Wycisk
Dobry Kumpel stał w drzwiach i zagradzał Bobikowi wejście. Za jego plecami widać było solidną sylwetkę Mastyfa i dwie zębate paszcze Dobermanów, z ostrzegawczo uniesionymi dziąsłami.
– Co to, nie wpuścisz mnie? – zdziwił się Bobik.
Dobry Kumpel skulił się nieco, ale niedwuznaczne, choć dyskretne warknięcie Mastyfa szybko wyprostowało mu kręgosłup.
– Noo, wiesz… – zaczął niepewnie – tak właśnie wyszło, że ci trzej koledzy… że tak powiem, przedyskutowaliśmy sprawę… jako że pryncypia spowodowały pewne wątpia… a ponieważ i tak ci chyba szczególnie nie zależy…
– Ale ja tylko na chwilę – zapewnił Bobik. – Pasztetówki kawałek dostałem i chciałem się z tobą podzielić.
Dobry Kumpel oblizał się i zrobił taki ruch, jakby miał zamiar się cofnąć, ale zrezygnował z tego, kiedy tym razem niedwuznacznie warknęły również Dobermany.
– Przestałem lubić pasztetówkę – zawiadomił w pośpiechu. – Ona bardzo podejrzanie pachnie. A my tu wszyscy, w przeciwieństwie do ciebie, mamy dobre nosy.
Trójka za jego plecami zarechotała radośnie, a Mastyf z rozmachem walnął Dobrego Kumpla w plecy.
– Wyrabiasz się, brachu – oświadczył łaskawie. – Jeszcze będzie z ciebie pociecha.
– Właściwie ja tej pasztetówki mam całkiem dużo. Z wami wszystkimi mógłbym się podzielić – spróbował jeszcze raz Bobik.
Dobry Kumpel, uskrzydlony pochwałą Mastyfa, przestał już mieć jakiekolwiek wątpliwości.
– Spadaj! – zacharczał wściekle – Bo jak nie to… to Psami poszczuję!
– No tak. To ja już chyba sobie pójdę – powiedział Bobik. – Zjem tę pasztetówkę z Labradorką.
Kumpla Dobrego Kumpla popatrzyli z satysfakcją na oddalającego się Bobika.
– No, tośmy mu dali Wycisk! – szczeknął zadowolonym głosem jeden z dobermanów. – Chyba sobie popamięta i tak szybko już tu nie przyjdzie.
Dobry Kumpel poczuł drobne ukłucie żalu – nie wiadomo, z powodu pasztetówki, czy Bobika. Ale tylko drobne. Bo wspólne, braterskie danie Wycisku to jednak było Coś.
Bobik, wiem jak walecznym jestes szczeniakiem i mam nadzieje, ze nie dostajesz pietra.
Czasami jest tak z dobrymi kumpami: zjesz z nimi tone psztetowki, wypijesz hektalitry tego co tam masz w piwnicy, az przychodzi taki moment, ze nawet Bardzo Dobry Kumpel nie chc juz z Toba miec nic wspolnego. To nie znaczy, ze Ty sie zieniles czy cos zlego zrobiles, tylko te Twoje strony, ktore sie Kumplowi nie do konca popdobaly, zaczely byc dla niego nagle nie do przyjecia. Tak dalece nie do przyjecia, ze gotow jest nawet Cie psami poszczuc a juz przynajmniej wyprowadzic sie na sasiednia ulice. .
Podejrzewam, Piesku, ze tak juz zawsze bedziesz mial. Selawi. Ogon w gore! Nie damy Cie poszczuc!
Boję się i nie boję. Z jednej strony sobie mówię, że to wprawdzie nie jest przyjemne, kiedy Dobry Kumpel tak kogoś traktuje, ale ja przecież mam jeszcze Labradorkę, która na pewno żadnego takiego numeru mi nie wytnie, więc się nie boję. A z drugiej strony myślę, że Dobry Kumpel, który wcale nie jest tak całkiem złym gościem, pewnie by się tak nie zachował, gdyby tamci trzej za nim nie stali. Gdyby nie zrobili tej atmosfery, w której wręcz wypada dać Wycisk mnie i innym takim podejrzanym. I tego się boję. Tego przyzwolenia na Wycisk.
No, ale nie jest tak, żebym całkiem pękał. Chyba że z przejedzenia, bo ten kawałek pasztetówki był naprawdę bardzo spory. 😆
Bobiku, Ty tu też robisz atmosferę, wyciskową inaczej 😉 i ona bardzo przyciąga 🙂
Tak. Haneczka ma racje. Bo to ne jest tak, zeby tu tez nie panowala pewna Atmosfera. I dla niejednego jest ona nader atrakcyjn.
Powiezalbym nawet, ze ten Ekskluzywny Koszyczek Bobika powstal bo brakowalo miejsca z taka Atmosfera.
Kocie, wcale a wcale nie czuję się ekskluzywnie i nie chciałabym się tak czuć 😉 Lubię przestrzeń, a ostatnio czuję się wręcz światowo 🙂
Ciiii, Haneczko… ja tylko tak chcialem zeby Wiesz Kto lepiej sie poczul … 😈
Bobiku, 😀 😀 😀
Jak ja wytrzymam na dyżurze do 4.00, kiedy już teraz nie jestem w stanie napisac dwóch zdań?
Ale jestem z Tobą! 😀
Dlaczego Wiadomo Kto dostał Wycisk? Niczego nie rozumiem? 🙁
Bo ja wiem, czy się od tego tak lepiej poczuję, że akurat ja mam gdzie uciec? Jak jest taka atmosfera, żeby dawać Wycisk, to zawsze w końcu ten Wycisk trafi na kogoś, kto nie bardzo ma gdzie uciekać. Jak nie na Żydów, to na Romów, heretyków, gejów albo kogoś innego. Dlatego się tak martwię tą atmosferą. 🙄
Bobiczku a może by tak raz bez wycisku, ucisku, wyzysku,? Może tak zwyczjnie bez niczego 🙂 Nic to tez coś . To bez złego bez dobrego . To tu i teraz . 🙂 dobrej nocki 🙂
Mnie by się też podobało, żeby raz bez. 🙂 Już się nie mogę doczekać, kiedy się zrobi tak, żeby mogło być Bez Niczego.
🙂 to może byc temat na doktorat 🙂 hmm
też niczego nie rozumiem 😐 ale przynajmniej nie czuję, że ja jestem… 😀
Gdziezby, foma!…
A ja czuję, że coś mnie omija. Piesek wziął na siebie dźwiganie, Mar-Jo do 4.00, a ja z boku.
od tego nierozumienia coś mi się pomieszało w słowach i już nawet nie jstem w stanie stwierdzić co. jak rzecz będzie postępować w tym tempie, to rano pewnie już nic składnego nie powiem, więc nic tylko wiać 💡
foma tak trzymać 🙂 ( do 4 ) 🙂 nieświadomi śpią spokojenie 🙂 pa!
Ludzie… przepraszam, Zwierzęta i Ludzie, a co tu jest do zrozumienia? Jak myślicie, to Dobra Klamka wpuszcza Stwory Rozmowne, a na drzewo wrzuca Stwory Drapiące? A nie pamiętacie już biednego Konia Chorego, ile sam on jeden narozrabiał i naparskał? To wyobraźcie sobie Bobika, bez okularów ochronnych, otwierającego wyglądające na normalne emejle a z nich dowiadującego się jakimi paskudnościami i w jakich niepolskich krainach zajmowali się jego zapchleni przodkowie? Teraz on potrzebuje lekkiego masażyku na brzuszku i na uszku i poszeptania mu, że nie chodzi o to, że jutro będzie lepszy dzień, ale że dzisiaj jest lepszy dzień i jeszcze tydzień temu by o tak dobrym dniu nawet nie śnił.
Andsol, myślę o drapiących od pierwszego podpisu (taka głupia, to ja już nie jestem 😉 ) i uwiera mnie, że nie pomagam.
Ach, nie, to nie o to chodzi, że ja podrapania potrzebuję. Przynajmniej nie tym razem, bo tak w ogóle, to owszem, bardzo lubię. 😉 Prawdę mówiąc, jak ten wpis zaczynałem pisać, to myślałem o tych Romach, co ich do knajp nie wpuszczają. I o wywiadzie z Dioufem. I o różnym – powiedzmy ogólnie – rasistowskim obrzydlistwie, które się po necie leje. I o wojnie kiboli w Krakowie. I stwierdziłem, że coś chyba jest ostatnio takiego w krajowym powietrzu, że zwiększyła się potrzeba dania Wycisku innym. Co uważam za zjawisko dość niepokojące.
No nie, tu zajmę inną pozycję, nic nie pomagać, niech się Bobik napracuje, żeby wiedział za co pojedzie kiedyś do Sztokfisza po tę nagrodę Rybnego Pasztetu.
Rybne nagrody? Jeszcze nie okociałem, żeby do czegoś takiego się pchać. 🙄
Bobik. moze my nie mozemy przeciwstawic sie kazdemu obrzydlistwu i nadstawic nasze watle piersi aby sie nie przelewalo, ale mozemy odrobinke powiekszac obszary dobra, przyzwoitosci i roznych tam takich. I nagle okazuje sie, ze inni tez chca troche te przestrzen poszerzyc, dla siebie miejsca wygospodarowac, bo wcale nie jest przyjemnie zyc w tym smrodzie, tez chcieliby troche przewietrzyc.
Mowiac rybne, andsol mial na mysli skorupiaki.
A na Liste Obecnosci pod Deklaracja cichutko sbie kapie, choc jest sobotnia noc i wszscy juz spia. I bedzie kapalo do rana, a z rana ten strumyczek bedzie badziej wartki, zas w poniedzialek kran znow na calego sie otworzy.
`Zle jest? 😈
A co ja na to poradzę, że jak zwierciadło się przechadza po gościńcu, to odbija również krowie łajna, nie tylko kwiatuszki, ptaszki i słoneczko? 😈
Żeby nie było stale alarmów, że numerki się nie zgadzają, zamieściłem nad listą krótkie wyjaśnienie tego fenomenu. Teraz już chyba powinno być spoko. 🙂
Kocie, mówiac rybne, andsol mial na mysli ryby. Bilu miał bardzo przyzwoitą mordkę ale kiedyś wpadł do kuchni jak Szybka Zjawa i pozbawił nas Całego obiadu z upieczonej ryby tainha. A jak ktoś chce wiedzieć jak tainha wygląda i jak smakuje to niech sprawdzi na google images, bo ja nie taki głupi, żeby dać w komentarzu drugą linkę.
Och, andsol jednej ryby biednemu Bilu żałuje, chociaż ma tyle… 🙄
http://www.senhorsabor.com.br/blog2/wp-content/uploads/2009/03/tainha-pesca.jpg?w=300
No właśnie tak to wygląda. Gdy radio oznajmia, że ławice zbliżają się, wczesnym rankiem lud pojawia się na plażach, by pomóc rybakom wyciągać sieci – także turyści – i każdy dostaje za to coś (nieodmiennie w kształcie ryby). I nigdy w takiej sytuacji nie widziałem psa, który by pomagał. Ale psa, który by ukradł już upieczone, widziałem. To znaczy nie widziałem, ale ryba znikła.
A termin w lince senhorsabor („pan smak”) to oczywiście smak-pycha.
Dyżur pomalutku się kończy.
To będzie dobry dzień….. 🙂
Ja przejme Mar-Jo. 👿
Jedna z moich dwóch kocic pasjami kochała surowe ogórki – dosłownie szarżowała na nie. Gdy zauważyłem to po raz pierwszy, od tego momentu regularnie je dostawała.
Puszek, kot mojego bylego sasiada, zostawiany czesto pod moja opieka, gdy rodzina wyjezdzala na pare dni, byl opetany na punkcie swiezego ogorka, Kazdy posilek musial dostawac posypany pokrpjonym w drobna kostke ogorkiem, ktory zjadal na poczatek.
Pozniej przeczytalam w jakiejs ksiazce, ze prawdopodobnie brakowalo mu magnezu, stad jego organizm domagal sie ogorka. Jest to zjawisko zadkie, ae znane w kocim swiecie.
Moj nowojorski kot Abrasza uwielbial z kolei kukurydze i potrafil wywrocic ogromny kosz na smiecie, jesli czul, ze znajdzie tam jakis obgryziony kaczan. Nie pozwalalam mu, gdyz jakis glupi weterynarz przestrzegal przed dawaniem mu kykurydzy, jako ze kot rzekomo nie jest jej w stanie przezuc. Nie mialam racji odberajac mu jego najwiekszy przysmk. PO latatch nauczyam sie, z jesli kot domaga sie jakiegos niecodziennego jedzenia, to znaczy, ze jego organizm tego potrzeuje.
Nikt tak Kotu nie dogodzi jak sam Kot sobie dogodzi !
rz w slowie rzadkie!!! To moja glupia applowa klawiatura zjada litery.
Moja kocica Kaśka uwielbiała słone orzeszki, co się okazało w dziwnych okolicznościach. Był sierpień roku 1980, moi rodzice wyjechali na urlop, mój mąż przebywał za granicą (ja jak zwykle nie dostałam paszportu), byłam w czwartym miesiacu ciąży i właśnie wróciłam z niedzielnego obiadu u teściów. Teściowa dała mi garść słonych orzeszków w papierowej serwetce, które położyłam na stole i szybko włączyłam dziennik telewizyjny. Kaśka w tym momencie wskoczyła na stół i dosłownie pożarła orzeszki. A ja w tym czasie mamrotałam do niej, bo nie miałam do kogo: „widzisz kocico, co się narobiło”.
Pozdrowienia dla nocnej zmiany.
Nocna zmiana pozdrawia back.
Kot Gonzago wylawial lapa oliwke z kieliszka martini!
Dostałam małą chałturkę – przetłumaczenie pewnego programu ekologicznego stosowanego w Kenii – i wczoraj się okazało, że jest na poniedziałek. Ale jest to przynajmniej jakieś zajęcie zamiast układania pasjansa.
Brawo kot Gonzago!O mądrości kotów to już nawet szkoda gadać, za przeproszeniem Psów.
Chociaż pies moich teściów uwielbiał whisky.
Cos mi sie wydaje, ze H.Mubarak przygotowue sie do przekazania wladzy swemu nowo obranemu zastepcy.
Zona i dwaj synowie sa juz w Londynie.
Z jednego kurortu nad Morzem Czerwonym donosza, ze tam jakas mobilizacja milicji i wojska i turystom nie pozwalaja opuszczac hoteli.
Teresa Jakubowska – http://passent.blog.polityka.pl/?p=794#comment-192119
niedzielna zmiana na stanowisku 🙂
berlin marzl noca, do teraz bieli sie szron
Dzień dobry 🙂
No, nie chciałabym być w skórze prezesa, jeżeli choćby jednemu polskiemu turyście w Egipcie coś się stanie. Będzie ponosił moralną i każdą inną odpowiedzialność 😈
Mordkę zagonili do sprzątania! 😯
http://www.joemonster.org/art/16170/Kot_ktory_sprzatal_w_mieszkaniu
Matka Woody’ego uwielbiała chipsy. Najlepiej zielona cebulka albo fromage. No i zalewę z groszku konserwowego. Woody lubi oliwki, zalewę z oliwek i wełnę. Kosteczka foliowe siatki (ale nieekologiczne), raz się porządnie tym struła.
Simcha na razie wcinała ryż po meksykańsku i ukradła mi plasterek sera z kanapki. Ale zainteresowana jest każdym jedzeniem, które spożywam, więc pewnie niedługo odkryję jej jakieś dziwne smaki.
Pozdrawiam z pracy. 🙄
zapowiada sie wspaniale leniwy niedzielny dzien (moze by tak nie
wlaczac wiadomosci w TV 🙄 )
🙂
Alienor, czy ty jestes w pracy czy pracujesz? czy masz przepastna
szuflade w biurku do czytania?
jezeli nie, to moje wspolczucie 😀
haneczko, a moze wyslac mozna by pana prezesa K. na urlop do
tego Egiptu. przyda sie jemu i nam 8)
lista puchnie, niby starszy pan jestem i co nieco przezylem, ale
to co sie tam dzieje to wzorcowy „cud”
Dzień dobry 🙂 Niewłączanie TV (a najlepiej w ogóle wszelkich mediów wiadomościowych) jest jedną z najlepszych znanych mi gwarancji na spędzenie przyjemnego dnia. 😀
Jak się coś ważnego wydarzy, to i tak jakaś zołza nie wytrzyma, doniesie nam przez telefon albo pyskiem w pysk i będziemy zmuszeni do tego telewizora jednak polecieć. Ale zawsze jest pewna szansa, że stanie się to dopiero w poniedziałek. 😉
Puchalo, cieszę się z Twojego zlecenia. 🙂 A jak się już z nim odrobisz – mogłabyś z grubsza coś napisać o tym programie ekologicznym, na czym on polega? Takimi rzeczami zawsze jestem zainteresowany.
Czytam w przebiegu i sie zaniepokoilam; jaki wycisk 👿 ? Jesli mozna sie wlaczyc do dyzurow, to ja z przyjemnoscia.
Po poludniu doczytam. Narazie merdam kita.
Nasz poprzedni kot jadał z wielkim apetytem kawałki melonów. Miał nawet ksywkę Melonman.
Bobik??????? o nie istniejacej godzinie? 😯
Rysiu, nasz prezes- nasze zmartwienie. Oni tam mają dość własnych kłopotów. Poza tym, on zawsze kogoś gdzieś wysyła, sam się nie fatyguje 👿
Dzisiaj jestem w pracy i pracuję 😉 ale będę zaglądała.
myslalem ze koty to przyzwoite, mocnego charakteru istoty, a to
jak widac tez wegeterianie 😉 🙂
biedni, biedni, w niedziele pracujacy, biedni
za oknem wiruja platki sniegu, cicho, spokoj zaprasza do malego
brykania w tereny zielone
brykam 🙂
Ojej, mam wrażenie, że narozrabiałem 😳 wobec czego szybko jeszcze raz wyjaśniam: to, że we wpisie akurat ja dostałem Wycisk jest tylko takim zabiegiem stylistycznym, który miał zobrazować rosnącą ostatnio gotowość naszego społeczeństwa do dawania Wycisku tak w ogóle. I to w czasie, kiedy niby to demokrację już mamy, wchodzimy do Europy, zaczynamy być częścią Zachodu (z którego zresztą podobno ani przez chwilę nie odpadliśmy), itede, itepe.
Nie przewidziałem tylko, że nawet metaforyczny Wycisk dany Bobikowi tak poruszy blogowisko, że zaraz w obronie tysiąc szabel błyśnie. 🙂
A co ma nie błyskać Bobiku? 😯
My też chętnie damy komuś Wycisk 👿
Albośmy to jacy, tacy… 🙄
A pretekst szlachetny przecież. Wycisk nigdy nie występuje sam, poza salą treningową, zawsze idzie w parze z Obroną. Oj dużo sie jeszcze musisz nauczyć Piesku 🙄
Rysiu,
znasz? to posłuchaj:
rzeczy niemożliwe załatwiamy od ręki, na cuda trzeba pięć minut poczekać 😆
U nas w domu zawsze się wychodziło z założenia, że jeśli ktoś ma okresowy „rzut” na jedzenie jednej określonej rzeczy (lub kilku), to widocznie organizm się domaga i nie ma co z nim dyskutować. No, może w przypadku domagania się przez organizm piwa, wina, wódki (pamiętacie plakaty „zdrowo rosnę gdyż…”?) zachowywano pewien zdrowy sceptycyzm. 😉 Ale takie wyskoki, że ktoś z domowników odżywiał się przez kilka miesięcy niemal wyłącznie bananami, a potem znienacka na banany nie chciał nawet spojrzeć, tolerowano bez zmrużenia oka. Nawet kiedy okazało się, że mnie dopadł rzut łososiowy, rodzina westchnęła, zapożyczyła się i zaczęła mi dostarczać tego łososia w ilościach przemysłowych. 😀
Moją nieustającą namiętnością jest suche pieczywo. Potrafię ileś razy dziennie znaczącym wzdychaniem i mękoleniem dać do zrozumienia, że należy mi się kolejna kromka stwardniałego na kamień chleba. Trzeba jednak przy tym powiedzieć, że nikt tak do końca nie wie, czy ja ten chleb zjadam, czy zakopuję gdzieś w ogrodzie. 😈
A Julka, podobnie jak Simcha, na razie rzuca się na wszystko (ach, ta dzisiejsza młodzież!), ale niedawno zaczęła ujawniać ponadnormatywny pociąg do gotowanych ziemniaków. Zewsząd je potrafi ukraść, nawet jeśli są jeszcze nieomaszczone. 😯
Dyżury przy liście może już nie będą potrzebne, bo krzywa podpisywania od wczoraj zaczęła wyraźnie opadać. O ile nie trafimy do jakiegoś dobrego rozdzielnika 😉 to już raczej będzie kapać niż płynąć równą strugą. No, ale to chyba normalne.
Oczywiście nie wyklucza to dalszej aktywności trolli, ale sądzę, że im też napęd będzie się raczej wyczerpywał. 😉
Rysiu, szuflady żeby książki czytać nie potrzebuję. Pracuję na Uczelni, więc nikt na czytanie w pracy krzywo nie patrzy, no chyba że się czyta Coelho albo inną Grocholę.
W pracy mam tak, że czasem pracuję, a czasem nie. Wtedy zaglądam delikatnie do Koszyczka 😉
Wysluchalam dzis w nocy ciekawej rozmowy z tutejszym brytyjskim Pakistanczykiem. ktory spedzil 6 lat w wiezieniu egipskim, gdzie byl okrutnie torturowany. Opowiadal, ze do wiezienia trafil jako skrajny islamista, wyszedl zas jako przekonany demokrata, ktory uznal, ze nie o islam chodzi, a o prawa czlwieka. Opowiadal tez o kolgach z celi, ktorzy dzis przewodza tej rewolcie.
A najciekawsze dla mnie bylo co powiedzial o Sulejmanie, ktorego Mubarak mianowal wczoraj swoim zastepca. Powiada, ze jest to facet dosc powszechnie w Egipcie respektowany, madry i umiarkowany, ktory od lat namawial Mubaraka do zejscia ze sceny politycznej i liberalizacji rezimu.
Mowil, ze Sulejman bylby idealny jako premier rzadu tymczasowego do czasu rozpisania wyborow, ktore jego zdaniem niechybnie wygralby Elbaradei, cieszacy sie wielkim mirem w spoleczenstwie i zdolny do zjednoczenia malutkich ugrupowan demokratycznych jako nawet wspolny kandydat.
Uczelnia, na której czyta się książki? Czy to jest normalne? 😯
Dawniej wprawdzie tak bywało, ale myślałem, że te czasy już odeszły do lamusa i teraz na uczelniach czyta się już tylko raporty Sierżanta Gugla i kopie bryków. 🙄
To kumple dobrego kumpla Bobika się ześwinili, podpowiada mi Sara, to przez te puste lodówki i pluszaki kumplostwo się skończyło.
Kumple kumpla Bobika chcieli zarządzać papierami rodowodowymi na co Bobik i reszta jego przyjaciół z racji swej szlachetnej rasy nie mogli sobie na to pozwolić pozwolić.
Bo skończyły by tak jak pies łańcuchowy niejakiego Endru Leppera
Zacny Bobiku: choroba nie wybiera, „końskie zdrowie ” to slogan.
A choroba, może się rozwijać w niedojedzonej paszteówce
poprzez jad kiełbasiany.Albo nadmar czegoś…
A reakcja= akcji, nie dziw się zatem,że gwałtowny wylew filosemityzmu, powoduje antysemityzm i to mnie naprawdę niepokoji, historia zaczyna zataczać koło.
Tu przechodzę do sedna sprawy:
* Załączone do poprzedniego wpisu linki z YT, to były wypowiedzi szanowanego w Polsce Prof.N.Finkelsteina.
I jak się kto dobrze wpatrzył, mógł zauważyć,że Pan Profesor nie ma końskiej gęby.Całkiem normalny gość i niejdnemu profesorowi wypada życzyć Jego wrażliwości.
**
Poprawiło mi się samopoczucie po długaśnym wpisie ciotki rewolucji(czy ciotki Mordechaja ?).Dzięki !!
Nasi stoczniowcy na całym Wybrzeżu, którzy tak entuzjastycznie poparli „solidarność’- stracili pracę, a po stoczniach wałęsają się głodne koty.
A ludzie podli są: nikt kotom nawet bażanta nie przyniesie!
***Teresa niech się o mój stan zdrowia nie martwi, zgodnie z Jej zaleceniami pożywiam się kapustą Kwaśniewskiego.
Nadal z zainteresowaniem czytam Twoje wiersze.
Zbyńku, nie wiem, czemu Łotr Cię zatrzymał, ale szybko go złapałem na gorącym uczynku. 😉
Gdyby samej Sarze groziła kiedyś pusta lodówka, niech wali do mnie jak w dym. Nawet jak sam tylko ogryzek kości będę miał, podzielę się z nią tym ogryzkiem. 🙂
Jeszcze na temat grossmanii:poszukiwacze skarbów, czy łupieżcy znani byli już od czasow „Argo”, „Titanica”, po takie statkowe sławy jak:”Graff von Speer” zatopiony u wejścia do La Platy, pancerniki „Schleswig-Holstein”, czy „Genisenau” Tam to dopiero było czego szukać!
**
Całe polacie terenu na Majdanku specjalnie zostały zabudowane kamiennymi tablicami – pomnikiem projektowanym przez moich Profesorów Adama Haupta i Franciszka Duszeńkę ok.62 r., nb. też autorów pomnika na Westerplatte.
Na Majdanku nie było możliwości prowadzenia wykopalisk o których majaczy Gross.
*Gneisenau.
Korekta,pardon -chodzi oczywiście o Treblinkę!
Ah, to szwankujące zdrowie 😉 wybacz Bobiku, kiedy piszę o takich miejscach- myślę o wszystkich podobnych!!
Koniu, to jest bardzo ciekawa teoria, że powodem antysemityzmu jest filosemityzm. Równie ciekawe jest założenie, że filo-coś-tam MUSI powodować anty-coś-tam. Na tyle mnie to zainteresowało, że w kilku punktach odpowiem.
1. Antysemityzm jest wynalazkiem bardzo starym i wtedy, kiedy zaczął się ujawniać, coś takiego jak filosemityzm ze świecą trudno byłoby znaleźć. Wystarczy trochę książek historycznych poczytać, żeby sobie to uświadomić. Tak więc stosunek wynikania coś tu nie gra. Jeżeli już, to ze wszystkich dostępnych danych wynika, że ewentualny filosemityzm może być reakcją na antysemityzm.
2. Łączenie obrony wolności słowa z filosemityzmem jest dla mnie całkowicie niejasne. Natomiast związek mobbingu przez katolickie społeczeństwo katolickiego wydawnictwa, które chce opublikować książkę na temat żydowski, z antysemityzmem jest jasny całkowicie. A ja już tak mam, że wolę rozumieć, niż nie rozumieć.
3. Jeżeli filo- musi niezbędnie wywoływać anty-, to czy np. apele o dobre traktowanie zwierząt muszą nieuchronnie prowadzić do wzrostu okrucieństwa wobec zwierząt? Hmm…
A do pozostałych spraw:
4. Miałem nadzieję, że ktoś kto czyta moje wiersze, może znaleźć w nich wyjaśnienie moich postaw i motywacji. Widzę, że się pomyliłem. Będę to musiał przemyśleć.
5. Ponieważ jest to blog prywatny, mam prawo nie życzyć sobie na nim tego czy owego. I przypominam, że od samego początku nie życzyłem sobie komentarzy antysemickich czy rasistowskich, niegrzecznych wobec moich Gości, albo zatruwających atmosferę na blogu. Z przykrością obserwuję pojawienie się takich komentarzy ze strony starego bywalca i zawiadamiam, że od tej pory tego typu posty będę po prostu kasował.
Wszystkich, którzy zarzucą mi hipokryzję i powołają się na ich prawo do wolności słowa odsyłam do artykułów 256 i 257 kodeksu karnego.
Drogi koniu fiskaty, wiem, ze moje rady (jak i innych z tego miejsca) jednym uchem Ci wchodza, drugim wychodza, a posrodku zostaje cos innego niz zostalo powiedziane, ale mimo to jednak sprobuje.
A rada podstawowa byloby przemyslenie, przed nacisnieniem przycisku „wstaw”, co chcesz powiedziec, jaka mysl chcesz nam przekazac, bo w przeciwnym razie wychodza jednak troche, wybacz brutalne, glupstwa i to glupstwa jakies niedobre. Np. zdanie „…gwałtowny wylew filosemityzmu, powoduje antysemityzm i to mnie naprawdę niepokoji, historia zaczyna zataczać koło”.Nie do konca rozumiem slowo „filosemityzm” ale jesli jest to przeciwienstwo pojecia „antysemityzm”, to powinno znaczyc mniej wiecej cos jak „iracjonalna, niczym nieuzasadniona i gwaltowna milosc do Zydow, prowadzaca historycznie do irracjonalnych zachowan, takich np jak zacalowywanie Zydow na smierc, wyslawianie ich madrosci i szlachetnosci” – albo cos w tym rodzaju. Oczywiscie, taki stosunek do Zydow nie musi prowadzic do antysemityzmu, ale moze – w sytuacji kiedy Zydzi maja po dziurki w nosie takiej chorej milosci i zaczynaja filosemitow kopac lub walic w morde na odlew. Wtedy faktycznie milosc moze sie przerodzic w nienawisc i skonczyc sie pogromami na tychze przedmiotach niedawnej milosci.
Ale to nam chyba na blogu Bobika nie grozi?
Wybacz Koniu, ale jako pol-rasowy Zyd, nie zauwazylam jeszcze na tym blogu takiego chorego, patologicznego przywiazania do nas, Zydow, aby wywolalo to jakies dzialania odwetowe z mojej strony.
Jesli natomiast filosemityzmem nazywasz umiejetnosc roznych osob tu zebranych traktowania Zydow jakby byli zwyczajnymi ludzmi, jak np Polacy albo Szwedzi, to moge tez spokojnie zalozyc, ze do zadnych antysemickich ekscesow jednak tu nie dojdzie.
Prof. Finkelstein najwiekszym powodzeniem i szacunkiem cieszy sie w Polsce, ale zauwaz, ze szczegolnie namietna miloscia darza go wlasnie antysemici, bowiem sluzy im za fajna przykrywke ich wlasnch fobii i urazow. Natoiast w innych krajach, gdzie niemadra i demagogiczna ksiazka Finkelsteina sie ukazala, towarzyszyly jej bardzo krytyczne recenzje i omowienia, takze dyskusje .
Jedna taka bardzo krytyczna dyskusje z udzialem wielu histoykow nadala zreszta BBC.
Rozminelam sie z Bobikiem.
W porządku Bobiku!
Dobrze Cię rozumiem, masz prawo.
Gdybym nie wiedziała,że bawiłeś się z córką mojej dobrej koleżanki,(a Ona po wojnie urodzona) pewnie bym nie rozumiała,bom koń stary i niejedno przeżyłam i widziałam.
Proponuję, żeby na tym skończyć powyższy temat i zająć się czym innym, na przykład Egiptem.
Choć właściwie… Dlaczego to musi być Egipt? 😆
Bo tam sie dzieja takie ciekawe wydarzenia, ktore moga byc przelomowe dla calego regionu.
Podstawą mojego „filosemityzmu” jest szacunek dla człowieka.
Bez względu na narodowośc, wyznanie, czy cokolwiek innego….
Mam przyjaciół Polaków, Rosjan, Ukraińców, Niemców, Węgrów (przyjaźnie trwające po kilkadziesiąt lat). Nie zdążyłam zaprzyjaźnic się z żadnym Żydem- rówieśnikiem zanim wyrzucono ich z Polski.
Miałam nauczycieli Żydów. Profesora rusycystę i profesora od finansów. Zajęcia dydaktyczne przez Nich prowadzone były na najwyższym poziomie… Profesor od finansów nie żyje od wielu lat, dzisiaj byłam na Jego grobie. Rusycysta podpisał Listę na Blogu. Mieszka na drugiej półkuli….
Żydów znam z pełnych szacunku opowiadań moich przodków. Opowiadania dotyczyły miasta Łodzi, Warszawy i byłego województwa warszawskiego, oraz Kresów (miasteczka leżące nad Zbruczem- związane z Korpusem Ochrony Pogranicza).
Na dzisiaj przygotowałam sobie kolejną lekturę. Julian Stryjkowski „Austeria”.
Koniec końcem, a ja i tak nie pojmuję, co jest złego w jakimkolwiek filo? 🙄
Filosemityzm nie jest wcale odruchem irracjonalnym, niedającym się rozumowo uzasadnić. Od ręki znalazłbym kilka ważnych powodów, dla których lubię Żydów jako naród: inteligencja (Żydzi aszkenazyjscy mają najwyższy iloraz inteligencji), wielki wkład w intelektualia, brak agresji wobec sąsiadów. Mógłbym jeszcze dorzucić bardziej subiektywne – odpowiadające mi poczucie humoru, ciekawą dla mnie muzykę.
Sam mam po linii ojcowskiej austriackie korzenie (rodzina przywędrowała kilka pokoleń temu z Wiednia) i od zawsze byłem też germanofilem – obie te „filie” zderzały się niestety wielokrotnie, powodując niemiły dyskomfort.
Nie przypuszczam, by antysemityzm był skutkiem filosemityzmu, natomiast jestem skłonny przyjąć tezę odwrotną, że filosemityzm może się też brać w jakiejś mierze z antysemityzmu, jako protest przeciw opresji. Ale badań nie prowadziłem, to tylko moja spekulacja.
No, kurczę, czy to szczeniak ma przypominać Helenie (13.49) stare anegdoty? 😉
W 1967, podczas wojny bliskowschodniej, Gomułka domagał się od prawdziwych Polaków potępienia izraelskiego imperializmu i poparcia krajów arabskich, argumentując, że człowiek może mieć tylko jedną ojczyznę. Słonimski skomentował to słowami: mogę się zgodzić, że człowiek może mieć tylko jedną ojczyznę, ale dlaczego to musi być Egipt? 🙂
A tego nie znalam, Bobiku, wiec i pointy Twego poprzedniego wpisu nie zlapalam… 😆
Też nie bardzo rozumiem, dlaczego jakieś filo- z zasady ma być złe, choć oczywiście można by znaleźć różne przykłady tzw. małpiej miłości, kiedy podmiot uczuć zostaje zagłaskany na śmierć. Ale w ten sposób niemal każdą rzecz pozytywną można załatwić odmownie, wskazując na błędy i wypaczenia. 😉
Na temat wzajemnych powiązań filo- i antysemityzmu wyraziłem wcześniej taką samą opinię jak Paweł. Miło mi, że znalazłem potwierdzenie tej myśli. 🙂
Też nie znałam 😆
No nie, Bobiku, nie matacz 👿
Filo to filo a małpia miłość to całkiem inna bajka.
To tak jakbyś uczciwy kawałek pasztetówki mylił z rozgotowaną owsianką na słodko! 😯
Ręce sobie tu urabiam do łokci edukując tego Szczeniaka 👿
myślę, że można się zająć Gibraltarem ;]
O, teraz Gibraltar będzie naszą Ojczyzną? 🙄
Nie chcę. Byłam tam. Tam małpy kradną ludziom orzeszki z torebek! 👿
To faktycznie Gibraltar odpada. Co by to była to za ojczyzna bez o-żesz-ków! 🙄
Poprosimy o przedstawienie kolejnych kandydatek/-ów na Ojczyznę. 😎
Pawle (14:01), skad te dane o ilorazie inteligencji?? i co masz na mysli piszac o braku agresji wobec sasiadow? Czy o styuacji w ktorej jako mniejszosc wiedzieli za nie maja sily na zadna agresje nawet gdyby im sie zachcialo?
to może Malta? 🙄
Wiecie Wy co, jak dwie osoby przyznają się, że nie znają Najważniejszych Fraz 1000lecia Polski, to natychmiast zaczynam cykl opowiadania Starych Dowcipów. Zaczynam od mojego ulubionego. Nie-filo, przetłumaczalny na inne, wyprzedzający dekonstrukcjonalny post-modernizm.
Pytanie: jaka jest różnica między jaskółką?
Odpowiedź: tutaj.
Andsolu, piekne :! ❗ 😆
jotka, Tobie też małpy gibraltarskie narozrabiały? Dorota Babilas miała gorzej, bo ukradły jej torebkę i wyrzucały na wiatr dokumenty szukając (chyba) orzeszków.
Przy okazji, czy ktos moglby mnie nauczyc jak podstawia sie linki pod dowolny kawalek tekstu (jak w andsolowym „tutaj” ?)
andsol @14:46
A wcale że nieprawda. To wróbelek miał jedną nóżkę bardziej 😛 A pytanie brzmiało: czym się różni wróbelek?
Doro, moze wrobelek ma bardziej druga nozke.. 🙂
Też znałem wróbelka, nie jaskółkę.
Linkować zaraz mogę nauczyć tylko niech sobie najpierw coś podlinkuję. 🙂
Bobiku, o kandydatach na Ojczyznę. Było to tu, czyli na południu Brazylii, mój portugalski był jeszcze taki bardziej polsko-hiszpański, gdy napotkałem dwóch młodzieńców płowych i szarookich, mówiących dziwnie po tutejszemu i wywiadujących się skąd jam. Więc grzecznie zrewanżowałem się pytaniem o nich. Na co rzekli, że urodzeni byli tu, ale są pochodzenia niemieckiego. Próba użycia niemieckiego nie wypaliła i to nie z mojej winy. Naprawdę nic nie umieli. To spytałem z jakiej części Niemiec przyjechali ich przodkowie. Też nie wiedzieli i z radością oraz ze strasznie mocnym rrrr
oświadczyli, że ich najlepsze Niemcy są tu, w Brazylii.
Andsolu, a czy natknales sie na cabocllos?
Robicie ornitologiczne zamieszanie.
Od nóżki jest jaskółka.
Od przysypania piaskiem do góry przyrodzeniem jest kanarek.
Wrubelek (NIE POPRAWIAĆ!) jest od sroczki, jak gotowała i potem wrruuu i poleciała.
Od litanii są gęsi (gęsi zawodzą, kaczki zawodzą).
Od Znaku jest orzeł biały.
Resztę opowiem po drugiej części śniadania, bo jestem przed kawą.
Podlinkowanie muszę dać w dwóch komentarzach, bo jak próbowałem w jednym, to mi się podlinkowywało i znaczków nie było widać. Czyli nauka na raty. 🙂
Na czasie , filozoficznie i w kwesti wyboru miejsca zamieszkania:
Gazda się żali sąsiadowi,że mu się komin zatkał.
Sąsiad na to:
-Jak mnie się zatkał- ciepnęłem granat do komina!
Po jakimś czasie:
-Kumie!Przetkaliście komin, jak radziłem?
-A dyć przetkałem!
Ino już tam nie mieszkam!
lisku, słownikowo caboclo to mieszanka Białego i Indianina. W praktyce słowo nabrało wielu innych znaczeń, np. ktoś z poczerwienionymi (jak ochrą) włosami, albo daleki od świata człek z roli. A mieszanki rasowe tu widzisz wszędzie i bez przerwy, także w tym wydaniu. Czasami widząc kogoś z bardzo ciemną skórą domyślam się, że ma pochodzenie indiańskie po długich i lśniących czernią włosach i błyszczących oczach.
A o linkowaniu i pisaniu jak się robi elementarny html nie odważę się, bo w towarzystwie jest Paweł, a on na tym książki zjadł… nie, coś nie tak, on na informatyce zęby zjadł i książki o tym pisze.
Próbowałem, próbowałem i wciąż jakaś siła nieczysta mi bruździła, aż w końcu PA się wnerwił, nawrzeszczał, wyrzucił mnie od kompa i napisał sam. 👿
Przed słowem na które się ma klikać stoi ciąg znaków ujęty w nawiasy trójkątne. Ciąg brzmi: a href = link ujęty w cudzysłów (sam link, bez a hrefa).
Po słowie, na które się ma klikać stoi /a ujęte w nawiasy trójkątne.
Nawiasy trójkątne to są te: <>
@Lisek – czytałem w Internecie badania (sprzed paru lat), według których iloraz inteligencji Żydów jako grupy etnicznej przekraczał 110.
Jak chodzi o brak agresji, to nie słyszałem nigdy, by będąc mniejszością narodową wykazywali wobec innych agresywne postawy – zawsze byli lojalni wobec państwa, łagodni, nieco wręcz introwertyczni.
Nabruździł, Bobiku, bo Łotr jest zbyt usłużny. Jak ja, gdy kiedyś robiłem za kelnera ale odebrano mi posadę, bo jak klient przestawał jeść to odnosiłem jego talerz do kuchni. Więc każdy nawias musi być napisany tak, żeby Łotr nic nie interpretował. Aha, mówiłem, że nic nie powiem. Mężczyzna zmiennym jest.
Tu jest obszerny materiał:
http://www.lagriffedulion.f2s.com/ashkenaz.htm
Test, przepraszam Bobika za brudzenie:
bold
italic
Gazeta.pl
Brudzić wolno, bo to zawsze można posprzątać, byle nie bruździć! 😎
Andsolu, wiec caboclo po portugalsku to to samo co mestizo po hiszpansku? Mnie chodzilo o specyficzna grupe. Widzialam film o grupie cabocllos (pisze ll bo wymawialo sie to „li”), potomkow Zydow i Indianek. W XIX chyba wieku, podczas „goraczki kauczukowej” byla emigracjia Zydow z polnocnej Afryki do Brazylii. Mezczyzni ci wydobywali kauczuk i mieszkali w dorzeczu Amazonki, gdzie brali sobie indianskie towazyszki z ktorymi mieli liczne potomstwo, z tym ze pozniej przenosili sie do miast i brali slub z koszernymi Zydowkami specjalnie w tym celu przybylymi (dokladnie tak jak wszyscy biali najezdzcy od Hiszpanow w XVI-tym wieku poczynajac). W dzungli zostaly Indianskie kobiety oraz potomkowie, wg kanonu zydowskiego nie uznani za Zydow (bo to ma byc po matce). Mimo to oni sami uznaja sie za Zydow (w ich kulturze to akurat idzie po ojcu), pamietaja ojcow oraz rozne elementy zydowskiego obrzadku. Z wygladu calkowicie indianscy, plywaja canoo po Amazonce z lancuszkami z gwiazdami Dawida na szyi, i zdaje sie ze buduja nawet oddzielna synagoge.
lisku,
…..
pierwsze kropki-dajesz adres linki
drugie kropki-dowolne slowo lub tekst -bedzie widac jak u andsola kolorowo
🙂
Malta na Ojczyznę też odpada, bo ostatnio na spacerze pewien wypindrzony maltańczyk wszedł ze mną w konflikt i się obraziłem. 👿
Szukamy dalej.
myslalem ze jak napisze to bedzie widac 😮 :oop: a tutaj nic!
i lisek tylko przepisze, oj rys gapa duza :ery:
Przepraszam, teraz beda proby:
Cieple kraje
a href = „http://www.youtube.com/watch?v=hdEdVAkAQv8” Cieple kraje /a
Mozliwe ze nie jestem Zydowka aszkenazyjska ? 😳 😆 Nie wychodzi…
Ja to dopiero jestem filosemitką. Mój pierwszy chłopak jest Arabem, obecny najbliższy mi mężczyzna jest Żydem 😯 .
Już mi nawet Boski powiedział, żebym się wreszcie za Słowian wzięła. 🙄
Andsolu, jaskółka boska 😆
Ja już od dawna noszę się z zamiarem zmiany ojczyzny na Czechy. Ale Czechy nie pozostaną Czechami jak się tam za dużo Polaków zjedzie. Szczególnie tych należących do Narodu. 👿
Proba pierwsza – zrobilam link w wordzie (Łordzie) i wpisalam – zostalo samo slowo bez linki.
Probaa druga – wedle Bobika, tez nic… 🙁 What have I done wrong?
Próba meta-objaśnienia:
<b>bold</b>
<i>italic</i>
<a href="http://www.gazeta.pl">Gazeta.pl</a>
widze ze jestam nieukiem i gapa do tysiecy kwadratow i pozostaje mi tylko 😳 😳 😳
nic co napisalem nie pokazalo sie 🙂
do tego pisze teraz tlustym drukiem :mrgrenn:
🙂
a Pawel umie 🙂
czerwony kolorek
zielony kolorek
niebieski kolorek
<p style="color:red">czerwony kolorek</p>
@Rysberlin – chyba wprowadziłeś bold dla wszystkich 🙂
Teraz mszcza sie moje sefardyjskie korzenie….
Spróbuję odkręcić ten bold:
A teraz?
Ale przynajmniej udalo mi sie byc blondynka o wlosach prostych jak drut….
No to teeraz bedziemy wszysxcy pisac DOBITNIE.
Teraz Bobik powinien dać w łeb komentarzom od 16:03 (czasu warszawskiego), bośmy się zakałapućkali 🙂
Nastepna proba:
Cieple kraje
Już ustaliliśmy, Rysiu, że jakaś siła tu bruździ i tego się nie da tak po prostu. 😆
Ale Paweł o 16.02 już objaśnił. Lisku, skopiuj sobie z tego ostatnią linijkę, wstaw zamiast tego drugiego Gazeta.pl słowo umiem! i całość wrzuć na blog. Zobaczymy, co Ci wyjdzie. 😀
Pawle, Twoja metoda dziala ❗ , Dzieki ❗
A to co za numer? 😯 Dlaczego się wszystko samorzutnie wytłuszcza? 😯
Rysiu, mówiłem, żeby nie bruździć! 👿
Ale fakt ze jakies dziwne rzeczy sie tu robia. Przedtem dwukrotnie widzialam na liscie nowych komentarzy „Dora”, ale gdy kliknelam za pierwszym nie bylo nic, a gdy kliknelam za drugim byl Andsol 😀
ciagle tlusto
sypie glowe …….
kwiaty na przepraszam ……
plone wstydem 😳
nigdy wiecej!!!!
Czy ja też będę tłusta 😯
Cudownie, znow jestesmy chudzi 🙂 Pawle, jeszcze jedno pytanie: na gorze dales przyklad na robienie bold oraz italics, ale gdzie ma byc slowo ktorego ta instrukcja dotyczy?
Czy tez mozna uzyc do bold/italics takiego formatu jaki podales do zmiany kolorow?
lisku, Żydzi są spleceni z historią Brazylii od samiutkiego początku (parę odniesień znajdziesz w moim opisie archiwum blogowego, w sekcji Brazylia, Historia). Ich specyficznej emigracji za kauczukiem… Wrzucenie do google’a judeus + seringueiros popchnęło do tego tekstu, który w głównych liniach (acz nie we wszystkich szczegółach) zgadza się z Twoim przekazem – skoro jest o tym cała książka, to najpierw ją przeczytam a potem będę gadał, ale w skrócie: to marokańscy Żydzi, integracja łatwa, bo mówili po hiszpańsku i w hakitia i ich potomkowie mają tam być do dziś. Ale na przykład inny znaleziony tekst (zacytowany może doprowadzić do oryginału bez wrzucania mnie do poczekalni) pokazuje, że jak to zwykle w Brazylii, termin etniczny się rozmył (he he, mnie już pytano czy skoro jestem z Polski to mówię po niemiecku – no bo w Kurytybie dzieci obu etni bawiły się razem mówiąc jakąś językową mieszanką) daje takie wyjaśnienie o późniejszych przybyszach:
Estes ambulantes eram conhecidos como judeus ou turcos. Na realidade eram semitas e etnograficamente eram árabes. Desde o ponto de vista religioso eram na maioria siro-melquitas, outros ortodoxos, e alguns eram drusos ou maometanos.
(„Tych obwoźnych sprzedawców znano jako Żydów lub Turków. W rzeczywistości byli Semitami a etnograficznie byli Arabami. Z religijnego punktu widzenia w większości byli melchitami, inni prawosławni, a niektórzy byli druzami czy muzułmanami.)
Do teraz o handlarzach z Rua 25 de Março z São Paulo mówi się sírio-libanês, co znoszą ze spokojem i godnością, ale w spokojnej rozmowie podkreślają, że są Libańczykami 🙂
Rysiu, a moze to nie Ty ? Moze to duchy?
lisku, co to za pytanie What have I done wrong? Z Izraela? Urodziłaś się!
Uff, wygląda na to, że siły nieczyste zostały wyegzorcyzmowane. Nie do końca wiadomo przez kogo, bo równocześnie z Pawła próbą odboldzienia (dziękuję!) ja na wszelki wypadek usunąłem nawiedzony demonem wpis Rysia (sorry!), ale chyba powrót do szczupłej sylwetki bez konieczności stosowania diety wszyscy przyjęli z ulgą. 🙂
A teraz zrobimy numer, hi hi…
Guzik, myślałem, że wstawię grafikę.
Lista Obecnosci zablokowana! 😯
Zaraz, na czym miał polegać ten numer?
Jak dobry, to trzeba próbować do skutku. 🙂
należący do Narodu nie jeżdżą do Czech Czechy rulez!
Spoko, Heleno. PA coś tam przy liście musiał poprawić.
Numer polegał na wstawieniu kodu grafiki. Może to zrobić właściciel blogu, ale najwyraźniej nie gość.
Czy Czechy nie są trochę za blisko na Ojczyznę? Z moich doświadczeń wynika, że do Ojczyzny najlepiej mieć pewien dystans. 🙄
Pawle, trochę mi jednak ulżyło, że nie wszystko na blogu można zmieniać z zewnątrz. 😀
A jak miał brzmieć ten kod? Bo mogę ja się spróbować zabawić. 🙂
Ja na ojczyzne poprosze Toskanie. I niczego mi juz do szczescia nie trzeba. 🙄
Czechy są akurat w sam raz, można nocą zrobić wypad cichociemy, a rano jak gdyby nigdy nic, robić swoje ;]
przekreślenie tekstu(strike)kod
(code)Zwykły tekst
Pod wieloma względami ten pomysł z Toskanią mi się podoba, ale obawiam się, że gdybym tam pomieszkał dłużej, kilka rzeczy zaczęłoby mi przeszkadzać. Więc ja bym najpierw przeniósł Danię do Toskanii (ludność mogłaby zostać miejscowa, bo wesoła jest i muzykalna), a dopiero potem urządził tam Ojczyznę. Co Wy na to? 😆
@Bobik – kod obrazka:
<img src="bobik.jpg">
Oczywiście powinna być podana nie tylko nazwa, ale i pełna ścieżka do obrazka.
Andsolu, o ile zdolalam sie zorientowac, imigracja do Izraela ma przynajmniej jeden plus – stracenie garbow i kompleksow mniejszosciowych. Oczywiscie pozniej mozna je zastapic innymi, nowoczesniejszymi 😀
Pawle, co do inteligencji Zydow aszkenazyjskich, prof. Leibovich (rzeczywiscie madry Zyd, o siedmiu fakultetach, juz niestety niezyjacy) mawial ze testy IQ badaja umiejetnosc czlowieka do zdania testow IQ… ale prawde powiedziawszy juz sie nad tymi noblistami zastanawialam. Mysle ze wytlumaczenie jest bardziej socjologiczno-historyczne. Sa tu trzy elementy: jeden, to ze poniewaz wiara zydowska opiera sie na studiowaniu zydowskiego kodeksu prawnego, religijnosc wymuszala przynajmniej nauke czytania i pisania (a potem albo analizy albo przynajmniej wkuwania na paniec, w zaleznosci od poziomu ucznia i nauczyciela) na stosunkowo duzym procencie populacji. Drugi element to taki ze poniewaz w Europie Zydom nie wolno bylo posiadac i uprawiac ziemie (moze z jakimis wyjatkami), z braku wyboru nie zajmowali sie rolnictwem lecz innymi zajeciami, czesciej niz u ludnosci rolniczej zwiazanymi z taka czy inna nauka. To tlumaczy wiekszy procent wyksztalcenia, i przez to wiekszy procent finalistow. Jako trzeci element mozna dodac presje ktorej podlega kazda mniejszosc narodowa – byc lepszym aby przezwyciezyc niedogodnosc bycia mniejszoscia (efekty tego ostatniego widac dzis np. u Chinczykow w Stanach). Teoretycznie mozliwe ze owocowalo to takze jakas selekcja naturalna na rozne cechy, choc nie jestem tego pewna.
(…uprawiac ziemi…)
To jest zwykły tekst
To jest zwykły tekst
lisku, tu jest jeszcze jeden artykuł o tych żydowskich przybyszach z Maroka – ciekawe przez listę obecnych mieszkańców Manaus uważających się za potomków tamtych.
O takie coś chodziło?
Oł, jes!
Pawle, probowalam zastosowac Twoja technike do wstawienia linki do galerii Mleczka, wpisujac linke oraz slowo do podlinkowania w podana przez Ciebie formulke, ale zamiast tego wskoczylo mi samoistnie wyrazenie rel=”nofollow i nici…
Lisku, jako nie-właściciel blogu nie możesz.
Pawle, ale powyzej (16:13) mi sie udalo ! Dokladnie wg metody podanej przez Ciebie
Kto to jest psychiatra?
Jest to człowiek, który zadaje ci dziesiątki pytań za pieniądze,
pytań, które żona zadaje ci za darmo.
I andsolowi tez sie udalo, mimo ze nie jest wlascicielem tego blogu
Ale to tylko linki, a nie żywe obrazki, jak w komentarzu Bobika.
Aha, rozumiem – to rel nofollow bruździ i trzeba je usunąć ze skopiowanego kodu.
Może chcecie zobaczyć komplet wypoczynkowy „Bobisław”? 😀
@Lisek – dokładnie te trzy przyczyny wyższej inteligencji Aszkenazyjczyków mam też na myśli – tradycja talmudyczna, stawianie czoła zewnętrznej opresji oraz „inteligenckie” zawody.
Sprobuje jeszcze raz. Obrazek ktory chce pokazac (nie zeby tu sie wyswietlal, tylko jako linke), to rysunek Mleczki znajdujacy sie tu:
http://static.polityka.pl/_resource/res/path/c1/33/c133934c-ca5f-491b-9759-b7bd3ad2fe96_665x665
A teraz proba
Duchy
rel nofollowa nie da się usunąć. 🙄 Przylatuje demon i sam go uzupełnia. 👿
To po prostu felerny link, Lisku, a nie dowód na Twoje sefardyjskie pochodzenie. 😆
O, teraz Lisek jednak nofollowa usunął. A daczego jak ja go w administracji skreślałem, to zawsze wracał? 😯
Bobiku, rzeczywiscie, poprawilam link i udalo sie! Pawle, jeszcze raz ogromne dzieki. Czy moglbys jeszcze pokazac meta-wytlumaczenie bold i italics?
lisku, jako matematycy 🙂 musieliśmy czasami zastanawiać się nad zjawiskiem zdolnych Żydów – matematyków, ale nim dorzucę do Twojej listy jeszcze jeden czynnik, najpierw historyjka o Steinhausie, który na seminarium miał się rozejrzeć wokół i rzec: o ile widzę, jedyny nie-Żyd tutaj to mój nieżyt żołądka.
A druga historyjka (tylko wstępnie dodam, że Bieberbach był jednym z twórców „Deutsche Mathematik”) o którymś z matematyków wyjaśniającym publicznie w latach 30tych ten nazistowski koncept, że aryjska matematyka jest jasna, zrozumiała i praktyczna, a żydowska – zawikłana, niezrozumiała i abstrakcyjna. Ktoś na sali zapytał: a jak wygląda twierdzenie Bieberbacha-Landaua?
Więc czwarty element to uwaga Jurka Kocika: uczony w Talmudzie był w cenie, to znaczy szanowany, kto mógł to takiemu oddawał córę a on za dnia studiował a potem się rozmnażał. Czyli pozytywna i bardzo naturalna selekcja.
Bobiku, pierwszy link, wziety z adreu http na gorze i konczacy sie slowem „read” byl bledny. Prawo-kliknelam w obrazek, wybralam properties i tam znalazlam wlasciwy adres do linkowania. A czy to ty na tym fotelu? Piekny jestes 😀
Uwielbiam andsolowe anegdoty o matematykach. 😆
<b>pogrubienie</b>
<i>kursywa</i>
<strike>przekreślenie</strike>
<code>kod</code>
<blockquote>cytat blokowy</blockquote>
<a href="http://www.gazeta.pl">Gazeta.pl</a>
No a KTO miałby być na MOIM fotelu? 😯 😆
Andsolu, to co opisujesz wlasnie napisalam na gorze jako mozliwosc selekcji naturalnej, poniewaz ma ona pare mechanizmow – jeden to wybijanie gorszych, a drugi to wieksze rozmnazanie sie lepszych. Powod dla ktorego nie jestem pewna czy mechanizm ktory oboje opisujamy mial miejsce to ten ze nie widze by bardziej wyksztalceni lub lepiej postawieni (w spolecznosci zydowskiej, a takze europejskiej niezydowskiej) mieli wiecej dzieci. Czesto jest akurat na odwrot. Spolecznosci w ktorych lepiej postawieni na pewno maja wiecej dzieci to te w ktorych jest wielozenstwo, albo dlatego ze zona kosztuje wiec tylko bogaci moga miec pare, albo dlatego ze jest to przywilej kulturowo zastrzezony dla wladcow.
czy wyjdzie bold?
Wiecie co, wszystkiego się na tym blogu spodziewałem, tylko nie Krótkiego Kursu Informatyki. 😆
HA ❗
Wielkie dzieki Pawlowi ❗
Bobiku, doszły mnie słuchy od Zaprzyjaźnionych, że nie można zaabonować RSS, a niektórzy lubią podglądać blog przez dziurkę od klucza.
Jeśli nie masz nic przeciw temu, to wystaw w skrzydełku widżet (Wygląd – Widgety) o nazwie Meta. Tam powinny być dwa linki – Kanał RSS z wpisami i Kanał RSS z komentarzami. Widżet ten możesz przesunąć mychą na pierwszy lub drugi obszar widżetów.
To nie ja się skarżyłem Pawłowi! – łgał andsol jak najęty. Bo był najęty.
Właściciel może dodawać jutubowe wideo, wpisując tylko adres.
Zaraz zobaczymy, czy także i goście:
http://www.youtube.com/watch?v=sKXf2gZRFVQ
Z pewną taką nieśmiałością spróbowałem wstawić sam ten widżet ze skrzydełkami, ale zaraz się na czymś zaciąłem, więc pobiegłem w dyrdy do PA i naszczekałem, że teraz to już on musi się tym zająć i nawet nie pytam, czy ma czas, czy go nie ma. 😈
(Bobiku, bardzo sie spieszylam piszac 17:16… czy moglbys poprawic maja na mieli wiecej dzieci itp.?)
@Bobik
WKP(b) – WordPressowy Kurs Pisania (bobikowego) 🙂
😆
Z tym rss-em nawet PA ma kłopoty. Na wpisy zakłada się bez problemu, a komentarze cosik są oporne. 😯
A nie lepiej dać ten widżet?
Doczłapałem do półek z książkami i wygrzebałem materiały źródłowe o IQ – może nie superświeżej daty, ale za to w papierze. 😀
Ogromnie dużo informacji o IQ Żydów zgromadził Miles D. Storfer, prezes Foundation for Brain Research. Część jest zawarta w jego książce Intelligence and Giftedness.
W zasadzie badania od lat 50 XX w. potwierdzają wyższy przeciętny IQ Żydów, późniejsze również Japończyków i Chińczyków (późniejsze, bo wcześniej ich nie przeprowadzano). Co jest fascynujące – przy zbliżonej punktacji ogromnie się różnią profile inteligencji w tych grupach. Żydzi osiągają wysokie wyniki w badaniu inteligencji werbalnej i matematycznej typu algebraicznego, a Azjaci w rozumowaniu przestrzennym.
Na temat przyczyn „selektywnej hodowli mózgowców” istnieją różne hipotezy. Przytaczam tę, która w jakiś sposób odpowiada na wątpliwości Liska. Nathaniel Weyl uważa, że ponieważ selekcja wśród Żydów nie była wyłącznie naturalna (choroby, niewydolność fizyczna), ale i „sztuczna” (pogromy, wypędzenia), przeżywali głównie najbogatsi i najlepiej postawieni, (m. in. uczeni i rabini), a bogactwo i pozycja społeczna z IQ są statystycznie skorelowane.
To wszystko w ogromnym skrócie, ale mam nadzieję, że niczego zasadniczo nie wypaczyłem. 😉
fajna ikonka (?) przy Bobik pisal
No tak, ten sztuczny dobór można by zaliczyć do grupy „stawianie czoła zewnętrznej opresji”.
Bobiku, jesli biedota a nie mozni maja wiecej dzieci, cala teoria bierze w leb.
andsool 🙂 😀 😆
jestem bardzo sceptyczny w do tych teorii o wyzszej inteligencji
a Bobika bobikowanie godne polecenia i to nie tylko w niedziele
🙂
Drobna uwaga o wyliczaniu inteligencji i demonizowaniu wskaźników. Przypuszczam (a bo mi to się chce iść do ksiąg CIA…), że społeczeństwo argentyńskie ma lepsze wskaźniki wykształcenia i zarabiania niż południe Brazylii (bo jak z całą Brazylią porównywać, to z księżyca bez mierzenia widać), ale tu jest nieporównalnie milej żyć „na codzień”, kwestia tych „small talk” i uśmiechu i patrzenia na siebie. Myślę, że ludzi wewnętrznie zbuntowanych, do stopnia agresywności jest tutaj około 4% a tam – powiedzmy 6%. Niby nic we wskaźnikach, a w skali społecznej, to inny świat. Więc nie w tym rzecz, że Żydzi mieli po 150 IQ a Polacy z miast 104 – różnica mogła być minimalna, ale wpływająca kumulatywnymi odczuciami i przyzwyczajami na zachowania grup. Do tego dodajmy izolację środowisk – jeśli mamy w grupie SuperPoetyckiego Psa, to na wszystkich Psiaska (psia łaska) spływa. Nie byłoby blogowych poelewów (poetyckich wylewów) gdyby Bobik pisał poezją na zamkniętym forum Krakowskiej Psioezji, a tu tylko wrzucał dzień dobry i do widzenia. Przez izolację Żydzi utracili życie, Polacy – część kultury.
Teoria nie bierze w łeb, Lisku, jeżeli po pierwsze – te dzieci biedoty nie dochodzą do wieku rozpłodowego, po drugie – jako dorosłe giną w prześladowaniach (jak również ich potomstwo) i nie wykorzystują do końca swoich możliwości rozmnażania się.
Rysiu, do jakiejś „nadprzyrodzonej genetycznej wyższości”, to ja bym pierwszy zgłosił zastrzeżenia. Ale w cechy oiągane drogą selektywnej hodowli jako pies muszę wierzyć. 😉
Oczywiście, andsolu, że czynniki środowiskowe mają wpływ i na IQ, i na obyczaje. 🙂 Na razie do tego lakonicznego stwierdzenia się ograniczę, bo kurczak właśnie się dopiekł. 😀
Sam pieczesz czy porywasz ludziom – jak nie przymierzając Bilu?
Sa tu rozne nie sprawdzone zalozenia. Np.:
1. Ze korelacja badan IQ, tak jak sa robione dzis, z bogactwem i pozycja spoleczna, istniejaca (?) w DZISIEJSZYM SPOLECZENSTWIE, istniala takze w innym spoleczenstwie w ktorym to nie zostalo sprawdzone.
2. Ze pogromy i wypedzenia byly na tyle znaczace ILOSCIOWO by miec wplyw na przecietna inteligencji grupy.
Andsolu, od porywania kurczat to tradycyjnie chyba jestem ja 😀
A co do selekcji naturalnej droga wypedzen, to Romowie powinni byc genialni jeden w jeden.
Choc z drugiej strony, ich struktura spoleczna jest bardziej grupowa, wiec to grupa bardziej niz jednostka podlegala by presji selekcyjnej…
Między kurczakiem a sałatą: 🙂
Od porywania istotnie mamy tu liska, ja potem te porwane piekę i nawet wspaniałomyślnie dzielę się z ludźmi. 😎
Do zastrzeżeń wobec Weyla: widzę, że jednak za bardzo skróciłem. 😉 On pisał też o wszystkich tych czynnikach, m.in. kulturowych, o których tu już było, więc tego nie powtarzałem. Ostateczny efekt był wypadkową wszystkich tych czynników, a nie skutkiem działania tylko jednego.
Tu wychodzi wyraźna różnica wobec społeczności romskich – brak tak dużej roli wykształcenia i wysokiej pozycji uczonych mężów.
Przekładanie wyników współczesnych badań na zaszłości historyczne jest oczywiście ryzykowne, ale tak na chłopski rozum można pokombinować, że tam, gdzie wysoka pozycja nie była automatycznie dziedziczona, tylko trzeba było samemu do niej dojść (właśnie uczeni mężowie), IQ jednak było potrzebne. A wiele znanych „dynastii” różnych uczonych jest pewną wskazówką, że być może pewne zdolności były dziedziczone.
Znowu w skrócie, bo sałata wystygnie. 😆
Pawle, serdeczne dzięki za tajemne konszachty z PA. Mogłem dzięki temu odfajkować jedną z od dawna zaległych spraw. 😀
Babilasie!!! Spójrz i skorzystaj!!! 😆
ostatni sporo bylo Normana G. Finkelsteina na blogu, co przypomnialo mi dawno (ca 8 lat) temu przeczytana ksiazke
„Die Holocaust-Industrie”
kontrowersyjna jak napisala Helena (a moze Kot) ksiazka mimo tego ze porzadnie udekumentowana (zagladnalem-ponad 50 stron
przypisow), ma do dzisiaj swoich zwolennikow ale tez przeciwnikow, zarzucajacych autorowi przychylnosc do „spiskowych teorii swiata”.
w niemczech swego czasu mocno dyskutowana, czy mozna takie
tezy stawiac i kto? czy tylko Zydzi, czy tez niemcy narod oprawcow, ile pieniedzy warte sa ofiary Holocaust (wole to slowo od- Zaglada lub Shoa, jest bowiem niemieckie) i czy faktycznie chodzi tylko i wylacznie o przykrycie dzisiejszych grzechow USA i Izraela. Zastanawiano sie czy dyskusja nad teza „przemyslu” da bron do reki antysemitom i neonazistom.
oczywiscie ze Finkelstein ma prawo zadawac pytania i starac sie udowodnic ze tylko >b> on ma prawdziwe odpowiedzi.
zle jest jezeli jego tezy dogmatycznie wykorzystuje sie do
ataku na Izrael i pamiec o Holocaust, zle jest tez dogmatycznie
potepienie jego tez- bo tak jest: Poprawnie politycznie.
to tyle o ksiazce (mozna wiecej oczywiscie 🙂 )
No pewnie, ze az sie skrecamy z niewygody psychicznej cztajac, ze grupa X ma wyzszy wspolczynnik inteligencji niz grupa Y, bo wtedy nalezaloby przyjac do wiaomosci teze, ze np grupa Q ma nizszy iloraz IQ niz grupa Z, a to juz kompletnie burzy nam nasze liberalne sumienie, wywoluje zamet w duszy, przywolujac na mysl najgorsze doswiadcxzenia XX ( choc ne tylko XX ) wieku, poddaje w watpliwosc przekonanie, ze rozliczne nierownosci i niesprawiedlwosc spoleczna mozna w prosty sposob wyeliminowac z pomoca sprawoedliwszego podzialu dobr, dobrego prawa, stworzena rownych szans oswiatowych i rownych szans zyciowego startu. Burzy sie w nas poczucie elementarnej przyzwoitosci. poczucie sprawioedliwosci, fair play, wiec raczej staramy sie nie dopuszczac do siebie mysli, ze jakas nierownosc moze sie zaczynac na poziomie chemii czy biologii.
Czy badacze powinni sie wogole ta dziedzina zajmowac? Wszystko we mnie krzczy ze tak, powinni, bo od tego jest nauka zeby dociekac.
Cz chce znac wyniki tych badan? Osoboscie nie chce – z powodow patrz powyzej.
Jesli jednak wbrew swej woli natkne sie na te wiedze, to co mam z nia zrobic?
Ne wiem. Zepchnac gdzies do zakamarkow pamieci, do ktorych nie zagladam, Jest mi z tym zle, a nie jestem masochistka.
Heleno, myślę, że to, co było pisane dzisiaj, wcale nie musi Ci burzyć spokoju sumienia. W badaniach wprawdzie stwierdzano, że pewne grupy osiągały lepsze wyniki, ale wcale nie stwierdzono, dlaczego je osiągają. Są różne przypuszczenia, ale nie ma pewności. A w tych przypuszczeniach też bardzo duży nacisk na czynniki środowiskowe się kładzie (kultura to w końcu też czynnik środowiskowy).
Jeżeli z tych dzisiejszych rozważań o inteligencji mógłbym wyciągnąć jakiś wniosek, to głównie taki: najpewniejszą drogą do osiągnięcia przez jakąś grupę wysokiego IQ jest uczitsia, uczitsia i jeszczio raz uczitsia. I tak przez wiele pokoleń. 😆
Spójrzcie na wykres po prawej stronie, jak dramatyczne są różnice. Kraje czarnej Afryki to katastrofa:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Iloraz_inteligencji#Skala_ilorazu_inteligencji_i_interpretacja_warto.C5.9Bci_IQ
Tu trzeba będzie pokoleń ukierunkowanej pracy.
Śmieć.
Koń fiskaty,
kapustę doradzałam? Albo Kwaśniewski? Komedia, czy jakoś tak 🙂
usuniety
Nie ma cienia rasizmu znajdowanie różnic między społecznościami, jeśli badania są uczciwe a nie nachalne parcie na użyteczną tezę. I wszystko jedno czy to mowa o kulturze czy biologii. Brazylijczycy częściej biorą natrysk niż Polacy (nienaukowo formułując: rzadziej źle pachną) i nie ma co tu wymachiwać orłem białym aż do odpiórzenia, bo to się da udowodnić. Podejrzenia, że mały promień krzyżowania w niektórych kantonach w Szwajcarii ma nienajlepsze efekty na zdolności w uczeniu się też nie są obrazą dla nauki.
Rasizm zaczyna się gdy się przechodzi od stwierdzeń o grupach do stwierdzeń indywidualnych. Od stwierdzenia, że Białorusini niewiele jeżdżą po świecie do wniosku, że ten konkretny Białorusin nie zna świata – i tak dalej.
O, jak dawno już nic nie słyszałem o masonerii – a tu mamy na liście:
1317 Żydzi Żydom zgotowali ten los Plemie_żmijowe, Biznes holokaust masonerii
Jak myślicie, czy są genetyczne powiązania między skrajną prawicą a niewydolnością umysłu?
Bobiku, wysoka pozycja, a takze bogactwo, owszem sa w niemalym stopniu dziedziczne (pytanie czy IQ jako element niezalezny tez). Drugi punkt to znow, jak w cytacie Leibovicha, testy IQ nie sa mimo wszystko culture-independent i education-independent, i o ile mi wiadomo, nie jest do konca jasne co wlasciwie badaja.
Heleno, jak dawac sobie rade z takimi wynikami? Dam przyklad ja ja sobie radze. Otoz wiekszosc takich roznic miedzy grupami to dosc nieznaczne roznice miedzy srednimi. Wiec na przyklad czlowiek dokladnie przecietny w swojej grupie spotka statystycznie 50 osob madrzejszych od siebie i 50 osob glupszych; spotykajac sie z osobnikami nalezacymi do grupy „madrzejszej”, spotka statystycznie 48 glupszych od siebie i 52 madrzejszych. Chce powiedziec ze na poziomie indywidualnym takie roznice sa zupelnie nieistotne i nie wyczuwalne, to wychodzi tylko gdy sie bada statystycznie b. duze grupy. Tego rodzaju badania przynosza przewaznie wiecej szkody niz pozytku, bo stwarzaja stereotypy („grupa A jest statystycznie madrzejsza o x procent od grupy B” jest potocznie tlumaczone na „prawie kazdy osobnik z grupy A jest madrzejszy niz prawie kazdy osobnik z grupy B”).
Andsolu, lajza 🙂 . Ale co do pytania kiedy badanie roznic przeksztalca sie w rasizm, dla mnie jest jeszcze jeden element o kardynalnym znaczeniu. Dla mnie rasizm zaczyna sie wtedy gdy twierdzenie o roznicach miedzy grupami prowadzi do ROZNIC W UPRAWNIENIACH tych grup. Mozna byc roznym; nie wolno by roznice prowadzily do roznicy w prawach czlowieka.
andsol, z pewnosia istneje powiazanie miedzy niewydolnoscia umyslu a smarowaniem atysemickich napisow czy wpisow. Zawsze jakas taka dziecinna nieporadnosc wylazi. 😆
Einverstanden.
Tak, lisku. Zgoda.
Czy ktoś jeszcze pamięta tą Aktorkę? I ten film?
http://www.youtube.com/watch?v=b5QH1alhq4k
Bobiku, mogę nocą dyżurowac jak trzeba. 😉
Wielu uczonych badających IQ dokłada wszelkich starań, żeby testy były culture- i education-independent, ale tak do końca to zwykle nie wychodzi. 😉 Niemniej jednak, jeżeli takie nawet zależne testy wykazują duże różnice między grupami, to dla mnie byłby z tego taki wniosek, że w edukację tych grup, które osiągają niższe wyniki, trzeba włożyć po prostu więcej wysiłku.
Wyobraźmy sobie, że ktoś ma dwoje dzieci i idzie z nimi do lekarza. Tam okazuje się, że jedno z tych dzieci jest w pełni sprawne, a drugie ma jakiś niedostatek, ale jeżeli zapewni mu się rehabilitację, to sytuacja może (choć nie musi) się poprawić. Co robi rodzic? Zwykle nie rozważa latami, skąd to się wzięło, ani czy mu się opłaci włożyć wysiłek w przedsięwzięcie nie do końca pewne, tylko mówi „to gdzie ten rehabilitant, żebym mógł termin zrobić”.
I dla mnie osobiście jakiekolwiek wnioski dotyczące gorszych wyników pewnych grup służą tylko tej świadomości, że gdzieś jest potrzebny rehabilitant.
A jeżeli ktoś chce koniecznie np. z badań IQ wyciągać wnioski spiskowe, to przecież światem wcale nie rządzą Żydzi, tylko mafia chińsko-japońska. 😈
Od dawna wiem, że nie nadaję się do rządzenia 🙁 😉
Uśmiecham się do każdego kolejnego ogniwa Listy 🙂 Nie spodziewałam się tak długiego łańcuszka 🙂
IQ to przede wszystkim konstrukt teoretyczny. Model umysłu wypracowany w kulturze Zachodu i na jej potrzeby.Wypracowany w bardzo konkretnym momencie historycznym. Pewne cechy/funkcje intelektualne zostały w sposób dość arbitralny uznane za szczególnie istotne. Arbitralność polegała/polega na tym, że za najistotniejsze uznano te, które przyczyniają się do rozwoju modelu funkcjonawania cywilizacji Zachodniej. I lepszego funkcjonowania w jej ramach.
Tymczasem jest to jeden z możliwych modeli.
Posługiwanie się samym wskaźnikiem IQ, tak naprawdę niewiele wyjaśnia. Jest to mimo wszystko dość toporne narzędzie.
Dużo lepszym narzędziem jest chociażby Poznawczo – Doświadczeniowa Teoria „Ja” Seymoura Epsteina (CEST; Cognitive – Experiental Self – Theory). W oparciu o tę teorię dużo dokładniej, szerzej, dogłębniej można opisywać ludzkie zachowania.
Mar-Jo, Ida Kaminska byla moja Maetsra, od krorej uczylm sie aktorstwa (obok innych rzeczy) .
Zmarla w 1980 roku i pamietam, ze piekne wsppomnienie o niej piora Henryka Grynberga oraz jej piekne zdjecie, ktore i kiedys mipodarowala, ogloszone w kulturalnym dodatku do nowojorskiefgo Nowego Dziennika, kory wspolredagowalam, wywolaly cala lawine antysemickiej korespoencji i telefonow do redakcji.
Moja owczesna szefowa i (wciaz) przyjaciolka Renata Gorczynska bardzo to przede mna chowala, ale niesiety wlasciciel Gazety pare razy mi wypomnial , ze „musial stawiac czola” i mnie bronic nawet przed czlonkami Zarzadu. Do czasu zreszta.
Jotko, masz rację co do wad i ograniczeń testów IQ, ale jest to jednak niezłe, choć może mało subtelne, narzędzie prognozowania pewnych rzeczy (choćby indywidualnego sukcesu w pewnych zakresach). I oczywiście, że odnosi się do cywilizacji zachodniej, tylko że obecnie większość świata chce przynajmniej w sferze materialnej żyć na sposób zachodni. A w tym sposobie życia sprawność np. kinetyczna (za wyjątkiem wybitnej, kiedy to można zostać jakimś Beckhamem czy Beckerem) zwykle jest jednak mniej przydatna niż werbalna czy matematyczna. Pewnie dlatego tradycyjne testy IQ jeszcze się mocno trzymają. 😉
Mar-Jo, dzięki za propozycję dyżurowania, ale wydaje mi się, że przez noc możemy sobie dać spokój. Jeżeli nawet jakiś śmieć by się pojawił, to chyba wszyscy podpisujący listę zdają sobie sprawę, że trolle w takie miejsca próbują się wdzierać, więc nam wybaczą. A rano się zlikwiduje. 🙂
„Machać orłem białym aż do odpiórzenia” – Andsolu, spłakałem się ze śmiechu, od razu mam weselszy wieczór 🙂
Z Ida Kaminska odlecialam z Polski tym samym samolotem… Nawet poprosilam ja o autograf (chyba jedyny w zyciu), gdy rodzice powiedzieli mi kim ta pani jest…
jotka, dwie kawy i ciasto nasmaczniejsze, za (20:56) 🙂 😀
(A film cudowny, nie tak dawno ogladalam go znow). A takze, na festiwaly starych filmow, widzialam jeden z lat 30-tych, z obiema paniami Kaminskimi – matka i corka
tutaj bardzo ciekawa i kompetentna rozmowa o Egipcie, jest nadzieja ze jezeli my „zachodnia cywilizacja” przestaniemy popierac dyktatorow arabskich to moze zapanuje tam jakas forma demokracji, wazne jak twierdzili rormowcy jest to ze jest to „ruch”
swiecki i zupelnie zadnej roli nie gra Al Kaida
http://www.ardmediathek.de/ard/servlet/content/3517136?documentId=6361732
jakies dwa tygodnie temu Monika zapowiedziala dzien przerwy spodziewala sie bowiem wielu gosci i miala przygotowac obiad, od tamtej chwili niestety (dla mnie przynajmniej)milczy
bardzo brakuje mi Moniki madrych wpisow
koncze dyzur, lista radzi sobie, bobikowo tez, nocna zmiana „wpisowiczow” do pior (lub klawiszy 🙂 )
zwalniam miejsce w okienku 🙂 😀
Dzis „nakapalo” ponad sto podpisow!
Malo? 🙂 🙂 🙂
Czy ja już chwaliłem nieocenionego serwerzystę Pana Kudłacza…? A, prawda, już nieraz. Ale jak tu nie pochwalić po raz kolejny? Gdzieś godzinę temu automat przysłał mail zawiadamiający, że wykorzystanie transferu sięgnęło 97%, co groziło tym, że jutro zniknie nie tylko blog, ale i lista poparcia. Pan Administrator zaraz pchnął mail do Pana Kudłacza i niemal natychmiast przyszła odpowiedź: właśnie to zauważyłem – pakiet został już powiększony.
No, czegoś takiego po prostu nie ma. 😯
Zdrowie Pana Kudłacza! 😀
http://wyborcza.pl/1,75968,9026522,Slonce__morze__plaza_i_krew.html
http://wyborcza.pl/1,75515,9000748,Mentalnosc_Murzynka_Bambo.html
Znowu śmiecą.
Że też im się chce. 🙄 Nie widzą, że skasowanie tych bzdetów to sekunda roboty?
Nieustajace zdrowie Przecudnego Pana Kudlacza! 🙂 🙂 🙂
To ja jeszcze wypijam zdrowie Pana Kudłacza.
Życzę Wszystkim spokojnej nocy, miłych snów….
Lisku, Tobie życzę snu , w którym ja pięknie mówię po angielsku. 😆
(We wtorek mam kartkówkę; nie bierzcie lekcji u koleżanek-anglistek!!! Są ostre jak brzytwy)
Bobiku, wybacz, sumienie ugryzło mnie poniewczasie 😳
Wrzuciłam dwie linki, a od tego puchnie transfer, a Ty chudniesz. Może na czas Listy ograniczymy linkowanie? Proponuję mały post w karnawale 🙂
Mea maxima culpa!!!! 😳
Od teraz żadnych linków!!!! Bobiku bardzo przepraszam.
Kasuj Bobiku.
Juz.
No, ale przecież Pan Kudłacz właśnie transferu dołożył. 🙂
andsolu,
mnie te małpy, złodziejki orzeszków baaardzo się naraziły 👿
rysiu,
no to jesteśmy umówieni, kawa i ciacha 😆
zdrowie Pana Kudłacza i wszystkich takich co nie powinni a jednak się zdarzają 🙂
Dobranoc 🙂
Bobik, nie denerwuj mnie 👿 Przecież nie za friko, a Ty ani grosza itd. 👿
Przyłożyłam się do Przecudnego Pan Kudłacza 😀 Możliwe, że wspólnymi siłami, jest już teraz na biedronkę 🙄
Ja w ramach pokuty postanowiłam milczec na Blogu przez najbliższy tydzień. Proszę się nie martwic! 😥
Mar-Jo, tak nie chcę pokutować 🙁
No, nie wygłupiajcie się! 👿 Bo jak tak będziecie reagować, to następnym razem nic nie będę mógł powiedzieć o transferze, i nie wypijemy zdrowia Pana Kudłacza, i a nuż…
Tfu, tfu! Odpukać w niemalowane. 😉
Zgadzam sie z toba, rysiu, w sprawie Bliskiego Wschodu. Z tym, ze kazda tam odwilz przyniesie zwiekszona aktywnosc radykalnych islamistow. Ale trudno, taki to process zmian. Nie ma letko. W sumie chyba trzeba przyjac za pewnik, ze spoleczenstwa chca porzadku, ale nie zamordyzmu. Vide Iran, po 30 tu latach demokracji islamistycznej (to znaczy taka jak demokracja socjalistyczna, non?) zachciewa im sie demokracji mniej zamordystycznej.
Slusznie tez zauwazyles rysiu, ze ten obiad u Moniki bardzo sie przedluzyl. Ja tez skanuje wzrokowo blog czy sa juz jej poobiednie wpisy. Zeena sie pojawily ostatnio kilkakrotnie!
Mar-Jo, dzieki za ostrzezenie. Ale czym na taka pokute zapracowalas?
Monika żyje, mam na ten temat bardzo ścisłe informacje ze źródła. 😉 Pojawi się na pewno, tylko trochę cierpliwości. 🙂
Bobiku, trzeba mówić. Najlepiej otwartym tekstem 🙂
Króliku, dla niektórych zamordyzm to porządek. Oby nie.
Do kompletu niezapomniane Wodogrzmoty Mickiewicza i parlamentaryzm radziecki 😆
Bobiku! Widzę i korzystam. Dopiero teraz, bo dewirtualizowalismy sie z p. Dorotą przy okazji wokółoperowej poznańskiej.
I dziękuję za nagłą pomoc w pierwszych wypadkach, czy jak to tam się mówi.
Pierwsze wypadki to jeszcze nic. Znacznie gorsze są ostatnie wpadki. Znaczy, ostatnie, które pamiętamy. 🙄
http://www.uo.uw.edu.pl/debata
Tytułu nie napisałam: Dlaczego się okłamujemy – http://www.uo.uw.edu.pl/debata
haneczko,
Wodogrzmoty Mickiewicza widzialam bylam w Tatrach. Mowisz, ze one malogrzmiace?
Andsolu, jeszcze o zydowskich caboclo, mam o nich b. ciekawy film dokumentalny, okolo 20 min., chyba nawet na DVD, jesli masz ochote moge Ci wyslac kopie.
Co do masonerii – w samym centrum Jerozolimy jest male skrzyzowanie T, ktore z niewiadomego powodu zostalo uznane za plac i nazwane Placem Wolnych Masonow! Smieje sie za kazdym razem gdy widze te tabliczke (ktorej nikt zreszta nie zauwaza, jak i ukrytego(?) 😆 „placu”).
A ja myślałem, że to moja osobista cecha, ten zgryz buldoga (jak złapie to nie popuści, bo nie może) – nie spodziewałem się go u liska i dlatego nie mówiłem o postępach we wgryzaniu się w temat. Ale skoro mówisz o tym, i z miłą ofertą pomocy, to wyjaśniam co już znalazłem.
Jeśli coś tu nie tak, popraw mnie: w 1983 dziennikarz izraelski Henrique Veltman z fotografem Sérgio Zalis, z zachęty uniwersytetu w Tel-Avivie i dzięki mecenatowi wielkiego przedsiębiorcy brazylijskiego Israela Klabina, mogą zanurzyć się w Amazonię i wynurkować z gęstym materiałem, z którego Muzeum Tel-Avivu robi w 1987 wystawę, wędrującą po wielu krajach i dającą impuls włoskiej RAI w 1990 do nakręcenia fimu dokumentalnego (Carlos Nader – Henrique Goldman).
Wydaje się, że w Brazylii tematowi dał nowe życie pan Samuel Benchimol (1924 – 2002), dużej klasy specjalista od Amazonii, ekonomista i ekolog. Jego książka Eretz Amazônia ukazała się w 1998 ale wygląda na to, że od wielu lat zajmował się tematem. Wkrótce zrobiono na jej podstawie sztukę teatralną, a potem posłużyła za podstawę filmu dokumentalnego sprzed paru lat. I ciekaw jestem czy masz na DVD ten włoski czy też ten, do którego dałem odesłanie.
Nawiasem, książka wyjątkowo trudna do wyłowienia – i dwie księgarnie, w których ją odnalazłem mają błędy skryptów i nie mogłem natychmiast zamówić (taką fuszerkę na ogół spotykam w polskich księgarniach internetowych, tu przytrafia mi się to pierwszy raz). Za parę godzin zadzwonię do obu.
ariergarda spi, brykajacy od switu przejmuja sluzbe 🙂
poniedzialekowa gazeta wiamy nowy tydzien
brykam
w zamarzniete tereny zielone do cieplego S-Bahnu
brykam fikam 😀
a gdzie wyjatkowo paskudni dyktatorzy trzymaja swoje zrabowane pieniadze? a tu wlasnie:
http://www.zeit.de/2011/05/Tunesien
o choroba, tyle tego, że jak strona spadała na sam dół komentarzy, to aż się przez kilka sekund trzęsła
Dzień dobry 🙂 Mam nadzieję, że trzęsienie strony nie spowodowało żadnych szkód i możemy wypić poranną kawę w nienaruszonych warunkach. 😎
Foma, zanotowałeś ile to było stopni w skali Richtera?
niestety nie, Richter trząsł się solidarnie razem ze stroną
Aaa, bo ona spadala do mnie, nie dosc, ze down to jeszcze i under . Dlatego sie tak trzesla. 🙂
O, to znaczy, że dzisiaj pijemy kawę na grzbiecie Ayers Rock? 😀
Super, tam jest dużo miejsca i wszyscy się zmieszczą. I proszę mi tu nic nie opowiadać o żadnych cnotliwych powstrzymywaniach się od komentowania. 👿 Jest koniec miesiąca, dostaliśmy nagły i niespodziewany zastrzyk transferu, to możemy go radośnie przehulać. 😆
Troche goraco i zapowiadaja burze, ale bedzie z atrakcjami.
Downunder na gorąco narzeka, a my tu w tym upoverze tak byśmy się chętnie trochę posmażyli…
Niestety, na razie pewną mamy tylko perspektywę smażenia się w piekle, obiecanym takim jak my przez Ojca Derechtóra i Betonowego Terlika. 🙄
Ale to w końcu też atrakcje. 😈
Tam bedzie samo doborowe towarzystwo, nie to co w tym nudnym niebie gdzie tylko ziewac trzeba i plackiem padac dla oddania czci. Parszywie meczace…
Zywiola przyszla na sniadanie – lece do obowiazku.
Może ktoś z Uczonych W Internecie potrafi pomóc nieszczęsnemu głuptakowi, czyli mnie 😳 , bo PA udał się w nieznanym kierunku i nie wiadomo, kiedy wróci. Po wstawieniu na stronę tych rss-ów zaczęły przychodzić do mnie maile tej treści:
New user registration on your site Blog Bobika:
Nazwa użytkownika: blablabla
Adres e-mail: blabla@blabla.com
Co to właściwie oznacza? Rejestruje się użytkownik czego? Jakie on ma możliwości i uprawnienia? I czy po otrzymaniu takiego maila coś trzeba robić, czy przyjąć do wiadomości, mail skasować i nie myśleć o tym więcej?
przyjąć do wiadomości, a po powrocie PA pokazać, ale bez pośpiechu. na 99,99 oznacza to jedynie, że ktoś sobie zasubskrybował (boszszsz, co za czasownik) bb.
Dzięki, dobry człecze. Uspokoiłem się, że to nic strasznego. 😉
Może kawy po aborygeńsku w nagrodę? 🙂
Udalo sie, po raz pierwszy od nie wiem kiedy , zasnac o polnocy az do rana.
Czeka mnie ciezki dzien. Trzymajcie kciuki.
Lista Obecnsci sie jednak dalej wydluza. Wiem, ze juz to mowilam, ale powiem jeszcze raz: NO CZY NAM SIE SNILO ze znajdziemy tylu ludzi, ktorzy mysla podobnie co my tutaj – od zawsze? To nie tryumfalistyczne (choc jest w tym i tryumf), tylko naprawde zdumione, rozradowane, i pokorne -tak! :smile:.
Dzien dobry 🙂
Andsolu, film ktory mam to chyba ten pierwszy. Na pewno nie ten do ktorego tu odsylasz. Na moim nie widze roku produkcji,ale zatytulowany jest chyba (Voyage to the) Jews of the Amazon, producers: Musillo & Goldman, dla Mango Productions/Rome (plus dwa inne z Sao Paolo i New York), executive producer C. Nader, written by Veltman & Goldman. Propozycja stoi 🙂
Owczarek wymyślił, że u psów trzymanie zębami ogona zastępuje trzymanie kciuków. 😆 Więc jak mi już całkiem kciuki ścierpną, to się przerzucę na opcję ogonową i dalej będzie trzymane. 🙂
Poleciałem do Sierżanta zapytać, jak się właściwie robi tę kawę po aborygeńsku. Okazuje się, że to jest bardzo łatwe. Robi się normalnie, tylko pije się przez słomkę. 😀
przerwa 🙂
herbata, bez slomki, ta jest malo wygodna przy myciu 😉
tez mam ciezki dzien 😕 😐
wracam do pomnazania dochodu narodowego 🙂 😀
Jetzt wird wieder in die Hände gespuckt, Rysiu? 😆
Hej! Musze sie podzielic:
podobno nadadza jakiemus wiaduktowi imie JPII, aby uniknac nadania imienia LK:
„PO twierdzi, że pomysł nadania imienia Jana Pawła II wiaduktowi na ul. Struga wyszedł od biskupa. PiS wolałby, żeby wiadukt nazwać imieniem Kaczyńskich, ale z pomysłem o papieżu nie wypada dyskutować. SLD „z dwojga złego” woli już papieża i dlatego pomysłowi się nie sprzeciwi. Zamiast radnych mocno sprzeciwili się internauci.”
Nie wiem czy rzeczywiscie chodzi o Kaczynskich czy tylko o Poleglego w Zbrodni Smolenskiej LK.
Ale, jak sadze radni PiS nie uspokoja sie i zechca nadac imie swego patrona gdzie indziej. I zacznie sie wyscig – kto szybciej zaproponuje w zamian papieza.
Mozna zatem wnosic, ze kazdy nastepny obiekt czy ulica w tej gminie bedzie nosic imie JPII (bo tylko Polski Papiez moze konkurowac z LK) , chyba, ze kaczysci okaza wieksza przytomnosc umyslu i zdaza zaklepac dla siebie.
Czy ze względów praktycznych (odróżnianie obiektów) nie należałoby zacząć nazywać ulic, placów i mostów również imieniem Matki Boskiej albo Jezusa Króla? To ewentualnie też może być jakaś konkurencja wobec LK. 🙄
Mysle, ze L. Kaczynski rozlozylby na obie lopatki Chrystusa Krola.
Mozemy nawet zaczac stawiac zaklady kto kogo pokona w tej nierownej walce. .
No tak… jeżeli nawet Ch. K. nie ma szans, to co dopiero jacyś szeregowi święci, nie mówiąc już o kardynałach. 🙁
Ale Matka Boska… Bracia są przecież znani z elegancji wobec dam, więc MB wypadałoby im ustąpić miejsca 💡
Dzień dobry 🙂
Helena ma rację. Nawet cała Trójca nie da rady. Ja go widzę w Świebodzinie, naprzeciwko, w identycznej pozie 🙄
ale jeszcze wyższego… 🙄
Przypomina mi to lakoniczny wpis jakiegos amerykanskiego internauty pod zdjeciem Swiebodzinskiego Krola: Moj jest wiekszy niz twoj. 🙂
Przyszedł Bohater do rady miasta:
dajcie ulicę, bo się pochlastam,
niech inni stlenią się zawodnicy,
ja już nie mogę żyć bez ulicy!
Rada się drapie po radnych uszach:
choć twe żądanie struny porusza,
choć pełen czynów jesteś i postaw,
danie ulicy to rzecz nieprosta.
Dyktator pełną miałby swobodę,
my się musimy liczyć z Narodem,
tu od wyborców przychodzą listy:
coś ten Bohater za mało mglisty!
Znamy nazwisko jego de domo,
że niekatolik też nam wiadomo,
a na dodatek, jak pisze Rzepa,
w Brukseli ruskie pacierze klepał.
W tym też życiorys jego kaprawy,
że zamiast mężnie umrzeć dla Sprawy,
czy strumieniami lać wielkie słowa,
on dla ojczyzny tylko pracował.
Zatem, zważywszy za i przeciwy,
on tej ulicy chce na ryj krzywy.
Szkoda stempelków, czasu, papieru –
takich nie trzeba nam bohaterów!
Wielce Bohater się tu zacukał,
choć tak ogólnie był twarda sztuka,
po czym naiwnie spytał jak dziecię:
to jak ulicę nową nazwiecie?
Śmiech homerycki poszedł po sali,
aż się po bokach radni klepali,
po czym ktoś wreszcie z siebie głos wydał:
jeden jest tylko słuszny kandydat,
Polak, katolik, w patosie biegły,
nadto męczeńską śmiercią poległy,
prawy, nie lewy, przedni, nie zadni…
No, kto to taki? Koteczku, zgadnij. 🙄
Za trudne, Bobby, za trudne! 😈
A jak zgadne, to beda jakies nagrody? Moze byc np. kilo leonidasow, zwlaszcza tych bialych z orzechem na wierzchu….
Należy im się
jakaś pociecha,
niech więc powstanie
aleja Lecha.
A każdy kto aleją potupie
Pokaże, że PO to nie jego partia.
Podobno w Tworkach wszyscy pacjenci
też nazywania chęcią są zdjęci
i domagają się, niech ja skonam,
że chcą – no, kogo mieć za patrona? 😛
Andsolu, to się nazywa „rym domniemany” 🙂
Pawle, nie żebym nie miał zaufania do fomy 🙂 , ale gdybyś potwierdził to, co on tu napisał, to miałbym już 100% pewności. 🙂