Blog, bloga, blogu…

pt., 4 marca 2011, 15:43

Bobik siedział i gryzł w zamyśleniu klawiaturę. Labradorka początkowo nie śmiała przerywać mu twórczej zadumy, ale w końcu nie wytrzymała i zapytała delikatnie:
– Nie miałbyś ochoty na wylizanie mojej miski? Po brzegach jeszcze pełno pasztetu jest.
– Nie przeszkadzaj! – szczeknął z irytacją Bobik. – Nie widzisz, że zajęty jestem? Romansa piszę. Albo może kryminała. Jeszcze się tak całkiem nie zdecydowałem.
Labradorka nie wzięła pod uwagę, jak wrażliwi potrafią być twórcy i wypaliła dość obcesowo:
– Jesteś pewien, że piszesz kryminała, nie kryminał?
– Nie wymądrzaj się, bo ci już nigdy salcesona nie dam! – warknął Bobik – A nawet w nosa mogę przyłożyć. Ja sam chyba najlepiej nie całkiem wiem, co piszę.
Skarcona Labradorka przezornie weszła pod stół i kontynuowała indagację spod stołu.
– Myślisz, że już dorosłeś do takich długich form? Nie lepiej by było, żebyś zaczął od czegoś krótszego? Na przykład felieton jakiś mógłbyś napisać.
– Nie chcę felietona! – oświadczył Bobik tonem nieco marudnym.- Ani w ogóle żadnego artykuła do gazety. Postanowiłem spłodzić prawdziwego hita. No, tego… bezcelera. Żeby nie miał żadnego cela poza napełnieniem mi kieszeni.
Labradorka skrzywiła się z lekkim, ale zauważalnym niesmakiem.
– To może chociaż jakiś poemat? – zaproponowała.
– Ona chce, żebym poemata napisał! – zawył Bobik łapiąc się za głowę. – Czy ty już całkiem niedzisiejsza jesteś? Kto takie głupoty czyta? Jeszcze jakiegoś życiorysa sławnej postaci czy poradnika kulinarnego, to owszem, ten i ów do łapy weźmie. Kryminała albo romansa jak najbardziej. Ale wszystko, co wierszowane – do zajezdni. Wydawca nawet nie spojrzy. A o zrobieniu na tym majątka nawet nie ma co marzyć.
– Bobik, to pisanie kryminałów chyba źle na ciebie wpływa – powiedziała Labradorka z troską. – Może ty na razie tylko pisz ten swój blog, a nad resztą jeszcze się zastanów.
– No dobrze – zgodził się łaskawie Bobik. – Zastanowić się mogę. Ale nie uważasz, że powinienem jednak pisać bloga?
– Tylko czy to aby na pewno jest prawidłowo? – zawahała się Labradorka.
– Mniejsza o prawidłowość! – lekceważąco machnął łapą Bobik. – Najważniejsze, że nowocześnie. Wszytkie równiachy piszą teraz bloga. A ja chcę być równiachą, bo inaczej, no wiesz – nie mam szans zrobić tego majątka.