Brokuł

Gdy przyjaźni z brokułem swej czasy wspominam,
blednie przy nim i więdnie szczypiorek, szczaw, szpinak,
mało które warzywo z nim równać się może,
a już wcale ananas, pieczarka lub orzech.

Bo czy pod beszamelem, czy też pod bearneńskim,
popijany evianem, herbatą, czy reńskim,
on był zawsze w pobliżu, mój druh niezawodny,
własnym ciałem karmiący spragnionych i głodnych!

Bohaterów tak skromnych nie kupisz za rogiem,
więc gdy gruzły zielone gdzieś zoczę me drogie,
baobabią posturę, łza kręci się w oku…
Ech, brokuł!