Pyrrus

Łazi Pyrrus, twarz spoconą
ociera chitonem.
Jak to jest: wygrałem pono,
a mam przewalone.

Lecz ważniejsze mi, na Herę
razem z Afrodytą
żem – zważywszy ten numerek –
dalej celebrytą.

Każdy by mi rąsię podać
ma niezwykły zapał,
więc już wcale mi nie szkoda,
żem wszystko przechlapał.

Wygrać, przegrać – bez znaczenia,
byle, na Jowisza,
o tyczących mnie zdarzeniach
każdy niemal słyszał.