Poprawka młotem

wt., 19 kwietnia 2011, 12:19

Prawdziwym wyznawcom nie wystarczy wyznawanie. Prawdziwość wyznawcy poznaje się po tym, że nie spocznie, póki na jego horyzoncie pozostanie chociaż jeden niewyznający.
Dlatego nie grzęznę w jałowych rozterkach i wątpliwościach co do mojej przyszłości. Wiem, że wyznawcy o nią zadbają. Czegokolwiek bym był niewyznawcą, zawsze się jakiś młot na mnie znajdzie.
I wam, drodzy współniewyznawcy, radzę jak najszybciej pogrążyć się w tej błogiej pewności. Na was też się znajdzie…

Idzie grupa bojowa przez tereny mgliste,
pieśni śpiewa nabożne, słowem chwali Pana,
wysłano do Bobika dzisiaj egzorcystę,
żeby z tego zwierzęcia wypędził szatana.

Bo że duch zły przebywa w tym kudłatym ciele,
to jest wniosek tak prosty jak uchwyt od kielni –
stopa jego kosmata nie stanie w kościele,
i Naszego Dziennika nie czyta piekielnik.

Geotermii nie wesprze ta gadzina wroga,
w zamach żaden nie wierzy ten pomiot sobaczy,
do Wawelu mu ponoć za daleka droga,
wiosną woli on wiosnę niż Polskę zobaczyć.

Straszna, straszna to kara, straszny wyrok boski,
tak wpaść w sidła szatańskie, tak się w nich zaplątać!
Idzie grupa bojowa przez uśpione wioski,
blednie Bobik i trwożnie kryje się po kątach.