Prawo Ojca

Już się Ojciec Derechtor do weekendu szykuje:
w planie drobna podpałka, jakiś gwałt, kilka bójek,
fałszerstw garść. A o skutki Ojca głowa nie boli,
prawo może mieć w nosie, boć jest przecie katolik.

Milion wyprać? O, świetnie, to załatwi się w piątek,
a w sobotę Ojczulek będzie dusił chomątem,
jakby ktoś chciał mu skoczyć, zwinie pięść, trzaśnie w stolik,
sędzia niechaj pysk zamknie, kiedy przed nim katolik.

Trzy nieletnie panienki? Super, będzie balecik,
wszak i tak się w niedzielę do spowiedzi poleci.
Tu skarbowe oszustwo, tam poderżnąć pilnikiem –
można sobie poszaleć, gdy się jest katolikiem.

Jeszcze w auto pijany Ojciec wsiądzie po sumie,
bo że wszystko mu wolno, to się samo rozumie,
na protesty i skargi sobie nikt nie pozwoli,
no bo w Polsce bezkarny ma pozostać katolik!