Pierogi

Pierogi można kupić w sklepie
(wszak własnoręcznie ich nie zlepię?),
lecz z dawna wiedzą mądre głowy –
pieróg powinien być domowy,
czy to z jagodą, czy z borówką,
wspaniale wpływa nam na zdrówko,
z mięsiwem pieści podniebienie,
z kapustą też go sobie cenię,
ruskie mi mogą zwozić ZIŁ-em
(Kto prosił ruskie? – Ja prosiłem!),
a za grzybowe oddam życie.
Nie da się jednak należycie
oddać rozpuście pierożanej
bez Dochodzącej tak oddanej,
że odda ręcznym się robótkom
na całkiem długo, nie na krótko,
ulepi nam pierogów stosik
i weźmie za to marny grosik.
Bez posiadania takiej pani
nie cieszy mnie Manolo Blahnik,
nawet Armani jest do bani
i Lagerfelda też mam za nic.
Zacna Gosposiu! Skarbie drogi!
Jedyna szanso na pierogi!
Ty nie zostawiaj mnie w potrzebie,
o wodzie i z kiełbasą chlebie!