Wyznanie aktywisty

sob., 15 lipca 2023, 21:29

Szumią mi często wierzby, topole oraz tuje:
ty, Bobik, jesteś durny. Co ty się tak przejmujesz?
Weź, jak Fernando Byczek, nos lepiej zanurz w kwiatach,
zamiast się rwać na smyczy do poprawiania świata.

Nie przeczę, jest w tych szumach rozsądku odrobina,
zapewne zdrowsze nerwy spokojna ma zwierzyna,
co – nawet gdy na draństwo okropne coś zakrawa –
odpowie flegmatycznie: iii… to nie moja sprawa.

Co nie chce ryzykować, że zbłądzi w każdej chwili
(bo kto nie wyda głosu, tonacji nie pomyli),
co zawsze, kiedy tylko o dobro wspólne biega,
kelnerskim wistem śwista: to nie ja, to kolega…

Taa… gdybym tak potrafił, jak pączek żyłbym w maśle,
nie płacząc, że skrzywdzono jelonka pod Supraślem,
lub że krakowscy rajcy, na żałość mą niepomni,
psu chcą odebrać miejsce, gdzie miał od dawna pomnik.

Ale na nic gdybanie, sentencją błysnę skromną.
Natura ciągnie wilka, to co ma psa nie ciągnąć,
więc pewnie dalej genom się dam kierować zdalnie
i na pytanie „szczekasz?” odszczeknę: „naturalnie!”.