charyzmatycznym politykiem Jarosławem Kaczyńskim, który poważnie traktuje urząd Prezydenta RP, a człowiekiem drugiego planu, którego Donald Tusk chce usadowić w Pałacu Prezydenckim „pod żyrandolem”.
– Jaka będzie kampania?
– Liczę na to, że wszyscy kandydaci i ich sztaby skupią się na debacie merytorycznej.
vesper, lepiej zaśpiewaj…
tu o Ukrainie
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7818162,Tysiace_Ukraincow_protestuja_przed_parlamentem__A.html
Dobrze, spróbuję. Uprzedzam jednak, że wstałam dziś lewą nogą, dzień mam wywrócony na lewą stronę i repertuar będzie w tonacji moll.
Alez to prawda z tom charyzmom Jaroslawa. Stara juz wczoraj na blogu Meza Zony Sasiada podkreslala jego charyzme.
czyli lewa polka w repertuarze… 🙄
Muszę przyznać, że program Napieralskiego mi się podoba.
Może ktoś młody byłby rzeczywiście rozwiązaniem? Przede wszystkim pozbawiony wszystkich tych fobii, które obciążały LK, no i ważne rozdzielenie państwa od kościoła.
Vesper, może byś zaśpiewała hymn wyborczy Jarosława? 🙄
Bo we mnie jest seks
z charyzmą złączony,
bo we mnie jest seks
wyborczo zbudzony,
a charyzma jak żmija spowija mi biust,
na każdy-m ja gust!
Komu władza zawadza, gdy w ręku jest mym,
niech znika jak dym,
lub spieprza na Krym!
Lecz gdy się zgadza,
by cała władza
wlazła w me łapki,
temu owionę
charyzmą żonę,
ojca i matkę, i dziadków, i babki!
Bo we mnie jest czar
i to polityczny,
od tego piar –
pokazać, żem śliczny.
O wyborcy wciąż marzę, co dosyć jest durny,
by kartkę z nazwiskiem
mym wrzucić do urny,
takiemu dam ja, lepszy brat,
charyzmy mej kwiat!
Bobiku, jak możesz proponować vesper takie treści? 😯 wstyd! i nieobyczajność 👿
No to kto ten hymn ma śpiewać? 🙄
pewnie jakiś zarejestrowany kandydat na prezydenta RP… 🙄
Hymn jest piekny i moglibysmy wszyscy stworzyc chorek i spiewac na wiecach wyborczych!
Wlasnie przeczytalem wypowiedz Magierowskiego, ktory sie zachwycul strategia wyborcza PiS – aby Jaroslawa trzymac na bardzo krotkiej smyczy, nie pokazywac publicznie przynajmniej przez miesiac, niech wydaje tylko oswiadczenia, zas po miesiacu mozna troche wyprowadzic na swieze powietrze, ale upewniwszy sie najpierw, ze nigdzie w poblizu nie ma dziennikarzy, bo ta zaraza „zadaje pytania”, a przed pytaniami nalezy Kandydata oslaniac. Rozumiem, ze po to by czegos znow nie chlapnal.
No i tak az do samych wyborow.
W tej sytuacji mysle, ze corps de balecik spiewajacy Hymn, fikajacy tylnymi lapami i podnoszacy ogony na prosecnium, bylby bardzo poszukiwany na wiecach wyborczych Przyszlego Krola i Wykonawcy Testamentu Wszystkich Poleglych nad Smolenskiem.
Mozemy jeszcze Alika sciagnac, przyszla Pierwsza Dame, niech sie tez do kampanii przylozy.
Bobiku! hymn cudny! Może wstaw go przynajmniej na blog Passenta, niech idzie w Polskę!!!!!!!!!!!!!!!!!
A propis „rondel z glowy zdjela…” 😆 E. przypomniala sobie, ze jedna jej kolezanka w szkole podstawowej spiewala:
„Gdy Zwiazek Radziecki ogarnie ludzki rod!” 🙂
Już klamka zapadła, już wybrzmiał dzwon
Jarku, Jarosławie, ty idź po tron!
Bez Ciebie w potrzebie kraj pełen ran,
Jarku, ty króluj nam!
Przybądź już, otrzep kurz, lewym spokój zburz!
Anielska Joanna R. ci potrzyma ster.
W Pałacu przy placu swe miejsce masz,
Jarku, tyś władca nasz.
Już kwiecień się kończy, już trzeba w lud!
Jarku, Jarosławie, zachowaj chłód.
Do zwarcia, natarcia masz hufce swe
Jarku, uśmiechaj się.
Lekki żal, smutku szal, oczy wbite w dal.
Przebiegła Jadwiga S. w blasku widzi kres.
A Marka kucharka chce oddać głos,
Jarku, tkaj Polski los.
Kurdebalans, ale będzie miał Jarek oprawę muzyczną! 😆
Ostrzegawczo do reszty wierszykujących:
a kto nic nie spłodzi,
temu PiS dogodzi,
łupu-cupu, po kożuchu,
niech Polsce nie szkodzi!
tylko tak myślę, że lepiej byłoby jednak burzyć lewym spokój niż domy. to jakby można było poprawkę…
Coś takiego?! Może i ja wieczorem coś spłodzę? Tymczasem idę złożyć donos na siebie, bo termin już tuż tuż
Widzę, że nader prosty język w tej kampanii obowiązuje, zatem dostosowawszy się nieco – ale tylko nieco, gdyż prostym językiem operuję na codzień – wyłamywam się z szyku i przedstawiam swojego faworyta:
Każdej babie radę da,
na burakach się on zna,
i ruch wstrzymać wszędzie może,
umie wysypywać zboże,
nie jak inni co czekają…
Smak wyroku dobrze znając,
może rządzić choć zza kraty
i sam, bowiem nie ma brata.
To najlepszy jest kandydat,
Polsce bardzo on się przyda…
Tylko Jędruś nasz rumiany
Prezydentem murowanym!
Co się ma nie dać poprawki. Jak z Jarka da się zrobić charyzmatyka… 😆
Vesper, po szybkim puknięciu się w czoło wprowadzam jeszcze jedną poprawkę: oczywiście, że to ostrzeżenie jest pod adresem ogólnym, nie tylko zeena. 😉
O żesz… zeen wszedł z powyłamywanymi strofami i teraz pewnie trzeba będzie płodzić hymny dla wszystkich kandydatów po kolei… 😯
Hej, dziewuchy, w górę kiecki,
gdy kandydat Morawiecki
z wyżyn swych obwieszcza godnie:
każdą myślą swą zapłodnię!
Każdą zdołam tak oświecić,
by walczące miała dzieci
i nikomu nie pozwolę
przy okrągłym usiąść stole.
Taki program już na starcie
gwarantuje mi poparcie
rzędu, jeśli się nie mylę,
ze dwa albo trzy promille.
To wystarczy, drodzy moi –
mnie i tyle już upoi.
Ballada z Bronkiem, z Bronkiem ballada
Czy mu wypada czy nie wypada
Od Białowieży jeździć po Bug?
Jak robić, żeby nie było szkód?
Ach strach, strach, rany boskie, rany boskie
Może zza biurka? Z mównicy może?
Jak posiać ziarno na tym ugorze?
Czy dziś się schować, by jutro brzdęk
Z drugiego planu mieć głosów pęk?
Ach strach, strach, rany boskie, rany boskie
Mucha pod i muchy w nosie –
kto to zameldował, kto się,
by w realnej, słusznej sprawie
prezydencić nam łaskawie?
Żadna mu nie grozi flauta:
poodpina pasy w autach,
zlikwiduje nam podatki,
z prawnych pęt uwolni gatki,
bo sam każdy winien wiedzieć –
chce w, czy bez gatek siedzieć
i trza tępić takie draństwo,
by to narzucało państwo.
Dla bab Korwin się postara
miejsce znaleźć. Gdzie? Przy garach,
przy skarpetkach dla mężusia,
żeby prać ich sam nie musiał.
A w ogóle naród cały
uszczęśliwi, że aż gały
mu wylezą z osłupienia
podczas ostatniego tchnienia.
Już poparcie OBOP bada –
program, że mucha nie siada.
Patrz Kościuszko na nas z góry
trwaj nam Polsko niczym głaz
patrzcie jak Koryntu córy
darmo dają jeszcze raz
byle nasza wieś spokojna
byle polski trwał w niej duch
zaś starozakonnym: wojna!
pójdzie precz czosnkowy chuch!
Hej kto Polak na balety!
żyj swobodo, Polsko żyj,
naszym hasłem dziś: kuplety
kto nie z nami, temu kij!
Oto Polsko dzieci twoje
krwią znów wytyczają szlak
niechaj po wsze czasy goje
dumnie noszą orła znak
nam w rodzinie synów trzeba
niechaj płodzą dzieci rząd
ruszą w marsz prosto do nieba
kiedy znów wybuchnie lont
Hej kto Polak na berety
moher zwijaj w ciasny kłąb
choć dziurawe są skarpety
nas nie zdusi obcy głąb
Tniem jak Chrobry mieczem krwawo
wroga odwiecznego: Ruś
okrytego też złą sławą
Polaku, Teutona duś!
Wszystkie pluskwy gdy wygnieciem
będziem wreszcie dobrze żyć
my – jedyny lud na świecie
co nam Bóg przykazał pić…
Hej kto Polak do sztachety!
z łbów gorących idzie kurz
wino, śpiew, piękne kobiety
oraz w gotowości nóż…
Aż mi się od zeenowej wizji zimno zrobiło i skórkę mam nie psią, tylko gęsią. Gdyby pora była późniejsza, a dzień bardziej weekendowy, chyba bym się napił. A tak będę tylko trwał w zmrożonej zgrozie. 😯
lektura na maj
wlasciwie poleca sie I.Kant z „Krytyka czystego rozumu”, ale…
wlasnie male ale
kto ma czas i checi na te cegle( do tego droga)
wybralem wiec cos lekkiego i tanszego
Daniel Kehlmann „Rachuba swiata”
„Die Vermessung der Welt”
„Measuring the World”
„(…) Gauss lyknal herbaty, skrzywil sie z odraza i odstawil filizanke jak najdalej. Czlowiekowi, ciagnal, wydaje sie, ze stanowi o sobie. Ze cos tworzy, cos odkrywa, gromadzi dobra, znajduje sobie drugiego, ktorego kocha nad zycie, plodzi dzieci, moze madre, a moze gamoniowate, widzi smierc kogos ukochanego, starzeje sie, glupieje, choruje i w koncu idzie do ziemi. Jak mu sie zdaje, o wszystkim rostrzyga sam. Dopiero
matematyka pokazuje, ze zawsze wybieral utarte szlaki. (…)
Ale te prawa ksztaltuje ludzki rozum, odparl Humboldt.
Gauss pokrecil glowa. Stare kantowskie bzdury! Rozum nic nie
ksztaltuje i malo rozumie. Przestrzen zakrzywia sie, a czas rozciaga. Kto kresli prosta coraz dalej i dalej, dotrze kiedys do punktu wyjscia…Pokazal na nisko stojace slonce za oknem. Nawet promienie tej gwiazdy, ktora sie wypala, nie docieraja tu po liniach prostych. Od biedy mozliwa jest rachuba swiata,
to jednak bynajmniej nie znaczy, ze cokolwiek da sie zrozumiec. (…)”
przeczytajcie 🙂
wczraj wyczytalem u Richarda Taylora w „Alzheimer und Ich”, ze
wiekszosc ludzi w ostatnim stadium choroby milczy, od miesiecy nie wypowiadaja slow, milcza tygodniami, miesiacami ,a nawet latami
„Ich finde den Gedanken erstaunlich, dass ich den letzten und
einzigartigen Augenblick meines Lebens, meinen Tod, aufgrund
fehlender Worte vermutlich verpassen werde, und deshalb nicht beschreiben, verstehen oder würdigen kann.”
godnosc smierci
p.s. jestem kiepski w tlumaczeniu 😳
A to z innej beczki. Wygrzebane gdzies na jakims forum. Jezeli juz bylo, przepraszam
Tego to dnia Polska prawa załkała
znowuż Orła opadły czarne wrony
Wbijając żelazne pazury nie do obrony
na polu bitwy zostały pohańbione ciała
Zapłakałem, jako i Wy mili Bogu rodacy
łzy ciurkiem płynęły, po twarzy pobrużdżonej
Mozołem lat zgubionych, chwałą Polski minionej
ja, chłop stary, z którego śmieją się pospolitacy
… Polska nie zginęła! – słychać uporczywie
jak dziadom, niestraszne nam artleryji szeregi
– tłum faluje, mrowi, zastyga, szepcze, uklęka
Potężniejący ryk wznosi się chciwie
odwieczny mróz pokonują pierwsze przebiśniegi
Czyżby miała się skończyć nasza udręka?
tereso 🙂 a nasza udreka? kiedy skonczy sie?
No, obawiam sie, ze niepredko. Juz widze przed oczyma duszy mojej te antologie tekstow wszelakich z czasow wiadomych. Lektura obowiazkowa, Czerwona Ksiazeczka, akademie, recytacje, pochody!
Trudno mi o tym mówić, Rysiu, bo bardzo mi bliska osoba zmarła na tę koszmarną chorobę, ale może właśnie dlatego czuję się zobowiązany do powiedzenia czegoś. Jest to, niestety, nie tylko mało godna śmierć, ale i przez długi czas coraz bardziej odzierane z godności życie. Nawet przy najlepszej, najczulszej opiece. I nic się nie da na to poradzić.
Alzheimer zmusza i chorego, i postronnych do uświadomienia sobie, że nie mamy niczego cenniejszego, niż mózg. Choć tacy na różne inne dobra tego świata jesteśmy łapczywi.
Tereso, ta Książeczka będzie czarna, nie czerwona. 😉
Fakt, Bobiku, czarna. Ale tez obowiazkowa.
Wspolczuje patrzenia na powolne odchodzenie i powolne rozpadanie sie osobowosci. To rzeczywiscie jest cos, czego opisac nie sposob.
No to na pociechę wierszyk z drugiej strony barykady, znaleziony na blogu p. Paradowskiej:
DO PRAWYCH POLAKÓW
Prawi Polacy, podnieście głowy,
wawrzyn zwycięstwa ozdobi skroń.
Do boju wzywa Duch Narodowy.
Bolszewika goń, goń, goń!
Bogurodzica, ryngraf prześwięty,
móżdżek po polsku, żałoba, płacz,
ruch prawostronny, gwint prawoskrętny.
Równaj w szeregu, na prawo patrz!
Prawi Polacy bracia rodacy,
załóżcie gacie, uderzcie w gong!
Chcieliście Polski, no to ją macie!
Skumbrie w tomacie pstrąg.
Marek Makarewicz
tak czarna i obowiazkowa 🙂 ( mozna niezla kase zarobic, chyba
ze Radio M. juz to robi )
Autor Krzysztof P.
ze strony niezalezna.pl
,,Annie Walentynowicz na pożegnanie,,
Jeszcze tylko szybciutko
garść stokrotek skromnych
na przydrożnej łące
ukradnę wiośnie
I dogonię Twój
Orszak żałobny
Matko Solidarności
Jeszcze tylko szybciutko
pomodlę się , zapalę świecę
i obetrę łzy Matko
żebyś nie widziała,
że jak mały chłopiec płaczę.
A potem już pójdę na ulicę
Z moimi braćmi
O moją Polskę krzyczeć,
której nie pozwalałaś
nam sobie odebrać.
A potem już pójdę Matko , już nic nie mów.
Wiem, że musiałaś długo czekać.
vitajcie! Bobiku a komu chcesz pokazać żeś śliczny , bo nie zrozumiałam 🙂
ja to nie umiem pisać wierszyków ale z pamięciom to coś u mnie ostatnio marnie ponoć sudoku czy coś tam jest na to dobre ..
Bobiku najlepiej jak napiszesz wierszyk wesoły, optymistyczny i antydepresyjny taki żeby mnie rozśmieszył 🙂 okropnie jesteście poważni 🙁
bym se zrymował, bym se napisał
jaki to ze mnie skurczybyk, drań
ale prawicy nie chce w to miszać,
kalasz prawicę, znaczy żeś cham.
a samą lewą pisać ciut trudno
wolno to idzie, wolno jak ch…
takie to ze mnie narodu chuchro,
wygoda lepsza niż twórczy znój
tak oto żadnych wielkich sonetów
obywatelskich świadectw po nic.
co bym zrymował – i tak na przekór
co bym napisał, bydzie, że wic.
Jarzębino, optymistycznie już było. 🙂
Ale nie wykluczam, że jeszcze będzie. 😉
A jak już robimy Paradę Poezyi Patryjotycznej, to nawet nowy, odpowiedni wpis do tego celu wyrychtowałem. 😆
kiedy było optymistycznie ? A Ty foma to się nie wyrażaj .. Daj przykład młodzieży żeś asertywny i otwarty na społeczeństwo 🙂 🙂
dobrej nocki i pchły na noc
TU było jeszcze optymistycznie. Ale wtedy chyba jeszcze nikt nie kandydował.
ja społeczeństwu przekaz dam (jak Polspieszalski Janek):
chciałbym ja z wami blisko, lecz nie lubię zbyt kajdanek….