Ciepłe uczucia

pon., 20 grudnia 2010, 13:14

Dobry Kumpel jak zwykle promieniował pozytywną energią i optymizmem.
– No, już wszystko na Święta przygotowane? – szczeknął wesoło od progu, omiatając lustrującym wzrokiem bobikowe włości.
– Aaa… to jakieś święta mamy? – zdziwił się Bobik, dyskretnie kopiąc za szafę wylegującą się na samym środku dywanu kość szpikową.
– No wiesz! – obruszył się Dobry Kumpel – Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nie masz łap przednich startych od pucowania i tylnych od wystawania w kolejce po karpia. Hej-ho, hej-ho, Święta za pasem, wszystkie łapy na pokład!
Bobik szybko zamerdał ogonem, żeby odwrócić uwagę od swoich zbyt widomie niespracowanych łap.
– Może usiądziesz? – zaproponował grzecznie, podsuwając Dobremu Kumplowi najmniej zakurzony fotel.
– Dobre sobie! – roześmiał się Kumpel – Tak jak ja bym miał czas siedzieć, kiedy Wigilia na horyzoncie. A śledzie? A barszczyk? A kapusta z grzybami? A bombardowanie wieszaków, tfu, chciałem powiedzieć, wieszanie bombek? A pisanie całej masy kartek do średnio znajomych, którym poza tym jednym dniem w roku nie poświęca się ani jednej myśli? A szukanie prezentów, które tobie się podobają, żeby uszczęśliwić nimi tych, którym one się nie podobają? To wszystko, za przeproszeniem, pies? A czyszczenie rodowych sreber…
– Dobrze już, dobrze – wpadł mu w słowo Bobik, przypominając sobie, że w żaden sposób nie będzie w stanie doczyścić rodowych sreber skradzionych mu już dobrych kilka lat temu. – Rozumiem, że absolutnie nie możesz usiąść. Ale wobec tego po co przyszedłeś?
Dobry Kumpel spojrzał na niego nierozumiejącym wzrokiem.
– No, jak to? Przecież Boże Narodzenie się zbliża. Święty obowiązek. Tradycja. Obyczaj. Ciepłe uczucia chciałem ci okazać.
– Aaa!!! – powiedział znowu Bobik, tym razem z odcieniem ulgi. Ciepła uczucia na zimę. Kapuję. To bardzo miło z twojej strony, że przyszedłeś okazać.
– No właśnie! – ucieszył się Dobry Kumpel – Też myślę, że to było miłe z mojej strony. I tradycyjne, że tak powiem, do szpiku kości – dodał, zerkając odruchowo w kierunku zaszafia. – No, to ja już polecę, bo czas goni. Tylko jeszcze powiedz, tak w dwóch zdaniach, co u ciebie. Do Świąt wszystko przygotowane…?