Numer z kością
Dawno niewidziany Dobry Kumpel otworzył Bobikowi drzwi i od razu zalał go potokiem pretensji.
– Już od godziny na ciebie czekam! Wszystko mam przygotowane, przećwiczone, dopracowane i przez ciebie nie mogłem zacząć. Wchodź szybko, siadaj – o, tu, w tym miejscu – i nie odzywaj się, póki nie skończę.
Bobik zwiesił uszy, podkulił ogon, wyrażając w ten sposób skruchę i posłusznie zasiadł przed niewysokim podium, na którym leżała olbrzymia, ociekająca tłuszczem kość. Tło stanowiło coś w rodzaju kurtyny, a wysoko ponad kością umieszczonych było kilka różnego rozmiaru reflektorów. Dobry Kumpel pobiegł za kurtynę, włączył wesołą muzyczkę i szczeknął: zaczynamy!
Kość ożyła i zaczęła skakać po scenie, robiąc zdumiewające wygibasy. Błyskała przy tym to na zielono, to na niebiesko, to na czarno w cętki a chwilami nawet mieniła się wszystkimi barwami równocześnie. Dobry Kumpel zmienił muzykę na liryczną i kość w mgnieniu oka zaczęła obrastać mięsem. Bobikowi wydawało się, że rozpoznaje znajomą, krwistą różowość rostbefu i zaczął entuzjastycznie klaskać, kiedy nagle muzyka znów się zmieniła, tym razem na dramatyczną, światła przygasły i zamiast kości na podium pojawiła się smętna, przywiędła główka kapusty. Szczeniak zawył z oburzeniem, a wtedy kapusta powoli, z ociąganiem poczęła się zmniejszać, aż do maleńkiego, ledwo widocznego punkciku. Światła zgasły całkiem, żeby za chwilę rozbłysnąć z całą mocą i oświetlić wielki portret Dobrego Kumpla. Pod portretem widniał dobrze czytelny napis: tylko ja wiem, gdzie jest ta kość!
Przedstawienie najwyraźniej skończyło się, przynajmniej na razie, ale Bobik nie śmiał się ruszyć, póki Dobry Kumpel nie wyszedł zza kurtyny.
– No i co? Dobry byłem? – zapytał, wypinając dumnie klatkę piersiową.
– Nooo… – zająknął się Bobik i prawdomównie przyznał – mnie się właściwie kość najbardziej podobała.
– Głupi jesteś jak mops w jarzyniaku! – zezłościł się Dobry Kumpel. – A kto pociągał za sznurki? Beze mnie człowiek z kulawą nogą by nie wiedział, że ta sama kość może być za każdym razem inna, zależnie od potrzeb i okoliczności. Nie mówiąc już o tym, że tylko ja wiem, gdzie jej szukać.
Bobikowi zaświeciły się oczy. Spektakl było na tyle sugestywny, że szczeniaczy żołądek zaczął się cicho, ale stanowczo domagać kontaktu z jego wykonawczynią.
– Jak wiesz, gdzie ta kość, to dałbyś chociaż polizać – zwrócił się przymilnie do Dobrego Kumpla.
Kumpel roześmiał się z perwersyjną uciechą.
– Dałeś się nabrać. Każdy mógłby bez trudu tę kość znaleźć, ale po co miałby to robić, kiedy ona jest gumowa? Ja ją tylko tak oświetlam, żeby robiła wrażenie jadalnej.
– Naprawdę? – jęknął zawiedziony Bobik. – A nie mógłbyś robić przedstawień z prawdziwą kością? Przy twoim stanowisku, twoich możliwościach na pewno udałoby ci się taką skombinować.
– Nie ma mowy. Prawdziwą trudniej jest manipulować – powiedział ze znawstwem Dobry Kumpel. A widząc nieszczęśliwą minę Bobika dorzucił – Nie przejmuj się. Mądrzejsi od ciebie też się dają nabierać. I na kość, i na to, że tylko ja wiem, gdzie ona jest. A jak ktoś lubi się dawać nabierać, to czemu ja nie miałbym z tego skorzystać?
Póki jestcze nie ma dużego tłoku odważę się skomentować.Bardzo lubię was czytać bo to jest mądry i równocześnie zabawny blog.Dziekuję Bobikowi i jego Towarzystwu.
na nieszczescie (albo i na szczescie) daje sie nabrac na oswietlone i pociagane, jak juz slusznie zauwazyl andsol wystarczy omijac antykwariaty i kupka na koncie roscnie
a czy to nie wszystko jedno co w srodku wazne ze etykietka estetyczna (na miare i checi odbiorcy)
co powiedziawszy rys podsyla kolejny raz „titanic”
http://www.titanic-magazin.de/uploads/pics/TITANIC-Promiraetsel.jpg
😎
p.s. podobno uzywanie emotionek ubozy (czy to jest poprawnie
po polsku?) slownik czynny, bolejac pozostaje swiadomie przy 🙂
😀
za przyzwoleniem, Bobiku
Kaska, dziekuje za i Bobikowa pasztetowka czestuje 🙂
berlinska prognoza pogody zapowiada deszcze od jutra do na wiele
dni, co mnie cieszy (dranstwo) zmoknieci ludzie chetniej zagladaja
w przykryte dachem sklepy, a my mamy tyle nowych pozycji…..
kupowac ksiazki prosze, szkodza tylko „kieszeni” i to mniej niz
palenie i picie alkoholu 😉 🙂
co z Helena, czy Mac nie daje sie???
brykam 🙂
Oj, tak Rysiu, John z naszej concordzkiej ksiegarni twierdzi to samo co Ty, z podobnymi skutkami dla kieszeni (nie zebysmy sie specjalnie bronili)… 🙂
O tancu z koscia Dobrego Kumpla pomysle juz po glosowaniu, bo u nas dzisiaj wtorek glosujacy. Obawiam sie, ze wynik ogolny nie bedzie specjalnie po mojej mysli, wiec nie bede mogla sie cieszyc tak jak ostatnio andsol, ale w kazdym razie moze zapobiegne paru lokalnym zwariowanym pomyslom. 😉
A na razie podziekuje Kasce od nas wszystkich, zanim pojawi sie Bobik, i przywitam ja zarazem, bo Rys juz szczesliwie podal pasztetowke. 🙂
jak na Psa, to bardzo ludzki ten numer z kością 😉
Witaj Kaśko 🙂 i odważaj się zawsze bez obciachów, bo my tu naprawdę praktycznie w ogóle nie gryziemy. 😆
Widzę, że Towarzystwo czuwa i pod moją nieobecność już Cię poczęstowało pasztetówką. 🙂
Mordki może i zubożają słownik ubogi 😈 ale nie sądzę, żeby bogatemu w słowa zrobiły jakiś szczególny uszczerbek. A dlaczego są słuszne i korzystne pisałem już wiele razy i nie chce mi się jeszcze raz. 😀
Też pozostaję przy. 😎
Pajeczaki, ten mój Dobry Kumpel jest w ogóle okropnie zludziały. Zadaję się z nim z kronikarskiego obowiązku, ale zaufania do niego, prawdę mówiąc, nie mam za grosz. 🙄
w Eurolandzie to chyba: za centa 🙄
Za centa to nie mam zaufania prawie cztery razy więcej. 😆
kursant się znalazł…
Nie kursant, tylko kursor. 🙂
Kursywą Bobik, kursywą… 😆
Uważajcie na te aliteracje…
Że niby mógłby się znienacka pojawić Jacek Kur…ski? 😈
Otóż totóż.
spoko loko, pomanipulujemy w inną stronę 😈
Znaczy, że będzie Łuk Kurski, a nie Jacek? 😉
Czy od nazwiska można wygenerować nazwę typu osobowości ew, cechy osobowościowej – kurstwo?
Dobry wieczór. Bobiczku, mogę od Ciebie pożyczyć kość? Może byc taka już całkiem wymemlana. Mam ochotę gryźć i myślę, że lepiej kość niż bliźnich.
chyba nie bliźni, skoro do gryzienia 🙄
Foma, Ty się nie czepiaj, bo Ci wygryzę dziurę w nogawce Twoich portek digitek.
a gryź vesper, jak Ci od tego ulży, o tej porze portki na fotelu leżą…
Portek Ci nie żal?
cyfrowanych nie
Eeee, to po co mam gryźć, skoro nie żal? 😈
No dobra, nie ma sensu się wkurzać. Zaparzę sobie melisę i poczytam.
Nisia (22:46) – móc można, ale co jego brat dziennikarz winny…
ot, i kolejna złość skanalizowana… 🙄
Może być jackurstwo, dla jasności. 😉
Vesper, może być ta gumowa kość? Jej mi nie będzie żal, jak fomie portek digitek. 😈
Nisia 22:46 oczywiście, że można wygenerować, nawet jesteś na dobrej drodze, zapomniałaś tylko wstawić tam jednej literki (za przeproszeniem).
E, tu same domyślne ludzie są, nie musi być tak dosłownie. 😉
Gumowa kość? 👿
Dziękuję, obejdzie się. Melisa już prawie pomogła.
Przeleciałam się dzisiaj przez katowickie księgarnie. Głowa boli od nadmiaru a portfel od ubytku. Nie dziwię się, że Rysiu tak ochoczo rankami do tej swojej pracy bryka.
Wiem, Bobiku, wiem, ale nie mogłam się oprzeć, jestem właśnie też po lekturze papierowego „Wprost”, człowiekowi cisną się na usta jeszcze gorsze wyrazy.
Panno Koto, spróbuj melisy, jak tak szybko pomaga. 🙂
Można też na odtrutkę przeczytać dość rozsądną analizę:
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1509962,1,spiecia-tarcia-i-bijatyki-w-polskiej-polityce.read
Dzisiaj nie zmieszczę już nawet herbaty, po dziesiątkach pierogów, gorącej czekoladzie z malinami, krówkach i „prywatnej” śliwowicy.
Bobiku, ten artykuł to szczera prawda, ale dość przerażająca, zwłaszcza jego podsumowanie.
A co to dziś u Panny Koty za orgia pierogowa była? 😯
Podsumowanie właściwie zgodne z tym, co tu na blogu mówi się już od dawna – że istnieje w kraju ostre pęknięcie – jedni powiedzą że „plemienne”, inni że kulturowe – które nie ogranicza się do jednej czy drugiej wojenki na górze, tylko ma bardzo głębokie historyczne korzenie i dlatego nie należy wcale liczyć na jego szybkie załatanie. Zresztą łatać nikt w gruncie rzeczy nie ma ochoty, bo odbiera tę drugą stronę jako rodzaj kosmitów, z którymi żadnej szczególnej wspólnoty nie czuje . W grę wchodzi najwyżej przeciągnięcie na swoją stronę tych kosmitów, którzy wydają się mieć choć kilka ludzkich cech, albo rokują nadzieje, że je sobie potrafią przyswoić. 🙄
W telewizji niemieckiej przemawia Obama, zagłuszany przez tłumacza mówiącego tak jednostajnym i beznamiętnym tonem, że za Chiny nie można pojąć, dlaczego ludzie chwilami zaczynają klaskać, a na tej czy owej twarzy nawet widać wzruszenie. 😉
Bo polityka, Bobiku, cierpi na to samo, co poezja – dosc czesto ginie w tlumaczeniu… 😉 To pewnie bylo przemowienie, ktore Obama wyglosil do podlamanych Demokratow, a lzy mogly byc czasem lzami wzruszenia, a czasem smutku, zwazywszy na wyniki wyborow. A ja ponownie juz ktorys raz stwierdzilam, ze mieszkam w dosc szczegolnym miejscu w Stanach, wlasciwie w enklawie, gdzie dotad Demokraci nie odniesli zadnych strat, co dzisiaj graniczy wlasciwie z cudem. Ale Massachusetts zezloscilo sie – uprzejmie, z nowo-angielskim dystansem – rok temu, wybierajac Republikanina do Senatu na miejsce po Tedzie Kennedy’m, gdy nie mialo to az tak wielkiego znaczenia jak teraz.
tu i tam to samo
nie program tylko medialny wrzask i masz jak w banku albo
staje ci kosc w gardle (oswietlona, pociagana)
po spokojnym sniadanku brykam zadowolony do pracy (tak,
tak Panno Kota-co moje to mam 😎 )
brykam 🙂
brykanko fikanko 😀
nie walesajacym sie po „swiecie blogow” linka do
brazylijskiego przyjaciela
http://andsol.blox.pl/2010/11/Most-polsko-brazylijski.html#ListaKomentarzy
bardzo polecam 🙂
nowy prezes? nowa twarz? stare programy?
http://wyborcza.pl/1,75478,8603342,Kluzik_Rostkowska__Moge_byc_prezesem_PiS.html
niemieckie slowo zamiast komentarza
Etikettenschwindel
miejcie w domu i pracy mila srode 🙂
brykam 😀
a jak melisę się poprawi dżinem, to nawet zupełnie przechodzi…
Jestem pod ogromnym wrazeniem Santyago, ktory mi wczoraj wieczorem zlozyl wizyte w towarzystwie Dziadkow przyjezdzajacych z drugiego, bardzo odleglego kranca Londynu aby mi naprawic telewizor (a przy okazji wyprzatnac kuchnie, ktora na moje standardy byla calkiem wyprzatnieta nawet przedtem).
Santyago w ub. tygodniu ukonczyl juz trzy latka, a nie widzialam go od chyba poltora roku.Roznica jest porazajaca. Mowi juz calkiem niezle po polsku, choc nie wiadomo skad, skoro nikt w domu na codzien po polsku nie mowi – z powietrza to podlapal, mowi jego babcia Zosia – okraszajac swoja mowe nieustannymi „prosze” i „dziekuje”. A wczoraj nauczyl sie nowego slowa: „truskaweczki”. W jezyku romanez wyglasza dlugie przemowienia, pelne emocji. Santyago najpierw mi wysprzatal kuchnie, rozwieszajacx ladnie reczniki i umilajac to zajecie spiewem, potem zaoferowal mi ognia, kiedy siegnelam po papierosa, potem starannie sprawdzil wszystkie kanaly telewizji, kiedy zostala ona z jego pomoca naprawiona przez Dziadka, potem zaoferowal mi kolczyki swojej Babci, ktore na natychmiast zdjela z uszu i mi oddala (b. ladne srebne, z lapis lazuli, XIX wieku) , potem wyjal Dziadkowi komorke i pokazal wszyskie zdjeia, objasniajac po drodze co przedstawiaja. Przy swoim zdjeciu na karuzeli rozplakal sie gorzko, bo chcial natychmiast na na isc i dopiero nasze zapewnienia, ze jak jest ciemno, to karuzela spi, troche go uspokoily. Potem dostal ode mnie moja lalke Christiana Delacroix i nadal jej imie „Uch!”, polozl ja tez do snu, zeby karuzeli nie bylo samotnie, potem opowiedzial , ze jego 6-miesieczny brat Diego mial operacje w brzuszku – troche mu brakowalo polskich slow, ale sobie poradzil z pomoca Babci, pytajac o poszczegolne slowa, potem kazal mi zalozyc kolczyki i wpadl w szczery zachwyt jak pieknie wygladam. I powiedzial: Dziekuje. Przed wyruszeniem w droge powrotna powtorzyl dziekuje jeszcze ze trzy razy. Bylo juz po jedensatej wieczorem.
No naprawde, chyba porwe Santyago i niech bedzi moim wnukiem. Zafunduje mu Cambridge.
Dzień dobry. 🙂
Naprawdę dobry, bo zostałem zbudzony croissantami podsuniętymi pod nos, a to nie zdarza mi się codziennie.
Kawa też była. 😀
Harmonię świata zmąciło trochę to, że zaraz zameldowała się robota, ale postanowiłem sobie święcie, że nie pozwolę sobie zepsuć dzisiejszego dnia i nie pozwoliłem. Robota wprawdzie sobie nie poszła, ale udało mi się ptraktować ją łagodnie i z wyrozumiałością.
A teraz przerwa na herbatę, czyli znowu żyjemy. 🙂
Heleno, a nie zapytałaś, czy Santyago nie wolałby Harvardu? 😆
Nie, bo bede sie bala o narkotyki.
a, zapomnialam dodac, ze jak mi oznajmil jego ulubionym jedzeniem jest „osiotra” czyli jesiotr, zlowiony przez jego dziadka ze stawu hodowlanego. Tez byl na zdjeciu.
Gdybym się bał o narkotyki, to bym je lepiej schował. 😎 😆
Osiotry w Anglii w stawach hodują? Dlaczego ten piękny obyczaj nie dotarł jeszcze do Germanii? 👿
Wlasnie, ja sie tez nigdy nie zetknela, Ale jest taki staw gdzies za Londynem. Tam mozna lapac i placi sie przy wyjsciu w zaleznosci od wagi zlowionej ryby.
POnadto Maciek, dziadek Santyago objezdza samochodem rozne bazary staroci znajdujace sie w promieniu 100 mil za Londynem, kupuje za grosze przepiekne rzeczy i czescia z nich obstawia wlasne kwaterunkowe mieszkanie , czesc rozdaje icznej rodzinie, a niektore sprzedaje. Wczoraj doszedl do wniosku, ze brakuje mi w domu pieknej lampy Tiffany’ego, akurat sie zastanawial komu by taka lampe sprezentowac i na mnie wypadlo, wiec jej juz nikomu nie odda dopoki jej nie zobaczw i nie zaapobuje. . A mnie zabierze na bazar jak tylko bede chciala, moze nawet w najblizszy weekend, jesli bede miala czas. Te srebrne kolczyki zosine, a teraz moje, tez z takiego nazaru – za jednego funta!
Bazary staroci to dla mnie miejsca okropnie niebezpieczne. O ile nie udam się tam ze ściśle wyliczoną sumką i bez karty, pozwalającej mi dokonać finansowego samobójstwa w najbliższym banku, mam z góry przechlapane. 🙁
Kolejne zwycięstwo mitologii nad zdrowym rozsądkiem! 👿
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8604236,Po_referendum__Kalifornia_przeciwna_legalizacji_spozycia.html
Argument, że legalizacja trawki doprowadziłaby do wzrostu uzależnień świadczy o tym, że ludzie nie mają pojęcia, na co głosują. Nie słyszeli, że marycha w zasadzie nie uzależnia fizjologicznie, a w każdym razie kudy jej do gorzały i petów. Po prostu wystarczy im wcisnąć guziczek z napisem „narkotyk” (a marihuana, w przeciwieństwie do alkoholu, takim stempelkiem została opatrzona) i zaraz będą na nie.
Wkurza mnie to nie dlatego, że trawka nie będzie łatwo i bezkarnie dostępna, bo ani mnie to ziębi, ani grzeje. Wkurza mnie, że emocje tak łatwo wygrywają z rozumem. Nie tylko w tym przypadku zresztą. 👿
ale jak „potraktować łagodnie i z wyrozumiałością”? znaczy się, że już po robocie? 😯
No wiec ja zostalam ochrzaniona przez Macka i wtorujaca mu Zosie, ze zaplacilam za duzo za ten piekny zeszloroczny stary fotel z groszkowej skory ( a podalam i tak znaczaco zanizona cene, bo sie wstydzilam 😳 ). Ze znalazlabym taki fotel nie za 400 funtow , ale za £39.50 i uscisk reki. 🙄
Bo oni zawsze bezwstydnie pytaja o cene 🙄 I zawsze wychodze na kretyna 😳
No nie, tak dobrze ni ma, żeby już po robocie. Ale staram się w niej nie spalać nadmiernie, powtarzając sobie ze stoickim spokojem: „to minie. już za kilka godzin. ” 😆
Tutejszy (poprzedni) rzad wywlil przewodniczacego panstwowoej komisji narkotykowej, najwiekszego w tym kraju preofesora od substanci uzalezniajacych, kiedy w raporcie dla rzadu, powiedzial to samo, co Ty, Bobiku. Kilku innych zlozylo w protescie rezygnacje. Brown mial bardzo glupia mine.
Profesor postulowal obnizenie skali zagrozenia marycha.
Znaczy, wyszło na to, że znalazłem się w gronie wybitnych ekspertów od marychy? 😈
Nie wiem, czy nie skoczyć na to konto do Holandii. 😆
Koniec przerwy, zanurzamy się w deszcz i wiatr, czyli jak zrobić krok stąd do wietrzności. 🙄
Trzymajcie kciuki, bo mam wizyte w szpitalu okulistycznym, na ktora czekalam 8 miesiecy, ale jest dziki strajk metrra, wiec nie wiem, ktore z trzech do zmiany, mnie nie dowiezie. A szpital jest u czorta na kuliczkach. Moze se okazac, ze bede musiala brac taksowki w obie strony… uuuu, jak boli, bo naprawde daleko, 2-3 pary butow…. 🙁
Tu, sukinkoty:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8605546,Strajk_pracownikow_metra_w_Londynie__Morze_ludzi_na.html
Oooo, jak mi dobrze dzisiaj! Siedzę w kuchni, stukam w laptopa, na piecu skwierczą wczorajsze pierogi, reszta schowana specjalnie dla mnie, rodzina podaje do stołu, i nic nie muszę. Niestety, raj kończy się wieczorem.
Oj Heleno, masz rzeczywiście pecha. A może jakaś zmotoryzowana młodzież z sąsiedztwa?
A teraz do pierogów!!!!!
Nie mialabym nawet odwagi. W miescie dzeja sie straszne rzeczy na drogach.
Zaraz przyjedzie taksowka -juz wiem ile. £40 w jedna strone! 2 godziny drogi w dzisiejszym ruchu.
Mam duzp czytania. Przyjechalo!
No to się Helenie faktycznie dziś udało z tym strajkiem akurat wtedy, kiedy nie mogła się nie ruszyć z domu. 🙁 Miejmy nadzieję, że chociaż przed północą zdąży dotrzeć z powrotem.
U nas w rodzinie takie sytuacje, kiedy coś się zdarza jak na złość, nazywamy z rosyjska – zakon podłosti. 🙄
odzew: monastyr nadłosti 😎
No proszę – takie są skutki głasnosti. 🙄
Zaslyszane od Zlotoustych:
Pianisci ze Wschodu sa doskonalymi reproduktorami.
Nie wiem, jak mam rozumiec te reklame. 😉
Jestem juz. Bardzo glodna, ae zaoszczedzilam £40 drogi powrotnej, udalo sie czterokrotnie zmieniajac metro dobic do domu. Trwao nawet krocej niz taksowka przez iasto.
Biala kielbasa z kapusta!
U mnie znowu niepatriotyczna chińszczyzna. 😳
Tereso, jak zmieniasz choćby jedną literkę w nicku albo adresie mailowym, to lądujesz w poczekalni. Łotr uważa, że diabeł tkwi w szczegółach. 😉
Nad reklamą pianistów nie ma co główkować, tylko sprawdzić doświadczalnie. 😎
Przeczytajcie sobie fajny i miejscami bardzo zabawny artykuł Hartmana. 🙂
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1509894,1,znany-filozof-o-debacie-na-temat-in-vitro.read
Nieźle się uśmiałem z jego doprowadzenia argumentacji teologicznej w sprawie in vitro do kompletnego absurdu. 😀
And now, Ladies and Gentelmen, a very Special Message from the Buckingham Palace:
http://www.youtube.com/watch?v=oJQM5xBaRXI&feature=related
No, ja wiem, tylko nigdy nie pamietam przy przechodzeniu z kompa na kompomp.
Sluchajcie, kicham i mam tendencje do marudzenia. Okropne tendencje do marudzenia. Jak zwykle wtedy, kiedy kicham. Potrzebuje wsparcia psychicznego.
może z kichania przerzucić się na kaszel? 🙄
Komisarzu fomo, to ja moze jednak postoje. Kichanie bezpieczniejsze.
Gryzonie tez:
http://www.youtube.com/watch?v=wFh-rX_Sfhs&NR=1
No i gady oczywiscie, tradycyjnie:
http://www.youtube.com/watch?v=blypORq3HMc&feature=related
czy takie bezpieczniejsze, to ja nie wiem, nie jestem przekonany, chyba to zależy od wzrostu rozmówcy. jak niższy, to wykaszlnięte przemyka nad głową, jak podobnego wzrostu, to wektor kichnięcia bezkolizyjnie kieruje morowe powietrze w niegroźne okolice kolan…
Tereso, taki alegancki wspornik znalazłem:
http://www.galbet.com.pl/images/wspornik1.jpg
Wygląda na to, że sporo marudzenia uniesie. 🙂
Mordko, czyżby te wszystkie zwierzęta dawały do zrozumienia, że wypadałoby im postawić? 😆
chyba, że się będzie na niego sporo kichać 🙄 taki seryjny nacisk może osłabić konstrukcję projektowaną na inne obciążenia…
A nie wypadaloby? 😈
To ja niby za doradcę od savoir vivre’u tujestem? 😈
Dla kichających :
http://radiomuza80.home.pl/printview.php?t=5478&start=0&sid=bf846afa86b1f5d8698419d65fcbddfc
No przydalby sie jaki specjalista od sawuarwiwru
Dobra, wyciagaj, Szczeniaku, butelke, bo sucho cos!
Czy jest też coś dla kichających inaczej? 😉
Za oknem wlasnie zaczely sie fajerwerki! Chyba na czesc Gospodarza Blogu! 😈
tabaka 😆
Powiadasz, Kocie, butelkę? No dobra, nawet krakowski centuś musi czasem zaszaleć. 😈 Szampsan dla wszystkich! Pod psasztetówkę, natürlich. 😆
Dla kichających inaczej chyba tamtabaka. 😀
Fajerwerki?Czy ja się ich przypadkiem nie boję? 😯
boisz. doskonale się składa, można skoczyć do piwniczki po coś niecoś
Zdrowie Gospodarza! Stu dwudziestu lat! Mnogije Leta!
Schodzi Bobik do piwniczki,
gdzie trzyma szampana,
będzie tam zdmuchiwał świczki
może i do rana.
A jak kogoś suchość dusi,
pragnienie ma dzikie,
do piwniczki także musi
udać się z Bobikiem. 😀
Juz zbiegam galopem! To ile swieczek mam postatwic na tym torcie? Osiem, za osiem miesiecy?
Och, chyba nie będziecie tak małostkowi, żeby mi każdą świeczkę wymawiać. 😈
Po jednaj na kazda przyssawke
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/25636/TRDV854383.jpeg
Czyz nie jestem przesliczna?
Chyba raczej na kazda przystawke? Ale nie dluzej niz dwie minuty na patelni, ziola i czosnek.
Może jednak nie róbmy z Pawełka przystawki? Nie dość że cudny, to jeszcze czterech pianistów naraz może zastąpić. Zajmijmy się lepiej jego impresariatem i zbijmy na tym dużą forsę, a na patelnię rzucimy krewetki. One już mają w tym niezły trening. 😈
Alez Pawelek juz i tak jest od paru dni w tym Wielkim Akwarium w Niebie. Szkoda bylaby aby jego doczesne szczatki poszly na zmarnowanie.
To jest Pawełek II i wcale nie wygląda na żadne szczątki. 😉
Ja bym go wolał zaadoptować niż skonsumować. 🙂
Robisz sie sentymentalny jak moja Stara, Piesku.
Not cool. Not cool at all.
pada, leje, sciana wody
gezeta zostanie w domu, ja brykam pod wielkim parasolem
przez zmokniete zielone
brykam 🙂
brykam fikam 🙂 😀
Dzień dobry 🙂 Znaczy zielone, Rysiu, jeszcze nie wyschnie?
Prof. Hartman w punkt. Szkoda, że niewiele osób ten artykuł przeczyta.
taki listopad to ja rozumiem
Miłego, listopadowego dnia 😆
http://evelinta.wrzuta.pl/audio/a3hb8uFzfzK/maria_peszek-autobusy_zaplakane_deszczem
Magdalena Środa – http://www.wprost.pl/ar/213850/To-nie-liberal-To-minister-Rostowski/?O=213850&pg=0
Dzień dobry. 🙂 Mnie ten listopad na razie dezorientuje i wprowadza w zamęt. Jakoś podejrzanie za ciepło jest, ale z listopadową szarówką. Róże i klematis kwitną jak głupie, a nawet zawiązują kolejne pączki, ale drzewa w górnych partiach już całkiem gołe. Więc nielistopad, ale i listopad.
Musi będzie koniec świata. 😈
W zachodnim Londynie w tej chwili jest 16 st, a jest dopiero 9:35
bo to na wschodzie piździ…
A, jak chodzi o mokrość, to też mamy. Ale bardzo ciepłą mokrość.
Uprasza się o nierobienie żadnych dwuznacznych, a tym bardziej jednoznacznych aluzji na temat szczeniaków i ciepłej mokrości. 😉
No wiecie co? Kuria obrońców krzyża szykanuje! 😯
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8610847,Prawicowy_portal_grzmi__Ksiadz__obroncow_krzyza__ukarany.html
Gdyby Rydzyk był papieżem, na pewno nie dochodziłoby do takich gorszących incydentów! 👿
hm… sprawę mam… chciałoby się komuś posłuchać co tam po francusku śpiewają, spisać to i przetłumaczyć? dziecku chcę zaimponować… 🙄
http://www.samsam.fr/auth.php
A swoją drogą oglądanie na tubie bajek w mniej lub bardziej niezrozumiałych językach ma swój urok. I wcale jakoś to nie przeszkadza najmłodszym, że nie po naszemu.
Sans le Latin:
http://www.youtube.com/watch?v=CNEeuRYBLLo
Mogę posłuchać, ale po południu, bo teraz muszę lecieć podać niemieckiej młodości skrzydła. 😉
to może niemiecka młodzież w ramach zajęć z machania przyjaźnią niemiecko-francuską? 😉
1. Przebudzenia po biesiadach alkoholowych :
– na Kopciuszka – budzisz się w jednym bucie
– na Rejtana – budzisz się pod drzwiami z rozdartą koszulą
– na Królewnę Śnieżkę – budzisz się i dostrzegasz jeszcze siedmiu nieprzytomnych facetów
– na Czerwonego Kapturka – budzisz się w łóżku babci
– na Krzysztofa Kolumba – budzisz się i nie wiesz gdzie jesteś
– na Śpiącą Królewnę – budzisz się i czujesz, że ktoś Cię całuje, otwierasz oczy i widzisz, że pies ci mordę liże…
2. Szpilki – 600
Kiecka – 1400
Fryzjer – 200
Kosmetyczka – 300
Taksówka – 60
Pobudka na Królewną Śnieżkę – gratis
Zdjęcie w internecie z ostatniej nocy – bezcenne
To jest komentarz do schodzenia do piwniczki po alkohole 🙄
A przebudzenie się w tejże piwniczce opróżnionej z alkoholi, ale i z klucza do z niewiadomego powodu zamkniętych na cztery spusty drzwi, to się będzie nazywało „na hrabiego Monte Christo”? 😉
Foma, potrzebujesz jeszcze tłumaczenia piosenki, czy angielska wersja od Mordechaja Ci wystarcza?
Mnie by nie wystarczyła, bo się nie otwiera. 🙁
Pamiętacie taki wywiad na temat starości z jakąś lekarką (nazwiska nie pomnę), który wzbudził na blogu trochę oburzenia przez swój protekcjonalny i komenderujący ton? Dziś przeczytałem w GW wywiad na tenże temat z księdzem Bonieckim i bardzo mi się podobało. Po pierwsze miałem odczucie, że jest to wywiad z człowiekiem rozumnym i zwyczajnie sympatycznym, po drugie jego stosunek do starości (własnej i w ogóle) wydał mi się bardzo… jakby to powiedzieć… zrównoważony. 🙂 Bez minoderii, bez biadolenia, bez włażenia na piedestał, bez sztucznego równiachowania i bez pouczania ex cathedra.
A szczególnie do mnie przemówiła propozycja przygotowywania się do starości w sensie „osobowościowym”. Bo o pożytkach z zachowania sprawności fizycznej bębni się na okrągło, sprawność mentalna też jest w ostatnich latach na tapecie, więc to się już do świadomości ludzi przebiło. Ale chyba jeszcze dość rzadko ludzie myślą o tym, że na starość różne egoizmy im się mogą wzmocnić, świry rozwinąć, upierdliwość dla otoczenia może poszybować w rejony kosmiczne, a trudny charakter jeszcze bardziej się utrudnić. I że warto nad tym popracować wcześniej, żeby nie stać się zakałą dla siebie i innych.
Przyznam się, że ja czasem o tym myślę i upominam sam siebie, jak zaczynam zrzędzić, marudzić i mękolić: przestań, szczeniaku, bo już za parę latek możesz usłyszeć zniecierpliwione komentarze o tym, jakie nieznośne i nie do wytrzymania są stare psy… 🙄
Wywiad tu:
http://wyborcza.pl/1,75480,8571128,Ja_bym_sie_starosci_nie_czepial.html?as=1&startsz=x
a ja jej nawet nie widzę… ale i tak wdziędznym, jednak taki jestem wybredniuch, że zaspokoi mnie dopiero zapisany oryginał i przyporządkowane do fragmentów tłumaczenia.
Ja nawet angeslkiego tekstu nie zauwazylem. Jest tam? Bp u mnie chyba nie. A bardzo bym chcual. Ale „sans le Latin, sans le Latin…” nalezy do ulubionego repertuaru w tym domu… Zawsze nas wszystkich okropnie ta piosenka smieszy.
No, dobra…Przeczytam tego Bonieckiego, choc po zajawce uznalem, ze nie chce wiedziec… 👿
No, nie – jeszcze raz przejrzalem i nie nalazlem ani tekstu en francais, ani en englais. Ale znalazlem zdlawiony krzyk duszy we wpisach: Très bon. Excellent. Mais même avec le latin, la messe nous emmerde ! 😈
przestalo padac ❗
cieplo ❗
tereny zielone mokre i grzeskie ❗
kubek (ogromny) czarnej herbaty i lenistwo ❗
male rzucenie okiem na wiadomosci z kraju i swiata ❗
Ze spisywaniem słowo w słowo to foma już przesadził. 🙄
Wysłałem tłumaczenie z grubsza i dokładniej się nie podejmuję. W końcu chciałbym dziś jeszcze zjeść kolację, a nie spędzić cały wieczór z SamSamem. 😈
➡ brykam
🙂 😀
A nam to juz nie? Czy Kot Mordechaj brzmi jak urodzony Francuz? Nie musi sie nameczyc przy kazdtym tekscie, zwlaszcza jak nie jest osluchany, nie ma tekstu przy modzie i nie ma akurat poliglotki E. pod lapa na kazde zawolanie? :evi: 👿 👿
Moze wrobimy Terese Cz? Wspolnemy silamy? 😈
Za oknem jest 16 st., a w ciagu dnia bylo 19! I tylke poszarpane obloczki. Takiego jeszcze nie pamietam w listopadzie.
na „dobrego” dnia koniec (mojego „dobrego”)
Wiersz, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali
Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z „Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że „szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !…
Julian Tuwim
http://www.avaaz.org/en/24h_to_save_sakineh/?cl=822830407&v=750
dobranoc 😎
Rysiu, Ty z taką poetycką propozycją na dzisiejszy wieczór? 😯 😈
każdemu dziękuje za cokolwiek 😀
Otworzylam:
Georges Brassens, 1976.
TEMPÊTE DANS UN BÉNITIER
Tempête dans un bénitier,
Le souverain pontife avecque
Les évêques, les archevêques,
Nous font un satané chantier.
Ils ne savent pas ce qu’ils perdent,
Tous ces fichus calotins,
Sans le latin, sans le latin,
La messe nous emmerde.
A la fête liturgique,
Plus de grandes pompes, soudain,
Sans le latin, sans le latin,
Plus de mystère magique.
Le rite qui nous envoûte
S’avère alors anodin,
Sans le latin, sans le latin,
Et les fidèles s’en foutent.
O très Sainte Marie mère de
Dieu, dites à ces putains
De moines qu’ils nous emmerdent
Sans le latin.
Je ne suis pas le seul, morbleu!
Depuis que ces règles sévissent,
A ne plus me rendre à l’office
Dominical que quand il pleut.
Il ne savent pas ce qu’ils perdent
Tous ces fichus calotins,
Sans le latin, sans le latin,
La messe nous emmerde.
En renonçant à l’occulte,
Faudra qu’ils fassent tintin,
Sans le latin, sans le latin,
Pour le denier du culte.
A la saison printanière
Suisse, bedeau, sacristain,
Sans le latin, sans le latin
Feront l’église buissonnière,
O très Sainte Marie mère de
Dieu, dites à ces putains
De moines qu’ils nous emmerdent
Sans le latin.
Ces oiseaux sont des enragés,
Ces corbeaux qui scient, rognent, tranchent
La saine et bonne vieille branche
De la croix où ils sont perchés.
Ils ne savent pas ce qu’ils perdent,
Tous ces fichus calotins,
Sans le latin, sans le latin,
La messe nous emmerde.
Le vin du sacré calice
Se change en eau de boudin,
Sans le latin, sans le latin
Et ses vertus faiblissent.
A Lourdes, Sète ou bien Parme,
Comme à Quimper Corentin,
Le presbytère sans le latin
A perdu de son charme.
O très Sainte Marie mère de
Dieu, dites à ces putains
De moines qu’ils nous emmerdent
Sans le latin.
Ils ne savent pas ce qu’ils perdent,
Tous ces fichus calotins,
Sans le latin, sans le latin,
La messe nous emmerde.
Le vin du sacré calice
Se change en eau de boudin,
Sans le latin, sans le latin
Et ses vertus faiblissent.
A Lourdes, Sète ou bien Parme,
Comme à Quimper Corentin,
Le presbytère sans le latin
A perdu de son charme.
O très Sainte Marie mère de
Dieu, dites à ces putains
De moines qu’ils nous emmerdent
Sans le latin.
Mordko, nie sądzę, żebyś się chciał nauczyć na pamięć tej piosenki z SamSama i wcale nie ze względu na latin. W pierwszej części śpiewający każe się nazywać majestatem, padać przed sobą na twarz, żąda szacunku, zakazuje się śmiać, grożąc wrzuceniem do ciemnicy itd., a w drugiej opowiada o tym, jaki jest wielki, potężny i w ogóle wspaniały. To nie jest tekst dla Znanego Ze Skromności Kota. 😈
rysiu, juz zapomnialam o tym wierszu, dzieki.
Ide wegetowac, bo padam…
Padam, padam, padam…
lalalala lala lala…
Pardon my French.
Teresa Czekaj (23:37) – śliczna ona, ale gdyby była instrumentem klawiszowym, to granie na niej by było samą rozkoszą.
E, Króliku, lalalala całkiem nieźle Ci wyszło. Akcent rdzennie francuski, nie do odróżnienia. 😆
Coś dziś chyba taki dzień padnięty. Ja też mam tendencję do padania.
Następny chętny do rozkoszowania się ośmiornicą. 😯
Ście się uwzięli na biednego głowonoga. 🙁
Bobik (17:23) – to była dr Ewa Bogacka. Ona jakieś tam racje miała, tylko dość antypatycznie je przedłożyła. Może to nieświadoma ofiara wykształcenia zawodowego, w którym operowanie pacjenta i pacjentem jest takie jak koparką i o etyce i delikatności nie ma mowy na studiach…
Bobiku, wcale nie taki biedny. I aż się zaciekawiłem czy już grał w filmach erotycznych. Bo chyba nikt nie mówi „ośmiornica cię lizała” a to by było mniej agresywne, z całym respektem dla Twojego gatunku.
Bobiku, parę bardzo dobrych uwag w tym wywiadzie (ks.A.B.) Jak ta: Ojciec Timothy Radcliffe OP […] napisał gdzieś, że choć młodzi bywają denerwujący, to trzeba być po ich stronie, bo do nich i tak należy przyszłość. Beznamiętne, matter-of-fact, mądre. Ale jak to z mądrymi rzeczami bywa, trzeba to przyjmować niechętnie, spierać się z tym 🙂
Żeby to pies zawsze miał siłę się spierać… 🙄
A też nie wszystko prowokuje do spierania. Jak coś jest powiedziane nieagresywnie i niementorsko, to czasem przyjmuje się to bez specjalnych oporów, mimo że mądre. 😆
Chyba Bobik mnie wywalil do kata z towarzystwa. Wpisalam sie dwa razy, bo z pierwszym razem myslalam, ze czary mary.
A gdzieżbym ja Cię, Króliku, wywalał! 😯
To musiał być Łotr, bo w poczekalni nic nie ma. Zeżarł komentarz jeszcze zanim do administracji blogu dotarł. 👿
Bobiku, czy jest to mozliwe, zeby niektorych rzeczy nie dawalo sie zrobic copy and paste, nawet, w malym kawalku?
Caly moj punkt widzenia zawieral sie w cytacie z Garrisona Keillora. Niech no on uwaza!. Jak taki czuly na swoj copyright, to moge go miec w nosie i nie czytac. W koncu to nie Homer! Co dopiero gdyby Mickiewicz scopyrightowal „Litwo Ojczyzno moja”, albo Slowacki „Niechaj mnie Zoska”…
Phiii!
Może Łotr odczytał „copy and pasta” a akurat nie lubi makaronu? 😉
Ale normalnie jednak Łotr żadnych problemów z wkopiowywaniem nie robi, więc może to faktycznie GK coś tu pochachmęcił. 🙄
Bobiku, sprawdzilam po raz trzeci. To G. K. sobie zafundowal taki trick. Fine, be like that! Moja szefowa trzy prace temu tez sobie to zafundowala w swoich e-mailach. Ale, zeby nie mozna bylo dwoch zdan wyniesc z felietonu, w cudzyslowiu i z powolaniem sie na zrodlo? Well… keep it all to yourself Mr. Keillor!
Cofam moja podejrzliwosc wobec ciebie Master Bobik i Lotra.
Żeby spać lżej i milej było, powymądrzam się chwilkę. Jeśli gościu się wystawił w html to może się zabezpieczać aż do rozpuku (no, chyba, że to jakieś flaszki czy jawajskie skrytpy tekst wyświetlają), bo woła się „page source” i tam da się spokojnie podkreślić i skopiować ten tekst.
nie andsol, to sa felietony umieszczone na roznych websites. Sprobowalam po raz ostani. Nie pracuje. Czyli- copyright pracuje. A teraz lulu, bo choc piatek juz za chwile to roboty huk przede mna. I wami pewnie tez.
Męska ambicja zagrała. Podrzuć adres do jednego z tych felietonów, proszę. Jeśli przez miesiąc nie będzie ode mnie wieści, ochrona owych stron jest intensywna i zdecydowana.
Dzień dobry 🙂
Z samego rana (cieplutko, 17 st., wieje ciepłem jak z piekarnika) Rysio wprowadził mnie w dobry nastrój wierszem Juliana Tuwima. Ośmielę się zostawić swój teścik napisany na jego motywach.
Absztyfikanci Jarosława
i wy PiSowskie też jołopy,
co to was kręci tylko sława,
liczenie kasy swej na kopy,
nędzne pachołki, pretorianie,
mający niezrównany tupet,
trzęsący się wciąż przed wygnaniem –
całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
I ty pętaku z Żoliborza,
co górne półki ci odbiły,
co władzy chcesz od gór, do morza,
a mówić prawdy nie masz siły,
co żyjesz łgarstwem i w niezgodzie,
iść do Pałacu chcesz po trupie,
nienawiść siejąc wciąż w narodzie –
pocałuj ty mnie dzisiaj w dupę!
I wy bajarze w czarnych sukniach,
ciągnący z państwa grubą rentę,
co światłej myśli dając łupnia,
wmawiacie mi, co ma być święte,
co się wtrącacie do rządzenia,
stanowiąc hipokrytów trupę,
dziś ja wam mówię od niechcenia –
całujcie wy mnie wszyscy w dupę!
Miłego dnia :))
wczesnowstajacym nawet lejaca sie z nieba (wiadrami 🙂 ) woda w brykaniu nie wadzi 🙂
Ewa * 🙂 😀
lekarstwo z rana 🙂
zabieram ogromny parasol i w tereny zielone do suchego
S-Bahnu
brykam 🙂
brykam fikam 😀
Dzień dobry. 🙂 Wczoraj Ryś namawiał, dzisiaj Ewa… Widzę, że cały dzień trzeba będzie rozdzielać całuski. 😆
Ale nie będę zaczynał dnia od całowania, tylko od śniadania. 😀 No, ogonem też mogę do Szanownych Wszystkich zamerdać. Ogon powinien stale trenować, żeby zawsze był w najwyższej formie. 😎
Ach co widzę, tu śniadanie!
(Jam niezaproszony na nie… 😕 )
na sniadanie bez zaproszenia (pasztetowka Bobika – nie boli)
dzisiaj na modnej w niemczech deseczce sniadaniowej
(Frühstücksbrettchen) wyczytalem:
„Gib jedem Tag die Chance,
der schönste deines
Lebens zu werden.”
Mark Twain
p.s. Bobbiku prosze o „ladne” tlumaczenie 🙂
Dzień dobry, choć… kwaśny, bo pada, pada i pada. Dobrze, że jeszcze nie zamarza 🙂
http://www.kontrowersje.net/tresc/jak_kghm_polska_miedz_sa_i_skarb_panstwa_tuczy_kanadyjskich_%E2%80%9Edziadow%E2%80%9D
Tereso, ten opis „afery miedziowej” jest świetnym przykładem na to, jak zarżnąć być może interesujący temat. Po pierwszym akapicie składającym się głównie z liczb musiałem opanowywać przemożną chęć ucieczki, a po drugim przestałem cokolwiek rozumieć i dałem za wygraną.
Liczby umiejętnie używane i dozowane mogą w tekście pełnić rolę decydujących, czasem wręcz śmiertelnych pchnięć. Ale ich nadmiar powoduje, że tekstu prawie nikt poza garstką osobiście zainteresowanych i najwytrwalszych masochistów nie przeczyta. No, w niektórych przypadkach może jeszcze prokurator, żeby sprawdzić, czy pokrywa się to z jego danymi. 😉
Rysiu, tu nie ma co kombinować, tylko tłumaczyć wprost 😉 – daj każdemu dniowi szansę zostania najpiękniejszym w twoim życiu. 🙂
Na śniadaniu u Bobika
takie teksty się spotyka:
– ile mam to jeszcze znosić,
że nikt mnie tu nie zaprosi?
Jedzą, piją, palą sami –
to społeczny jest dynamit,
wszak niezapraszany cięgiem,
może zemścić się big bangiem! 👿
– Ależ fomo, co też foma,
przecież to jest rzecz wiadoma,
że gdy Bobik stół nakryje,
niepotrzebne żadne chryje,
ceregiele, formalności…
Każdy może się do kości
przysiąść i obgryzać wespół.
Pasztetówkę dzielim przez pół,
gdy ktoś na nią ma oskomę,
foie gras też częstujem fomę,
tudzież innych chętnych grono…
Mniejsza więc, czy zaproszono:
siadaj, śniadaj, przy tym gadaj,
bo niegadającym biada –
trudno coś do gęby włożyć,
jeśli się jej nie otworzy. 😆
jasne, gadaj z pełną buzią… 🙄
Faktycznie Bobik, tego z Kontrowersji nie da sie czytac i t nie tylko ze wzgledu na to, ze autor nie powinien chwytac za pioro, bo nie potrafi….
A ja dzis w GW przeczytalam, ze sie szukuje kolejny Brunatny Marsz przez Warszawe ( szereg innych miast tez, m.in, Krakow) z okazji Swieta Niepodleglosci. W tym roku szczegolnie uswiecony obecnoscia takich luminarzy brunatyzmu jak Jan Zaryn czy Jas Pospieszalski. Nigdy jak to czytam nie moge nie pamietac o sw.p. jego stryju i moim nieodzalowanym Przyjacielu Antonim Pospieszalskim, ktory jest w panteonie moich swietych obok Jana Karskiego. Jesli Antek to wdzi, to chyba sie zalewa w niebie lzami goryczy i rozpaczy. A jego wnukowie tez, tu, na ziemi. Wiem, bo zaden z nich nie zblizyl sie nawet na pogrzebie do Jana Pospieszalskiego. Bardzo publicznie dali wyraz swemu stosunkowi do niego.
Ma byc w Warszawie tez pochod, ktory powstrzyma Brunatnych przed dosjciem do celu. Ale w zeszlym roku policja aresztowala bodaj tylko tych, ktorzy wyszli naprzecow ONRowi i NOPowi.
Chocia juz po śniodaniu, to i jo za mojom paniom Ewom*
donose kawolontek pastetówki. Świyżutko, ze hej!:)
Wy wszyscy z PiSu Jarka dupolizy
Zgłoście się do psychicznej analizy
Zbadać czy psyche wam nie szwankuje,
Wy wredne cioty i złamane ch..e!!!
Wam w kondominium dobrze się żyje
Trzeba lizać, bo prezes ugryzie w szyję.
Lecz kiedyś oczyścimy naszą chałupę,
Tymczasem całujcie nas wszyscy w dupę!
Jasku, zastanawiam sie czy aby napewno warto Ci zmieniac dotychczasowe zatrudnienie na takie, w ktorym sie placi wiencami z laurow 😈
Wracaj na nasza lawke, gdzie siedza Prozaicy, ale jacy! Dobrze Ci radze. 😈
Mordko, ja jestem krytyk uczciwy, ale świeżutką, góralską pasztetówką czasem się daję przekupić. 😆
Trochę prac zapoznanego, a genialnego abstrakcjonisty, nie tylko dla niemieckojęzycznych 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=Om5r1oO7xEo&feature=related
i jeszcze tu:
http://www.youtube.com/watch?v=fAA03R8wUrI
Nie wiem, czy mi się tak tylko zdaje, czy w tym drugim linku jedną z głównych ról gra podłoga Heleny? 😆
Kto z Prezesem wojuje od Prezesa ginie… 🙄
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8619043,PiS_usunal_Joanne_Kluzik_Rostkowska_z_PiS.html
Ooo, właśnie chciałam o tym powiedzieć, ale Bobik był szybszy. Ciekawe jakiego haka ma na Jarka ZZ?
W tym przypadku chyba nawet hak nie jest potrzebny. Wystarczy, że JK-R jest, jaka jest.
A swoją drogą odniosłem wrażenie, że ona wprawdzie sama z PiS-u odejść i pójść gdzie indziej nie chciała, bo to zawsze ma taki nieprzyjemny posmaczek, ale przeciwko wyrzuceniu już od jakiegoś czasu nic nie miała. 😉
Ona coś knuje, Bobiku. Myślę, że Kaczyński wyprodukował sobie bardzo groźnego wroga. W kampanii prezydenckiej dała z siebie wszystko, a on to unieważnił i spostponował „ładną buzią”. Mam nadzieję, że solidnie zalezie mu za skórę, bo jest sprytna i nie daje się ponosić emocjom. Tu życzę jej jak najlepiej, ale dalej już nie, bo bardzo mi się naraziła 👿
Ostatnio czytałam przeczytane książki, znaczy odwiedziłam starych przyjaciół. Rysiu, dziękuję za kolejnego 🙂
O, kurka wodna. Ciekawe czy jej koledzy zachowaja sie jak ludzie honoru.
c.d. http://wiadomosci.onet.pl/raporty/joanna-kluzik-rostkowska-wykluczona-z-pis/dwie-poslanki-wykluczone-z-pis-zlamano-statut-part,1,3774240,wiadomosc.html
I Jakubiak tez????!!!! Bliska przyjaciolke Polegego na Wawelu??????
On oszalal, zeby cos takiego robic przed wyborami.
Tak jakbym ogladal film z epoki stalinowskiej, ktory sie rozgrywa tu i teraz. Musze sie szczypac, bo sie wierzyc nie chce..
Mordko, najpierw muszą sprawdzić w słowniku wyrazów obcych, co to jest „honor” 🙄
Widzę, że Kutz też podejrzewał K-R o chęć bycia wyrzuconą. 🙂
A Nitras powiedział, że ta decyzja władz PiS świadczy o tym, że prezes tej partii, Jarosław Kaczyński wprowadza „postsowieckie standardy”. Ja się tylko pytam, skąd to post? 😯
Haneczko, nie uważasz, że trzymanie w domu słownika wyrazów, za przeproszeniem, obcych, byłoby jakieś takie… niepatryjotyczne? 🙄
Bobiku, trzymam dwa. Patryotys nie figuruje w żadnym 😉
Wpadam tylko na chwileczke, bo dzisiaj bardzo zajety, ale mily dzien swiateczny w moim domu, wiec tylko podrzuce tylko pare swiatelek, zyczac wszystkim Happy Diwali. 🙂
A to jedno ze swiatelek, moze kogos zainteresuje…
http://www.huffingtonpost.com/anju-bhargava/out-of-many-one-diwali-il_b_778973.html
I drugie swiatelko, troche przypominajace tonem i zakresem tematycznym wywiad z ks. Bonieckim…
http://www.huffingtonpost.com/sri-sri-ravi-shankar/diwali-celebrating-the-li_b_778434.html
A teraz juz znikam w jedna z moich rzeczywistsci. 😀
Radosnego Swieta Diwali – Monice, Rodzinie i nam Wszystkim!
Stara zapali wszystkie swieczki w domu!
Czy niedlugo maly eksperymentator nie ma swojego swieta? Jesli tak, to sloneczne promyczki z Teksasu przesylam 🙂
Szczęśliwej Diwali, kuzynki świętego Marcina, Moniko. 🙂
Może też jakieś światełka na blogu zapalę, bo o tej porze w Europie już zaczyna się arabizacja, czyli ciemności egipskie. 🙂
Też zapalę 🙂 Niech rozpraszają 🙂
Uznałem, że Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak może się przydać jakiś tren na wyrzucenie z PiS-u. Mogą go sobie recytować zamiast wyć z żalu do księżyca. 😎
Złe to dziecię, co rodzica karci,
zła kobieta, co Jarka nie chwali,
już nie zdąży, nim ją wezmą czarci,
zakosztować ust słodszych od malin.
Zła to praczka, co wynosi brudy,
zła działaczka, co żąda naprawy,
Po co kłapie, mogła spytać wprzódy,
miast uprawiać szkodliwe zabawy.
Odstawiona od piersi i ziobra,
niech się teraz żalu łzą zaleje,
niech ze wstydu gębę ma w cynobrach,
niech nie ujrzy, jak w Pińczowie dnieje.
Demokracja dobra jest w słowniku
ale Prezes co by miał z nią począć?
Won z krzykaczem z partii i po krzyku,
choćby własnym lud nie wierzył oczom.
Na mącących Prezes znajdzie haczyk,
dotąd będzie takim dawał bany,
aż zostanie partia jak się patrzy:
Jarek, Zbyszek i tych trzech zaspanych… 🙄
Bylam teraz swiadkiem niesamowitej sceny, jak wyskakiwalam na zakupy. Na niebie, juz ciemniejacym pojawilo sie ogromne stado, roj po prostu – szpakow. Byly ich setki, jesli nie tysiace. Czesc z nich nagle sie oderwala od reszty i obsiadla JEDNO drzewo naprzecwko. Inne zatoczyly na nimi kolo, az te z drzewa poderwaly sie i dolaczyly do dlugiej kolumny, ktora zniknela na horyzoncie.
Ale jak siedzialy, to drzewo bylo cale pokryte ptakami.
Przypomnialam sobie, ze Bors Pasternpak porownal je kieds do „zweglonych gruszek” w wierszu o czarnej lutowej wiosnie (Февраль. Достать чернил и плакать! Писать о феврале навзрыд…).
Tak dokladnie wygladaly – jak zweglone gruszki na golym juz drzewie.
A tym wierzem Pasternaka, po rosyjsku zaczyna sie przepiekna piosenka Reginy Spektor Apres moi.
Swpja droga Zwiazek Pisarzy Radzeckich postapil z Pasternakiem lepiej niz PiS z Kluzik Rostkowska i nie wypierniczyl go ze swych szeregow, choc Pasternak dopuscil sie straszliwej nielojalnosci – ddostal Nagrode Nobla, sukinkot.
Bobiiik, jestes Boski!
Lece poroznosic pod strzechy!
Mordko, zaskakujesz mnie i to bardzo 😯
A czy pani JK-R znane było pojęcie honoru?
Bardzo jasno wypowiedział się w tej sprawie Miecugow. Powiedział, że ta pani przez dwa miesiące brała udział w gigantycznej manipulacji, świadomym oszukiwaniu Polaków. Niewiele brakowało a dzięki niej mielibyśmy prezydenta Kaczyńskiego 👿
I co teraz ma uchodzić za ofiarę? To cyniczna rozgrywka pośród ludzi pozbawionych honoru a ona jest częścią tego szemranego towarzystwa. To, że pani JK-R jest skuteczna i ma duży wdzięk osobisty, nie może przesłaniać tego, jakimi metodami się posługuje. To jest amoralna, cyniczna graczka. Zgadzam się z Kutzem, że prowadziła grę na wyrzucenie z PiSu.
Podzielam też zdanie Waldemara Kuczyńskiego, że Jakubiak „została w ostatniej chwili dopisana do listy, po tym jak zapowiedziała wspólna konferencje prasową” z JK-R.
Moniko,
szczęśliwej Diwali 😆
Jotko, mnie się zdaje, że Mordka nie tyle przypisywał nadmiary honoru pani JKR, co zadał retoryczne w sumie pytanie, czy koledzy tej pani zachowają się teraz honorowo.
Wątpię, żeby liczył na odpowiedź. 😈
Mordko, z tymi strzechami to lepiej uważaj… 🙄
Strzeż się strzech, powiedział Wiech,
nadmiar strzech to prawie grzech,
bez nich możesz żyć za trzech,
pełną piersią robić wdech,
zanim cię porośnie mech,
zaświadczając, żeś już zdechł.
A wśród strzech strzelisty pech,
mało uciech, dużo klech,
nieszczególny sznyt z miar wszech,
szczęka w kubeł, dudy w miech,
a na końcu pusty śmiech –
wie to Rus, i Lech i Czech. 😯
A czy ja gdziesz , jotko, utrzymywalem, ze Panie te maja duzo honoru? Nie maja go nie dlatego, ze KR „oszukiwala” wyborcow, ale dlatego, ze powiny byly juz dawno z hukiem i trzaskiem wyjsc z PiSu same, kiedy Prezes zaczal obie je publicznie upokarzac, a wtorowac mu zaczely jakies partyjne kundelki (sorry, Piesku).
Chodzilo mi o to ze inni, jak Poncyliusz, zdobeda sie na gest elementarnej przyzwoitosci wobec kolezanki. Czy maja jaja.
Nie wiem czy Miecugow mial racje, mowiac, ze KR cynicznie oszukiwala wyborcow prezentujac cywilizowana twarz Psychola. Jestem sklonny uwierzyc, ze sama siebie przekonala, ze go nauczy manier przy stole i nie smarkania sie w mankiet – tak po babsku wierzyla, ze mozna go okrzesac i pokazac mu, ze usmiechniety chlopiec lepiej jest odierany niz chlopiec naburmuszony i rozdajacy kopniaki. Mysle, ze nie bylo w tym az tyle kalkulacji, aby myslala – byle do wyborow. Wy kobiety macie czesto taki sentymentalny obraz tego jak mozna zmienic ukochanego mezczyzne, choc wiekszosc z nich jest absolutnie nienaprawialna. 😈
Wypowiedź prof. Radosława Markowskiego, socjologa i politologa:
„… dziwię się ludziom, którzy myślą, że w takiej partii, jak PiS, można godnie uprawiać politykę, dziwię się tym paniom, że tam były…”
So do I 🙄
Jeśli pani JKR ma choć kroplę poczucia humoru, powinna ogłosić, że wykluczyła z PiS-u pana Kaczyńskiego i Ziobrę. Pierwszego za złamanie statutów, a drugiego, bo go nie lubi.
Mordko,
być może dokonałam „naditerpretacji” sądząc, że oczekujesz czegoś takiego, jak „zdolność honorowa” od członków PiS.
Jeżeli pani Joanna „sama siebie przekonała”, to z punktu widzenia interesów publicznych, jest osobą wysoce niebezpieczną i God bless PiS, że się jej pozbyła. Zbyt skutecznie „autoryzowała” JK i manipulowała wyborcami.
Życzę jej jak najlepiej, jak najdalej od wpływu na polską politykę.
Z tym wdziękiem i zdolnościami poradzi sobie i nie ma się co nad nią rozczulać.
vitajcie! No tak,, chwilke mnie nie bylo i taki raban… @ Panie rysberlinski taki brzydki wierszyk beeeee ……… o pupie.? Fakt , ubolewam ze nie potrafie sklecic zadnego wiersza chyba ze jakis cytat. Problem tylko w tym ze moje poglady chociaz pokojowe sa nieco odmienne wiec moze lepiej wlasnymi slowami:) Mniemam niejasno ze Wszyscy tutaj zagladajacy kochaja przyrode i blizniego wiec niejako jestesmy podobni. 🙂 🙂 Po tym ogolnym wstepie chce wyrazic swoj sprzeciw w sprawie deprecjacji kobiet !!!! A juz myslalam ze cos w tej kwesti ruszylo . I znowu nic >>> kobiety do garow smazyc kotlety .!!!
Mordko,
Ty się takimi, za przeproszeniem, pierdołami nie zajmuj.
Są sprawy dużo poważniejsze. Jutro w Warszawie odbędzie się dyskusja nad wyborem projektu pomnika „Niezaleznego Kota”, który zostanie postawiony w stołecznym parku 😯
Tym się należy zająć 💡
@sokrates jezeli to bedzie kotka to moge zabrac glos. Ma lezec i pachniec 🙂 🙂 🙂 🙂
andsol,
Yes, Yes, Yes 😆 😆 😆
Za warte zastanowienia uważam też powiedzenie Marka Migalskiego, że PiS stało się, finansowanym ze środków publicznych, funduszem emerytalnym JK, zarządzanym przez ZZ.
Jarzebinko, ja mam cos co sie nazywa dysonans poznawczy, Bo najpierw domagasz sie by kobiety byly nie tylko do garow, ale i do polityki, a potem piszesz, ze „kotka ma lezec i ladnie pachniec”. Jako Kot- Feminista kategorycznie sprzecwiam sie takiem zawezeniu roli kotki i traktowania jej jak obiektu zaspakajania potrzeb estetycznych. Nie mam nic przeciwko temu aby kotka ladnie wgladala, miala wyszczotkowane futro i nie roznosila pchel. Ale uwazam jednoczesnie, ze Kotki powinny znosic bazanty do domu, dbac o czysta kuwete i pelna miske swiezej wody, toczyc madre i blyskotliwe rozmowy i uczyc kocieta dobrych manier. I kotki tez sa niezastapione wieczorowa pora na dachu garazu. Nie musza umiec grac na fortepianie, ale jesli potrafia – to jeszcze lepiej. Jedna nawet (Nora) zrobila wspaniala miedzynarodowa kariere.
Jak widzisz, maja duzo wiecej do zrobienia niz tylko lezec i pachniec (lepiej moze niech nie pachna).
ale gdyby tak glebiej sie zastanowaic…to .. Tak czy owak jotka lepiej liczyc swoja kase. Na marginesie dodam ze moja nigdy sie nie zgadza. Fakt ,ze z matmy mialam trojczyne 🙂 Pa pa 🙂 Ostatnio boli mnie kregoslop i jestem bez humoru 🙂 Milego wieczorku 🙂 Sokrates, mowia ze oklady z kota dobre sa na to 🙂
alez Mordechaju , przeciez zartuje,, ale ooo Ty tez jestes kot czy leczyles kiedys kregoslup ….. hihi 🙂
Jarzębinko, środki publiczne to także moja kasa 👿
Wybaczam Ci, Jarzebinko, ze nie poznalem sie na poczuciu humoru – jestem wspanialomyslnym Kotem. 😈
I jeszcze słowo o pani Elżbiecie Jakubiak. Ta pani nie zawahała się przed instrumentalnym wykorzystaniem swoich dzieci. Dzień ich wejścia, w miarę świadomego, w sferę Sacrum, dzień I komunii św., sprzedała tabloidom do propagandowej ustawki medialnej dla JK.
Te panie warte są tego co je spotkało. One budowały i autoryzowały PiS.
Wylowione z Salonu24 (tam wielka radosc, ale i pewne obawy):
„Istnieje jednak bardzo duże prawdopodobieństwo, że załatwią J. Kaczyńskiego tak jak to zrobili z jego bratem.”
Też nie jestem szczególnie skłonny do rozczulania się nad losem wyrzuconych posłanek. Pomijając już wszystko inne, widziały gały co brały. 😈
Ale co do JKR mam jeszcze jedno psychologiczne podejrzenie. Jej się chyba w pewnym momencie zaczęło wydawać, że może zostać żoną opatrznościową PiS-u i uratować partię wraz z Prezesem, nawet wbrew niemu. Chyba to się nazywa grzech pychy, czy jakoś tak. A że oprócz tego JKR grzeszyła jeszcze naiwnością, to kara jej się słusznie należała. 😎
Nie cieszcie sie za wczesnie. Bo jeszcze one gotowe dac sie ub;agac wyladowac w PO. A tam juz polowa dawnych pisowcow.
Postanowilem poznosic Wm troche co smaczniejszych kawalkow z panskiego stolu w Salonie 24:
… Ziobro i Jacek Kurski to jak najbardziej pierwsza liga- poza tym właśnie dlatego zachęcam od kwietnie wielu znanych i bardzo aktywnych patriotycznych blogerów by wstępowali do PiSu i pomagali tworzyć partię silniejszą intelektualnie i wizerunkowo od środka. Polska jest w potrzebie- inaczej zostanie na zawsze III RP-POpychadło Niemiec i Rosji…
Mordko,
czyżbyś nie zamierzał zabrać głosu w sprawie projektu pomnika „Niezaleznego Kota”? 🙄
Buuuuu!!! 😥 Mnie nikt nie zachęcał do wstąpienia do PiS-u. 🙁 Co oznacza, że nie jestem ani znany, ani aktywny, ani patriotyczny. 😥
Tu jest link do „Niezależnego Kota” i dwa projekty pomnika. Oba, niestety, bardzo niedobre. 🙁
http://mazowieckie.ngo.pl/wiadomosc/599185.html
A sorry, nic o tym projekcie nie slyszalem. Cos wiecej? I czy miejsce monumentu jest odpowiednio wazne? Zeby nie bylo, ze gdzies wcisna iedzy krzakiem a plotem.
Mysle, ze Pomnik Niezaleznego Kota bardzo by sie Polsce przydal – aby byl Swiadectwem.
Bobik – chcialbys wspierac intelektualnie Ziobrę i Kurskiego? To juz lepiej Leppera! Nie jest tak oslizgly.
Gdzie?
Mordko, żeby wspierać potrzebny jest punkt podparcia. U Ziobry długo by trzeba szukać 🙄
No przepraszam, ale to obraza kociości
Sorry, dopiero teraz dorzuciłem link do postu o pomniku, bo przedtem miałem napad szczeniaczej sklerozy. 😳
25 prezesów 😯 http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,8621546,Spor_o_krzyz_dla_zolnierzy_Wehrmachtu.html
Inwazja prezesoklonów? 😯
Zastanawiam się, ilu kombatantów przypada na jeden związek?
ha! ha! ha!
glosny smiech rozlega sie w kuchni mojej (naszej oczywiscie)
oto kolejny akt dramatu
kurtyna i dwie pokrzywdzone panie
wart Pac palaca a palac Paca
co dziwi kolejka do przejecia „pokrzywdzonych” dluga
jak widac skutecznosc pozbawiona jest moralnosci 😯 🙄
przestalo padac
od jutra zimniej uczciwie listopadowo 🙂
Spójrzcie na sondę http://wyborcza.pl/0,0.html
teraz powoli do……. spania
jutro niestety (albo stety 🙂 ) praca ciekawa ksiazka musi poczekac (Das Amt und die Vergangenheit: Deutsche Diplomaten im Dritten Reich und in der Bundesrepublik)
archiwa, szuflady, kartony po butach obojetnie gdzie kto szuka znajduje i obala mity
do jutra 🙂
Napisalem co mysle o tym kocie z plasteliny padajacym na kolana. 👿
Gdzie napisałeś, Mordko? 😯 Pod artykułem nie widzę żadnego komentarza.
no jak to gdzie? pod innym wpisem, takim rewolucyjnopaździernikowym ;p
Widocznie tam tez cenzura. Bo byl. I nie bylo tam zadnych slown nieprzystojnych.
Moze na te plasteline sie obrazili.
A moze jest to tajne forum. Jak posiedzenie KC PiS.
Nie wiem, Bobiku, jak Ci to delikatnie zakomunikowac, ale obawiam sie, ze masz przechlapane w Rzeczypospolitej. Cenzura dziennika z pogarda odrzucila ten Twoj wierszyk z forum pod felietonem Pana Redaktora Zdorta. Ale powiem Ci na pocieszenie, ze wszystkie wpisy chwalace decyzje KC Partii PiS sa do wgladu i do zgodzenia sie z nimi.
KC PiS jest jawne. Do bólu.
Zgadzam się z większością Sąsiada http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1510286,1,pis-wyrzuca-dwie-poslanki.read
Zagadka dla andsola: czy dasz rade zrobic copy and paste kawalka felietonu Keillora do swojego komentarza u Bobika?
http://www.startribune.com/opinion/commentary/47958136.html?page=2&c=y
Ja zrobilam 3 podejsicia i nie ma ani sladu po komentarzach.
Królik, nie wiem jak andsol, ale ja nie miałem najmniejszego problemu. 😯
One woman was talking about her mother, a nurse in a nursing home, and about a cocktail of morphine with a few additives that Mom would serve to select patients
One woman was talking about her mother, a nurse in a nursing home, and about a cocktail of morphine with a few additives that Mom would serve to select patients...
One woman was talking about her mother? Oczywiście Bobik jest lepszy, bo szybszy, i merda. Ups, pardon.
OK Mr. Keillor, it’s personal!
Biedny ten Keillor, Kroliku, jak takie z niego skapiradlo, ze Ci sie nie daje skopiowac. Moze Guy Noir pomoze rozwiazac te tajemnice… 😉
A ja znowu tylko na moment, podziekowac Wszystkim za zyczenia. 🙂 A ze Diwali trwa w sumie piec dni, i dzisiaj byl dopiero pierwszy (w ktorym udaly mi sie papierowo cienkie nalesniki-dosy) to mozesz sobie Bobiku spokojnie jeszcze kilka dni z jego swiatelek korzystac w celu rozjasniania swoich Arabian Nights, zanim Cie zacznie wspomagac swietlnie blizszy Ci geograficznie Sw.Marcin. 😀
zapadana sobota (a jak mialo byc? SUCHO 🙂 )
brykanie w deszczu
brykam fikam 😀
Dzień dobry. 🙂 Światełka jeszcze i teraz się przydadzą, bo choć południe blisko, ciemności wciąż kryją Ziemię na tyle, że bez dodatkowego oświetlenia nie razbieriosz. 🙄
Deszcz chwilowo ustał i zaraz mnie zabiorą na targ, gdzie grupa moich fanów ze stoiska mięsno-wędliniarskiego już na pewno na mnie czeka z cotygodniową porcją okrawków. Ach piękne, piękne życie, ach, piękny jestem pies. 😆
Bobiku,
żeby nie było, że stolica ceni tylko Koty. Pomnik Psa już w Warszawie stoi 😆
Sunia, w Krakowie stał wiele wcześniej. 🙂 Ale tyż koszmarny.
http://turystykadzieci.pl/oferta,szczegoly,krakow—pomnik-psa-dzoka,99,1.html
Nie mogłałby za tematykę zwierzęcą zabrać się jakaś porządna artysta? 👿
Choć właściwie… tak w ogóle to Chromego raczej cenię, ale tu, niestety, dał plamę na całej linii, przepraszam, bryle. 🙁
Wizyta na targu przebiegła prawidłowo, mięsa były. 😎
Informacja dla niemieckojęzycznych: mięsa były to jest bobikowy przekład słowa Fleischwaren. 😀
Pani JK-R, w wywiadzie radiowym, oświadczyła dziś, że czas powiedzieć: „król jest nagi” a w dodatku podpala Polskę.
Ciekawe kiedy to zauważyła i czy zauważyłaby to bez wyrzucenia jej z PiS 🙄
Bobiku,
przed drzwiami czeka „13” 😯
To ja. Inteligentnie wpisałam wynik dodawanie, tam gdzie nick 👿
Mając taką inteligencję, nie powinnam chyba bawic się w komentatora politycznego 🙄
Coś dla humanistów 😆
http://dajdwiefajki.blox.pl/2010/09/predyspozycje.html
No i niech ktoś teraz spróbuje Jotkę przekonać,że 13 nie przynosi pecha. 😉
Pani JKR hipokrytka karierowa jest i tyle. 🙄
Co się jakąś Kluzicą przejmujecie. To są dopiero ciekawe rzeczy:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8622981,Ostatnie_prace_montazowe_przy_najwiekszym_Chrystusie.html
Cie choroba, prześcignelimy Brazylije! 😆
Już nam tera żadne andsole nie podskoczom. 😎
Bobik, Dora, bo te nieuki nie czytaja Starego Testamentu i nie maja pojecia co sie stalo z wieza Babel.
Nie wiem co mi bardziej szkodzi na wątrobę, Kluzica czy bogoojczyźniana pomnikomania 👿
No i czy nie rozsądniej, a już na pewno przyjemniej, niszczyć sobie wątrobę alkoholem? 😈
Cristo Redentor to przecież zawsze była polska myśl, vide Paul Landowski. Właściwe by było gdyby nam jakiś Diego da Silva postawił Zbawiciela pod Świebodzinem.
Nie bedzie Brazyl plul nam w morde.
dobra wiadomosc-jest sobota
bardzo dobra wiadomosc (chwilowo)-nie pada
niesamowicie dobra wiadomosc-ide krecic lycha w garach
🙂
Bobiku,
to mi przypomina, że pora zlać nalewkę bożonarodzeniową.
Tegorocznej pigwówki, donoszonej, będzie latem około 5 l.
Nie chcę nic sugerować, ale …
Chciałbym opatentować pomysł bloków mieszkaniowych, po jednym mieszkaniu na piętro, z zewnątrz mających gustowną formę Naszego Króla. Ręce stykające się tam wysoko, wysoko, mieściłyby chodniki ruchome, do odwiedzania znajomych w innych blokach. Ponieważ PiS obiecał 3 miliony mieszkań, mając koło ćwierć miliona Jego Pomników mamy z głowy problemy mieszkaniowe i stajemy się większą katolicką atrakcją turystyczną niż Fátima i Lourdes.
Rysiu,
czy w tych garach, poza łychą, bedzie coś jeszcze? 🙄
Zastanawiam się czy na Święto Zlewu Pigwy nie zrobić Zjazdu u Jotki…
andsol,
a w dziób chcesz? Ty się przestań wygłupiać! Przecież w tym kraju im głupszy pomysł, tym większe szanse na jego realizację 👿
Mordechaju, co się tak zaraz nabzdyczać. To efektowne, ale mało efektywne. Lepiej z tymi Brazylami pohandlować. 😈
Nasze oferta: trzy brazylskie Zbawiciele za jednego polskiego Chrystusa Króla z autografami posłów.
Targować się można, ale z góry uprzedzam, że poniżej półtora Zbawiciela nie zejdziemy. 😎
andsol,
Jasne, że zrobić zjazd 😆
O ile mnie wcześniej Bobik nie wyrzuci za groźby karalne 😥
Ale, ja się mogę z tych gróźb wycofać, jeżeli przyjedziesz 😆
Jotko, Twoje oburzenie nie dotyczyło, mam nadzieję, propozycji zlotu u Ciebie w Święto Zlewu Pigwy. 😆
Okej, już mi Łajza wyjaśniła, co było oburzające, a co wręcz przeciwnie. 😀
Ten pomysł z Chrystusem mieszkalnym to andsol po prostu z Biblii ściągnął. Stało tam jak byk: W domu Ojca mego jest mieszkań wiele… 😆
Zlatujcie się, serdecznie zapraszam 😆
Lokum i miska zagwarantowane, byle wcześniej uzgodnić termin tego zlotu, bo my raczej ptaki wędrowne 🙄
Rysiu, ja też dziś z łychą przy garach. 🙂
Zaprosiłem niemieckie koleżeństwo na patryjotyczny bigos, w ramach kulinarnego Drang nach Westen. Już we środę ten bigos zacząłem gotować, żeby był odpowiednio przegryziony, a dziś wykonuję ostatni szlif. 😀
Uzgodnimy, Jotko, uzgodnimy. Już się możesz zacząć bać. 😈
Od kiedy to pieski zamiast osobiście gryźć pozwalają na to, żeby coś się samo przegryzało? Rozumiem, że takie stare, co im już zęby szwankują, ale żeby szczeniaki? 😯
Zapraszam na salony 😯 http://wyborcza.pl/1,75968,8623198,Jaki_maz_stanu_wlasne_baby_napi___ala_.html
Bobiku,
jakie bać? ja się cieszę 😆
a teraz lecę pozapalać wszystkie światła dla polityki PiS … ale co zrobić jak nie mam zielonych? 😯
Jotko, skłonny jestem zleźć się bo właśnie chcę w dziób… A pragnienie me wielkie, bo coś mi się w organizmie stało i chyba od roku niczego nie piłem.
Nie ma tam gdzie jakiegoś cinkciarza, od którego zielone można by nabyć drogą kupna? Cinkciarz do pisowskich salonów pasuje jak ulał. 🙄
Pani Kierowniczko, a kto mówił, że ja tego bigosu też nie przegryzałem? 😉
Diagnoza Naczelnego Psy … chiatry? 😯
„Przedstawiciele partii rządzącej tę zbrodnię usprawiedliwiali”
andsolu,
no to, pozostaje tylko dograć terminy 😆
Jeszcze raz:
http://wybory.onet.pl/samorzadowe-2010/aktualnosci/kaczynski-przedstawiciele-partii-rzadzacej-te-zbro,1,3774781,aktualnosc.html
„Nasze rządy, to dwa lata najlepsze po 1989 roku”. 😆 😯 😆 😯 😆
Ten cytat z Prezesa bezapelacyjnie wygrywa konkurs na dowcip XX-lecia.
No bo wiadomo, Bobik, ze im lepszy rzad, tym krocej sie trzyma u wladzy.
Ludzie nie wytrzymuja tej dobroci i zacznaja sie domagac, jak ta Zosia w Dziadach, aby go w ziemi stargac, sponiewerac.
Jak sie Wam podoba taka propozycja?
http://wyborcza.pl/1,75968,8621584,Bezcenna_opozycja.html
Bo mnie, na pierwszy rzut oka i odruchowo, bardzo sie podoba, ale jeszcze tego nie przemyslalalm .
Pomysł dobry, ale kiedy tylko przymierzam się do wymyślania scenariusza jego realizacji, jakoś dziwnie za każdym razem wychodzi mi film grozy. 😯
Nie, no rozumirm, ze zapraszalby do takiego grona sam sponsor, czyli prezydent. Palikota tez – ktorego ten prezydent akurat zdaje sie bardzo lubi prywatnie. A siostrzenica prezydenta czyli Maryncia Przelomiec bylaby bardzo dobrym, jak sadze, moderatorem takich spotkan. Ona by umiala.
Pesymistą jestem. Nie wierzę, że w takim gremium nie zaczęliby się natychmiast wszyscy na wszystkich obrażać. I że prezydent umiałby taki wist zorganizować bez gaf. I że znalazłby się moderator, który umiałby sprawić, że wszyscy byliby Najważniejsi (bo inaczej poobrażają się już na wstępie). I że wszystkie zaproszenia powysyłano by na czas. I że…
E, chyba lepiej pójdę bigos pomieszać. 🙄
Bobik to raczej psymistą… 🙄
Znowu slonce (przecietnie 303 dni w roku w moich okolicach) i pieknie. Dzien w sam raz na grabienie lisci, boc klonow ci u nas dostatek.
Na obiad debatowalam miedzy rosolem a ogorkowa, ale teraz moze tez zdecyduje sie na lekki i szybki bigos.
Z tym PiSem tez niezly bigos. Kaczynski jaki jest K-R widzi i teraz moze ona uzyc swoje duze talenty w dobrym celu. Przy czym pokazala, ze jest ambitna. Czas pokaze. Cos nam sie ostatnio w swiecie konserwatywni politycy nie udaja za bardzo: John McCain (pahleeeeeease), Sarkozy, Silvio; nasz wlasny Kaczynski („warto umierac za pierwiastek”) do tego grona pasuje.
Kiedys swiat byl pelen lewicowych wariatow, teraz zostal tylko koreanski Drogi Leader i Mugabe. Nie licze Chaveza i Fidela, bo oni nie sa za bardzo morderczy. Ha! XX wiek, ktory na szczescie sie skonczyl, byl pelen krwawych wariatiow, maoistowskich partyzantek, W Europie IRA i Czerwone Brygady, Czarny Wrzesien i Kadafi wysadzali samoloty, ze tylko wspomne pomniejszych, a pomine wielkie masowe mordy na narodach.
Ja tam wystrzegam sie ludzi w polityce, ktorzy sa perpetualnie wsciekli i chca robic tzw „porzadek”, albo ciagle im sie w kieszeni scyzoryk otwiera.
Spotkania opozycji z prezydentem? Jasne! Przy kawusi i pączkach zatykająch gardła, w salonie parafialnym tuż po mszy od 7:30 do 9:00. Pierwszy głos zawsze prezydencki, ze wspominkami o najlepszych momentach z polowań na łosie i dziki.
Po drodze od Andsola – http://abiekt.blogspot.com/2010/09/koscioy-zwiazki-wyznaniowe.html
No i poszli sobie goście… 🙄
Zawsze mnie zdumiewa, jak „grzeczne” są na ogół imprezy z Niemcami. Owszem, przyszli, owszem, wypili, owszem, pożartowali, ale o 22.00 zaczęli spoglądać na zegarek, a 10 minut potem już ich nie było. 😯
Ale przynajmniej bigos chyba im rzeczywiście smakował, bo repety szły bez końca… 😉
U mnie skonczylo sie na gulaszu…
A tu nasz Swiebodzin obiega swiat, kliknijcie na link przestrzegajacy przed tym co stalo sie z podobnym pomnikiem w Ohio.
http://gawker.com/5683326/worlds-biggest-jesus-statue-is-finally-complete
Swiebodzinski Jezus tez bedzie wylapywal pioruny z calej okolicy.
Zaintereswanych odsylam na Blog Meza Zony Sasiada, gdze naszobogowe negocjajje w srawie opylenia Naszego Krola Swiebodzinskiego spotkaly sie z zywym odzewem, choc niektorzy postuluja aby wymienic go raczej na trzy worki brazyliksjuej kawy i jeszcze jakies malpy z dzungli – jakby w kraju malp ie bylo. Za duzo ludzie ogladaja tego Attenbourgha, stad niezdrowe potrzeby egzotycznych malp.
No i to może być nowa polska specjalność, Jezus Piorunołapny…
Przeraźliwe, jak nadmiernie wierzący ośmieszają przedmiot swojej wiary… 🙄
E tam Bobiku, ja bym tam radzila jeszcze dostawic Matke Boska i cala Swieta Rodzine. Taka nasza Familia Sagrada…
Krolik – My Jesus is bigger than yours! 😳 😳 😳
W kwestii imprezowania z Niemcami – zgoda.
Dlaczego Oni mają w mieszkaniach tyle sztucznych kwiatów?
Dopiero w trzecim tygodniu zorientowałam się, że palma w wynajmowanym mieszkaniu wcale nie potrzebuje wody.
A mój dopiero… 👿
Kocie, tu była mentalna i cicha łajza, myślałem sobie, że to w gruncie rzeczy brak zaufania do wielkosci swojego Boga, jeśli Mu się dorabia przestrzenne wymiary. Niedaleko to odbiega od stada samców porównujących długości.